Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Front Schumanowski - uderzenie w serce lewicowej utopii

- Niektórzy eksperci twierdzą, że Robert Schuman jest nieświadomym spadkobiercą I Rzeczpospolitej. Jako Polacy rozumiemy te wartości, znamy je, ale jeśli głosimy je jako nasze wartości, to na Zachodzie automatycznie zamykają się na nie. Gdy idziemy ze sztandarem Schumana, to się otwierają. Mam takie osobiste doświadczenia. To niezwykły kapitał - mówi prof. Zbigniew Krysiak w rozmowie z Mateuszem Kosińskim. Czy Unia Europejska ma szansę na powrót do swoich tradycyjnych korzeni? Czy PiS może po wyborach do Parlamentu Europejskiego współtworzyć Front Schumanowski? Na te pytania odpowiada najnowszy numer „Tygodnika Solidarność. 
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Front Schumanowski - uderzenie w serce lewicowej utopii
/ Tygodnik Solidarność

- Pojawienie się frakcji Schumanowskiej w PE będzie uderzeniem w samo serce lewicowej utopii, na realizację której możni tego świata nie szczędzą wysiłków i środków. Czy politykom PiS starczy sił, by bronić tego, co chrześcijańskie, w niechrześcijańskim świecie?
(...)
Robert Schuman traktował politykę jako osobiste świadectwo życia i wiary oraz wykazywał się heroizmem w praktykowaniu cnót chrześcijańskich w służbie publicznej. Czy dziś da się odnaleźć wśród jego duchowych spadkobierców podobne postawy? Raczej trudno. Współczesne pokolenie polityków jest uzależnione od sondaży i marketingu politycznego. Zasadne jest również pytanie o samych wyborców, czy byliby gotowi na heroizm popierania i niesienia tego, co chrześcijańskie w niechrześcijańskim świecie? Tutaj także trudno wskazać na dumną pewność siebie.


- pisze Jakub Pacan w tekście "Tęskniąc za Schumanem"


O możliwości stworzenia Frakcji Schumana w Parlamencie Europejskim z prof. nadzw. dr. hab. Zbigniewem Krysiakiem, prezesem Zarządu Instytutu Myśli Schumana, rozmawia Mateusz Kosiński. 

A czym różniłaby się ta frakcja od istniejącej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów?

Różniłaby się zasadniczo. Można zadać pytanie – co jest celem EKR-u? Osobiście nie widzę tam misji, trzeba powiedzieć to jasno. W EKR zasiadało wielu Brytyjczyków, część z nich akceptowała wartości antychrześcijańskie. Komunikat, że Frakcja Schumana jest konsekwencją tego, że cały system wartości Schumana, a więc chrześcijański, jest przyjmowany bez dyskusji – czy zabijanie dzieci jest poprawne, czy nie. Druga kwestia to uniwersalizm – tu liderem nie byłby żaden przywódca spośród istniejących partii, ale sam Schuman. To tworzy pewną stabilność, bo charakter i kierunek, jakie wytycza osoba Schumana, nie będą mogły być zaburzone, jak to dzieje się zwykle w partiach, bo po prostu nowych liderów nie będzie, skoro byłby Schuman jako lider, a On już się nie zmieni.  
Zaletą takiej sytuacji jest to, że jest wielu polityków, jak np. Jacek Saryusz-Wolski, który był w PO i EPL, ale stwierdził, że jego wartości są inne. Jest cała masa takich polityków, którzy się zagubili. To daje pewną szansę, że taki zagubiony polityk nie przychodziłby do Orbána czy Kaczyńskiego, a do Schumana. Gdy spoglądamy na europejską lewicę lub neoliberałów, to widać, że nikt jeszcze nie wytoczył wojny Schumanowi. Łatwo atakują jedną lub drugą partię prawicową, jednak, gdy to Schuman jest gwarantem, nie jest to takie proste, mimo że Schuman jest mocno osadzony na chrześcijańskich fundamentach. Pojawia się też wtedy proces oddzielania ziaren od plew. 
Niektórzy eksperci twierdzą, że Robert Schuman jest nieświadomym spadkobiercą I Rzeczpospolitej. Jako Polacy rozumiemy te wartości, znamy je, ale jeśli głosimy je jako nasze wartości, to na Zachodzie automatycznie zamykają się na nie. Gdy idziemy ze sztandarem Schumana, to się otwierają. Mam takie osobiste doświadczenia. To niezwykły kapitał. 


Michał Ossowski, redaktor naczelny tygodnika we wstępniaku nawiązuje do zakończonego tuż przed oddaniem numeru strajku nauczycieli. 

Co uzyskał Sławomir Broniarz? Niczego nie uzyskał. Nie osiągnął żadnego spośród swoich celów jawnych, jak i żadnego spośród swoich celów ukrytych. To, co nauczyciele mają dziś realnie, to to, co wynegocjowała Solidarność, czyli podwyżki, przywrócenie starego systemu awansu, dodatki i brak zmian w pensum. Panu Broniarzowi nie udało się również zrealizować marzeń Grzegorza Schetyny o wykorzystaniu nauczycieli w kampanii wyborczej

– pisze Ossowski. 

W dziale „Zagranica” Mariya Polishchuk pisze „Idealna Ukraina Wołodymyra Zełenskiego”:

– Na razie oficjalnie nie jestem jeszcze prezydentem, mogę więc powiedzieć jako obywatel Ukrainy wszystkim krajom byłego Związku Radzieckiego: spójrzcie na nas. Wszystko jest możliwe! – podsumował wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie ich zwycięzca Wołodymyr Zełenski. 
Istotnie nikt z poważnych analityków jeszcze cztery miesiące temu nie wierzył, że 41-letni dowcipny facet, satyryk, parodysta, aktor, showman, scenarzysta, prezenter telewizyjny, założyciel i kierownik studia „Kwartał-95” naprawdę może tak łatwo wygrać z politycznymi tuzami. Ale udało mu się. Złamał wszystkie stereotypy i jeszcze długo będzie się mówiło o jego wygranej jako o fenomenie. 

W dziale „Kultura” Bartosz Boruciak rozmawia z Alicją Majewską

– Dlaczego w muzyce rozrywkowej dominuje bylejakość?  Kiedyś, żeby występować na estradzie, trzeba było mieć warsztat, teraz jest to pojęcie umowne…  

– Piosenka już od dawna funkcjonuje jako produkt handlowy, na którym trzeba zarobić. Z każdym rokiem gorzej jest z edukacją muzyczną, a bez niej przeciętny odbiorca łatwo wierzy wciskającym mu tandetę handlarzom produktów artystycznopodobnych, że barachło to sztuka. Ja nie daję sobie wmówić i innych też na to namawiam. Kiedyś Wojtek Młynarski rzucił hasło – „róbmy swoje”. Święte słowa

– mówi nam piosenkarka. 

„Trzeciomajowy eksperyment” – w dziale „Historia” o wydarzeniach, które corocznie wspominamy 3 maja informuje Leszek Masierak. 

Mówiąc „Święto Konstytucji 3 Maja”, znacząca większość ma na myśli Ustawę Zasadniczą – w dzisiejszym rozumieniu tego słowa najważniejszy akt prawny w danym państwie, regulujący wszystkie podstawowe dziedziny jego życia i nadrzędny wobec „zwykłych” ustaw i rozporządzeń. Jednak takie właśnie znaczenie owo słowo zyskało dopiero w wieku XIX, kiedy to coraz więcej państw wprowadzało takie właśnie akty prawne (choć istnieją i takie kraje, jak najbardziej demokratyczne, w których konstytucja nie istnieje – vide Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii). W roku 1791 jednak słowem „konstytucja” określano każde nowo uchwalone przez Sejm Rzeczpospolitej Obojga Narodów prawo – to uchwalone 3 maja owego roku nosiło nazwę Ustawa Rządowa. Tylko tyle i aż tyle… Konstytucjami w ówczesnym rozumieniu były więc wszystkie ustawy (które zresztą też tak się nie nazywały) uchwalone przez Sejm Wielki. W tym prawo o miastach czy lustracja dymów i podanie ludności – czyli pierwszy w naszych dziejach spis powszechny.

Marcin Koziestański opisuje problemy w Muzeum Narodowym w Warszawie

Na czele Muzeum Narodowego w Warszawie od grudnia ub.r. stoi nowy dyrektor – prof. Jerzy Miziołek. Wcześniej kierował on małym Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego. – Pracowało tam łącznie osiem osób, a u nas jest ponad 400 pracowników. Mimo tego dyrektor został powołany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego bez przeprowadzenia konkursu. Z przyjściem nowego dyrektora wiązaliśmy wielkie nadzieje, dużo nam obiecywał. Liczyliśmy więc, że będzie przestrzegał podstawowych zasad prawa związkowego, pracowniczego i przestrzegał podstawowych ustaw, na podstawie których działają muzea. Dlatego po wstępnym spotkaniu z prof. Miziołkiem wyraziliśmy pozytywna opinię o jego kandydaturze. Mieliśmy nadzieję na to, że nadejdą dla muzeum lepsze czasy – opowiada nam jeden z członków komisji zakładowej NSZZ Solidarność działającej w MNW.

Ponadto felietony: 
  • Biniecki
  • Janowski
  • Gil
  • Gac 
  • Krysztopa
Najnowszy numer "TS" (18/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Turcja reaguje na sankcje. Więcej ropy spoza Rosji Wiadomości
Turcja reaguje na sankcje. Więcej ropy spoza Rosji

Największe rafinerie ropy naftowej w Turcji zaczęły zwiększać zakupy tego surowca spoza Rosji - poinformowała w niedzielę agencja Reutera, powołując się na branżowe źródła. Turcja jest obok Chin i Indii głównym odbiorcą rosyjskiej ropy.

Lewandowski wrócił na boisko. Fani Barcelony długo czekali na ten moment z ostatniej chwili
Lewandowski wrócił na boisko. Fani Barcelony długo czekali na ten moment

Robert Lewandowski wrócił na boisko po trzytygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją. Polski napastnik wszedł na ostatni kwadrans niedzielnego spotkania ligowego Barcelony, która na własnym terenie pokonała Elche 3:1. Bramki gospodarzy strzegł Wojciech Szczęsny.

Tragedia na Mazurach. Odnaleziono ciała zaginionych braci Wiadomości
Tragedia na Mazurach. Odnaleziono ciała zaginionych braci

Po trzech dniach nieustannych poszukiwań zakończył się dramatyczny finał akcji nad mazurskim jeziorem Kruklin. W niedzielę służby odnalazły ciała dwóch braci z Ełku, którzy wyruszyli na ryby i zaginęli bez śladu.

Grafzero: Podsumowanie jesień 2025 + mały Openboxing + książka, na którą czekałem 3 lata z ostatniej chwili
Grafzero: Podsumowanie jesień 2025 + mały Openboxing + książka, na którą czekałem 3 lata

W dzisiejszym Bookhaulu Grafzero vlog literacki książka, na którą czekałem trzy lata, trochę postmodernizmu, trochę modernizmu, trochę literatury religijnej. Czyli ogólnie rzecz biorąc literacki miszmasz!

Berlin: 22-latek zatrzymany za planowanie zamachu bombowego Wiadomości
Berlin: 22-latek zatrzymany za planowanie zamachu bombowego

W stolicy Niemiec doszło do poważnej akcji służb. W sobotę (1 listopada) specjalny oddział policji zatrzymał 22-letniego mężczyznę podejrzanego o działalność terrorystyczną. Według informacji przekazanych przez berlińską prokuraturę, sprawa może mieć podłoże islamistyczne.

