Bezpańska profanacja na Trójmiejskim Marszu Równości. Dziewuchy dziewuchom zapewniają...

- napisały szefowe ruchu.Jako administratorki i twórczynie grupy Dziewuchy Dziewuchom, do której odwołuje się nagłówek tekstu, pragniemy poinformować zarówno Panią Aleksandrę Dulkiewicz, jak i inne zainteresowane sprawą osoby, że nie brałyśmy udziału ani w tegorocznym marszu, ani w akcji happeningowej, która mu towarzyszyła (...) Ze swojej strony pragniemy zapewnić, że prowadzona przez nas działalność nie ma nic wspólnego z zaistniałą sytuacją, a kierowanie zastrzeżeń pod adresem użytkowniczek i użytkowników naszych kanałów społecznościowych jest nadużyciem. Każda osoba kreująca podobne akcje czy biorąca w nich udział, reprezentuje wyłącznie siebie
- dodają.... pragniemy zauważyć, że zarówno w Trójmieście, jak i w innych częściach Polski, działają grupy i inicjatywy, które w sposób nieuprawniony posługują się nazwą Dziewuchy Dziewuchom, co może wprowadzać opinię publiczną w pewną konfuzję. W związku z tym informujemy, że Dziewuchy Dziewuchom to sieć kanałów społecznościowych (grupa FB, fanpejdż FB, konto Instagram) oraz warszawska fundacja prowadzona przez dwie osoby. Żadna z nas nie uczestniczyła w wydarzeniu w Gdańsku, nie zachęcała do uczestnictwa w nim i nie miała wpływu na jego przebieg
Dziewuchy Dziewuchom zapewniają @Dulkiewicz_A, że obsceniczna instalacja na Marszu to nie ich inicjatywa.
— Agnieszka (@Agneszka__) May 28, 2019
Nagle to "fajne" dzieło nie ma autora. ???? pic.twitter.com/vkJfV5de4a
adg
źródło: TT, fb
#REKLAMA_POZIOMA#