[Tylko u nas] Piotr Strojnowski dla Tysol.pl: "Spoiwem mojej twórczości jest serducho"

Świat jest pokręcony i konsumpcyjny. Jest pęd do zaspokajania swoich najniższych potrzeb. Zapominamy o tym, co mamy w sercu. Nie uśmiechamy się do ludzi, którzy przechodzą obok nas na ulicy – mówi Piotr Strojnowski, wokalista, autor tekstów, kompozytor, terapeuta, złotnik.Piotr Strojnowski
 [Tylko u nas] Piotr Strojnowski dla Tysol.pl: "Spoiwem mojej twórczości jest serducho"
/ Materiały prasowe
– Nasze serca są obecnie zniewolone?
– Tak. Świat jest pokręcony i konsumpcyjny. Jest pęd do zaspokajania swoich najniższych potrzeb. Zapominamy o tym, co mamy w sercu. Nie uśmiechamy się do ludzi, którzy przechodzą obok nas na ulicy.


– Debiutancki album twojego zespołu ma zamiar otworzyć serca słuchaczy na wyższe wartości?
– O tym są moje teksty. Chciałbym, żeby ludzi zaczęli myśleć sercem, a nie rozumem. Chciałbym, żeby miłość wyszła na zewnątrz, bo trochę zapomnieliśmy o niej.


– Wasza muzyka nie jest obecnie anachronizmem?
– Coś w tym jest. Popularność muzyki reggae spada od 10 lat. Reggae się zgubiło i przeszło w inne gatunki muzyczne. Sądzę jednak, że nasz projekt przypomni ludziom o co w tak naprawdę w reggae chodzi. Muzyka serc ciągle trwa.


- Kto tworzy wraz z tobą zespół Strojnowy?
- Grzegorz Rytka - saksofony, Michał Marecki - instrumenty klawiszowe - obydwaj panowie są również producentami projektu i  na ich barkach spoczywa aranżacja piosenek. Są też: Paweł Mazurczak - bas, Jacek Orłow - perkusja, Piotr Hrycyk - instr. perkusyjne, Krzysztof Nowicki - gitara, Łukasz Hodor - puzon - wszyscy są fantastycznymi muzykami. Za brzmienie odpowiada Mariusz Dziurawiec - Studio As One.


- Jakbyś określił to o czym śpiewasz?
- Generalnie o różnych kolorach miłości i o ludzkiej kondycji.


– Wciąż jesteś złotnikiem?
– Tak.


– Polscy raperzy odzywają się, żebyś zrobił im złoty łańcuch?
– (śmiech) Miałem kilka propozycji, jednak nie doszło do konkretnych działań. Robię unikatowe rzeczy. Polecam moją stronę na Facebooku Struna Art.




– Możesz utrzymywać się wyłącznie z muzyki?
– W tej chwili nie. Jestem terapeutą uzależnień. Mam ośrodek pod Warszawą i z tego żyję. Mam komfort, że muzyką mogę zajmować się hobbystycznie.


– Każdy człowiek z ulicy, który ma problem z jakimś uzależnieniem może trafić do twojego ośrodka?
– Przede wszystkim ktoś musi chcieć zmienić życie. Codziennie spotykam się z pacjentami. Mam dwa ośrodki w Czersku i w Ostrówku.


– Kiedy wpadłeś na pomysł, żeby założyć taka działalność gospodarczą?
 – Pracuję w zawodzie od 17 lat. Sam miałem problem z uzależnieniami. Od 24 lat nie korzystam ze środków zmieniających świadomość.


– Masz na koncie wielki przebój „W moim ogrodzie”. Możesz do dziś z niego żyć?
– Generalnie można. Jednak podzieliłem się z kolegami tantiemami. Gdybym się z nimi nie podzielił, to mógłbym spokojnie żyć z jednej piosenki. Dochodzą jeszcze inne kompozycje, ale „ W moim ogrodzie” jest na czele stawki. Dziś ze Strojnowym gramy „ W moim ogrodzie”, i inne moje piosenki z okresu Daab'u gdyż słuchacze upominają się o te utwory. „W moim ogrodzie” to był wiersz do dziewczyny, w której byłem zakochany - to miłość niespełniona, ale jak często mówię - "Lepiej kochać nieszczęśliwie niż nie kochać wcale". Stąd jej ponadczasowość. Spoiwem mojej twórczości jest serducho i wiem, że ludzie to czują. Bo miłość najważniejsza jest.


– Trochę jak u św. Pawła. Słyszałem, że chciałeś być księdzem?
– Tak, ale później mi się odechciało (śmiech).


– Patrząc na twój wizerunek, ludzie muszą ciebie darzyć szacunkiem(śmiech)
– Chyba bardziej chodzi o respekt, a to trochę co innego. No cóż… taki mam wygląd (śmiech). Moi pacjenci mają tak samo. Później mówią mi, że w moim przypadku pierwsze wrażenie jest bardzo mylne i wtedy pojawia się szacunek.


– Jak odreagowujesz te ciężkie historie, które opowiadają ci twoi pacjenci?
– Na początku chłonąłem je jak gąbka. Później nauczyłem się mieć do tego dystans. Mam bardzo dużo życiorysów w głowie. Wystarczy, że po 10 latach ktoś się do mnie odezwie, od razu przypomina mi się jego historia.


– Strojnowy to jest jednorazowy projekt?
– Nie. Będziemy grać, ile się da. Piszę teksty, komponuję muzykę. Jestem kolesiem z ulicy, a ulica nie znosi pustki - po ulicach chodzą ludzie - śpiewam o nich i dla nich - moje serce jest muzyką.


Rozmawiał: Bartosz Boruciak










 
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Lubelskie: Śmigłowiec zerwał linie energetyczne z ostatniej chwili
Lubelskie: Śmigłowiec zerwał linie energetyczne

Jak informuje 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego w mediach społecznościowych, dziś w godzinach popołudniowych w rejonie miejscowości Okrzeja (powiat łukowski) w woj. lubelskim, podczas realizacji lotu szkoleniowego doszło do zerwania linii energetycznej niskiego napięcia.

Lewandowski padł ofiarą oszustów. Sieć obiegło niepokojące nagranie z ostatniej chwili
Lewandowski padł ofiarą oszustów. Sieć obiegło niepokojące nagranie

Wielka popularność Roberta Lewandowskiego przyciągnęła uwagę nie tylko fanów futbolu, ale także oszustów, którzy postanowili wykorzystać jego wizerunek dla własnych celów. Ostatnio w sieci pojawiły się ostrzeżenia przed fałszywymi nagraniami z udziałem polskiego piłkarza, które są produktem zaawansowanej technologii "Deepfake".

USA: Kluczowy krok Senatu ws. przyjęcia pakietu pomocowego dla Ukrainy z ostatniej chwili
USA: Kluczowy krok Senatu ws. przyjęcia pakietu pomocowego dla Ukrainy

Senat zagłosował we wtorek za ograniczeniem debaty nad pakietem 95 mld dol. na pomoc Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi. Głosowanie pozwoli na uchwalenie ustawy najpóźniej w środę, choć końcowe głosowanie możliwe jest jeszcze we wtorek w nocy.

Antoni Rybczyński: Alarm! Niemcy chcą nas chronić przed Rosją Wiadomości
Antoni Rybczyński: Alarm! Niemcy chcą nas chronić przed Rosją

Niemcy przypominają sąsiada, który mówi Ci, że pomoże chronić dom przed bandziorami, a potem pomaga im zrobić skok. Co więcej, ten sąsiad jest tak bezczelny, że po pewnym czasie – mimo iż wszyscy w okolicy doskonale wiedzą, że był cichym wspólnikiem rabusiów – znów zabiera głos na zebraniu mieszkańców i zapewnia, że tym razem to na pewno odstraszy napastników.

Rozenek-Majdan ogłosiła zaskakującą decyzję z ostatniej chwili
Rozenek-Majdan ogłosiła zaskakującą decyzję

Małgorzata Rozenek-Majdan, która do tej pory była bardzo aktywna w mediach społecznościowych podjęła ważną decyzję. Internauci ostatnio byli zaniepokojeni faktem, że na profilach celebrytki pojawia się coraz mniej treści.

Jutro w PE debata nt. skrajnie prawicowego ataku na Zielony Ład z ostatniej chwili
Jutro w PE debata nt. "skrajnie prawicowego ataku" na Zielony Ład

W środę w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata dot. protestów przeciwko Zielonemu Ładowi, które w ciągu ostatnich miesięcy przelały się przez Europę, a także Polskę. Debata nosi tytuł "atak na klimat i przyrodę".

Premier Wielkiej Brytanii: Myśliwce Typhoon będą patrolować polskie niebo z ostatniej chwili
Premier Wielkiej Brytanii: Myśliwce Typhoon będą patrolować polskie niebo

Między Polską a Wielką Brytanią istnieje wielka więź, która w sytuacji wojny na Ukrainie buduje bezpieczeństwo - mówił we wtorek premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Przypomniał, że Wielka Brytania przeznaczy 500 mln funtów dodatkowej pomocy dla Ukrainy.

Gwiazda muzyki bardzo chora. Fatalne wieści z ostatniej chwili
Gwiazda muzyki bardzo chora. Fatalne wieści

Celine Dion to kanadyjska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów. Od dłuższego już czasu nie czuje się najlepiej. Artystka cierpi z powodu ciężkiej i uporczywej choroby, która utrudnia jej normalne funkcjonowanie. Bliska osoba gwiazdy wyznała, że jest coraz gorzej. Dion nie jest w stanie wychodzić z domu, ograniczyła również kontakty z mediami. Chwilowa poprawa na początku 2023 okazała się złudna.

Nowe informacje ws. audytu w CPK. Ekspert zabiera głos z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. audytu w CPK. Ekspert zabiera głos

Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, spółka CPK dała potencjalnym oferentom dodatkowy miesiąc na przygotowanie ofert w przetargach na audyty zewnętrzne. "Byłoby to wszystko nawet zabawne, gdyby rzecz nie dotyczyła kluczowej inwestycji rozwojowej dla Polski" – gorzko komentuje ekspert ds. lotniczych Maciej Wilk, obecnie dyrektor operacyjny Flair Airlines.

Szef NATO: Obecność żołnierzy w Polsce to ważne przesłanie z ostatniej chwili
Szef NATO: Obecność żołnierzy w Polsce to ważne przesłanie

Żołnierze, którzy stacjonują w Polsce, to swego rodzaju przesłanie, że NATO będzie bronić swoich sojuszników - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Piotr Strojnowski dla Tysol.pl: "Spoiwem mojej twórczości jest serducho"

Świat jest pokręcony i konsumpcyjny. Jest pęd do zaspokajania swoich najniższych potrzeb. Zapominamy o tym, co mamy w sercu. Nie uśmiechamy się do ludzi, którzy przechodzą obok nas na ulicy – mówi Piotr Strojnowski, wokalista, autor tekstów, kompozytor, terapeuta, złotnik.Piotr Strojnowski
 [Tylko u nas] Piotr Strojnowski dla Tysol.pl: "Spoiwem mojej twórczości jest serducho"
/ Materiały prasowe
– Nasze serca są obecnie zniewolone?
– Tak. Świat jest pokręcony i konsumpcyjny. Jest pęd do zaspokajania swoich najniższych potrzeb. Zapominamy o tym, co mamy w sercu. Nie uśmiechamy się do ludzi, którzy przechodzą obok nas na ulicy.


– Debiutancki album twojego zespołu ma zamiar otworzyć serca słuchaczy na wyższe wartości?
– O tym są moje teksty. Chciałbym, żeby ludzi zaczęli myśleć sercem, a nie rozumem. Chciałbym, żeby miłość wyszła na zewnątrz, bo trochę zapomnieliśmy o niej.


– Wasza muzyka nie jest obecnie anachronizmem?
– Coś w tym jest. Popularność muzyki reggae spada od 10 lat. Reggae się zgubiło i przeszło w inne gatunki muzyczne. Sądzę jednak, że nasz projekt przypomni ludziom o co w tak naprawdę w reggae chodzi. Muzyka serc ciągle trwa.


- Kto tworzy wraz z tobą zespół Strojnowy?
- Grzegorz Rytka - saksofony, Michał Marecki - instrumenty klawiszowe - obydwaj panowie są również producentami projektu i  na ich barkach spoczywa aranżacja piosenek. Są też: Paweł Mazurczak - bas, Jacek Orłow - perkusja, Piotr Hrycyk - instr. perkusyjne, Krzysztof Nowicki - gitara, Łukasz Hodor - puzon - wszyscy są fantastycznymi muzykami. Za brzmienie odpowiada Mariusz Dziurawiec - Studio As One.


- Jakbyś określił to o czym śpiewasz?
- Generalnie o różnych kolorach miłości i o ludzkiej kondycji.


– Wciąż jesteś złotnikiem?
– Tak.


– Polscy raperzy odzywają się, żebyś zrobił im złoty łańcuch?
– (śmiech) Miałem kilka propozycji, jednak nie doszło do konkretnych działań. Robię unikatowe rzeczy. Polecam moją stronę na Facebooku Struna Art.




– Możesz utrzymywać się wyłącznie z muzyki?
– W tej chwili nie. Jestem terapeutą uzależnień. Mam ośrodek pod Warszawą i z tego żyję. Mam komfort, że muzyką mogę zajmować się hobbystycznie.


– Każdy człowiek z ulicy, który ma problem z jakimś uzależnieniem może trafić do twojego ośrodka?
– Przede wszystkim ktoś musi chcieć zmienić życie. Codziennie spotykam się z pacjentami. Mam dwa ośrodki w Czersku i w Ostrówku.


– Kiedy wpadłeś na pomysł, żeby założyć taka działalność gospodarczą?
 – Pracuję w zawodzie od 17 lat. Sam miałem problem z uzależnieniami. Od 24 lat nie korzystam ze środków zmieniających świadomość.


– Masz na koncie wielki przebój „W moim ogrodzie”. Możesz do dziś z niego żyć?
– Generalnie można. Jednak podzieliłem się z kolegami tantiemami. Gdybym się z nimi nie podzielił, to mógłbym spokojnie żyć z jednej piosenki. Dochodzą jeszcze inne kompozycje, ale „ W moim ogrodzie” jest na czele stawki. Dziś ze Strojnowym gramy „ W moim ogrodzie”, i inne moje piosenki z okresu Daab'u gdyż słuchacze upominają się o te utwory. „W moim ogrodzie” to był wiersz do dziewczyny, w której byłem zakochany - to miłość niespełniona, ale jak często mówię - "Lepiej kochać nieszczęśliwie niż nie kochać wcale". Stąd jej ponadczasowość. Spoiwem mojej twórczości jest serducho i wiem, że ludzie to czują. Bo miłość najważniejsza jest.


– Trochę jak u św. Pawła. Słyszałem, że chciałeś być księdzem?
– Tak, ale później mi się odechciało (śmiech).


– Patrząc na twój wizerunek, ludzie muszą ciebie darzyć szacunkiem(śmiech)
– Chyba bardziej chodzi o respekt, a to trochę co innego. No cóż… taki mam wygląd (śmiech). Moi pacjenci mają tak samo. Później mówią mi, że w moim przypadku pierwsze wrażenie jest bardzo mylne i wtedy pojawia się szacunek.


– Jak odreagowujesz te ciężkie historie, które opowiadają ci twoi pacjenci?
– Na początku chłonąłem je jak gąbka. Później nauczyłem się mieć do tego dystans. Mam bardzo dużo życiorysów w głowie. Wystarczy, że po 10 latach ktoś się do mnie odezwie, od razu przypomina mi się jego historia.


– Strojnowy to jest jednorazowy projekt?
– Nie. Będziemy grać, ile się da. Piszę teksty, komponuję muzykę. Jestem kolesiem z ulicy, a ulica nie znosi pustki - po ulicach chodzą ludzie - śpiewam o nich i dla nich - moje serce jest muzyką.


Rozmawiał: Bartosz Boruciak










 
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe