Ojej, co tu się stało? Patryk Vega: "Przepraszam Pana Bartłomieja Misiewicza. Wyrażam ubolewanie..."
„Dlaczego nie kontestował pan władzy, kiedy rządził Donald Tusk?”. Wymowna odpowiedź Patryka Vegi
Patryk Vega: "Załatwiam sobie zieloną kartę. Możliwe, że będę represjonowany"
Tomasz Raczek o filmie Vegi: "To nie jest film, który mógłby wpłynąć na wybory"
Śpiewak: "Film Vegi ociepla wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Pomoże zdemobilizować elektorat opozycji"
- Oświadczam, że postać grana przez aktora Antoniego Królikowskiego nie jest Bartłomiejem Misiewiczem, a fabuła Filmu jest jedynie wizją artystyczną.
Wyrażam ubolewanie, że w toku promocji Filmu nie zanegowałem rozszyfrowania tej postaci jako Bartłomieja Misiewicza.
Jestem katolikiem, żałuję że zapędziłem się w agresji i przepraszam za użycie przykrych słów w stosunku do Pana Bartłomieja Misiewicza w wywiadzie telewizyjnym udzielonym Panu Redaktorowi Bogdanowi Rymanowskiemu.
- pisze teraz na swoim profilu FB Patryk Vega
- Ojej, co tu się stało.. (...) Dobrze, że nie poszedłem na film. Wydawało mi się, że ma on nawiązywać do prawdziwych postaci, co mogłoby mieć jakąś wartość. A teraz się okazuje, że to tylko wizja artystyczna, przy czym nie stwierdzono artysty.
- komentuje znany dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski
Ojej, co tu się stało... ???????????? pic.twitter.com/dXbR8W2qWL
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) October 3, 2019
cykDobrze, że nie poszedłem na film. Wydawało mi się, że ma on nawiązywać do prawdziwych postaci, co mogłoby mieć jakąś wartość. A teraz się okazuje, że to tylko wizja artystyczna, przy czym nie stwierdzono artysty.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) October 3, 2019