Najbliższe lata łatwe nie będą. Nowi posłowie opozycji polityki uczyli się na najgorszych, ale za to „wyrazistych” wzorcach naszego parlamentaryzmu. Co już z dumą prezentują, zaciekle walcząc między sobą o to, by jej/jego nazwisko zostało zapamiętane.
Wtedy były to jednak pojedyncze przypadki ekstremalnych zachowań poselskich, teraz jest ich cała masa. Do tego nieodległe wybory prezydenckie sprawiają, że o spokoju w życiu publicznym możemy zapomnieć. Bój o prezydenturę, która jest dla opozycji ostatnią deską ratunku, bynajmniej nie będzie szlachetną rywalizacją. I choć opozycja nie ujawniła jeszcze nazwiska swojego kandydata, z całą pewnością stawia na Donalda Tuska. Jeśli tylko on sam odważy się wystartować, co wiele zależy od przedwyborczych sondaży. Czy mająca ukazać się niebawem w Agorze książka Tuska pod zwodniczym tytułem „Szczerze” podbije mu słupki poparcia? Pewnie tak, zresztą takie jest jej zadanie. Jeśli już ma być szczerze, to nie wierzę, że szykowanie D. Tuska na szefa Europejskiej Partii Ludowej w europarlamencie czynione jest na poważnie. To blef, podobnie jak pięć lat temu zapewnienia padające ze strony ówczesnego premiera polskiego rządu, że do Brukseli się nie wybiera i dla posady w Unii Europejskiej nie opuści Polski. Opuścił i Polskę, i partię pogrążoną w chaosie. A że dotąd nie pojawił się żaden inny poważny przywódca, PO w wyborach prezydenckich chętnie sięgnie po Tuska. Deklaracja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że ma pomysł i jest gotowa pokonać Andrzeja Dudę, można między bajki włożyć. Nawet gdyby Tusk uznał, że przelicytował, i nie podejmie rękawicy, to i tak pani marszałek nie będzie walczyła w prezydenckim wyścigu. Władysław Kosiniak-Kamysz również, choć jak długo się da, będzie mu to obiecywane.
Słychać, że Włodzimierz Czarzasty stawia na Adriana Zandberga. Oczywiście rodzimy Marks w drugiej turze odda swoje poparcie Donaldowi Tuskowi, ale i tak będzie to skuteczne umocnienie jego pozycji na lewicy. Swoją drogą dość niewdzięczna to formacja, bo jak do tej pory lewica nie podziękowała Grzegorzowi Schetynie za reinkarnację. A Schetyna, który – jak wiemy – jest dobrym organizatorem, sprawnie umieścił ich i w Parlamencie Europejskim, i w Sejmie, przyjmując lewicowy plankton na swoje listy wyborcze. W związku z tym prof. Jadwiga Staniszkis obwieściła, że najlepszym kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta będzie Barbara Nowicka, ale nie sądzę, by komukolwiek się to spodobało. W maju czeka nas pojedynek A. Duda vs. D. Tusk.
Mieczysław Gil