Wojna o Lisińskiego. Dziennikarka Dużego Formatu: Czy Pani Diduszko pamięta swój telefon do red. DF-u?

– Katarzyna Włodkowska [współautorka artykułu o Lisińskim - przyp. red.] chciała, by władze Fundacji wstrzymały się z dymisją Marka Lisińskiego do czasu, gdy ukaże się jej tekst. Odpowiedziałam, że nie ma takiej możliwości, bo to nieetyczne
– mówi naTemat Agata Diduszko-Zyglewska, działaczka Fundacji Nie Lękajcie Się.
- Ciekawy ruch wyprzedzający. Ważniejsze: Czy Pani Agata Diduszko pamięta swój telefon do redaktora DF-u z prośbą o wstrzymanie publikacji o Marku Lisińskim?
- pisze z kolei Katarzyna Włodkowska
- Cierpliwości. Jak się babki pożarły to wszystko wypłynie.
- komentuje Kataryna
Rozmawiałam z @agatadiduszko --> "Autorka tekstu o Lisińskim chciała, by Fundacja wstrzymała jego dymisję" https://t.co/JqPC9PQGZP
— Anna Dryjańska (@Anna_Dryjanska) 3 czerwca 2019
Wkrótce w @natematpl również rozmowa z @k_wlodkowska
Ciekawy ruch wyprzedzający. Ważniejsze: Czy Pani Agata Diduszko pamięta swój telefon do redaktora DF-u z prośbą o wstrzymanie publikacji o Marku Lisińskim? https://t.co/LHCnpxvG6C
— Katarzyna Włodkowska (@k_wlodkowska) 3 czerwca 2019
Cierpliwości. Jak się babki pożarły to wszystko wypłynie.
— kataryna (@katarynaaa) 3 czerwca 2019
Źródło: WP.pl/NaTemat.pl/TT