Tylko w tym tygodniu. Zełenski ujawnił skalę rosyjskich ataków Wiadomości
"Tylko w tym tygodniu". Zełenski ujawnił skalę rosyjskich ataków

Rosja atakuje Ukrainę niemal każdej nocy; w mijającym tygodniu użyła w tym celu blisko 1,5 tys. dronów, 1170 kierowanych bomb lotniczych i ponad 70 rakiet - oświadczył w niedzielę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

Znany aktor walczy z nieuleczalną chorobą Wiadomości
Znany aktor walczy z nieuleczalną chorobą

Eric Dane, znany z ról w „Chirurgach” i „Euforii”, zmaga się z dramatyczną diagnozą. W kwietniu 2025 roku aktor ujawnił, że cierpi na stwardnienie zanikowe boczne (ALS) - chorobę, która stopniowo odbiera władzę nad mięśniami. „Wszystko zaczęło się od osłabienia prawej dłoni. Myślałem, że to przemęczenie albo skutek pisania zbyt wielu SMS-ów” – wspominał. Kilka miesięcy później nie był już w stanie poruszać ręką, a dziś porusza się na wózku inwalidzkim.

Pościg pod Warszawą zakończony groźnym wypadkiem radiowozu. Poszukiwany zbiegły kierowca z ostatniej chwili
Pościg pod Warszawą zakończony groźnym wypadkiem radiowozu. Poszukiwany zbiegły kierowca

Po policyjnym pościgu w Pęcicach (pow. pruszkowski) radiowóz wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Jeden z funkcjonariuszy trafił do szpitala. Policja nadal szuka kierowcy osobowej skody, który nie zatrzymał się do kontroli.

Dramat polskiego piłkarza. Poważna kontuzja i miesiące przerwy Wiadomości
Dramat polskiego piłkarza. Poważna kontuzja i miesiące przerwy

Trener Feyenoordu Rotterdam Robin Van Persie po ligowym zwycięstwie nad FC Volendam 3:1 zakomunikował, że Jakub Moder przeszedł operację. Wyklucza to polskiego piłkarza, który zmaga się z kontuzją pleców, z gry przez kilka miesięcy.

„Newsweek” zaatakował Rymanowskiego. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
„Newsweek” zaatakował Rymanowskiego. Jest odpowiedź

Najnowsza okładka „Newsweeka” przedstawiająca Bogdana Rymanowskiego jako człowieka „zapraszającego wyznawców teorii spiskowych dla klików” wywołała burzę. Krytyka tygodnika została natychmiast skontrowana przez komentatorów, którzy stają murem za dziennikarzem i jego prawem do wolności słowa. Sam Rymanowski odpowiada na atak tygodnika: "Żadni ‚policjanci myśli’ nie mogą dyktować dziennikarzowi kogo może, a kogo nie może zapraszać.”

REKLAMA

Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Front Schumanowski - uderzenie w serce lewicowej utopii

- Niektórzy eksperci twierdzą, że Robert Schuman jest nieświadomym spadkobiercą I Rzeczpospolitej. Jako Polacy rozumiemy te wartości, znamy je, ale jeśli głosimy je jako nasze wartości, to na Zachodzie automatycznie zamykają się na nie. Gdy idziemy ze sztandarem Schumana, to się otwierają. Mam takie osobiste doświadczenia. To niezwykły kapitał - mówi prof. Zbigniew Krysiak w rozmowie z Mateuszem Kosińskim. Czy Unia Europejska ma szansę na powrót do swoich tradycyjnych korzeni? Czy PiS może po wyborach do Parlamentu Europejskiego współtworzyć Front Schumanowski? Na te pytania odpowiada najnowszy numer „Tygodnika Solidarność. 
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Front Schumanowski - uderzenie w serce lewicowej utopii
/ Tygodnik Solidarność

- Pojawienie się frakcji Schumanowskiej w PE będzie uderzeniem w samo serce lewicowej utopii, na realizację której możni tego świata nie szczędzą wysiłków i środków. Czy politykom PiS starczy sił, by bronić tego, co chrześcijańskie, w niechrześcijańskim świecie?
(...)
Robert Schuman traktował politykę jako osobiste świadectwo życia i wiary oraz wykazywał się heroizmem w praktykowaniu cnót chrześcijańskich w służbie publicznej. Czy dziś da się odnaleźć wśród jego duchowych spadkobierców podobne postawy? Raczej trudno. Współczesne pokolenie polityków jest uzależnione od sondaży i marketingu politycznego. Zasadne jest również pytanie o samych wyborców, czy byliby gotowi na heroizm popierania i niesienia tego, co chrześcijańskie w niechrześcijańskim świecie? Tutaj także trudno wskazać na dumną pewność siebie.


- pisze Jakub Pacan w tekście "Tęskniąc za Schumanem"


O możliwości stworzenia Frakcji Schumana w Parlamencie Europejskim z prof. nadzw. dr. hab. Zbigniewem Krysiakiem, prezesem Zarządu Instytutu Myśli Schumana, rozmawia Mateusz Kosiński. 

A czym różniłaby się ta frakcja od istniejącej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów?

Różniłaby się zasadniczo. Można zadać pytanie – co jest celem EKR-u? Osobiście nie widzę tam misji, trzeba powiedzieć to jasno. W EKR zasiadało wielu Brytyjczyków, część z nich akceptowała wartości antychrześcijańskie. Komunikat, że Frakcja Schumana jest konsekwencją tego, że cały system wartości Schumana, a więc chrześcijański, jest przyjmowany bez dyskusji – czy zabijanie dzieci jest poprawne, czy nie. Druga kwestia to uniwersalizm – tu liderem nie byłby żaden przywódca spośród istniejących partii, ale sam Schuman. To tworzy pewną stabilność, bo charakter i kierunek, jakie wytycza osoba Schumana, nie będą mogły być zaburzone, jak to dzieje się zwykle w partiach, bo po prostu nowych liderów nie będzie, skoro byłby Schuman jako lider, a On już się nie zmieni.  
Zaletą takiej sytuacji jest to, że jest wielu polityków, jak np. Jacek Saryusz-Wolski, który był w PO i EPL, ale stwierdził, że jego wartości są inne. Jest cała masa takich polityków, którzy się zagubili. To daje pewną szansę, że taki zagubiony polityk nie przychodziłby do Orbána czy Kaczyńskiego, a do Schumana. Gdy spoglądamy na europejską lewicę lub neoliberałów, to widać, że nikt jeszcze nie wytoczył wojny Schumanowi. Łatwo atakują jedną lub drugą partię prawicową, jednak, gdy to Schuman jest gwarantem, nie jest to takie proste, mimo że Schuman jest mocno osadzony na chrześcijańskich fundamentach. Pojawia się też wtedy proces oddzielania ziaren od plew. 
Niektórzy eksperci twierdzą, że Robert Schuman jest nieświadomym spadkobiercą I Rzeczpospolitej. Jako Polacy rozumiemy te wartości, znamy je, ale jeśli głosimy je jako nasze wartości, to na Zachodzie automatycznie zamykają się na nie. Gdy idziemy ze sztandarem Schumana, to się otwierają. Mam takie osobiste doświadczenia. To niezwykły kapitał. 


Michał Ossowski, redaktor naczelny tygodnika we wstępniaku nawiązuje do zakończonego tuż przed oddaniem numeru strajku nauczycieli. 

Co uzyskał Sławomir Broniarz? Niczego nie uzyskał. Nie osiągnął żadnego spośród swoich celów jawnych, jak i żadnego spośród swoich celów ukrytych. To, co nauczyciele mają dziś realnie, to to, co wynegocjowała Solidarność, czyli podwyżki, przywrócenie starego systemu awansu, dodatki i brak zmian w pensum. Panu Broniarzowi nie udało się również zrealizować marzeń Grzegorza Schetyny o wykorzystaniu nauczycieli w kampanii wyborczej

– pisze Ossowski. 

W dziale „Zagranica” Mariya Polishchuk pisze „Idealna Ukraina Wołodymyra Zełenskiego”:

– Na razie oficjalnie nie jestem jeszcze prezydentem, mogę więc powiedzieć jako obywatel Ukrainy wszystkim krajom byłego Związku Radzieckiego: spójrzcie na nas. Wszystko jest możliwe! – podsumował wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie ich zwycięzca Wołodymyr Zełenski. 
Istotnie nikt z poważnych analityków jeszcze cztery miesiące temu nie wierzył, że 41-letni dowcipny facet, satyryk, parodysta, aktor, showman, scenarzysta, prezenter telewizyjny, założyciel i kierownik studia „Kwartał-95” naprawdę może tak łatwo wygrać z politycznymi tuzami. Ale udało mu się. Złamał wszystkie stereotypy i jeszcze długo będzie się mówiło o jego wygranej jako o fenomenie. 

W dziale „Kultura” Bartosz Boruciak rozmawia z Alicją Majewską

– Dlaczego w muzyce rozrywkowej dominuje bylejakość?  Kiedyś, żeby występować na estradzie, trzeba było mieć warsztat, teraz jest to pojęcie umowne…  

– Piosenka już od dawna funkcjonuje jako produkt handlowy, na którym trzeba zarobić. Z każdym rokiem gorzej jest z edukacją muzyczną, a bez niej przeciętny odbiorca łatwo wierzy wciskającym mu tandetę handlarzom produktów artystycznopodobnych, że barachło to sztuka. Ja nie daję sobie wmówić i innych też na to namawiam. Kiedyś Wojtek Młynarski rzucił hasło – „róbmy swoje”. Święte słowa

– mówi nam piosenkarka. 

„Trzeciomajowy eksperyment” – w dziale „Historia” o wydarzeniach, które corocznie wspominamy 3 maja informuje Leszek Masierak. 

Mówiąc „Święto Konstytucji 3 Maja”, znacząca większość ma na myśli Ustawę Zasadniczą – w dzisiejszym rozumieniu tego słowa najważniejszy akt prawny w danym państwie, regulujący wszystkie podstawowe dziedziny jego życia i nadrzędny wobec „zwykłych” ustaw i rozporządzeń. Jednak takie właśnie znaczenie owo słowo zyskało dopiero w wieku XIX, kiedy to coraz więcej państw wprowadzało takie właśnie akty prawne (choć istnieją i takie kraje, jak najbardziej demokratyczne, w których konstytucja nie istnieje – vide Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii). W roku 1791 jednak słowem „konstytucja” określano każde nowo uchwalone przez Sejm Rzeczpospolitej Obojga Narodów prawo – to uchwalone 3 maja owego roku nosiło nazwę Ustawa Rządowa. Tylko tyle i aż tyle… Konstytucjami w ówczesnym rozumieniu były więc wszystkie ustawy (które zresztą też tak się nie nazywały) uchwalone przez Sejm Wielki. W tym prawo o miastach czy lustracja dymów i podanie ludności – czyli pierwszy w naszych dziejach spis powszechny.

Marcin Koziestański opisuje problemy w Muzeum Narodowym w Warszawie

Na czele Muzeum Narodowego w Warszawie od grudnia ub.r. stoi nowy dyrektor – prof. Jerzy Miziołek. Wcześniej kierował on małym Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego. – Pracowało tam łącznie osiem osób, a u nas jest ponad 400 pracowników. Mimo tego dyrektor został powołany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego bez przeprowadzenia konkursu. Z przyjściem nowego dyrektora wiązaliśmy wielkie nadzieje, dużo nam obiecywał. Liczyliśmy więc, że będzie przestrzegał podstawowych zasad prawa związkowego, pracowniczego i przestrzegał podstawowych ustaw, na podstawie których działają muzea. Dlatego po wstępnym spotkaniu z prof. Miziołkiem wyraziliśmy pozytywna opinię o jego kandydaturze. Mieliśmy nadzieję na to, że nadejdą dla muzeum lepsze czasy – opowiada nam jeden z członków komisji zakładowej NSZZ Solidarność działającej w MNW.

Ponadto felietony: 
  • Biniecki
  • Janowski
  • Gil
  • Gac 
  • Krysztopa
Najnowszy numer "TS" (18/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe