Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności

– Nigdy nie robiłem muzyki dla pieniędzy, to sprawia mi przyjemność. Starałem się kiedyś siedzieć w muzyce klasycznej i rozrywkowej. Żyłem z dnia na dzień. Były pieniądze, było fajnie. Nie było pieniędzy, też było fajnie. Najważniejsze było to, żeby móc usiąść w studiu i robić muzykę. Nic innego się nie liczyło. Tak jest do dzisiaj – mówi O.S.T.R., raper, autor tekstów, muzyk i producent, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. To właśnie rozmowa z popularnym artystą jest okładkowym tematem najnowszego numeru naszego tygodnika. 
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności
/ foto. TS
Co więcej w rozmowie z O.S.T.R.?

– Jesteś idealistą. Twój idealizm nie przeszkadza Ci obecnie w tworzeniu muzyki?

– Oczywiście, że przeszkadza. Masz olbrzymią zabawę z tego, co robisz. Jednak bardzo szybko przestaję się jarać rzeczami, które zrobiłem. Przygotowałem bit, puszczam go ludziom, oni są zachwyceni, po czym tydzień później nie mogę tego słuchać. Nie potrafię ocenić swoich możliwości. Nie jestem w stanie stanąć przed lustrem i powiedzieć, że jestem zajebisty. To nie jest w mojej naturze. Jestem skromny i pokorny w stosunku do swojej twórczości. Może to jest kwestia wychowania przez rodziców. Oni mi tłumaczyli, że bycie wirtuozem w jakiejkolwiek dziedzinie życia wymaga olbrzymich poświęceń. Cnotą jest robienie, a nie zachwycanie się tym, co się robi. Może to jest błąd mojej psychiki (śmiech). Może jestem psychiczny (śmiech)?


– Na ostatniej płycie „Instrukcja obsługi świrów” rozprawiasz się z bylejakością w rapie. Jest jakieś antidotum, żeby wyplenić robienie rapu na pół gwizdka?

– Serce. Obecnie jest trend w rapie, że najważniejszy jest wizerunek i tzw. popisówa. Jest to wyraźne u młodego pokolenia, które nie ma nic więcej do zaoferowania poza ogranymi patentami typu autotune czy pokazywaniem swoich dóbr materialnych. Rozumiem, że jak jest się młodym, to chce się mieć wszystko i najlepiej naraz. Luksusowe auto i drogie ubrania nie smakują tak dobrze w wieku 60 lat, tylko wówczas, gdy masz lat 20. Jest to próżne zachowanie. W tym momencie muzyka cierpi na tym, że artyści skupiają się na promowaniu swojego wizerunku i profilów w mediach społecznościowych. Zanim nagrają płytę, już się zastanawiają, ile jej sprzedadzą, co zrobić, żeby ją sprzedać. Nie wkładają w to serca. To jest czysta kalkulacja, jak przy sprzedaży masła, oleju roślinnego czy tenisówek.

 

Jakub Pacan w artykule „Rebranding bez pomysłu” przdstawia problemu opozycji. 


Grzegorz Schetyna, montując szeroką koalicję od Sasa do lasa, spowodował, że Platforma mimowolnie przechodzi rebranding i musi na nowo się pozycjonować na polskiej scenie partyjnej. To generuje błędy komunikacyjne w czasie kampanii wyborczej.

Opozycja ma nieodrobioną lekcję z komunikacji politycznej w czasie kampanii wyborczej. Błędy komunikacyjne z wyborów do Parlamentu Europejskiego niewiele ją w tej dziedzinie nauczyły. Tak jak wtedy, tak i teraz w opozycji nie ma spójności przekazu. Zbyt dużo liderów to zbyt dużo nadawców politycznych, z których każdy komunikuje się ze swoim wyborcą. PO, Nowoczesna, SLD, Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej – każdy z tych podmiotów ma inny kluczowy segment wyborców, o który musi dbać, inne cele oddziaływania. Ba, między elektoratami koalicji występują nieraz duże różnice kulturowe. Jak w takich okolicznościach prowadzić skuteczną komunikację polityczną?


Anna Zielińska przedstawia „Europejski kryzys lekowy”


Na kończący się właśnie tzw. kryzys lekowy większy wpływ niż działania rządu ma ogólnoeuropejska tendencja wypychania produkcji substancji aktywnych leków poza Europę. Dlatego braki w dostępności leków prawdopodobnie będą się w przyszłości powtarzać.

Nadciśnienie, cukrzyca, astma, alergie czy choroby tarczycy – leków m.in. na te dolegliwości w ostatnich tygodniach brakowało w polskich aptekach. Na początku lipca chorzy mieli problem z realizacją recept nawet kilkuset leków. Naczelna Izba Aptekarska napisała: „Początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, jednakże na chwilę obecną zaczyna również brakować popularnych leków generycznych. Niemal każdy z nich miesięcznie stosuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy pacjentów”. Chorzy domagali się od aptekarzy, by sprowadzali potrzebne leki, ci jednak tłumaczyli, że nie ma ich także w hurtowniach. Te z kolei nie dostawały medykamentów od producentów. Firmy produkujące leki zaś tłumaczyły, że nie są w stanie wytwarzać więcej leków. 

Jak informuje Teresa Wójcik – „Turcja bez F-35”

Biały Dom oświadczył w komunikacie wydanym 17 lipca: „F-35 nie mogą współistnieć z rosyjską platformą zbierającą dane wywiadowcze, która zostanie wykorzystana, aby zbadać nasze zaawansowane zdolności bojowe”. Prezydent Erdoğan popełnił strategiczny błąd o rozmiarach epickich, realizując porozumienie z Rosją o zakupie S-400. Ankara jednocześnie zapewnia, że jest nadal zainteresowana udziałem w NATO, współpracą z USA oraz członkostwem w Unii Europejskiej. Jednak logika jest nieubłagana – antyrakietowe porozumienie z Kremlem (za 2,5 mld dol.) to demonstracja Ankary, że nie liczy się ze Stanami Zjednoczonymi. Przeszła na drugą stronę, na stronę Rosji. 

„Matrioszka z niespodzianką” – Paweł Gabryś-Kurowski recenzuje film „Anna” Luca Bessona 

Są filmowcy, którzy mimo kilku krzyżyków na karku pozostają w duchu chłopcami od lat zachwyconymi wspaniałą elektroniczną zabawką – kamerą. Należy do nich Luc Besson (1959). Debiutował ponad trzy dekady temu, kręci filmy regularnie i zawsze znajduje widownię, choć zachwytu krytyków raczej nie budzi. Niecały miesiąc temu na ekrany wszedł dwudziesty wyreżyserowany przez niego film (scenariuszy napisał ponad dwa razy tyle, wyprodukował też prawie sto fabuł, w tym większość dla innych reżyserów) – „Anna”.  

Tytułowa bohaterka jest Rosjanką (Sasha Luss). Poznajemy ją, gdy sprzedaje matrioszki na moskiewskim targowisku. Nieznajomy mężczyzna zaczepia ją tam, proponując karierę modelki i to w Paryżu. Dziewczyna daje się skusić, więc po niedługim czasie widzimy ją w stolicy Francji. Istotnie, robi obiecaną karierę. Ale zajmuje się też zupełnie innymi sprawami. Dość powiedzieć, że niebawem dowiadujemy się, że Anna Poliatowa, jeśli istotnie tak się nazywa, która w niejasnych okolicznościach straciła ukochanego ojca (w retrospekcjach Michaił Safronow), to agentka KGB,  zwerbowana przez niejakiego Aleksieja Czenkowa (Luke Evans). Mimo sprzeciwu szefa KGB Wasiliewa (Eric Godon), a początkowo i niejakiej Olgi (Helen Mirren), bierze udział w misjach niewykonalnych, wikłając się jednak w grę wywiadów – sowieckiego i amerykańskiego.


Leszek Masierak przypomina „Lot widmo” radzieckiego MiG-a z 1989 r.

Po 69 minutach i 36 sekundach od startu w zbiornikach radzieckiego myśliwca skończyło się paliwo. Silnik umilkł i samolot zaczął opadać. Według wyliczeń naziemnych kontrolerów powinien on spaść w słabo zaludnionych rejonach okolic Lille – lecz niesterowna już maszyna gwałtownie skręciła na południe. Z prędkością przekraczającą 300 kilometrów na godzinę samolot-widmo uderzył w dom we flandryjskiej miejscowości Kortrijk – niedaleko francuskiej granicy. Niestety, nie obyło się bez ofiar – w gruzach znaleziono ciało 19-letniego Wima Delaere. Mimo szczegółowych poszukiwań nie odnaleziono natomiast we wraku myśliwca ciała jego pilota… Obrazek wbitego w dom MiG-a z czerwoną gwiazdą na ogonie pokazywały tego dnia wszystkie stacje telewizyjne na świecie. 


O kilkudziesięciodniowym pobycie w miasteczku namiotowym opowiada Edyta Odyjas, przewodnicząca MOZ NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa, w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.

– Pracownicy sądów i prokuratur otrzymają podwyżki 450 zł od października i kolejne 450 zł od stycznia. Czy to satysfakcjonuje Panią i wszystkich protestujących, którzy 60 dni mieszkali w miasteczku namiotowym przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości?

– Jesteśmy usatysfakcjonowani. To pierwsze w historii tak wysokie podwyżki dla pracowników sądów i prokuratur. Już w poprzednim roku wynegocjowaliśmy 200 zł, a teraz dostaniemy kolejne 450 zł, więc to sto procent z postulatu 650 zł, o który walczyliśmy na ten rok. Z kolei na przyszły rok domagaliśmy się 500 zł, a dostaniemy 450 zł. To też dobry rezultat, ponieważ zeszliśmy nieco w naszych negocjacjach. Trzeba wiedzieć, jaka jest granica w negocjacjach, żeby nie stracić wszystkiego. To nie były proste negocjacje, ale udało nam się łącznie wywalczyć 1100 zł z 1150 zł, o które postulowaliśmy na początku. Jednak to nie koniec naszej pracy.


– A co teraz Was czeka?

– Ludzie na forach trochę panikują, że nic nie dostaną, ponieważ zapis w porozumieniu mówi o średniej kwocie przypadającej na jednego pracownika i o równaniu dysproporcji. Ministerstwo Sprawiedliwości musi przeprowadzić szczegółowe analizy, przeanalizować, jak kształtują się zasadnicze, nie średnie, płace w konkretnych apelacjach. Pierwsze rozmowy resortu ze związkami zawodowymi planowane są na wrzesień bieżącego roku, natomiast o podziale kolejnych środków prawdopodobnie będziemy rozmawiać na początku przyszłego roku. 


W numerze również m.in.:
Rozmowa Jakuba Pacana z dr Sebastianem Gajewskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego
Zbigniew Berent – „Meandry sterowania podświadomością”
Prof. Marek Jan Chodakiewicz – „Seksrewolucja jest globalna” 
Olaf Woliński rozmawia z Grzegorzem Sobieszkiem, współzałożycielem stowarzyszenia MMA Polska 
 

 

POLECANE
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: W Wyrykach spadła nasza rakieta z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: "W Wyrykach spadła nasza rakieta"

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji Wiadomości
PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji

PiS złożył w Sejmie projekt uchwały dotyczącej pilnego zabezpieczenia terenu wokół Ministerstwa Obrony Narodowej. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chodzi m.in. o wywłaszczenie rosyjskiej ambasady w Warszawie.

Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi z ostatniej chwili
Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi

Nominowany na ambasadora USA w Polsce Tom Rose uzyskał w środę poparcie senackiej komisji spraw zagranicznych, choć nie poparł go żaden polityk Demokratów. Nominacja Rose'a wciąż musi uzyskać większość głosów w Senacie.

REKLAMA

Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności

– Nigdy nie robiłem muzyki dla pieniędzy, to sprawia mi przyjemność. Starałem się kiedyś siedzieć w muzyce klasycznej i rozrywkowej. Żyłem z dnia na dzień. Były pieniądze, było fajnie. Nie było pieniędzy, też było fajnie. Najważniejsze było to, żeby móc usiąść w studiu i robić muzykę. Nic innego się nie liczyło. Tak jest do dzisiaj – mówi O.S.T.R., raper, autor tekstów, muzyk i producent, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. To właśnie rozmowa z popularnym artystą jest okładkowym tematem najnowszego numeru naszego tygodnika. 
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności
/ foto. TS
Co więcej w rozmowie z O.S.T.R.?

– Jesteś idealistą. Twój idealizm nie przeszkadza Ci obecnie w tworzeniu muzyki?

– Oczywiście, że przeszkadza. Masz olbrzymią zabawę z tego, co robisz. Jednak bardzo szybko przestaję się jarać rzeczami, które zrobiłem. Przygotowałem bit, puszczam go ludziom, oni są zachwyceni, po czym tydzień później nie mogę tego słuchać. Nie potrafię ocenić swoich możliwości. Nie jestem w stanie stanąć przed lustrem i powiedzieć, że jestem zajebisty. To nie jest w mojej naturze. Jestem skromny i pokorny w stosunku do swojej twórczości. Może to jest kwestia wychowania przez rodziców. Oni mi tłumaczyli, że bycie wirtuozem w jakiejkolwiek dziedzinie życia wymaga olbrzymich poświęceń. Cnotą jest robienie, a nie zachwycanie się tym, co się robi. Może to jest błąd mojej psychiki (śmiech). Może jestem psychiczny (śmiech)?


– Na ostatniej płycie „Instrukcja obsługi świrów” rozprawiasz się z bylejakością w rapie. Jest jakieś antidotum, żeby wyplenić robienie rapu na pół gwizdka?

– Serce. Obecnie jest trend w rapie, że najważniejszy jest wizerunek i tzw. popisówa. Jest to wyraźne u młodego pokolenia, które nie ma nic więcej do zaoferowania poza ogranymi patentami typu autotune czy pokazywaniem swoich dóbr materialnych. Rozumiem, że jak jest się młodym, to chce się mieć wszystko i najlepiej naraz. Luksusowe auto i drogie ubrania nie smakują tak dobrze w wieku 60 lat, tylko wówczas, gdy masz lat 20. Jest to próżne zachowanie. W tym momencie muzyka cierpi na tym, że artyści skupiają się na promowaniu swojego wizerunku i profilów w mediach społecznościowych. Zanim nagrają płytę, już się zastanawiają, ile jej sprzedadzą, co zrobić, żeby ją sprzedać. Nie wkładają w to serca. To jest czysta kalkulacja, jak przy sprzedaży masła, oleju roślinnego czy tenisówek.

 

Jakub Pacan w artykule „Rebranding bez pomysłu” przdstawia problemu opozycji. 


Grzegorz Schetyna, montując szeroką koalicję od Sasa do lasa, spowodował, że Platforma mimowolnie przechodzi rebranding i musi na nowo się pozycjonować na polskiej scenie partyjnej. To generuje błędy komunikacyjne w czasie kampanii wyborczej.

Opozycja ma nieodrobioną lekcję z komunikacji politycznej w czasie kampanii wyborczej. Błędy komunikacyjne z wyborów do Parlamentu Europejskiego niewiele ją w tej dziedzinie nauczyły. Tak jak wtedy, tak i teraz w opozycji nie ma spójności przekazu. Zbyt dużo liderów to zbyt dużo nadawców politycznych, z których każdy komunikuje się ze swoim wyborcą. PO, Nowoczesna, SLD, Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej – każdy z tych podmiotów ma inny kluczowy segment wyborców, o który musi dbać, inne cele oddziaływania. Ba, między elektoratami koalicji występują nieraz duże różnice kulturowe. Jak w takich okolicznościach prowadzić skuteczną komunikację polityczną?


Anna Zielińska przedstawia „Europejski kryzys lekowy”


Na kończący się właśnie tzw. kryzys lekowy większy wpływ niż działania rządu ma ogólnoeuropejska tendencja wypychania produkcji substancji aktywnych leków poza Europę. Dlatego braki w dostępności leków prawdopodobnie będą się w przyszłości powtarzać.

Nadciśnienie, cukrzyca, astma, alergie czy choroby tarczycy – leków m.in. na te dolegliwości w ostatnich tygodniach brakowało w polskich aptekach. Na początku lipca chorzy mieli problem z realizacją recept nawet kilkuset leków. Naczelna Izba Aptekarska napisała: „Początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, jednakże na chwilę obecną zaczyna również brakować popularnych leków generycznych. Niemal każdy z nich miesięcznie stosuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy pacjentów”. Chorzy domagali się od aptekarzy, by sprowadzali potrzebne leki, ci jednak tłumaczyli, że nie ma ich także w hurtowniach. Te z kolei nie dostawały medykamentów od producentów. Firmy produkujące leki zaś tłumaczyły, że nie są w stanie wytwarzać więcej leków. 

Jak informuje Teresa Wójcik – „Turcja bez F-35”

Biały Dom oświadczył w komunikacie wydanym 17 lipca: „F-35 nie mogą współistnieć z rosyjską platformą zbierającą dane wywiadowcze, która zostanie wykorzystana, aby zbadać nasze zaawansowane zdolności bojowe”. Prezydent Erdoğan popełnił strategiczny błąd o rozmiarach epickich, realizując porozumienie z Rosją o zakupie S-400. Ankara jednocześnie zapewnia, że jest nadal zainteresowana udziałem w NATO, współpracą z USA oraz członkostwem w Unii Europejskiej. Jednak logika jest nieubłagana – antyrakietowe porozumienie z Kremlem (za 2,5 mld dol.) to demonstracja Ankary, że nie liczy się ze Stanami Zjednoczonymi. Przeszła na drugą stronę, na stronę Rosji. 

„Matrioszka z niespodzianką” – Paweł Gabryś-Kurowski recenzuje film „Anna” Luca Bessona 

Są filmowcy, którzy mimo kilku krzyżyków na karku pozostają w duchu chłopcami od lat zachwyconymi wspaniałą elektroniczną zabawką – kamerą. Należy do nich Luc Besson (1959). Debiutował ponad trzy dekady temu, kręci filmy regularnie i zawsze znajduje widownię, choć zachwytu krytyków raczej nie budzi. Niecały miesiąc temu na ekrany wszedł dwudziesty wyreżyserowany przez niego film (scenariuszy napisał ponad dwa razy tyle, wyprodukował też prawie sto fabuł, w tym większość dla innych reżyserów) – „Anna”.  

Tytułowa bohaterka jest Rosjanką (Sasha Luss). Poznajemy ją, gdy sprzedaje matrioszki na moskiewskim targowisku. Nieznajomy mężczyzna zaczepia ją tam, proponując karierę modelki i to w Paryżu. Dziewczyna daje się skusić, więc po niedługim czasie widzimy ją w stolicy Francji. Istotnie, robi obiecaną karierę. Ale zajmuje się też zupełnie innymi sprawami. Dość powiedzieć, że niebawem dowiadujemy się, że Anna Poliatowa, jeśli istotnie tak się nazywa, która w niejasnych okolicznościach straciła ukochanego ojca (w retrospekcjach Michaił Safronow), to agentka KGB,  zwerbowana przez niejakiego Aleksieja Czenkowa (Luke Evans). Mimo sprzeciwu szefa KGB Wasiliewa (Eric Godon), a początkowo i niejakiej Olgi (Helen Mirren), bierze udział w misjach niewykonalnych, wikłając się jednak w grę wywiadów – sowieckiego i amerykańskiego.


Leszek Masierak przypomina „Lot widmo” radzieckiego MiG-a z 1989 r.

Po 69 minutach i 36 sekundach od startu w zbiornikach radzieckiego myśliwca skończyło się paliwo. Silnik umilkł i samolot zaczął opadać. Według wyliczeń naziemnych kontrolerów powinien on spaść w słabo zaludnionych rejonach okolic Lille – lecz niesterowna już maszyna gwałtownie skręciła na południe. Z prędkością przekraczającą 300 kilometrów na godzinę samolot-widmo uderzył w dom we flandryjskiej miejscowości Kortrijk – niedaleko francuskiej granicy. Niestety, nie obyło się bez ofiar – w gruzach znaleziono ciało 19-letniego Wima Delaere. Mimo szczegółowych poszukiwań nie odnaleziono natomiast we wraku myśliwca ciała jego pilota… Obrazek wbitego w dom MiG-a z czerwoną gwiazdą na ogonie pokazywały tego dnia wszystkie stacje telewizyjne na świecie. 


O kilkudziesięciodniowym pobycie w miasteczku namiotowym opowiada Edyta Odyjas, przewodnicząca MOZ NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa, w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.

– Pracownicy sądów i prokuratur otrzymają podwyżki 450 zł od października i kolejne 450 zł od stycznia. Czy to satysfakcjonuje Panią i wszystkich protestujących, którzy 60 dni mieszkali w miasteczku namiotowym przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości?

– Jesteśmy usatysfakcjonowani. To pierwsze w historii tak wysokie podwyżki dla pracowników sądów i prokuratur. Już w poprzednim roku wynegocjowaliśmy 200 zł, a teraz dostaniemy kolejne 450 zł, więc to sto procent z postulatu 650 zł, o który walczyliśmy na ten rok. Z kolei na przyszły rok domagaliśmy się 500 zł, a dostaniemy 450 zł. To też dobry rezultat, ponieważ zeszliśmy nieco w naszych negocjacjach. Trzeba wiedzieć, jaka jest granica w negocjacjach, żeby nie stracić wszystkiego. To nie były proste negocjacje, ale udało nam się łącznie wywalczyć 1100 zł z 1150 zł, o które postulowaliśmy na początku. Jednak to nie koniec naszej pracy.


– A co teraz Was czeka?

– Ludzie na forach trochę panikują, że nic nie dostaną, ponieważ zapis w porozumieniu mówi o średniej kwocie przypadającej na jednego pracownika i o równaniu dysproporcji. Ministerstwo Sprawiedliwości musi przeprowadzić szczegółowe analizy, przeanalizować, jak kształtują się zasadnicze, nie średnie, płace w konkretnych apelacjach. Pierwsze rozmowy resortu ze związkami zawodowymi planowane są na wrzesień bieżącego roku, natomiast o podziale kolejnych środków prawdopodobnie będziemy rozmawiać na początku przyszłego roku. 


W numerze również m.in.:
Rozmowa Jakuba Pacana z dr Sebastianem Gajewskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego
Zbigniew Berent – „Meandry sterowania podświadomością”
Prof. Marek Jan Chodakiewicz – „Seksrewolucja jest globalna” 
Olaf Woliński rozmawia z Grzegorzem Sobieszkiem, współzałożycielem stowarzyszenia MMA Polska 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe