Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża: Katowice – miasto nieznane
Katowice, obok Gdyni i Warszawy, były najsilniej rozbudowywanym miastem przedwojennej Polski. Powstał tu drugi polski wysokościowiec, katowicki Drapacz Chmur. Jego stalowy szkielet to dzieło słynnego profesora Stefana Bryły, światowego pioniera konstrukcji spawanych, zamordowanego przez Niemców w publicznej egzekucji w okupowanej Warszawie. Katowicki wieżowiec to młodszy i nowocześniejszy brat warszawskiego Prudentialu. Wcześniej powstał także największy gmach państwowy II RP – Śląski Urząd Wojewódzki, mieszczący także Sejm Śląski z imponującą salą obrad, na której wzorowali się twórcy Sejmu na Wiejskiej. Przed nim stoi kolejny katowicki ewenement – jedyny ocalony przedwojenny pomnik Józefa Piłsudskiego. Ufundowany przez ówczesnych mieszkańców Śląska, przetrwał lata wojny i dekady komunizmu w Chorwacji, w muzeum autora Antuna Augustincića.
Pamiątką nam współczesną jest pomnik bohaterskich górników kopalni „Wujek”, ofiar zbrodniczej junty Jaruzelskiego, stojący przed kopalnią. Niewielu wie, że kopalnia ta jest otoczona osiedlami i znajduje się blisko centrum miasta.
W Katowicach jest siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, wraz z jej wspaniałą, nową salą koncertową. Nic w tym dziwnego – Śląsk to swoiste imperium muzyczne w liczbie zawodowych muzyków, zespołów i jakości kształcenia w tej dziedzinie. W Katowicach żyli dwaj spośród najsłynniejszych polskich kompozytorów. Wojciecha Kilara spotykałem na koncertach i w tramwajach, a Henryk Mikołaj Górecki był mieszkańcem mojej parafii, spotykałem go w kościele. O pasji Ślązaków do muzyki świadczy też to, że katowicki plac Karola Miarki poznajemy po... pomniku Moniuszki, ufundowanym przez miejscowych śpiewaków :)
Jest to więc miasto znacznie ciekawsze niż tradycyjny obraz centrum ciężkiego przemysłu, bez zabytków i wspomnień. Jest też stolicą województwa, gdzie mieszka ponad dwukrotnie więcej obywateli Rzeczpospolitej niż w Warszawie. Tyle, ile ma ludność Litwy. Ludzie ci są więc nadal zdziwieni, że dla lidera opozycji, pana Schetyny, oraz dla „Gazety Wyborczej” pana Michnika („Adam, pozdrów brata!”), Katowice są niegodne defilady w dniu Święta Wojska Polskiego. Widocznie te 13 proc. polskich wyborców nie jest cenione przez partie totalnej opozycji i ich zaplecze. Jakoś to przeżyjemy :)
Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża
#REKLAMA_POZIOMA#