[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Wojna i humanitaryzm

Corocznie wspominamy śp. generała Waltera Jajko, mego przyjaciela, kolegę z pracy i asa tajnych operacji zimnej wojny, o którym pisałem już kilkakrotnie w „TS”. W tym roku miałem honor zadedykować mu własny odczyt.
Maurisie Pate w środku [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Wojna i humanitaryzm
Maurisie Pate w środku / wikipedia
Na ścianie w biurze u Generała oprócz portretów słynnych strategów i wodzów (Sun Tsu, Józef Piłsudski, William T. Sherman) wisiał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej – Królowej Polski, ale również Matki Miłosiernej. Generał Jajko rozpoznawał miłosierdzie jako niezbędny czynnik w wojnie.

Wspomnijmy w tym kontekście o zapomnianym praktyku pomocy humanitarnej, Maurisie Pate (1894-1965). Skupimy się szczególnie na okresie jego działalności w latach 1919-1921 w Polsce. Ale najpierw kontekst.

Truizmem jest, że wojna ma wpływ na cywilów. Z punktu widzenia historii wojujący mieli tendencję mało zawracać sobie głowę osobami postronnymi – oprócz konfiskat, gwałtów czy masakr. Sprawy zmieniają się w sposób nierówny i powolny od ostatnich dwóch stuleci. Profesjonalizacja pola bitwy zwykle wiodła do podobnego procesu na polu humanitarnym wśród cywilów. Zjawisko to zaczęło się głównie wśród najpotężniejszych, a ci w XIX w. to głównie demokracje zachodnie, szczególnie Stany Zjednoczone, które zwykle dawały przykład. 
Pierwsze bona fide permanentne służby medyczne stworzono dla żołnierzy w XIX w., czyli gdzieś 1500 lat po doświadczeniach legionów rzymskich. Florence Nightingale była pionierką podejścia Czerwonego Krzyża podczas wojny krymskiej (1853). W amerykańskiej wojnie o Unię (1861-1865) powstał cały przemysł humanitarny oraz charytatywny wraz z odpowiednią infrastrukturą. Jego symbolem jest Clara Barton. 
Następnie powołano – oddolnie i odgórnie – cały szereg państwowych i prywatnych organizacji, które zajmowały się cywilnymi ofiarami konfliktów. Początkowo tworzono je ad hoc jako reakcję na katastrofę wojny czy inne nieszczęście. Potem zinstytucjonalizowano je. 
Jednocześnie prawo międzynarodowe usiłowało złagodzić pewne aspekty wojny. Era rycerstwa i chrześcijaństwa skończyła się. Niepisana etyka tych czasów została zastąpiona przez odpowiednie prawodawstwo. Na przykład pojawiły się spisane reguły postępowania wobec jeńców wojennych. Notabene, nalegał na nie ostatni car Rosji Mikołaj II i tak znalazły się w konwencji haskiej. Inna grupa praw tłumaczy ramy współdziałania między okupantem i okupowanymi. 

Według nadziei XIX-wiecznego liberalizmu takie prawodawstwo miało sprawić, że wojna będzie bardziej do wytrzymania, a nawet złagodnieje. Konserwatywna krytyka jednak podkreślała, że nie może być potrzeby spisywania tego, co powinno być permanentnie zapisane w ludzkim sercu każdego chrześcijanina. Kto miałby niby maltretować czy mordować jeńca? Czy prawo musi stanowić, że nie można być bestialskim wobec okupowanych cywilów? W jakim świecie żyjemy?

XX wiek wnet pokazał zarówno liberałom, jak i konserwatystom, jak wygląda nowa rzeczywistość. Stulecie to było chyba najgorszym w historii ludzkości. Stało się świadkiem poważnych zakłóceń, katastrof oraz odejścia od procesu rozwoju pokojowego ludzkości. Konflikty ideologiczne napędzane przez komunizm i nazizm nie tylko odwróciły, ale wręcz zanegowały proces humanizacji konfliktu. 

Ale byli tacy, którzy nie zgadzali się z seksownymi ideologiami XX wieku. Jednym z nich był właśnie nasz bohater. Maurice Pate to amerykański gentleman ze starej szkoły WASP. Od dziecka nauczono go służyć wielkim sprawom, oraz pomagać potrzebującym. Urodził się w Pender w stanie Nebraska, a wychował w Denver w stanie Colorado, USA. Wywodził się z wielodzietnej rodziny przedsiębiorców, był absolwentem Princeton University (1915). Początkowo pracował w bankowości, ale wnet na ochotnika zgłosił się do amerykańskiej misji charytatywnej, kierowanej przez Herberta Hoovera: American Relief Administration (ARA). Organizacja ta ocaliła kilkadziesiąt milionów istnień ludzkich od chorób i głodu,  w tym i w Polsce.

Pate zaczął pomagać potrzebującym najpierw w Belgii. Gdy USA przystąpiły do wojny, zgłosił się na ochotnika do wojska amerykańskiego, gdzie służył jako podporucznik saperów na froncie zachodnim. Zaraz po wojnie został odkomenderowany do misji Hoovera w Polsce, gdzie specjalizował się w dokarmianiu dzieci. Podobną pracę wykonywał w Rosji bolszewickiej od drugiej połowy 1920 r. Jego przełożonymi byli płk Grave, a potem płk Carlsen. Pomagał w tym wielkim wysiłku wyśmienity ambasador USA Hugh Gibson, skarb, o jakim Departament Stanu może sobie dziś tylko pomarzyć.

Pod koniec 1920 r. wrócił do USA, ale od 1922 r. ponownie przeprowadził się do Polski, gdzie reprezentował firmę Standard Oil. Następnie przerzucił się na bankowość oraz robił interesy handlowe w dziedzinie importu i eksportu. W Polsce od początku towarzysko poruszał się w najwyższych, patriotycznych i ziemiańskich sferach. Natychmiast po przyjeździe Amerykanów do Warszawy Maurycy hr. Zamoyski udostępnił swój Pałac Błękitny (wraz z własną służbą) na potrzeby Misji Hoovera. Tam też zamieszkał Pate z przełożonymi i kolegami. 
Potem wynajmował pokoje w hotelu Bristol, a w marcu zamieszkał przy Alejach Ujazdowskich 18 u hr. Dunin-Karwickiego. Od razu zaczął uczyć się języka polskiego. Został nieformalnie zaadoptowany przez rodzinę pp. Lutosławskich, znanych ziemian, intelektualistów, wydawców prasowych oraz działaczy narodowej demokracji. Gościł u nich często w apartamencie w Warszawie i w majątku na wsi, gdzie grał w tenisa. Zresztą odwiedzał też innych przyjaciół ziemian w Łomżyńskiem.

Pate podkochiwał się nawet w jednej z panien Lutosławskich. W 1927 r. ożenił się jednak z ziemianką Jadwigą Mańkowską. W 1935 r. powrócił do USA, gdzie pracował w przedsiębiorczości. Dwa lata później rozpadło się jego małżeństwo, a była żona wróciła do RP, chociaż byli małżonkowie utrzymywali uprzejme kontakty do końca życia.

W czasie II wojny światowej Pate szefował the Commission for Polish Relief. Potem udzielał się w ramach American Red Cross. Po wojnie wszedł w skład UNICEF, stanął na jego czele w 1947 r. jako executive director. W ramach swej misji podróżował po całym świecie, a w tym i do okupowanej przez Sowietów Polski. Ponadto służył też jako wicedziekan w Radcliff College oraz jako rektor Sweet Briar College. 
Rok po śmierci byłej żony w 1960 r. Pate ożenił się z Marthą Lucas. Utrzymywał kontakty towarzyskie z polskimi przyjaciółmi do końca życia, korespondował z nimi stale. Informowano go na przykład o śmierci w wypadku samochodowym Andrzeja hr. Tarnowskiego w Brazylii w 1950 r., czy zgonie Karola Donimirskiego w Nowym Jorku w 1958 r. Tego ostatniego siostrzenicy, Teresie Szczepańskiej z Andrespola pod Łodzią, pomagał wydostać się z PRL pod koniec lat pięćdziesiątych. W 1960 r. zaprosił na lunch Edwarda Falkowskiego w Nowym Jorku. W 1962 r. cieszył się na „Polish Christmas” w Godstow wraz z Edwardem Iwaszkiewiczem, Helenką Pantaleoni i Tadeuszem Adamowskim. Takie przykłady można mnożyć. 

Do końca żywo interesował się Polską. Zmarł niespodziewanie na atak serca w Nowym Jorku. Kilka miesięcy potem UNICEF otrzymał jako instytucja Pokojową Nagrodę Nobla, co było niemałą zasługą Pate’a. RIP. I niech Królowa Miłosierdzia świeci mu miłosierdziem.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Adam Bodnar powinien podać się do dymisji z ostatniej chwili
"Adam Bodnar powinien podać się do dymisji"

Radosław Fogiel, poseł PiS uważa, że służby złamały prawo, wchodząc do domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak mówił w czwartek w Studiu PAP, w jego ocenie prokurator Marzena Kowalska i szef MS Adam Bodnar powinni za to ponieść odpowiedzialność i podać się do dymisji.

Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem z ostatniej chwili
Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. "Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem"

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka.

Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze? Wiadomości
Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze?

Dziś opinią publiczną wstrząsnęły fakty przedstawione w artykule Patryka Słowika "Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media". Neoprokuratura opublikowała komunikat o tym, że zajmuje się opisanym w artykule wątkami. Do sprawy odniósł się również prokurator Michał Ostrowski, powołany za czasów Zbigniewa Ziobry, ale pełniący nadal obowiązki, zastępca Prokuratora Generalnego. Prokuratorem Generalnym, wbrew zapowiedziom rozdzielenia tych funkcji, jest obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Rosyjski myślwiec zestrzelony z ostatniej chwili
Rosyjski myślwiec zestrzelony

Rosyjski myśliwiec Su-35 runął w czwartek do morza w pobliżu Sewastopola na okupowanym przez Rosję Krymie; według wstępnych doniesień pilot przeżył, a maszyna mogła zostać zestrzelona omyłkowo przez rosyjską obronę przeciwlotniczą - podało Radio Swoboda.

Spiegel: Europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji z ostatniej chwili
"Spiegel": Europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji

Czeski rząd ujawnił poważną rosyjską operację wywierania wpływu na sześć krajów UE. W centrum sprawy znajduje się portal informacyjny Voice of Europe - pisze portal tygodnika "Spiegel" w artykule "Europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji".

Marcin Najman trafił do szpitala z ostatniej chwili
Marcin Najman trafił do szpitala

Marcin Najman trafił do szpitala. Sportowiec musi przejść operację.

Rewolucyjne zmiany na Euro? UEFA wysłucha głosu kadr z ostatniej chwili
Rewolucyjne zmiany na Euro? UEFA wysłucha głosu kadr

UEFA zapowiedziała, że wysłucha trenerów reprezentacji narodowych, jeśli chcą mieć kadry składające się z 26 piłkarzy, zamiast 23, na mistrzostwa Europy w Niemczech. W kwietniu w Duesseldorfie odbędą się warsztaty z selekcjonerami i działaczami uczestników turnieju.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed silnym wiatrem. Alert dotyczy pięciu województw, najmocniej będzie wiało w Małopolsce i wschodniej części Podkarpacia. Z prognoz wynika, że miejscami pojawią się też burze.

Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz przerywa milczenie w sprawie Kate Middleton z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz przerywa milczenie w sprawie Kate Middleton

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, poinformowała w piątek, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej, była związana z wykrytym u niej rakiem. Lekarz zabrała głos.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Wojna i humanitaryzm

Corocznie wspominamy śp. generała Waltera Jajko, mego przyjaciela, kolegę z pracy i asa tajnych operacji zimnej wojny, o którym pisałem już kilkakrotnie w „TS”. W tym roku miałem honor zadedykować mu własny odczyt.
Maurisie Pate w środku [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Wojna i humanitaryzm
Maurisie Pate w środku / wikipedia
Na ścianie w biurze u Generała oprócz portretów słynnych strategów i wodzów (Sun Tsu, Józef Piłsudski, William T. Sherman) wisiał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej – Królowej Polski, ale również Matki Miłosiernej. Generał Jajko rozpoznawał miłosierdzie jako niezbędny czynnik w wojnie.

Wspomnijmy w tym kontekście o zapomnianym praktyku pomocy humanitarnej, Maurisie Pate (1894-1965). Skupimy się szczególnie na okresie jego działalności w latach 1919-1921 w Polsce. Ale najpierw kontekst.

Truizmem jest, że wojna ma wpływ na cywilów. Z punktu widzenia historii wojujący mieli tendencję mało zawracać sobie głowę osobami postronnymi – oprócz konfiskat, gwałtów czy masakr. Sprawy zmieniają się w sposób nierówny i powolny od ostatnich dwóch stuleci. Profesjonalizacja pola bitwy zwykle wiodła do podobnego procesu na polu humanitarnym wśród cywilów. Zjawisko to zaczęło się głównie wśród najpotężniejszych, a ci w XIX w. to głównie demokracje zachodnie, szczególnie Stany Zjednoczone, które zwykle dawały przykład. 
Pierwsze bona fide permanentne służby medyczne stworzono dla żołnierzy w XIX w., czyli gdzieś 1500 lat po doświadczeniach legionów rzymskich. Florence Nightingale była pionierką podejścia Czerwonego Krzyża podczas wojny krymskiej (1853). W amerykańskiej wojnie o Unię (1861-1865) powstał cały przemysł humanitarny oraz charytatywny wraz z odpowiednią infrastrukturą. Jego symbolem jest Clara Barton. 
Następnie powołano – oddolnie i odgórnie – cały szereg państwowych i prywatnych organizacji, które zajmowały się cywilnymi ofiarami konfliktów. Początkowo tworzono je ad hoc jako reakcję na katastrofę wojny czy inne nieszczęście. Potem zinstytucjonalizowano je. 
Jednocześnie prawo międzynarodowe usiłowało złagodzić pewne aspekty wojny. Era rycerstwa i chrześcijaństwa skończyła się. Niepisana etyka tych czasów została zastąpiona przez odpowiednie prawodawstwo. Na przykład pojawiły się spisane reguły postępowania wobec jeńców wojennych. Notabene, nalegał na nie ostatni car Rosji Mikołaj II i tak znalazły się w konwencji haskiej. Inna grupa praw tłumaczy ramy współdziałania między okupantem i okupowanymi. 

Według nadziei XIX-wiecznego liberalizmu takie prawodawstwo miało sprawić, że wojna będzie bardziej do wytrzymania, a nawet złagodnieje. Konserwatywna krytyka jednak podkreślała, że nie może być potrzeby spisywania tego, co powinno być permanentnie zapisane w ludzkim sercu każdego chrześcijanina. Kto miałby niby maltretować czy mordować jeńca? Czy prawo musi stanowić, że nie można być bestialskim wobec okupowanych cywilów? W jakim świecie żyjemy?

XX wiek wnet pokazał zarówno liberałom, jak i konserwatystom, jak wygląda nowa rzeczywistość. Stulecie to było chyba najgorszym w historii ludzkości. Stało się świadkiem poważnych zakłóceń, katastrof oraz odejścia od procesu rozwoju pokojowego ludzkości. Konflikty ideologiczne napędzane przez komunizm i nazizm nie tylko odwróciły, ale wręcz zanegowały proces humanizacji konfliktu. 

Ale byli tacy, którzy nie zgadzali się z seksownymi ideologiami XX wieku. Jednym z nich był właśnie nasz bohater. Maurice Pate to amerykański gentleman ze starej szkoły WASP. Od dziecka nauczono go służyć wielkim sprawom, oraz pomagać potrzebującym. Urodził się w Pender w stanie Nebraska, a wychował w Denver w stanie Colorado, USA. Wywodził się z wielodzietnej rodziny przedsiębiorców, był absolwentem Princeton University (1915). Początkowo pracował w bankowości, ale wnet na ochotnika zgłosił się do amerykańskiej misji charytatywnej, kierowanej przez Herberta Hoovera: American Relief Administration (ARA). Organizacja ta ocaliła kilkadziesiąt milionów istnień ludzkich od chorób i głodu,  w tym i w Polsce.

Pate zaczął pomagać potrzebującym najpierw w Belgii. Gdy USA przystąpiły do wojny, zgłosił się na ochotnika do wojska amerykańskiego, gdzie służył jako podporucznik saperów na froncie zachodnim. Zaraz po wojnie został odkomenderowany do misji Hoovera w Polsce, gdzie specjalizował się w dokarmianiu dzieci. Podobną pracę wykonywał w Rosji bolszewickiej od drugiej połowy 1920 r. Jego przełożonymi byli płk Grave, a potem płk Carlsen. Pomagał w tym wielkim wysiłku wyśmienity ambasador USA Hugh Gibson, skarb, o jakim Departament Stanu może sobie dziś tylko pomarzyć.

Pod koniec 1920 r. wrócił do USA, ale od 1922 r. ponownie przeprowadził się do Polski, gdzie reprezentował firmę Standard Oil. Następnie przerzucił się na bankowość oraz robił interesy handlowe w dziedzinie importu i eksportu. W Polsce od początku towarzysko poruszał się w najwyższych, patriotycznych i ziemiańskich sferach. Natychmiast po przyjeździe Amerykanów do Warszawy Maurycy hr. Zamoyski udostępnił swój Pałac Błękitny (wraz z własną służbą) na potrzeby Misji Hoovera. Tam też zamieszkał Pate z przełożonymi i kolegami. 
Potem wynajmował pokoje w hotelu Bristol, a w marcu zamieszkał przy Alejach Ujazdowskich 18 u hr. Dunin-Karwickiego. Od razu zaczął uczyć się języka polskiego. Został nieformalnie zaadoptowany przez rodzinę pp. Lutosławskich, znanych ziemian, intelektualistów, wydawców prasowych oraz działaczy narodowej demokracji. Gościł u nich często w apartamencie w Warszawie i w majątku na wsi, gdzie grał w tenisa. Zresztą odwiedzał też innych przyjaciół ziemian w Łomżyńskiem.

Pate podkochiwał się nawet w jednej z panien Lutosławskich. W 1927 r. ożenił się jednak z ziemianką Jadwigą Mańkowską. W 1935 r. powrócił do USA, gdzie pracował w przedsiębiorczości. Dwa lata później rozpadło się jego małżeństwo, a była żona wróciła do RP, chociaż byli małżonkowie utrzymywali uprzejme kontakty do końca życia.

W czasie II wojny światowej Pate szefował the Commission for Polish Relief. Potem udzielał się w ramach American Red Cross. Po wojnie wszedł w skład UNICEF, stanął na jego czele w 1947 r. jako executive director. W ramach swej misji podróżował po całym świecie, a w tym i do okupowanej przez Sowietów Polski. Ponadto służył też jako wicedziekan w Radcliff College oraz jako rektor Sweet Briar College. 
Rok po śmierci byłej żony w 1960 r. Pate ożenił się z Marthą Lucas. Utrzymywał kontakty towarzyskie z polskimi przyjaciółmi do końca życia, korespondował z nimi stale. Informowano go na przykład o śmierci w wypadku samochodowym Andrzeja hr. Tarnowskiego w Brazylii w 1950 r., czy zgonie Karola Donimirskiego w Nowym Jorku w 1958 r. Tego ostatniego siostrzenicy, Teresie Szczepańskiej z Andrespola pod Łodzią, pomagał wydostać się z PRL pod koniec lat pięćdziesiątych. W 1960 r. zaprosił na lunch Edwarda Falkowskiego w Nowym Jorku. W 1962 r. cieszył się na „Polish Christmas” w Godstow wraz z Edwardem Iwaszkiewiczem, Helenką Pantaleoni i Tadeuszem Adamowskim. Takie przykłady można mnożyć. 

Do końca żywo interesował się Polską. Zmarł niespodziewanie na atak serca w Nowym Jorku. Kilka miesięcy potem UNICEF otrzymał jako instytucja Pokojową Nagrodę Nobla, co było niemałą zasługą Pate’a. RIP. I niech Królowa Miłosierdzia świeci mu miłosierdziem.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe