Zbigniew "Zebe" Kula: 2 Liga - Sensacja w Wejherowie
Wszystko wskazuje na to, że po ośmiu sezonach, ROW Rybnik opuści centralny szczebel rozgrywek. Szanse na utrzymanie się w szeregach drugoligowców, są już tylko iluzoryczne. W spotkaniu z przeciętnie grającą drużyną z Bełchatowa, rybniczanie zaprezentowali wszystko to, czego kibice nie chcieliby oglądać.
Od pierwszych minut gra toczyła się w środku pola, gdzie trwała walka o przechwyt piłki. W większości sytuacji obie ekipy traciły ją, nie dochodząc nawet do pola karnego przeciwnika.
Zawody trochę się ożywiły za sprawą gospodarzy w 39’, kiedy to trzykrotnie w okresie czterech minut, zrobiło się groźnie pod bramką Lenarcika. Bliski zdobycia gola był Brychlik, który otrzymał prezent od obrońców gości. Piłka jednak została w ostatnim momencie przez jednego z nich wybita poza plac gry. Z kolei Rostkowski zdecydował się na strzał sprzed linii pola karnego, ale tym razem piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.
Goście pierwszy celny strzał oddali na bramkę Rosy dopiero w 62’. Gra miejscowych polegała na biciu głową w mur. To nie pierwszy mecz, w którym wiara w cudowną moc stałych fragmentów, zastępowała umiejętności, określane potocznie jako „piłkarskie”.
Wystarczy napisać, że Krotofil dziewięciokrotnie wrzucał piłkę z linii autowej w pole karne bełchatowian. Gdy dodamy do tego 7 rzutów rożnych oraz 5 rzutów wolnych, po których piłka znajdowała się na przedpolu Lenarcika, to otrzymamy obraz, w pełni obrazujacy poczynania miejscowych. Dwadzieścia jeden wrzutek w pole karne tylko ze stałych fragmentów, przy zerowym efekcie końcowym. Do tego należałoby dodać jeszcze dośrodkowania wynikające z przebiegu gry, w których lubowali się Rostkowski, Szkatuła, Jaroszewski i otrzymamy imponujący wynik bezproduktywnej pracy rybnickich piłkarzy.
Jedyna bramka w tym spotkaniu padła po zagraniu wyróżniającego się na tle swoich kolegów, Marcina Ryszki. Kąśliwy strzał z dwudziestu metrów znalazł drogę do siatki. Ryszka mógł wpisać się ponownie na listę strzelców, ale jego strzał z najbliższej odległości obronił Rosa. Rybniczanie mieli szansę w 87’ za sprawą Okuniewicza, ale jego uderzenie z pięciu metrów w zamieszaniu podbramkowym obronił Lenarcik. Goście wywieźli więc z Rybnika trzy punkty zbytnio się nie wysilając. Ogólnie byli jednak zespołem lepiej zorganizowanym, chociaż zwycięstwo przyszło im zbyt łatwo.
ROW Rybnik - GKS Bełchatów 0:1 (0:0)
0:1 – 81’ Marcin Ryszka
Sytuacje bramkowe: 5 – 4
Strzały celne: 2 -3
Strzały niecelne: 6 – 4
Rzuty rożne: 7 – 7
ROW Rybnik: Kacper Rosa - Paweł Jaroszewski, Michał Bojdys, Marek Krotofil, Przemysław Szkatuła - Mateusz Mazurek (63' Robert Tkocz), Dominik Zawadzki (75' Dominik Polok), Szymon Jary, Michał Rostkowski (67' Krzysztof Koch)- Bartosz Giełażyn (72' Piotr Okuniewicz), Przemysław Brychlik
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik - Mateusz Szymorek, Marcin Grolik, Damian Michalski, Mikołaj Grzelak - Paweł Czajkowski, Marcin Ryszka - Bartosz Biel , Wiktor Putin (75' Hubert Tylec) - Patryk Mularczyk (82' Artur Golański), Bartłomiej Bartosiak (70' Przemysław Zdybowicz)
Żółte kartki: Brychlik - Zdybowicz
Czerwona kartka: Brychlik (za drugą żółtą)
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole)
Widzów: 386
30. kolejka II ligi:
Górnik Łęczna - Pogoń Siedlce 1:2
Błękitni Stargard - Siarka Tarnobrzeg 3:0
Widzew Łódź - Radomiak Radom 0:0
Elana Toruń - Skra Częstochowa 2:1
Resovia - Ruch Chorzów 1:0
ROW Rybnik - GKS Bełchatów 0:1
Gryf Wejherowo - Olimpia Grudziądz 3:0
Stal Stalowa Wola - Olimpia Elbląg 1:0
Znicz Pruszków - Rozwój Katowice 0:2
Tabela po 30 kolejce:
1 | Radomiak | 55 | 59-21 |
2 | Widzew | 51 | 42-23 |
3 | Bełchatów | 51 | 35-17 |
4 | Grudziądz | 50 | 58-40 |
5 | Elana | 50 | 43-30 |
6 | Siedlce | 44 | 50-39 |
7 | Stalowa Wola | 44 | 41-41 |
8 | Łęczna | 43 | 42-47 |
9 | Resovia | 43 | 37-39 |
10 | Pruszków | 40 | 42-52 |
11 | Częstochowa | 39 | 28-41 |
12 | Stargard | 33 | 36-50 |
13 | Siarka | 33 | 29-49 |
14 | Olimpia Elbląg | 33 | 23-34 |
15 | Gryf Słupsk | 33 | 40-55 |
16 | Ruch | 31 | 35-37 |
17 | Rozwój | 30 | 32-44 |
18 | ROW | 29 | 23-36 |