Cezary Krysztopa w TVP Info: "Nie ma we mnie przekonania, że PE chodzi o wolność słowa i prawa autorskie"

- podkreślił.Nie przekonują mnie lamenty koncernów prowadzących media społecznościowe, ponieważ one same są cenzorami i same są manipulatorami
- stwierdził.Natomiast biorąc pod uwagę to, co przegłosował Parlament Europejski - bardzo istotna jest praktyka, w jakiej zostanie to implementowane, bo przypomina prawo dotyczące zakazu sprzedaży żarówek - generalnie możemy kupować żarówki - chociaż dyskutowaliśmy nt. dosyć głupiego zakazu sprzedaży żarówek, więc praktyka tu może być różna. Natomiast może się zdarzyć, jeżeli tamci cenzorzy dostaną dodatkowe narzędzia, a właściwie motywacje do tego, żeby wprowadzać jakieś dodatkowe ograniczenia w sieci, to z nich skorzystają
- zapytał.Na stronach PE (…) są takie zapewnienia, że nie będzie problemów z umieszczaniem memów, czy gifów. A co z filmikami, a co z komercyjnymi agregatorami memów? (…) co z powtarzaniem po sobie, z cytowaniem, bo to cytowanie ma być bardzo mocno ograniczone...?
- przytoczył.Nawet dzisiaj wiele z takich profili popularnych na Twitterze - troszkę sobie żartując, ale trochę zwracając uwagę na problem - pisze, że mamy to wprawdzie przykłady fejkowych artykułów, ale nie możemy ani podać screena, ani wystarczająco długiego cytatu, żeby przekazać sens fejka
- uznał.Nie ma we mnie przekonania, że Parlamentowi Europejskiemu, czy komukolwiek na brukselskich korytarzach idzie o jakąś wolność słowa czy prawa autorskie. To są po prostu grupy lobbystów, tutaj chyba prof. Krasnodębski celnie zauważył, że to jest po prostu rozgrywka pomiędzy koncernami medialnymi europejskimi i amerykańskimi, czyli tymi, które prowadzą media społecznościowe...
- zaznaczył.Zmotywowani dodatkowo do konieczności zbudowania technologii sprawdzania jakości zachowywania praw autorskich w przekazywanych treściach i konieczności ponoszenia odpowiedzialności za te treści, które się u nich pojawiają - po prostu zablokują możliwość pojawiania się takich treści, choćby na wszelki wypadek
- zapytał.A jeżeli już będą mieli takie metody i takie technologie, to co szkodzi w zasadzie blokować coś innego?
- zauważył.Obserwując opinie w internecie - na Twitterze, ale też na Facebooku - zauważam, że największy ruch kontestujący to, co się stało w PE, pojawił się właśnie po lewej (…) podejrzewam, że może mieć to jakieś konsekwencje. A nawet pojawiły się już takie wpisy - dziękujemy już Koalicji Europejskiej, Platformie Obywatelskiej itd. w związku z czym, nie wykluczam, że będzie to miało niejaki wpływ na bieżącą politykę, czyli na wybory do PE
adg/k
źródło: TVP Info
#REKLAMA_POZIOMA#