Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O 3 tysiącach nieznanych żołnierzy

A my sobie nagle uświadomimy, że te 3 tys. ludzi, to nie byle co. To musiała być walka, jakiej współczesny świat nie widział. 3 tys. ludzi – takiego starcia nie było nawet w Powstaniu Warszawskim.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O 3 tysiącach nieznanych żołnierzy
/ screen YouTube
      Ponieważ mamy 35 rocznicę „Wujka”, a jesteśmy w gościnie u Solidarności, pomyślałem, że tym razem jednak przedstawię swój dzisiejszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”, właśnie na temat Górników z Wujka. Jest to wprawdzie wariacja na temat tu już kiedyś poruszany, niemniej myślę, że warto. Do spraw bieżących wrócimy jutro.
 
      Kiedy się myśli o Kopalni „Wujek”, można sobie wyobrażać, że to jest miejsce robiące wrażenie już na pierwszy rzut oka, tymczasem prawda jest taka, że tam naprawdę nie ma nic ciekawego. Są te dwa kominy, podwójny krzyż, pomnik z dziewięcioma krzyżami, jest ten mur, na nim pamiątkowe tablice, dalej główny budynek kopalni z napisem „Kopalnia Wujek”, a przed murem te dziwne pudełkowate domy, w których wciąż jeszcze mieszkają ludzie, pamiętający tamten grudzień sprzed 30 lat. To jest naprawdę mało ciekawe miejsce. A zatem, kiedy się tam idzie po raz drugi i trzeci, to właściwie nie ma na co patrzeć i czym się wzruszać, w związku z czym tam się głównie przychodzi i odchodzi. Jak ktoś ma ochotę, robi jeszcze zdjęcie. Ale można też sobie usiąść na pobliskim murku i pogapić się w ten mur i ten napis: „Kopalnia Wujek”. No a potem, jeśli się ma czas i człowiek nigdzie się nie spieszy, można też zajść do pobliskiego muzeum i od razu zobaczyć, że tam jest tak samo mniej więcej skromnie, jak na zewnątrz i tak samo jak na zewnątrz nie ma co liczyć na to, że się usłyszy choćby pojedynczy krzyk. Znajdziemy tam klasyczną izbę pamięci z kilkoma zdjęciami, makietą terenu kopalni z dnia szturmu, jednym przestrzelonym kaskiem, figurą zomowca w pełnym rynsztunku i tą salą projekcyjną, gdzie się wyświetla dokument o tym, jak to swego czasu polskie państwo zabiło dziewięciu górników.
      Ale można tam też przy odrobinie szczęścia spotkać człowieka nazwiskiem Stanisław Płatek, który może nam opowiedzieć o tamtym dniu dokładnie tak jak go zapamiętał, a zapamiętał bardzo dobrze. Otóż kiedy na „Wujku” wybuchł strajk, on miał trzydzieści lat, żonę i syna i w krytycznym momencie, kiedy się pochylał nad rannym kolegą, został trafiony w ramię zomowską kulą i to pewnie uratowało mu życie, bo gdyby nie zwrócił uwagi na kolegę, ale zajmował się sobą, dostałby z boku w okolice brzucha i dziś nie opowiadałby nam o 16 grudnia 1981 roku.  
       A tak opowiada nam Stanisław Płatek, że w sumie w tamtych starciach brało udział 3 tysiące górników, że z tych dziewięciu, pięciu dostało w głowę, a dwóch w serce, i że jak go wieźli karetką pogotowia, to milicja karetkę zatrzymała, wyciągnęli go stamtąd i on pamięta, jak przed nim stanął wysoki bardzo milicjant i chciał mu wlać, ale między milicjanta a niego wszedł wojskowy lekarz i go przed tym ciosem zasłonił.
A my sobie nagle uświadomimy, że te 3 tys. ludzi, to nie byle co. To musiała być walka, jakiej współczesny świat nie widział. 3 tys. ludzi – takiego starcia nie było nawet w Powstaniu Warszawskim. Proszę pamiętajmy o tym, kiedy będziemy wspominać tamten dzień, bo to jest coś. To jest naprawdę coś.
 
 
Proszę pamiętać, że moje książki są stale do kupienia w księgarni na stronie www.coryllus.pl. Zachęcam.
 

 

POLECANE
Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją z ostatniej chwili
Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją

Prezydent USA Donald Trump wycofuje się z negocjacji pokojowych między Ukrainą i Rosją – napisał w czwartek brytyjski dziennik „Guardian” powołując się na urzędników z amerykańskiej administracji.

Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. Chudszy od rządowego o 90 stron z ostatniej chwili
Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. "Chudszy" od rządowego o 90 stron

W czwartek po południu do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny energii. Jak przekazał szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, kwestie cen prądu mieszczą się na 8 stronach. Dla porównania, rządowy projekt liczył niemal 100 stron.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

W pierwszym półroczu 2025 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał łącznie 150,5 mln zł. To efekt intensywnych kontroli zwolnień lekarskich oraz obniżenia świadczeń wypłacanych po zakończeniu zatrudnienia. ZUS coraz częściej ujawnia przypadki, w których zwolnienia L4 wykorzystywane są do dorabiania, podróży czy prowadzenia działalności gospodarczej.

Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: Rząd się nie podda z ostatniej chwili
Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: "Rząd się nie podda"

– Rząd się nie podda. Ministerstwo Klimatu i Środowiska dalej będzie pracować nad ustawą o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie – skomentowała czwartkowe weto prezydenta minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu

Konieczna jest uzupełniająca opinia biegłych badających wypadki drogowe – uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku, w procesie apelacyjnym Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier w pierwszej instancji został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych.

Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego Słowika z ostatniej chwili
Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego "Słowika"

Policjanci zatrzymali trzech byłych gangsterów, którzy próbowali wymusić 100 tys. zł od warszawskiego przedsiębiorcy. Do zatrzymania doszło w hotelu podczas przekazania gotówki. Wśród zatrzymanych jest Andrzej Z. ps. "Słowik", jeden z najbardziej znanych przywódców w Polsce.

PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty z ostatniej chwili
PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty

PZPN zawiesił piłkarza Sokoła Kleczew za podejrzenie match-fixingu. Sprawa trafiła do organów ścigania – informuje w czwartek PZPN.

UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa? z ostatniej chwili
UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa?

Raków Częstochowa został ukarany przez UEFA grzywną w wysokości 40 tys. euro za incydenty z udziałem kibiców podczas meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Maccabi Hajfa, rozegranego 14 sierpnia w węgierskim Debreczynie. Na razie federacja nie mówi o wymiarze kary dla izraelskiego klubu, którego kibice wywiesili podczas meczu z Rakowem skandaliczny transparent i prowokowali polskich kibiców.  

Wiadomości
Mateusz Morawiecki na Forum w Karpaczu odpowie na pytanie, czy Polska może być liderem regionu

XXXIV Forum Ekonomiczne w Karpaczu będzie areną jednej z najważniejszych debat o przyszłości Polski. Już we wtorek, 2 września, byli premierzy i ministrowie gospodarki, w tym Mateusz Morawiecki i Grzegorz W. Kołodko, zmierzą się z kluczowym pytaniem: Czy Polska, po dekadach dynamicznego wzrostu, wciąż ma potencjał, by zostać gospodarczą potęgą regionu? Dyskusja zapowiada się niezwykle interesująco, bo wnioski po niej mogą natchnąć do obrania kierunku rozwoju naszego kraju na najbliższe lata.

Holandia przekaże Polsce zestawy systemu Patriot z ostatniej chwili
Holandia przekaże Polsce zestawy systemu Patriot

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w czwartek, że Holandia zadeklarowała wsparcie systemów zabezpieczających polską przestrzeń powietrzną. – Od grudnia dwa zestawy systemu Patriot będą rozmieszczone w Polsce, a wraz z nimi przybędzie 300 holenderskich żołnierzy – dodał.

REKLAMA

Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O 3 tysiącach nieznanych żołnierzy

A my sobie nagle uświadomimy, że te 3 tys. ludzi, to nie byle co. To musiała być walka, jakiej współczesny świat nie widział. 3 tys. ludzi – takiego starcia nie było nawet w Powstaniu Warszawskim.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O 3 tysiącach nieznanych żołnierzy
/ screen YouTube
      Ponieważ mamy 35 rocznicę „Wujka”, a jesteśmy w gościnie u Solidarności, pomyślałem, że tym razem jednak przedstawię swój dzisiejszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”, właśnie na temat Górników z Wujka. Jest to wprawdzie wariacja na temat tu już kiedyś poruszany, niemniej myślę, że warto. Do spraw bieżących wrócimy jutro.
 
      Kiedy się myśli o Kopalni „Wujek”, można sobie wyobrażać, że to jest miejsce robiące wrażenie już na pierwszy rzut oka, tymczasem prawda jest taka, że tam naprawdę nie ma nic ciekawego. Są te dwa kominy, podwójny krzyż, pomnik z dziewięcioma krzyżami, jest ten mur, na nim pamiątkowe tablice, dalej główny budynek kopalni z napisem „Kopalnia Wujek”, a przed murem te dziwne pudełkowate domy, w których wciąż jeszcze mieszkają ludzie, pamiętający tamten grudzień sprzed 30 lat. To jest naprawdę mało ciekawe miejsce. A zatem, kiedy się tam idzie po raz drugi i trzeci, to właściwie nie ma na co patrzeć i czym się wzruszać, w związku z czym tam się głównie przychodzi i odchodzi. Jak ktoś ma ochotę, robi jeszcze zdjęcie. Ale można też sobie usiąść na pobliskim murku i pogapić się w ten mur i ten napis: „Kopalnia Wujek”. No a potem, jeśli się ma czas i człowiek nigdzie się nie spieszy, można też zajść do pobliskiego muzeum i od razu zobaczyć, że tam jest tak samo mniej więcej skromnie, jak na zewnątrz i tak samo jak na zewnątrz nie ma co liczyć na to, że się usłyszy choćby pojedynczy krzyk. Znajdziemy tam klasyczną izbę pamięci z kilkoma zdjęciami, makietą terenu kopalni z dnia szturmu, jednym przestrzelonym kaskiem, figurą zomowca w pełnym rynsztunku i tą salą projekcyjną, gdzie się wyświetla dokument o tym, jak to swego czasu polskie państwo zabiło dziewięciu górników.
      Ale można tam też przy odrobinie szczęścia spotkać człowieka nazwiskiem Stanisław Płatek, który może nam opowiedzieć o tamtym dniu dokładnie tak jak go zapamiętał, a zapamiętał bardzo dobrze. Otóż kiedy na „Wujku” wybuchł strajk, on miał trzydzieści lat, żonę i syna i w krytycznym momencie, kiedy się pochylał nad rannym kolegą, został trafiony w ramię zomowską kulą i to pewnie uratowało mu życie, bo gdyby nie zwrócił uwagi na kolegę, ale zajmował się sobą, dostałby z boku w okolice brzucha i dziś nie opowiadałby nam o 16 grudnia 1981 roku.  
       A tak opowiada nam Stanisław Płatek, że w sumie w tamtych starciach brało udział 3 tysiące górników, że z tych dziewięciu, pięciu dostało w głowę, a dwóch w serce, i że jak go wieźli karetką pogotowia, to milicja karetkę zatrzymała, wyciągnęli go stamtąd i on pamięta, jak przed nim stanął wysoki bardzo milicjant i chciał mu wlać, ale między milicjanta a niego wszedł wojskowy lekarz i go przed tym ciosem zasłonił.
A my sobie nagle uświadomimy, że te 3 tys. ludzi, to nie byle co. To musiała być walka, jakiej współczesny świat nie widział. 3 tys. ludzi – takiego starcia nie było nawet w Powstaniu Warszawskim. Proszę pamiętajmy o tym, kiedy będziemy wspominać tamten dzień, bo to jest coś. To jest naprawdę coś.
 
 
Proszę pamiętać, że moje książki są stale do kupienia w księgarni na stronie www.coryllus.pl. Zachęcam.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe