Bilet samolotowy za złotówkę. Komu to się opłaca?

Wraz z tanimi liniami lotniczymi i zagranicznymi liniami autobusowymi wkroczyły do Polski promocje, w ramach których można kupić bilet za złotówkę. Polskie firmy transportowe początkowo zarzuciły konkurencji, że stosuje ceny dumpingowe, lecz wkrótce same zaczęły oferować tanie bilety. Jak to jest, że firmom opłaca się przewozić osoby, które kupiły bilet za złotówkę? Sekret tkwi w pojęciu segmentacji rynku. Co to jest segmentacja?
T. Gutry Bilet samolotowy za złotówkę. Komu to się opłaca?
T. Gutry / Tygodnik Solidarność
Wyobraźmy sobie bazar, na którym dwie osoby sprzedają te same warzywa. Pierwszy sprzedawca przy marchewce, burakach i kartoflach umieścił na etykietach ceny. Sprzedaje produkty dokładnie po cenach, jakie widnieją na etykietach. Drugi sprzedawca nie ma etykiet. Taksuje okiem klienta, próbując określić stopień jego zamożności i jak wysoką cenę za warzywa jest w stanie zapłacić. Dlatego niektórzy płacą za kilogram buraków 3 złote, inni 10. Handlowiec stosuje segmentację, czyli dzieli wszystkich klientów na mniejsze grupy: zamożnych, dobrze zarabiających, średnio zarabiających, miłośników warzyw, jaroszy itd., a dla każdej z grup ma przygotowaną inną cenę. Z typem drugiego sprzedawcy można spotkać się często podczas podróży do krajów arabskich. Gdy na bazarze w Kairze zapytamy po arabsku o cenę, np. pamiątki (najlepiej będąc już solidnie opalonym), dowiemy się, że wynosi 4 funty egipskie, gdy zapytamy po polsku, usłyszymy 4 złote. Raczej nie należy pytać po angielsku, zwłaszcza z amerykańskim akcentem, ponieważ wówczas trzeba będzie zapłacić 4 dolary.

Inny przejaw segmentacji rynku widziałem na ukraińsko-polskim przejściu granicznym. Toaleta kosztowała 2 hrywny, 2 złote lub 2 dolary. Problem polegał na tym, że pobliski kantor był zamknięty. Jeśli miałeś hrywny, płaciłeś w hrywnach, jeśli złotówki, to w złotówkach. Niektórzy turyści mieli tylko dolary. Podobne zabiegi stosują firmy przewozowe. Nie mogąc indywidualnie ocenić możliwości finansowych klienta, stosują zaawansowane algorytmy, aby wyodrębnić poszczególne grupy. Przykładowo PKP do podziału wykorzystuje kryterium czasu. Dzieli swoich pasażerów na osoby, które kupują bilety na trzydzieści dni przed datą podróży, na piętnaście dni i tuż przed odjazdem. Każdej z grup oferują inną cenę. Najmniej płacą ci, którzy kupują bilet najwcześniej. Wpływ na ceny biletów ma konkurencja między firmami. Im większa rywalizacja, tym lepiej dla klienta. Swego czasu dwie zagraniczne firmy autobusowe rozpoczęły przewozy na trasie Warszawa-Kraków. Gdy jedna z nich ogłosiła, że oferuje bilety za 19 złotych, druga natychmiast odpowiedziała ofertą biletu za 9 złotych. Trzy dni później pierwsza firma miała już w ofercie bilety za 6 złotych. Czy firmy lotnicze bilety za złotówkę księgują jako zysk czy stratę?

Załóżmy hipotetycznie, że koszt przelotu samolotem z Warszawy do Londynu to 50 000 zł, a miejsc w samolocie jest 300. Koszt przypadający na każde miejsce to 50 000 : 300 = 166. Z prostej matematyki wynika, że aby przewoźnikowi opłacało się latać, bilet musi kosztować więcej niż 166 zł, przy założeniu, że każde miejsce w samolocie jest zajęte. Jak to zatem jest, że firmy oferują bilety za złotówkę? Otóż przewoźnicy policzyli, że nie wszystkie miejsca w samolocie są zajęte podczas każdego lotu. Zwykle samoloty są wypełnione w 80 procentach. Firmy rozłożyły więc koszty przelotu na odpowiednio mniej miejsc. Nie trzystu a dwustu czterdziestu pasażerów pokrywa koszty przelotu. 20 proc. miejsc, które do tej pory pozostawały puste, firmy oferują w promocji, zdarza się że cena biletu wynosi jeden złoty. Gdy firmie uda się sprzedać bilet za jeden złoty, ma czystego zysku również złotówkę. Do tego dochodzą jeszcze trudno policzalne zyski marketingowe. Dzięki biletom za złotówkę wiele osób dowiedziało się o istnieniu tanich (niskokosztowych) linii lotniczych, wielu Polaków po raz pierwszy poleciało, a nie pojechało na wakacje. Z drugiej jednak strony tanie bilety spowodowały, że normalny bilet stał się droższy i często, gdy nie trafimy na okazję lub gdy musimy natychmiast gdzieś pojechać, drożej niż kiedyś za niego płacimy.

Andrzej Berezowski

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Wojna wybuchnie w ciągu godziny. Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika z ostatniej chwili
"Wojna wybuchnie w ciągu godziny". Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt".

Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego

Media obiegły informacje dotyczące księcia Harry'ego, który podjął ważną decyzję. Arystokrata pojawi się w Wielkiej Brytanii, jednak wizyta ta może nie spełnić oczekiwań wielu osób.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty

Zarzuty fizycznego znęcania się nad trzyletnią dziewczynką usłyszał 23-latek, który w piątek został zatrzymany przez policję w Wejherowie po tym, gdy dziecko trafiło do szpitala. Prokuratura przygotowuje wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii z ostatniej chwili
Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii

Jutro rozpocznie się czterodniowy strajk na najbardziej ruchliwym i popularnym lotnisku w Wielkiej Brytanii. Swoje niezadowolenie dotyczące warunków pracy wyrazić mają funkcjonariusze Straży Granicznej. O szczegółach poinformował związek zawodowy PCS.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski z ostatniej chwili
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywalczyli czwarty w historii i drugi z rzędu tytuł mistrza Polski. W niedzielę pokonali u siebie Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 25:19, 21:25, 25:23, 25:18) w trzecim decydującym meczu finałowym i wygrali tę rywalizację 2-1.

Dużo się dzieje. Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham z ostatniej chwili
"Dużo się dzieje". Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Ostatnie tygodnie w Pałacu Buckingham nie należały do spokojnych. Zarówno członkowie rodziny królewskiej, jak i poddani martwią się o księżną Kate i króla Karola III, którzy zmagają się z chorobą nowotworową. W sprawie żony księcia Williama pojawiły się nowe informacje.

To byłaby rewolucja. Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE z ostatniej chwili
"To byłaby rewolucja". Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE

Premier Włoch Giorgia Meloni ogłosiła w niedzielę, że będzie "jedynką" na wszystkich listach swej macierzystej partii Bracia Włosi w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu.

Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica z ostatniej chwili
Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica

W Anglii odbyła się licytacja, na której pojawił się złoty zegarek kieszonkowy, który niegdyś należał do Johna Jacoba Astora, jednego z najbogatszych pasażerów Titanica. Zegarek, który przetrwał katastrofę, został odnowiony, a następnie sprzedany za rekordową sumę - aż sześciokrotność ceny wywoławczej.

Padłem. Znany aktor w szpitalu z ostatniej chwili
"Padłem". Znany aktor w szpitalu

Media obiegła niepokojąca informacja dotycząca znanego aktora Macieja Stuhra. Na swoim profilu na Instagramie poinformował, że trafił na SOR.

Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć z ostatniej chwili
Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć

– Tusk nie będzie teraz wprost popierał paktu migracyjnego czy pomysłów z opodatkowaniem państw członkowskich, a w tym kierunku to wszystko zmierza – uważa była premier, a obecnie europoseł PiS Beata Szydło.

REKLAMA

Bilet samolotowy za złotówkę. Komu to się opłaca?

Wraz z tanimi liniami lotniczymi i zagranicznymi liniami autobusowymi wkroczyły do Polski promocje, w ramach których można kupić bilet za złotówkę. Polskie firmy transportowe początkowo zarzuciły konkurencji, że stosuje ceny dumpingowe, lecz wkrótce same zaczęły oferować tanie bilety. Jak to jest, że firmom opłaca się przewozić osoby, które kupiły bilet za złotówkę? Sekret tkwi w pojęciu segmentacji rynku. Co to jest segmentacja?
T. Gutry Bilet samolotowy za złotówkę. Komu to się opłaca?
T. Gutry / Tygodnik Solidarność
Wyobraźmy sobie bazar, na którym dwie osoby sprzedają te same warzywa. Pierwszy sprzedawca przy marchewce, burakach i kartoflach umieścił na etykietach ceny. Sprzedaje produkty dokładnie po cenach, jakie widnieją na etykietach. Drugi sprzedawca nie ma etykiet. Taksuje okiem klienta, próbując określić stopień jego zamożności i jak wysoką cenę za warzywa jest w stanie zapłacić. Dlatego niektórzy płacą za kilogram buraków 3 złote, inni 10. Handlowiec stosuje segmentację, czyli dzieli wszystkich klientów na mniejsze grupy: zamożnych, dobrze zarabiających, średnio zarabiających, miłośników warzyw, jaroszy itd., a dla każdej z grup ma przygotowaną inną cenę. Z typem drugiego sprzedawcy można spotkać się często podczas podróży do krajów arabskich. Gdy na bazarze w Kairze zapytamy po arabsku o cenę, np. pamiątki (najlepiej będąc już solidnie opalonym), dowiemy się, że wynosi 4 funty egipskie, gdy zapytamy po polsku, usłyszymy 4 złote. Raczej nie należy pytać po angielsku, zwłaszcza z amerykańskim akcentem, ponieważ wówczas trzeba będzie zapłacić 4 dolary.

Inny przejaw segmentacji rynku widziałem na ukraińsko-polskim przejściu granicznym. Toaleta kosztowała 2 hrywny, 2 złote lub 2 dolary. Problem polegał na tym, że pobliski kantor był zamknięty. Jeśli miałeś hrywny, płaciłeś w hrywnach, jeśli złotówki, to w złotówkach. Niektórzy turyści mieli tylko dolary. Podobne zabiegi stosują firmy przewozowe. Nie mogąc indywidualnie ocenić możliwości finansowych klienta, stosują zaawansowane algorytmy, aby wyodrębnić poszczególne grupy. Przykładowo PKP do podziału wykorzystuje kryterium czasu. Dzieli swoich pasażerów na osoby, które kupują bilety na trzydzieści dni przed datą podróży, na piętnaście dni i tuż przed odjazdem. Każdej z grup oferują inną cenę. Najmniej płacą ci, którzy kupują bilet najwcześniej. Wpływ na ceny biletów ma konkurencja między firmami. Im większa rywalizacja, tym lepiej dla klienta. Swego czasu dwie zagraniczne firmy autobusowe rozpoczęły przewozy na trasie Warszawa-Kraków. Gdy jedna z nich ogłosiła, że oferuje bilety za 19 złotych, druga natychmiast odpowiedziała ofertą biletu za 9 złotych. Trzy dni później pierwsza firma miała już w ofercie bilety za 6 złotych. Czy firmy lotnicze bilety za złotówkę księgują jako zysk czy stratę?

Załóżmy hipotetycznie, że koszt przelotu samolotem z Warszawy do Londynu to 50 000 zł, a miejsc w samolocie jest 300. Koszt przypadający na każde miejsce to 50 000 : 300 = 166. Z prostej matematyki wynika, że aby przewoźnikowi opłacało się latać, bilet musi kosztować więcej niż 166 zł, przy założeniu, że każde miejsce w samolocie jest zajęte. Jak to zatem jest, że firmy oferują bilety za złotówkę? Otóż przewoźnicy policzyli, że nie wszystkie miejsca w samolocie są zajęte podczas każdego lotu. Zwykle samoloty są wypełnione w 80 procentach. Firmy rozłożyły więc koszty przelotu na odpowiednio mniej miejsc. Nie trzystu a dwustu czterdziestu pasażerów pokrywa koszty przelotu. 20 proc. miejsc, które do tej pory pozostawały puste, firmy oferują w promocji, zdarza się że cena biletu wynosi jeden złoty. Gdy firmie uda się sprzedać bilet za jeden złoty, ma czystego zysku również złotówkę. Do tego dochodzą jeszcze trudno policzalne zyski marketingowe. Dzięki biletom za złotówkę wiele osób dowiedziało się o istnieniu tanich (niskokosztowych) linii lotniczych, wielu Polaków po raz pierwszy poleciało, a nie pojechało na wakacje. Z drugiej jednak strony tanie bilety spowodowały, że normalny bilet stał się droższy i często, gdy nie trafimy na okazję lub gdy musimy natychmiast gdzieś pojechać, drożej niż kiedyś za niego płacimy.

Andrzej Berezowski


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe