[Felieton "TS"] Karol Gac: Lewoskręt Platformy
Warto przypomnieć, bo po ostatnich wydarzeniach łatwo o tym zapomnieć, ale Platforma Obywatelska ma przecież genezę w Solidarności. Tymczasem do wyborów do Parlamentu Europejskiego poszła ramię w ramię z postkomunistami, dzięki czemu wprowadziła do Brukseli byłych działaczy PZPR. Z kolei teraz PO sięga po kolejnych polityków SLD, którzy mają wzmocnić jej lewe skrzydło. PO konsekwentnie też puszcza oko do byłych funkcjonariuszy służb PRL, którym obiecuje przywrócenie wyższych emerytur. Nie można zatem mówić o przypadku, a skoro tak, to oznacza, że to przemyślana strategia.
Tyle tylko, że Grzegorz Schetyna ryzykuje, stawiając na bój o lewicowy elektorat. Dlaczego? Dla wielu wyborców PO będzie po prostu niewiarygodna. Wystarczy wspomnieć o legendarnej już konserwatywnej kotwicy czy słowach Rafała Grupińskiego dotyczących związków partnerskich. Lider PO sam zresztą wpada w pułapkę i spycha swoją partię w stronę wąskiego, radykalnego elektoratu. Jeżeli spojrzymy na członków Koalicji Obywatelskiej, to nagle okazuje się, że obok Schetyny stoją przedstawiciele lewicy obyczajowej.
Wchodząc w zwarcie z Włodzimierzem Czarzastym i SLD, Grzegorz Schetyna liczy zapewne na przejęcie jego elektoratu i całkowite wyeliminowanie lewicy. To jednak bardziej przypomina spacer po polu minowym, gdzie każdy błąd może zakończyć się porażką. Tymczasem PO przesuwając się na lewo, odsłania centrum, co skrzętnie próbuje wykorzystać PiS.
Ciekawe jest też to, że Grzegorz Schetyna zdecydował się na taki manewr. Polacy jasno powiedzieli przecież w majowych wyborach, co sądzą na tematy światopoglądowe oraz po czyjej stronie stoją. Podobne wnioski można też wyciągnąć z sondaży poświęconych postulatom LGBT. To zresztą kolejna zła wiadomość dla opozycji. Okazuje się bowiem, że zdecydowana większość Polaków ich nie akceptuje, a z niektórymi mają problem nawet wyborcy lewicy.
Grzegorz Schetyna gra w tych wyborach o pełną pulę – nie tylko o zwycięstwo, ale również o swoją polityczną przyszłość. Błędów nikt mu już nie wybaczy. Lider PO zdecydował się na lewicowy skok po głosy. W październiku przekonamy się, czy był skuteczny. Historia podpowiada jednak, że na lewicowych zwrotach wychodzi się jednak różnie.
Karol Gac
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.
#REKLAMA_POZIOMA#