Jaśkowiak: "Chciałbym przywrócić godność tego urzędu. By prezydent nie był marionetką i długopisem"
Chciałbym być takim prezydentem RP, jakim jestem prezydentem Poznania, czyli miasta otwartego dla wszystkich, niezależnie od tego, czy są biedni, czy bogaci, młodzi czy są seniorami. (…) Chciałbym taki kraj, jaki mamy Poznań (…). U nas nie ma nienawiści. (...) Ta Polska może być inna i na tym chciałbym się koncentrować.
- mówił na antenie TVN24 Jacek Jaśkowiak. Zapewnił też, ze jeżeli prawybory wygra Małgorzata Kidawa-Błońska, to będzie ją wspierał z całych sił.
Jaśkowiak przyznał szczerze, że trudniej będzie przejść pierwszy etap, czyli prawybory w PO.
Nie jestem w PO od jej założenia, mam tam znacznie mniejszą też rozpoznawalność i kontaktów, jestem poza głównym nurtem polityki. Zajmuję się Poznaniem.
- tłumaczył, podkreślając jednak, że jego decyzja o starcie była odpowiedzialna.
Prezydent Poznania zapewnił też, że nie jest „zwiezionym zającem” Grzegorza Schetyny.
Ja wiem, co mną powodowało. Nie będę tego typu spekulacji komentował. Oczywiście, że nie. Namawiano mnie do tego od dawna. Pierwsze rozmowy pojawiły się rok temu
- powiedział polityk.
Podjąłem decyzję w poniedziałek w tym tygodniu, we wtorek kandydatura została zgłoszona. (…) Otrzymałem tyle głosów wsparcia, również ze strony środowisk konserwatywnych. (Mój start wynika również z tego, co widzę w działaniach podejmowanych przeciwko samorządowi (…). Tak jak w wyborach parlamentarnych kilki moich kolegów postanowiło wyjść ze strefy komfortu, tylko ich zaangażowanie pozwoliło nam wygrać Senat. Należy zważyć, czy pozostać w mieście i obserwować dalszą dewastację samorządu i kraju, czy też zmierzyć się z tym...)
- powiedział.
Nie walczę z Kościołem i nie jestem antyklerykałem (…) Nawet w Poznaniu Jarosław Kaczyński zagrzewał PiS do walki i wygrałem w I turze. Nie przekonał nawet wszystkich zwolenników PiS. Słowa znaczą więcej niż czyny
- mówił prezydent Poznania, który zdaje sobie sprawę z tego, że ta kampania będzie brutalna i jest świadom tego, co go czeka.
Jacek Jaśkowiak przeszedł następnie do krytykowania prezydenta Andrzeja Dudy.
Chciałbym przywrócić godność tego urzędu. By prezydent nie był marionetką i długopisem, kolejnym bohaterem „Ucha prezesa”, gdzie czeka na korytarzu na Nowogrodzkiej
- oznajmił.
Będę dążył do tego, by powstrzymać proces dewastacji państwa. Będę stał na straży konstytucji
- zadeklarował.
Zapytany, czy jego zdaniem należałoby postawić prezydenta Andrzeja Dudę przed Trybunałem Stanu, odpowiedział, że "zdecydowanie tak".
Za łamanie konstytucji należy postawić prezydenta Dudę przed Trybunał Stanu
- wyjaśnił.
CZYTAJ TAKŻE: WP: Podpisy pod kandydaturą Jaśkowiaka miały być zbierane... "in blanco"
/ Źródło: TVN24
pec