[Tylko u nas] Robert Tekieli: Nie oszukujmy się, to Amerykanom zawdzięczamy Jaruzelskiego – prezydenta
Politycy niepodległościowi, tacy jak Jan Olszewski, Antoni Macierewicz, oraz po 1993 roku, bracia Kaczyńscy, nie byli w stanie powstrzymać tego procesu.
A wyobraźmy sobie gdzie bylibyśmy dziś jako państwo i naród, gdyby zwycięstwo 2015 roku miało miejsce na przykład 20 lat wcześniej.
Moim zarzutem wobec takich polityków jak Kuroń, Wałęsa, Michnik czy Geremek jest konserwowanie wpływów komunistów w sytuacji, gdy po dwóch czy trzech latach od 1989 roku można było ich całkowicie wyeliminować z życia publicznego.
Pokazuje to siłę wpływów moskiewskich w Polsce oraz chorobliwość ideologii głoszonej najwyraziściej przez Adama Michnika, że komuniści są sojusznikiem jego środowiska w walce z odradzającym się endeckim (dziś: faszystowskim) demonem.
Jeden z ciekawszych Tłiterian @logicznyX napisał w jaki sposób „w 1989 r. obalono komunizm: 1989 Jaruzelski prezydent; 1993 Cimoszewicz Minister Sprawiedliwości i prokurator; 1996 Cimoszewicz premier; 1997 TVN; 1997 Miller MSWiA; 2001 Miller premier; 2001 Cimoszewicz MSZ; 2004 Belka premier; 2010 Belka NBP; 2019 Cimoszewicz, Miller, Belka eurodeputowani”. Dodajmy prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego 1995-2005, żeby i o stanowisku prezydenta w tej wyliczance nie zapominać.
Prawdziwym początkiem końca komunizmu była ustawa gospodarcza z ’88 roku. A fakt, że sowieckie wojska wyszły z Polski dopiero we wrześniu 1993 roku, najpóźniej z wszystkich krajów regionu, oraz ta powyższa lista wstydu dyskwalifikuje polską klasę polityczną w jej nie-niepodległościowej części.
Robert Tekieli