Przed 14 czerwca. Wnuk Więźnia Auschwitz: W akcję ocalenia pamiątek z Bloku11 zaangażowało się wiele osób

Działalność dyrektora Muzeum Auschwitz od dawna budzi głęboki sprzeciw ludzi, którzy w miejscu tym stracili swych bliskich. Dyr. Piotr Cywiński ewidentnie bowiem lekceważy rodziny ofiar KL Auschwitz, lekceważy pamięć o polskim obozowym ruchu oporu i polskich ofiarach. Nie ukrywam, że sprawa ta jest dla mnie szczególnie bolesna, bowiem to mój dziadek był tym, który informował świat o tym, co dzieje się w oświęcimskim obozie, a gdy został aresztowany przez gestapo, tam właśnie został powieszony.
 Przed 14 czerwca. Wnuk Więźnia Auschwitz: W akcję ocalenia pamiątek z Bloku11 zaangażowało się wiele osób
/ screen YouTube
Konstanty Kempa, mój dziadek, urodził się 27 lutego 1916 roku w Łabędach, w powiecie gliwickim. Po podziale Górnego Śląska, jako że jego ojciec, a mój pradziadek należał do lokalnych przywódców powstańczych, przeprowadził się z rodzicami do Katowic. 21 czerwca 1942 roku ożenił się z Łucją Wróblówną, urodzoną w Sośnicy, która również przeniosła się po podziale Górnego Śląska wraz z rodzicami i rodzeństwem do Katowic.

Dziadek był zawodowym oficerem, przed wojną służył w 11 Pułku Piechoty, w szeregach którego walczył w kampanii wrześniowej. W warunkach niemieckiej okupacji włączył się w działalność konspiracyjną, był członkiem sztabu Inspektoratu Katowickiego Armii Krajowej, a nadto szefem siatki terenowej Sekcji Zachodniej Departamentu Informacji i Prasy Delegatury Rządu na Kraj na Śląsku. To on był autorem dokumentów, w których świat informowany był na bieżąco o tym, co dzieje się w utworzonym przez Niemców w Oświęcimiu obozie. Dr Adam Cyra w książce „Pozostał po nich ślad” napisał:

„Konstanty Kempa oficjalnie zatrudniony był na terenie Oświęcimia w firmie zajmującej się wydobyciem żwiru i piasku z koryta rzeki Soły. Ze względu na charakter wykonywanej pracy mógł poruszać się po terenie przyobozowym. Nawiązał kontakty z pracującymi tutaj więźniami, co umożliwiło zorganizowanie bezpośrednich kontaktów informacyjnych. Pomagali w tym inni mieszkańcy Oświęcimia, razem z nim pracujący w niemieckiej firmie i równocześnie od dawna działający w konspiracji ZWZ / AK, np. były oświęcimski urzędnik kolejowy Władysław Saternus. Do współpracy pozyskano jednego z esesmanów, którego prawdziwe nazwisko do dzisiaj nie jest znane. W ten sposób szły w świat przez Sekcję Zachodnią Delegatury wiadomości o okrutnej rzeczywistości KL Auschwitz, które były przekazywane za pośrednictwem „Tadeusza”.”

Niestety, 28 lutego 1944 roku por. Konstanty Kempa został aresztowany i po straszliwym śledztwie trafił do obozu, którego obserwacją dotąd się zajmował. Umieszczono go w bloku 11 – „bloku śmierci”. 5 stycznia 1945 roku odbyła się „rozprawa sądowa”, a następnego dnia egzekucja.

Zofia Gabryś, łączniczka AK, więziona wówczas w bloku nr 11 zapamiętała, że w ostatnich godzinach życia żarliwie modlił się na różańcu, który pozostawił na parapecie okiennym, idąc na śmierć w dniu 6 stycznia 1945 r. Różaniec ten zabrała jedna ze współwięźniarek. W oczekiwaniu na śmierć napisał swój ostatni gryps:

„6 l 1945 Najukochańsi Rodzice, jestem po wyroku – za parę godzin, a może minut mnie zabiją. Proszę Was, nie rozpaczajcie. Życie daję za Ojczyznę. Bóg ostatnie chwile naprawdę daje mi dobre, bo duchowo jestem silny. Przyjąłem w Nowy Rok Komunię świętą, tak, że idę na śmierć pojednany z Bogiem. Proszę Was, módlcie się dużo za mnie… Mamo, opiekuj się dobrze i wychowuj Krysieńkę i Stasieńka, aż moja kochana Lusia wróci. Żyjcie szczęśliwie razem z wszystkimi pozostałymi. Żegnajcie z Bogiem i Wy kochani teściowie, krewni, żegnajcie dziateczki, moje małe sierotki. Żegnaj Bolku i Stefcio, szwagrowie i szwagierki. Najukochańsza Lusieńko! Do końca mojego życia myślę o Tobie, bo tylko Ciebie jedyną moją kocham nade wszystko. Żegnaj. Zostań z Bogiem. Duch mój będzie zawsze z Tobą i dziateczkami. Lusieńko, bądź silną. Daj dzieciom moje nazwisko, staraj się o nie. Żyj beztrosko z Bogiem. Mam silną wiarę w Boga i Przeczystą Panienkę. Żegnajcie z Bogiem. Mąż, ojciec, syn, brat, zięć i szwagier Kostek”.

Gryps ten dostarczył już po wojnie, w lipcu 1945 roku moim pradziadkom p. Gryc, który był też świadkiem jego ostatnich chwil. Opowiadał, że dziadek 1 stycznia pojednał się z Panem Bogiem. Komunię Świętą – jak relacjonował p. Gryc – „za pomocą sznurku została jemu spuszczona na sznurku”. Ostatnie chwile życia por. Konstantego Kempy opisał następująco:

„Kostek wraz z 4-ma kolegami został o godzinie 9-tej z bunkra wywołany i na placu pomiędzy blokiem 11-tym i 12-tym (tam znajdowała się ściana śmierci pod którą bywali rozstrzelani więźniowie) skromnie ubrani tylko w marynarki (w tym dniu mróz dochodził do 30stopni) w szybkim tempie przechodzili plac prosząc o kawałek chleba względnie papierosa więźniów patrzących przez okna bloku. Wychodząc z bunkra zaśpiewali skazańce pieśń na Trzech Króli „Mędrce Świata”. Krótko po godzinie 10-tej skazańce zostali przetransportowani na plac alarmowy, gdzie się znajdowała szubienica (szyna żelazna długa na 10 mtr bieżących). Wszystkich wspólnie powieszono – nałożono stryczek. Skazańcy ustawieni pod szubienicą jak na komendę zawołali; „Niech żyje Polska!”. Tak ginęli bohaterowie ku wolności, którzy kochali Ojczyznę. Kto walczy, wolny będzie, kto zginął wolny już”.

W KL Auschwitz został też zamordowany brat mojej babci ze strony mamy, Prosper Kudera, który – podobnie jak mój dziadek – był żołnierzem Okręgu Śląskiego Armii Krajowej. Znam też osobiście dr. Adama Cyrę, który całe swoje życie poświęcił badaniu dziejów KL Auschwitz i dokumentowaniu losów jego ofiar, między innymi przywracając pamięć o rtm. Witoldzie Pileckiem, i który zainicjował akcję na rzecz ratowania wystawy o więźniach, którzy oczekiwali na śmierć w bloku 11, którą zamierza zlikwidować, a w zasadzie zniszczyć dyr. Cywiński.

W akcję na rzecz ocalenia wystawy i pamiątek, znajdujących się w bloku 11, zaangażowało się wiele osób, w tym także Jerzy Klistała, który również wiele lat poświęcił pielęgnowaniu pamięci o ofiarach KL Auschwitz, gdzie zresztą został zamordowany jego ojciec, a także inne bliskie mu osoby.

Przypomnę, że dyr. Cywiński, który przez całe lata lekceważył postać rtm. Witolda Pileckiego, zdając się ją ignorować, nagle zmienił zdanie i postanowił ją upamiętnić, tyle że kosztem istniejącej (choć od dłuższego czasu, decyzją dyrekcji, niedostępnej) wystawy i oryginalnych pamiątek po więźniach oczekujących w bloku 11 na śmierć, wśród których dominowali żołnierze Okręgu Śląskiego Armii Krajowej.

Dyr. Cywiński postanowił napisać do Jerzego Klistały, strofując go i czyniąc mu dziwne zarzuty. W odpowiedzi Jerzy Klistała raz jeszcze przypomniał, że wystawa o rotmistrzu Witoldzie Pileckim powinna znajdować się w bloku 15, gdzie był więziony.

– Rotmistrz Witold Pilecki był więziony w bloku 15 i tam proszę urządzić o nim wystawę, a nie przekłamywać faktów i przylepiać go na siłę do bloku 11 – wskazał Jerzy Klistała.

Odniósł się on też do wprowadzenia przez dyrekcję Muzeum zakazu śpiewania hymnu polskiego pod ścianą straceń i obok bloku 11 oraz o zakazie odprawiania Mszy św. przy bloku 11.

– Co zaś do wprowadzonej przez Pana „strefy ciszy” – zakazu śpiewania hymnu w miejscu (pod „Ścianą Straceń” i obok bloku 11), przypominam, że tam hymn śpiewany był niejednokrotnie przez ofiary prowadzone na śmierć! – przypomina Klistała.

– Wprowadza Pan zakaz do tradycji wprowadzonej zatem przez Polaków – ofiary hitlerowskiego barbarzyństwa, ginących z hymnem na ustach! Inny problem – Pana problem, jak się ma zakaz odprawiania mszy św. przy bloku 11 – bloku gdzie ginęli więźniowie skazani na śmierć lub okresowe odsiadywali kary w bunkrach (podziemiach) tego bloku, gdzie przecież zagłodzony i skazany na śmierć był św. Maksymilian Kolbe. Więc albo jest to „uświęcone” miejsce lub nie? – pyta Jerzy Klistała.

Wojciech Kempa

 

POLECANE
Podlaskie bony turystyczne biją rekordy zainteresowania. Pula rozeszła się błyskawicznie Wiadomości
Podlaskie bony turystyczne biją rekordy zainteresowania. Pula rozeszła się błyskawicznie

Jak się okazało, program mający na celu wspieranie turystyki w województwie podlaskim wzbudził tak ogromne zainteresowanie, że zdecydowanie przekroczył oczekiwania organizatorów oraz możliwości techniczne systemu generowania bonów. W ciągu doby po uruchomieniu na stronie zarejestrowano 16,5 mln odsłon.

Norweski multimilioner zginął w wypadku na Mazowszu. Jego jaguar roztrzaskał się o drzewo z ostatniej chwili
Norweski multimilioner zginął w wypadku na Mazowszu. Jego jaguar roztrzaskał się o drzewo

W wypadku samochodowym w miejscowości Tabor pod Otwockiem zginął norweski multimilioner. Jego samochód marki Jaguar uderzył w drzewo. Hakon Vigner Lindal Olaisen był współwłaścicielem firmy Nova Sea. 

Kryzys niemieckiego przemysłu drzewnego tylko u nas
Kryzys niemieckiego przemysłu drzewnego

Ostatnia inwentaryzacja niemieckich lasów miała miejsce w 2022 roku. Krótko po tym w powstał raport o stanie lasów z 2023 roku. Dane zawarte w tych dwóch analizach wskazują, że Niemcy mają obecnie około 11,5 miliona hektarów lasów, co odpowiada około 32% całkowitej powierzchni tego kraju.

Wystartowały nowe zasady rejestracji do specjalistów NFZ. Mają skrócić kolejki Wiadomości
Wystartowały nowe zasady rejestracji do specjalistów NFZ. Mają skrócić kolejki

Od 1 maja NFZ zmienia zasady monitorowania kolejek do specjalistów. Od tego dnia poradnie neurologii i urologii, które realizują świadczenia z pieniędzy publicznych, muszą prowadzić harmonogramy dostępnych terminów wizyt. Od 15 maja dołączą do nich także poradnie nefrologii i okulistyki.

Trump odwiedzi Polskę? Jest możliwy termin gorące
Trump odwiedzi Polskę? Jest możliwy termin

Jak poinformował w piątek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Wojciech Kolarski, do wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce może dojść przed szczytem NATO w Hadze. Szczyt NATO zaplanowany jest na 24–25 czerwca.

16-latka z Mławy została zamordowana. Podejrzany zatrzymany w Grecji z ostatniej chwili
16-latka z Mławy została zamordowana. Podejrzany zatrzymany w Grecji

Policja wytypowała podejrzanego o zamordowanie 16-latki z Mławy. Jest nim 17-latek, którego zatrzymano w Grecji. Ma trafić do Polski w ciągu najbliższych tygodni i usłyszeć zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

AFD uznana za organizację ekstremistyczną. Wstęp do inwigilacji? polityka
AFD uznana za organizację ekstremistyczną. Wstęp do inwigilacji?

Niemiecki kontrwywiad (BfV) zaklasyfikował w piątek partię Alternatywa dla Niemiec (AfD) jako organizację ekstremistyczną, która zagraża demokracji.

Uwaga na radziecki statek kosmiczny. Wkrótce spadnie na ziemię półtonowy obiekt z ostatniej chwili
Uwaga na radziecki statek kosmiczny. Wkrótce spadnie na ziemię półtonowy obiekt

Radziecki statek kosmiczny Kosmos 482, który w latach 70. miał wylądować na Wenus, wkrótce spadnie w niekontrolowany sposób na Ziemię – podała w piątek agencja AP. Naukowcy szacują, że ważąca pół tony sonda wejdzie w atmosferę ziemską ok. 10 maja.

Zabójstwo lekarza w Krakowie. Nowe informacje Wiadomości
Zabójstwo lekarza w Krakowie. Nowe informacje

W ubiegły wtorek do gabinetu, w którym badał pacjentkę ortopeda krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego Tomasz Solecki, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował medyka nożem. Lekarz mimo wysiłków personelu medycznego zmarł.

Czy Polonię amerykańską czeka renesans? tylko u nas
Czy Polonię amerykańską czeka renesans?

- Obrona Polski jest dzisiaj naszym najświętszym i najważniejszym obowiązkiem. Od nas zależy, czy ta obrona będzie tylko patriotycznym frazesem, czy będzie rzeczywistą obroną, taką, za którą Polonia amerykańska nie będzie się musiała w przyszłości wstydzić - znany działacz polonijny Karol Rozmarek, w latach 1944–1968 prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej.

REKLAMA

Przed 14 czerwca. Wnuk Więźnia Auschwitz: W akcję ocalenia pamiątek z Bloku11 zaangażowało się wiele osób

Działalność dyrektora Muzeum Auschwitz od dawna budzi głęboki sprzeciw ludzi, którzy w miejscu tym stracili swych bliskich. Dyr. Piotr Cywiński ewidentnie bowiem lekceważy rodziny ofiar KL Auschwitz, lekceważy pamięć o polskim obozowym ruchu oporu i polskich ofiarach. Nie ukrywam, że sprawa ta jest dla mnie szczególnie bolesna, bowiem to mój dziadek był tym, który informował świat o tym, co dzieje się w oświęcimskim obozie, a gdy został aresztowany przez gestapo, tam właśnie został powieszony.
 Przed 14 czerwca. Wnuk Więźnia Auschwitz: W akcję ocalenia pamiątek z Bloku11 zaangażowało się wiele osób
/ screen YouTube
Konstanty Kempa, mój dziadek, urodził się 27 lutego 1916 roku w Łabędach, w powiecie gliwickim. Po podziale Górnego Śląska, jako że jego ojciec, a mój pradziadek należał do lokalnych przywódców powstańczych, przeprowadził się z rodzicami do Katowic. 21 czerwca 1942 roku ożenił się z Łucją Wróblówną, urodzoną w Sośnicy, która również przeniosła się po podziale Górnego Śląska wraz z rodzicami i rodzeństwem do Katowic.

Dziadek był zawodowym oficerem, przed wojną służył w 11 Pułku Piechoty, w szeregach którego walczył w kampanii wrześniowej. W warunkach niemieckiej okupacji włączył się w działalność konspiracyjną, był członkiem sztabu Inspektoratu Katowickiego Armii Krajowej, a nadto szefem siatki terenowej Sekcji Zachodniej Departamentu Informacji i Prasy Delegatury Rządu na Kraj na Śląsku. To on był autorem dokumentów, w których świat informowany był na bieżąco o tym, co dzieje się w utworzonym przez Niemców w Oświęcimiu obozie. Dr Adam Cyra w książce „Pozostał po nich ślad” napisał:

„Konstanty Kempa oficjalnie zatrudniony był na terenie Oświęcimia w firmie zajmującej się wydobyciem żwiru i piasku z koryta rzeki Soły. Ze względu na charakter wykonywanej pracy mógł poruszać się po terenie przyobozowym. Nawiązał kontakty z pracującymi tutaj więźniami, co umożliwiło zorganizowanie bezpośrednich kontaktów informacyjnych. Pomagali w tym inni mieszkańcy Oświęcimia, razem z nim pracujący w niemieckiej firmie i równocześnie od dawna działający w konspiracji ZWZ / AK, np. były oświęcimski urzędnik kolejowy Władysław Saternus. Do współpracy pozyskano jednego z esesmanów, którego prawdziwe nazwisko do dzisiaj nie jest znane. W ten sposób szły w świat przez Sekcję Zachodnią Delegatury wiadomości o okrutnej rzeczywistości KL Auschwitz, które były przekazywane za pośrednictwem „Tadeusza”.”

Niestety, 28 lutego 1944 roku por. Konstanty Kempa został aresztowany i po straszliwym śledztwie trafił do obozu, którego obserwacją dotąd się zajmował. Umieszczono go w bloku 11 – „bloku śmierci”. 5 stycznia 1945 roku odbyła się „rozprawa sądowa”, a następnego dnia egzekucja.

Zofia Gabryś, łączniczka AK, więziona wówczas w bloku nr 11 zapamiętała, że w ostatnich godzinach życia żarliwie modlił się na różańcu, który pozostawił na parapecie okiennym, idąc na śmierć w dniu 6 stycznia 1945 r. Różaniec ten zabrała jedna ze współwięźniarek. W oczekiwaniu na śmierć napisał swój ostatni gryps:

„6 l 1945 Najukochańsi Rodzice, jestem po wyroku – za parę godzin, a może minut mnie zabiją. Proszę Was, nie rozpaczajcie. Życie daję za Ojczyznę. Bóg ostatnie chwile naprawdę daje mi dobre, bo duchowo jestem silny. Przyjąłem w Nowy Rok Komunię świętą, tak, że idę na śmierć pojednany z Bogiem. Proszę Was, módlcie się dużo za mnie… Mamo, opiekuj się dobrze i wychowuj Krysieńkę i Stasieńka, aż moja kochana Lusia wróci. Żyjcie szczęśliwie razem z wszystkimi pozostałymi. Żegnajcie z Bogiem i Wy kochani teściowie, krewni, żegnajcie dziateczki, moje małe sierotki. Żegnaj Bolku i Stefcio, szwagrowie i szwagierki. Najukochańsza Lusieńko! Do końca mojego życia myślę o Tobie, bo tylko Ciebie jedyną moją kocham nade wszystko. Żegnaj. Zostań z Bogiem. Duch mój będzie zawsze z Tobą i dziateczkami. Lusieńko, bądź silną. Daj dzieciom moje nazwisko, staraj się o nie. Żyj beztrosko z Bogiem. Mam silną wiarę w Boga i Przeczystą Panienkę. Żegnajcie z Bogiem. Mąż, ojciec, syn, brat, zięć i szwagier Kostek”.

Gryps ten dostarczył już po wojnie, w lipcu 1945 roku moim pradziadkom p. Gryc, który był też świadkiem jego ostatnich chwil. Opowiadał, że dziadek 1 stycznia pojednał się z Panem Bogiem. Komunię Świętą – jak relacjonował p. Gryc – „za pomocą sznurku została jemu spuszczona na sznurku”. Ostatnie chwile życia por. Konstantego Kempy opisał następująco:

„Kostek wraz z 4-ma kolegami został o godzinie 9-tej z bunkra wywołany i na placu pomiędzy blokiem 11-tym i 12-tym (tam znajdowała się ściana śmierci pod którą bywali rozstrzelani więźniowie) skromnie ubrani tylko w marynarki (w tym dniu mróz dochodził do 30stopni) w szybkim tempie przechodzili plac prosząc o kawałek chleba względnie papierosa więźniów patrzących przez okna bloku. Wychodząc z bunkra zaśpiewali skazańce pieśń na Trzech Króli „Mędrce Świata”. Krótko po godzinie 10-tej skazańce zostali przetransportowani na plac alarmowy, gdzie się znajdowała szubienica (szyna żelazna długa na 10 mtr bieżących). Wszystkich wspólnie powieszono – nałożono stryczek. Skazańcy ustawieni pod szubienicą jak na komendę zawołali; „Niech żyje Polska!”. Tak ginęli bohaterowie ku wolności, którzy kochali Ojczyznę. Kto walczy, wolny będzie, kto zginął wolny już”.

W KL Auschwitz został też zamordowany brat mojej babci ze strony mamy, Prosper Kudera, który – podobnie jak mój dziadek – był żołnierzem Okręgu Śląskiego Armii Krajowej. Znam też osobiście dr. Adama Cyrę, który całe swoje życie poświęcił badaniu dziejów KL Auschwitz i dokumentowaniu losów jego ofiar, między innymi przywracając pamięć o rtm. Witoldzie Pileckiem, i który zainicjował akcję na rzecz ratowania wystawy o więźniach, którzy oczekiwali na śmierć w bloku 11, którą zamierza zlikwidować, a w zasadzie zniszczyć dyr. Cywiński.

W akcję na rzecz ocalenia wystawy i pamiątek, znajdujących się w bloku 11, zaangażowało się wiele osób, w tym także Jerzy Klistała, który również wiele lat poświęcił pielęgnowaniu pamięci o ofiarach KL Auschwitz, gdzie zresztą został zamordowany jego ojciec, a także inne bliskie mu osoby.

Przypomnę, że dyr. Cywiński, który przez całe lata lekceważył postać rtm. Witolda Pileckiego, zdając się ją ignorować, nagle zmienił zdanie i postanowił ją upamiętnić, tyle że kosztem istniejącej (choć od dłuższego czasu, decyzją dyrekcji, niedostępnej) wystawy i oryginalnych pamiątek po więźniach oczekujących w bloku 11 na śmierć, wśród których dominowali żołnierze Okręgu Śląskiego Armii Krajowej.

Dyr. Cywiński postanowił napisać do Jerzego Klistały, strofując go i czyniąc mu dziwne zarzuty. W odpowiedzi Jerzy Klistała raz jeszcze przypomniał, że wystawa o rotmistrzu Witoldzie Pileckim powinna znajdować się w bloku 15, gdzie był więziony.

– Rotmistrz Witold Pilecki był więziony w bloku 15 i tam proszę urządzić o nim wystawę, a nie przekłamywać faktów i przylepiać go na siłę do bloku 11 – wskazał Jerzy Klistała.

Odniósł się on też do wprowadzenia przez dyrekcję Muzeum zakazu śpiewania hymnu polskiego pod ścianą straceń i obok bloku 11 oraz o zakazie odprawiania Mszy św. przy bloku 11.

– Co zaś do wprowadzonej przez Pana „strefy ciszy” – zakazu śpiewania hymnu w miejscu (pod „Ścianą Straceń” i obok bloku 11), przypominam, że tam hymn śpiewany był niejednokrotnie przez ofiary prowadzone na śmierć! – przypomina Klistała.

– Wprowadza Pan zakaz do tradycji wprowadzonej zatem przez Polaków – ofiary hitlerowskiego barbarzyństwa, ginących z hymnem na ustach! Inny problem – Pana problem, jak się ma zakaz odprawiania mszy św. przy bloku 11 – bloku gdzie ginęli więźniowie skazani na śmierć lub okresowe odsiadywali kary w bunkrach (podziemiach) tego bloku, gdzie przecież zagłodzony i skazany na śmierć był św. Maksymilian Kolbe. Więc albo jest to „uświęcone” miejsce lub nie? – pyta Jerzy Klistała.

Wojciech Kempa


 

Polecane
Emerytury
Stażowe