Profanator, który ukradł profanację

Łukaszek wraz z kolegami, Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki szli przez osiedle, Właśnie mijali kościół, pod którym stała grupa osób, gdy Gruby Maciek zatrzymał się jak wryty.n- Co to jest? - zapytał.
Łukaszek wraz z kolegami, Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki szli przez osiedle, Właśnie mijali kościół, pod którym stała grupa osób, gdy Gruby Maciek zatrzymał się jak wryty.
- Co to jest? - zapytał.
Okularnik podszedł bliżej, bo słabo widział. Na kościelnym murze wisiał rząd krzywo naklejonych obrazków: sprofanowane oblicze Matki Boskiej.
- To jest - rzekł Łukaszek - cel w życiu dorosłych zdawałoby się osób. Mogąc robić dosłownie wszystko wybierają skradanie się nocą i obrażanie innych.
Zza narożnika muru wyszedł ksiądz. Spojrzał na obrazki i pokiwał głową.
- Znowu ponaklejali - westchnął i pokiwał głową.
- To nie my - zaczął okularnik, ale Gruby Maciek mu przerwał przypominając, że tłumaczą się tylko winni.
- Ty je3steś tak gruby, że byłbyś podwójnie winny - odszczeknął się okularnik.
I się pobili.
- Pax między chrześcijany - rzekł ksiądz fachowo wykręcając rękę okularnikowi na plecy. - Wiem, że to nie wy. Ja ich już znam. Często tu przychodzą. Teraz też tu są. O tam - i wskazał grupę osób stojących nieopodal. - Nazywają się Grupa Uderzeniowa "Wolności Nie Oddamy", w skrócie... Ech... Wezwałem policję, ale tyle razy już przyjeżdżali i nic nie poradzili...
- Nie można tracić wiary - rzekł krzepiąco Łukaszek i zerwał jeden z obrazków. Potem drugi. I trzeci. A potem zrobił coś dziwnego: powiesił je z powrotem. Grupa Uderzeniowa zafalowała groźnie i zaczęła się zbliżać. I w tym momencie zajechał radiowóz. Wysiadło z niego dwóch policjantów, straszy i młodszy.
- O nie, znowu oni - burknął młodszy. - A mogłem zostać nauczycielem!
- Co tu się dzieje? - zapytał z niechęcią starszy policjant.
- To on, proszę pana! - z szeregów Grupy Uderzeniowej wysunęła się pani w różowym płaszczu i wskazała Łukaszka. - On łamie konstytucję!
- Niby jak?
- Łamie nasze prawo do swobodnej wypowiedzi! Wypowiadamy się w formie obrazkowej, a on to zrywa!
- Czy przyznajesz się? - spytał policjant.
- Nie - odparł flegmatycznie Łukaszek na nowo zrywając obrazki. Grupa "Wolności Nie Oddamy" piszczała ze złości domagając się jego natychmiastowego aresztowania.
- Biedny chłopiec - westchnął ksiądz.
- Ksiądz go widzę nie zna - zadudnił Gruby Maciek. - On ich zrobi jedną ręką. Prawą.
- Lewą - zaoponował automatycznie okularnik.
I się pobili.
- To co ty w takim razie robisz? - zirytował się młodszy policjant. - Przecież widzę, że zrywasz te obrazki.
- Mi wolno.
- Niby dlaczego? Masz raka? - pokrzykiwała pani w różowym płaszczyku.
- No ja je wieszałem - wyjaśnił Łukaszek.
Zapadła cisza.
- Ty bezczelny, mały... - zaczęła pani, ale okularnik jej przerwał:
- Jesteśmy świadkami.
- I ksiądz też! - dodał szybko Gruby Maciek.
Ksiądz, osłupiały, mrugał oczami. Akcja toczyła się dla niego zdecydowanie za szybko.
- No dobrze - zaklaskał w dłonie starszy policjant. - Ja już się pogubiłem. Kto kogo oskarża i o co?
- Ja! - zakrzyknęła inna członkini Grupy Uderzeniowej, pani w zielonym sweterku. - Ja go oskarżam o to, że zdziera te obrazki! Nie wolno, jest to sprzeczne z konstytucją!
- Czyj to mur - pytał dalej zmęczonym głosem starszy policjant.
- Mój - ocknął się ksiądz.
- Czy ksiądz ma coś przeciw temu, że on zrywa?
- Nie. Niech sobie zrywa. Niech zerwie wszystkie.
Policjant odwrócił się w stronę Grupy Uderzeniowej i bezradnie rozłożył ręce.
- Kradzież! - zakrzyknęła pani w różowym płaszczyku. - On kradnie nasze plakaty!
- Zaraz wam je dam - przerwał Łukaszek kontynuując zrywanie.
- Myśmy je powiesili!
- Nie, bo ja.
- Jak udowodnisz, że to ty? - zapytał młodszy policjant.
- Są na nich moje odciski palców! - Łukaszek uśmiechnął się zwycięsko.
- Jeśli wieszał to na murze, to niech za to odpowie! - zakrzyknęła zwycięsko pani w zielonym sweterku. - Za to jest paragraf, prawda?
- Prawda - przyznał starszy policjant.
- To za to go aresztujcie.
- Czyj to mur?
- Mój, już mówiłem.
- Czy ksiądz ma coś przeciw, że ten chłopak wieszał tu te obrazki?
- Co? - ksiądz zrobił wielkie oczy, ale okularnik sprzedał mu sójkę w bok, więc wymamrotał spiesznie:
- Nie. On nie. On może.
Policjant odwrócił się w stronę Grupy Uderzeniowej i bezradnie rozłożył ręce.
Grupa Uderzeniowa gotowała się złości. Łukaszek podszedł do Grupy Uderzeniowej i wręczył im wszystkie zdjęte obrazki.
- Och, niech to wszystko... - zawarczała pani w zielonym sweterku. Porwała jeden z obrazków i powiesiła go ponownie na murze. - Tak! Tak ma być! Ma tu wisieć! Chyba mi nie powiecie - zwróciła się do policji - że pomalowany kredkami obrazek łamie jakieś przepisy? Jak kredki mogą kogoś obrazić?
- Widzi pani - rzekł młodszy policjant. - Co innego malowanie obrazków, to nas nie interesuje. A co innego naklejanie na murze kościoła. To nas już interesuje. Bo czyj to mur?
- Mój - westchnął ksiądz.
- Czy ksiądz ma coś przeciw żeby ta pani to naklejała?
Ksiądz wyminął łokieć Grubego Maćka i przytomnie odpowiedział:
- Mam.
- To jest chamstwo! - zapiszczała pani w zielonym sweterku. - Jak to?! Jemu wolno a mi nie?!
- Ano nie - starszy policjant sięgnął po kajdanki. - Musimy aresztować osobę, która się tego dopuściła.
Pani w zielonym sweterku wskoczyła w sam środek Grupy Uderzeniowej.
- No chodźcie po mnie, jeśli się wam uda, no chodźcie - prowokowała funkcjonariuszy.
Tymczasem wydarzyło się coś zagadkowego. Do policjantów podeszła pani w różowym płaszczyku i wyciągnąwszy przed siebie ręce rzekła:
- Bierzcie mnie.
Policjanci założyli na jej nadgarstkach kajdanki i zaprowadzili ją do radiowozu.
- Jak to? - wyjąkała pani w zielonym sweterku. - Ja zrobiłam, a aresztowali ją? Tak nie można! Hej, wy dzielni policjanci! Pomyliliście się! Ja jestem tutaj! To ja sprofanowałam mur! Heeej! Tu jestem! Mnie macie aresztować!
- Ciężko być Herostratesem w dzisiejszych czasach - stwierdził okularnik.
- A Herostrateską jeszcze trudniej - dodał Gruby Maciek.
Grupa Uderzeniowa dopadła radiowozu.
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś? - krzyczała rozpaczliwie pani w zielonym sweterku. - Żeby mnie ratować?
Pani w różowym płaszczyku uchyliła szybę. Miała uśmiech rozanielenia na twarz.
- Ostatnim razem kiedy policja mnie przesłuchiwała to kazali mi zdjąć biustonosz!
Grupą zamurowało.
- O nie - odezwała się z tyłu jakaś pani w czerwonej kurtce. - Ja też tak chcę! Mnie też aresztujcie!
- I mnie! - zawołała następna.
- I mnie też! - zawołał jakiś pan.
- Młody, chodu! - ryknął starszy policjant.
Po czym Grupa Uderzeniowa rzuciła się w pościg za ruszającym radiowozem.
- Wiecie co, chłopcy - wyjąkał ksiądz. - Pochodzę z Pawełkowic. Byłem na misjach w Ameryce Południowej i w Afryce. Wiele rzeczy już widziałem. Ale czegoś takiego jeszcze nie.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków z ostatniej chwili
Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Paweł Wąsek był 13., Kamil Stoch - 18., a Maciej Kot - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem i Niemcem Felixem Hoffmannem.

Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka z ostatniej chwili
Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka

Na warszawskiej Białołęce doszło do awantury domowej, podczas której mężczyzna wyprowadził z mieszkania 9-letniego chłopca i oddalił się z dzieckiem w nieznanym kierunku – informuje Onet. Policja rozpoczęła obławę.

IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka

IMGW prognozuje na poniedziałek i wtorek duże zachmurzenie, lokalne mgły oraz opady deszczu.

Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. Nie ma pani prawa mnie wypraszać z ostatniej chwili
Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. "Nie ma pani prawa mnie wypraszać"

Decyzja Unii Europejskiej o wielomiliardowej pożyczce dla Ukrainy doprowadziła do ostrego sporu w studiu TVP Info. W trakcie programu doszło do kłótni między doradcą prezydenta RP Błażejem Pobożym a prowadzącą.

Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację z ostatniej chwili
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację

W Gdyni przy ul. Władysław IV kierowca samochodu marki volvo z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, potrącił 16-latkę, a następnie uderzył w budynek restauracji.

Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego z ostatniej chwili
Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego

Pałac Elizejski poinformował w niedzielę, że z zadowoleniem przyjął deklarację przywódcy Rosji Władimira Putina o gotowości do rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem – podała agencja AFP. W najbliższych dniach podjęte zostaną decyzje w sprawie dalszych kroków – dodano w oświadczeniu.

Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy? pilne
Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy?

Podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie Karol Nawrocki poruszył temat relacji polsko-ukraińskich. Po rozmowie obu prezydentów odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono główne wątki spotkania.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

W okresie świątecznym Transport GZM wprowadza zmiany w kursowaniu. – Czymś nowym jest obowiązywanie 24 grudnia niedzielnych i świątecznych rozkładów jazdy – zapowiada Zarząd Transportu Metropolitalnego.

REKLAMA

Profanator, który ukradł profanację

Łukaszek wraz z kolegami, Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki szli przez osiedle, Właśnie mijali kościół, pod którym stała grupa osób, gdy Gruby Maciek zatrzymał się jak wryty.n- Co to jest? - zapytał.
Łukaszek wraz z kolegami, Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki szli przez osiedle, Właśnie mijali kościół, pod którym stała grupa osób, gdy Gruby Maciek zatrzymał się jak wryty.
- Co to jest? - zapytał.
Okularnik podszedł bliżej, bo słabo widział. Na kościelnym murze wisiał rząd krzywo naklejonych obrazków: sprofanowane oblicze Matki Boskiej.
- To jest - rzekł Łukaszek - cel w życiu dorosłych zdawałoby się osób. Mogąc robić dosłownie wszystko wybierają skradanie się nocą i obrażanie innych.
Zza narożnika muru wyszedł ksiądz. Spojrzał na obrazki i pokiwał głową.
- Znowu ponaklejali - westchnął i pokiwał głową.
- To nie my - zaczął okularnik, ale Gruby Maciek mu przerwał przypominając, że tłumaczą się tylko winni.
- Ty je3steś tak gruby, że byłbyś podwójnie winny - odszczeknął się okularnik.
I się pobili.
- Pax między chrześcijany - rzekł ksiądz fachowo wykręcając rękę okularnikowi na plecy. - Wiem, że to nie wy. Ja ich już znam. Często tu przychodzą. Teraz też tu są. O tam - i wskazał grupę osób stojących nieopodal. - Nazywają się Grupa Uderzeniowa "Wolności Nie Oddamy", w skrócie... Ech... Wezwałem policję, ale tyle razy już przyjeżdżali i nic nie poradzili...
- Nie można tracić wiary - rzekł krzepiąco Łukaszek i zerwał jeden z obrazków. Potem drugi. I trzeci. A potem zrobił coś dziwnego: powiesił je z powrotem. Grupa Uderzeniowa zafalowała groźnie i zaczęła się zbliżać. I w tym momencie zajechał radiowóz. Wysiadło z niego dwóch policjantów, straszy i młodszy.
- O nie, znowu oni - burknął młodszy. - A mogłem zostać nauczycielem!
- Co tu się dzieje? - zapytał z niechęcią starszy policjant.
- To on, proszę pana! - z szeregów Grupy Uderzeniowej wysunęła się pani w różowym płaszczu i wskazała Łukaszka. - On łamie konstytucję!
- Niby jak?
- Łamie nasze prawo do swobodnej wypowiedzi! Wypowiadamy się w formie obrazkowej, a on to zrywa!
- Czy przyznajesz się? - spytał policjant.
- Nie - odparł flegmatycznie Łukaszek na nowo zrywając obrazki. Grupa "Wolności Nie Oddamy" piszczała ze złości domagając się jego natychmiastowego aresztowania.
- Biedny chłopiec - westchnął ksiądz.
- Ksiądz go widzę nie zna - zadudnił Gruby Maciek. - On ich zrobi jedną ręką. Prawą.
- Lewą - zaoponował automatycznie okularnik.
I się pobili.
- To co ty w takim razie robisz? - zirytował się młodszy policjant. - Przecież widzę, że zrywasz te obrazki.
- Mi wolno.
- Niby dlaczego? Masz raka? - pokrzykiwała pani w różowym płaszczyku.
- No ja je wieszałem - wyjaśnił Łukaszek.
Zapadła cisza.
- Ty bezczelny, mały... - zaczęła pani, ale okularnik jej przerwał:
- Jesteśmy świadkami.
- I ksiądz też! - dodał szybko Gruby Maciek.
Ksiądz, osłupiały, mrugał oczami. Akcja toczyła się dla niego zdecydowanie za szybko.
- No dobrze - zaklaskał w dłonie starszy policjant. - Ja już się pogubiłem. Kto kogo oskarża i o co?
- Ja! - zakrzyknęła inna członkini Grupy Uderzeniowej, pani w zielonym sweterku. - Ja go oskarżam o to, że zdziera te obrazki! Nie wolno, jest to sprzeczne z konstytucją!
- Czyj to mur - pytał dalej zmęczonym głosem starszy policjant.
- Mój - ocknął się ksiądz.
- Czy ksiądz ma coś przeciw temu, że on zrywa?
- Nie. Niech sobie zrywa. Niech zerwie wszystkie.
Policjant odwrócił się w stronę Grupy Uderzeniowej i bezradnie rozłożył ręce.
- Kradzież! - zakrzyknęła pani w różowym płaszczyku. - On kradnie nasze plakaty!
- Zaraz wam je dam - przerwał Łukaszek kontynuując zrywanie.
- Myśmy je powiesili!
- Nie, bo ja.
- Jak udowodnisz, że to ty? - zapytał młodszy policjant.
- Są na nich moje odciski palców! - Łukaszek uśmiechnął się zwycięsko.
- Jeśli wieszał to na murze, to niech za to odpowie! - zakrzyknęła zwycięsko pani w zielonym sweterku. - Za to jest paragraf, prawda?
- Prawda - przyznał starszy policjant.
- To za to go aresztujcie.
- Czyj to mur?
- Mój, już mówiłem.
- Czy ksiądz ma coś przeciw, że ten chłopak wieszał tu te obrazki?
- Co? - ksiądz zrobił wielkie oczy, ale okularnik sprzedał mu sójkę w bok, więc wymamrotał spiesznie:
- Nie. On nie. On może.
Policjant odwrócił się w stronę Grupy Uderzeniowej i bezradnie rozłożył ręce.
Grupa Uderzeniowa gotowała się złości. Łukaszek podszedł do Grupy Uderzeniowej i wręczył im wszystkie zdjęte obrazki.
- Och, niech to wszystko... - zawarczała pani w zielonym sweterku. Porwała jeden z obrazków i powiesiła go ponownie na murze. - Tak! Tak ma być! Ma tu wisieć! Chyba mi nie powiecie - zwróciła się do policji - że pomalowany kredkami obrazek łamie jakieś przepisy? Jak kredki mogą kogoś obrazić?
- Widzi pani - rzekł młodszy policjant. - Co innego malowanie obrazków, to nas nie interesuje. A co innego naklejanie na murze kościoła. To nas już interesuje. Bo czyj to mur?
- Mój - westchnął ksiądz.
- Czy ksiądz ma coś przeciw żeby ta pani to naklejała?
Ksiądz wyminął łokieć Grubego Maćka i przytomnie odpowiedział:
- Mam.
- To jest chamstwo! - zapiszczała pani w zielonym sweterku. - Jak to?! Jemu wolno a mi nie?!
- Ano nie - starszy policjant sięgnął po kajdanki. - Musimy aresztować osobę, która się tego dopuściła.
Pani w zielonym sweterku wskoczyła w sam środek Grupy Uderzeniowej.
- No chodźcie po mnie, jeśli się wam uda, no chodźcie - prowokowała funkcjonariuszy.
Tymczasem wydarzyło się coś zagadkowego. Do policjantów podeszła pani w różowym płaszczyku i wyciągnąwszy przed siebie ręce rzekła:
- Bierzcie mnie.
Policjanci założyli na jej nadgarstkach kajdanki i zaprowadzili ją do radiowozu.
- Jak to? - wyjąkała pani w zielonym sweterku. - Ja zrobiłam, a aresztowali ją? Tak nie można! Hej, wy dzielni policjanci! Pomyliliście się! Ja jestem tutaj! To ja sprofanowałam mur! Heeej! Tu jestem! Mnie macie aresztować!
- Ciężko być Herostratesem w dzisiejszych czasach - stwierdził okularnik.
- A Herostrateską jeszcze trudniej - dodał Gruby Maciek.
Grupa Uderzeniowa dopadła radiowozu.
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś? - krzyczała rozpaczliwie pani w zielonym sweterku. - Żeby mnie ratować?
Pani w różowym płaszczyku uchyliła szybę. Miała uśmiech rozanielenia na twarz.
- Ostatnim razem kiedy policja mnie przesłuchiwała to kazali mi zdjąć biustonosz!
Grupą zamurowało.
- O nie - odezwała się z tyłu jakaś pani w czerwonej kurtce. - Ja też tak chcę! Mnie też aresztujcie!
- I mnie! - zawołała następna.
- I mnie też! - zawołał jakiś pan.
- Młody, chodu! - ryknął starszy policjant.
Po czym Grupa Uderzeniowa rzuciła się w pościg za ruszającym radiowozem.
- Wiecie co, chłopcy - wyjąkał ksiądz. - Pochodzę z Pawełkowic. Byłem na misjach w Ameryce Południowej i w Afryce. Wiele rzeczy już widziałem. Ale czegoś takiego jeszcze nie.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane