[Tylko u nas] Julia Rosińska dla Tysol.pl: "Moja muzyka ma szansę wyjść »z ukrycia«"

Moje piosenki mogą być antidotum na zmęczenie, skołatane nerwy i z pewnością kilka utworów zaliczyłabym do tych co uspokajają, kilka może mocno rozruszać, a dla romantyków coś na „wieczory we dwoje"– mówi Julia Rosińska, wokalistka, wykładowca akademicki w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem
 [Tylko u nas] Julia Rosińska dla Tysol.pl: "Moja muzyka ma szansę wyjść »z ukrycia«"
/ Materiały prasowe
– Słuchacze potrzebują spokoju w muzyce?

– Myślę, że jest to potrzeba danej chwili. Czy sięgamy po coś skocznego czy po dającą spokój, wyciszającą muzykę. Myślę, że moje piosenki mogą być antidotum na zmęczenie, skołatane nerwy i z pewnością kilka utworów zaliczyłabym do tych co uspokajają, kilka może mocno rozruszać, a dla romantyków coś na „wieczory we dwoje”… Muzyka jest językiem uniwersalnym, wznosi się ponad wszelkie podziały i ma olbrzymią siłę terapeutyczną…
 
– Wykształcona wokalistka z dużym doświadczeniem. Dlaczego nie wyskakujesz z lodówki?

– Jestem zdania, że wszystko ma swój czas… Czekanie też może być piękne i owocne, i wcale nie musi niepokoić. Oduczyłam się niecierpliwić, bo to uczucie nie jest dobre, generuje niepokój, którego nie lubię. Dlatego piosenka po piosence pokazuję światu, że moja płyta, śpiewanie, osoba jest warta uwagi. Historie opisane w tekstach są z życia wzięte i zapadają w pamięć słuchaczy. Interpretowałam teksty tak, by nie przesadzić. Myślę, że warstwa muzyczna i tekstowa się równoważą. Będę się cieszyć gdy płyta znajdzie swoich odbiorców, po to ją nagrałam, by się dzielić…

– Jesteś wykładowcą akademickim. Czujesz, że rośnie Ci konkurencja czy studentów jest coraz mniej?

– „Miejsca jest dość pod wielkim dachem nieba…” Kocham moją pracę i nie mogę myśleć o swoich studentach jak o konkurencji. Takie myślenie zabija edukację. Zawsze staram się nauczyć, a nie uczyć – to zasadnicza różnica. Mam miękkie serce i po egzaminach zawsze cierpię, gdy widzę smutne oczy nieprzyjętych … Ja też poznałam kiedyś smak porażki i nieprzyjęcia na studia, startowałam na polonistykę. Z perspektywy czasu myślę, że dobrze się stało, ale wówczas świat mi się przez chwilę zawalił.
 
– Uczniowie wobec Ciebie są roszczeniowi czy pokorni?

– Moi studenci są cudowni, bardzo ich szanuję i podziwiam, że w dzisiejszych czasach , gdy bez wykształcenia można robić zawrotną karierę, jednak stawiają na warsztat i zadają sobie trud studiowania. Klasa wokalu jest nieliczna, więc nasze relacje szybko się zacieśniają. To wielka odpowiedzialność i wyróżnienie uczyć młodych ludzi.
 
– Nie martwi cię, że twoja muzyka jest zbyt niszowa, żeby dotrzeć do większej grupy ludzi?

– Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! Moja muzyka ma szansę wyjść „z ukrycia”, warunek jest jeden, przychylni dziennikarze i miejsce dla mojej muzyki w ich programach.

– Pracowałaś dla wielu artystów. Którego z nich „stworzyłaś” od zera?

– Pomagając młodym ludziom rozwijać skrzydła bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność za ich losy. Kiedy przygotowywałam młodych ludzi do egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, zawsze z drżeniem serca czekałam na wyniki końcowe. Są wśród moich byłych podopiecznych aktorzy, wokaliści. Jednak absolutnie nie mogę sobie wyłącznie przypisywać  sukcesu jaki osiągnęli. Wszystko zawdzięczają swojej pracowitości, uporowi, wyrzeczeniom.

– Nie ubolewasz nad tym, że mając predyspozycje, bardzo dobry głos, ktoś o mniejszych umiejętnościach robi karierę?

– Każdy robi to co kocha. A jeśli kocha wystarczająco, to już powód by się tym zajmować. Gdy dodamy do tego jeszcze możliwość zarabiania na życie i podziw innych, mamy pełnię szczęścia. Różnorodność jest piękna, dlatego świat jest tak zbudowany i jest niesamowity.   Czasami wcale nie chodzi o jakość głosu, walory, skalę, ale o emocje, przekaz. Edith Piaf była jak Calineczka, a porywała tłumy i do dzisiaj porywa swoimi piosenkami. Drżący mały głosik, w jeszcze mniejszym filigranowym ciałku kruszył serca wielkich i możnych tego świata. To nie w tym rzecz, czy głos dobry, wyszkolony, ale czy osoba, która go posiada ma coś do powiedzenia.


– Dlaczego przez dłuższy czas zamiast skupić się na sobie, poświęcałaś uwagę innym?

– Dzięki temu, że pracowałam z wieloma artystami sporo się nauczyłam. Nie uważam ten czas za stracony, przeciwnie był mi potrzebny bym dojrzała, zmądrzała i się „uodporniła”.  Z dużo większym dystansem patrzę na nasz zawód i związane z nim „profity”. „Popularność to przekleństwo choć wygląda jak nagroda” – to bardzo mądre słowa. Dobrze jest mieć wybór i wolność w życiu zawodowym. A każda nauka jaką niesie nam życie „uzbraja nas”. Uczymy się ludzkich zachowań, mechanizmów, dzięki tej wiedzy nie tak łatwo nas omamić, oszukać, zdezorientować.
 
 – Nagrywałaś reklamy telewizyjne i radiowe. Masz jakiś złoty strzał w tym zagadnieniu.

Rzeczywiście było tego sporo, ale takie były czasy, ruszyła wówczas machina kapitalizmu. Każda firma chciała zaistnieć, więc pracy było sporo. Najdłużej emitowana w historii polskiej telewizji reklama śpiewana była z moim głosem. Trwało to 10 lat… gdyby za te emisje płacili tantiemy nie potrzebowałabym sponsora do realizacji moich marzeń… ale czasy były inne, a swoją drogą te sklepy są teraz wszędzie i nawet robię tam zakupy. Czasami kiedy moi bliscy chcą „zabłyszczeć” w towarzystwie  dzwonią i proszą bym zaśpiewała im ten jingiel „na głośno mówiący” i ubaw jest wielki…

– Reklamy były korzystniejsze finansowo niż działalność akademicka albo estradowa?

– Tego rodzaju praca pojawiła się w momencie gdy rodziły się nasze dzieci. Była idealna, ponieważ nie zabierała dużo czasu w ciągu dnia, a dawała stabilność finansową. Bardzo zależało mi na wychowaniu moich dzieci z jak najmniejszym udziałem obcych osób. Można powiedzieć, że w pewnym sensie poświęciłam się, by tak właśnie było i nie żałuję!  Są w życiu chwile, których nie da się nadrobić, kupić, odtworzyć, to właśnie dorastanie dzieci. Chciałam świadomie przeżyć ten czas i myślę, że mi/ nam się udało. Scena i praca pedagoga przyszły w swoim naturalnym czasie.

– Współpracowałaś ze śp. Bohdanem Smoleniem. Nie uważasz, że współczesne kabarety nie dorastają takim twórcom jak Smoleń do pięt?

– Miałam olbrzymie szczęście poznać  śp. Bohdana Smolenia i nadal twórczego Zenona Laskowika. To artyści ikony, klasycy gatunku. Nie oglądam kabaretów młodego pokolenia. Zenon Laskowik powinien założyć szkołę i uczyć podstaw pisania skeczy, rytmu jaki powinien mieć żart i budowania napięcia by zmaksymalizować efekt puenty. Żart ma śmieszyć, nie obrażać.

– Co zrobić, żeby muzyka chrześcijańska bez rozstrojonej gitary rodem z oazy stała się popularna w Polsce?

– Z tym akurat jest coraz lepiej. Za muzykę chrześcijańską zabrali się najwięksi jazzmani w Polsce. Dzisiaj nawet czytałam spory artykuł w prasie jazzowej o tych wybitnych projektach. Z oazowym śpiewaniem i graniem też jest coraz lepiej. Liczne warsztaty liturgiczne prowadzone przez świetną kadrę to już norma. Warsztaty uwielbienia słowem, muzyką, śpiewem i tańcem, które współtworzę mają już wieloletnią historię. Myślę, że wystarczy trochę poszperać w necie i pomysł na udane  wakacje gotowy. Oczywiście polecam te podczas których jestem codziennie do dyspozycji śpiewających. 

– Gospel przyjąłby się w Polsce?

– Dobra muzyka zawsze znajdzie swoich wielbicieli. Jestem już w innym miejscu niż kilkanaście lat temu, gdy powstawały płyty gospel z moim udziałem. To był piękny czas i jestem wdzięczna, że zaproszono mnie do tych projektów. Poznałam bardzo wartościowych, mądrych i rozkochanych w Panu Bogu ludzi.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak




 

POLECANE
Nowe informacje w sprawie zabójstwa na UW. Zakończono obserwację psychiatryczną Mieszka R. pilne
Nowe informacje w sprawie zabójstwa na UW. Zakończono obserwację psychiatryczną Mieszka R.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła, że zakończyła się obserwacja psychiatryczna Mieszka R., podejrzanego o brutalne zabójstwo portierki na Uniwersytecie Warszawskim. Mężczyzna ma trafić do aresztu śledczego w Radomiu. Śledczy czekają teraz na opinię biegłych.

Sieć sklepów Biedronka wydała ważny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
Sieć sklepów Biedronka wydała ważny komunikat dla klientów

Biedronka poinformowała o wydłużeniu godzin otwarcia sklepów w tygodniu poprzedzającym Święto Wszystkich Świętych, by umożliwić klientom spokojne zakupy przed nadchodzącym weekendem.

Komunikat IMGW na Wszystkich Świętych. To już pewne z ostatniej chwili
Komunikat IMGW na Wszystkich Świętych. To już pewne

Wszystkich Świętych, 1 listopada i Dzień Zaduszny, 2 listopada, na przeważającym obszarze kraju zapowiadają się pogodnie - przekazała rzeczniczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Agnieszka Prasek. Zaznaczyła, że termometry na południu Polski lokalnie mogą wskazać nawet 19 st. C.

Znany samorządowiec z KO zatrzymany przez CBA z ostatniej chwili
Znany samorządowiec z KO zatrzymany przez CBA

CBA zatrzymało w środę przewodniczącego Rady Miasta Częstochowy Łukasza B. (KO). Chodzi o śledztwo w sprawie korupcji, w którym głównym podejrzanym jest Bartłomiej S. – były wiceprezydent miasta i wicemarszałek województwa śląskiego.

Komunikat ZUS dla emerytów Wiadomości
Komunikat ZUS dla emerytów

Od 1 marca 2026 roku ZUS przeliczy wszystkie emerytury i renty. Według prognoz wskaźnik waloryzacji wyniesie 4,88 proc. Oznacza to, że świadczenia wzrosną, choć mniej niż w poprzednich latach. Sprawdzamy, kto i kiedy otrzyma wyższą wypłatę oraz jak zmienią się kwoty brutto i netto.

Wojna policjantów z gangsterami na ulicach. Zginęło ponad 130 ludzi Wiadomości
Wojna policjantów z gangsterami na ulicach. Zginęło ponad 130 ludzi

Co najmniej 132 osoby zginęły, a ponad 100 zostało zatrzymanych podczas największej w historii Rio de Janeiro operacji policyjnej wymierzonej w gang Comando Vermelho. Fawela Penha zamieniła się we wtorek w strefę wojny – ulice płonęły, słychać było serie z karabinów, a drony gangsterów zrzucały ładunki wybuchowe na funkcjonariuszy.

Kosiniak-Kamysz ostro o Polsce 2050: Postawa nierozsądna i nielojalna z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz ostro o Polsce 2050: "Postawa nierozsądna i nielojalna"

W koalicji rządzącej narasta napięcie. Wicepremier i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ostro skrytykował Polskę 2050 po tym, jak partia Szymona Hołowni sprzeciwiła się zniesieniu dwukadencyjności w samorządach. 

Szef KOWR: Wystąpiliśmy do właściciela działki pod CPK o zgodę na odkup z ostatniej chwili
Szef KOWR: Wystąpiliśmy do właściciela działki pod CPK o zgodę na odkup

Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poinformował, że wystąpił do właściciela działki w Zabłotni o zgodę na jej odkupienie. Szef KOWR Henryk Smolarz zapewnił, że instytucja jest gotowa finansowo na przeprowadzenie transakcji, jeśli tylko będą ku temu warunki.

Putin testuje nową broń:  Nie ma niczego podobnego na świecie Wiadomości
Putin testuje nową broń: "Nie ma niczego podobnego na świecie"

Władimir Putin ogłosił udany test nowego drona podwodnego „Posejdon” z napędem jądrowym. Rosyjski przywódca chwalił się, że „nie ma możliwości przechwycenia” tej broni. Kilka dni wcześniej Kreml informował o podobnym sukcesie z pociskiem „Buriewiestnik”.

Ktoś tu ściemnia. TV Republika dotarła do aktu notarialnego działki pod infrastrukturę CPK Wiadomości
"Ktoś tu ściemnia". TV Republika dotarła do aktu notarialnego działki pod infrastrukturę CPK

"Republika" dotarła do aktu notarialnego dotyczącego sprzedaży działki w Zabłotni, który ujawnia szczegóły transakcji między KOWR a prywatnym nabywcą powiązanym z firmą Dawtona. Sprawa budzi kontrowersje i kolejne pytania w kontekście działań instytucji państwowych.

REKLAMA

[Tylko u nas] Julia Rosińska dla Tysol.pl: "Moja muzyka ma szansę wyjść »z ukrycia«"

Moje piosenki mogą być antidotum na zmęczenie, skołatane nerwy i z pewnością kilka utworów zaliczyłabym do tych co uspokajają, kilka może mocno rozruszać, a dla romantyków coś na „wieczory we dwoje"– mówi Julia Rosińska, wokalistka, wykładowca akademicki w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem
 [Tylko u nas] Julia Rosińska dla Tysol.pl: "Moja muzyka ma szansę wyjść »z ukrycia«"
/ Materiały prasowe
– Słuchacze potrzebują spokoju w muzyce?

– Myślę, że jest to potrzeba danej chwili. Czy sięgamy po coś skocznego czy po dającą spokój, wyciszającą muzykę. Myślę, że moje piosenki mogą być antidotum na zmęczenie, skołatane nerwy i z pewnością kilka utworów zaliczyłabym do tych co uspokajają, kilka może mocno rozruszać, a dla romantyków coś na „wieczory we dwoje”… Muzyka jest językiem uniwersalnym, wznosi się ponad wszelkie podziały i ma olbrzymią siłę terapeutyczną…
 
– Wykształcona wokalistka z dużym doświadczeniem. Dlaczego nie wyskakujesz z lodówki?

– Jestem zdania, że wszystko ma swój czas… Czekanie też może być piękne i owocne, i wcale nie musi niepokoić. Oduczyłam się niecierpliwić, bo to uczucie nie jest dobre, generuje niepokój, którego nie lubię. Dlatego piosenka po piosence pokazuję światu, że moja płyta, śpiewanie, osoba jest warta uwagi. Historie opisane w tekstach są z życia wzięte i zapadają w pamięć słuchaczy. Interpretowałam teksty tak, by nie przesadzić. Myślę, że warstwa muzyczna i tekstowa się równoważą. Będę się cieszyć gdy płyta znajdzie swoich odbiorców, po to ją nagrałam, by się dzielić…

– Jesteś wykładowcą akademickim. Czujesz, że rośnie Ci konkurencja czy studentów jest coraz mniej?

– „Miejsca jest dość pod wielkim dachem nieba…” Kocham moją pracę i nie mogę myśleć o swoich studentach jak o konkurencji. Takie myślenie zabija edukację. Zawsze staram się nauczyć, a nie uczyć – to zasadnicza różnica. Mam miękkie serce i po egzaminach zawsze cierpię, gdy widzę smutne oczy nieprzyjętych … Ja też poznałam kiedyś smak porażki i nieprzyjęcia na studia, startowałam na polonistykę. Z perspektywy czasu myślę, że dobrze się stało, ale wówczas świat mi się przez chwilę zawalił.
 
– Uczniowie wobec Ciebie są roszczeniowi czy pokorni?

– Moi studenci są cudowni, bardzo ich szanuję i podziwiam, że w dzisiejszych czasach , gdy bez wykształcenia można robić zawrotną karierę, jednak stawiają na warsztat i zadają sobie trud studiowania. Klasa wokalu jest nieliczna, więc nasze relacje szybko się zacieśniają. To wielka odpowiedzialność i wyróżnienie uczyć młodych ludzi.
 
– Nie martwi cię, że twoja muzyka jest zbyt niszowa, żeby dotrzeć do większej grupy ludzi?

– Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! Moja muzyka ma szansę wyjść „z ukrycia”, warunek jest jeden, przychylni dziennikarze i miejsce dla mojej muzyki w ich programach.

– Pracowałaś dla wielu artystów. Którego z nich „stworzyłaś” od zera?

– Pomagając młodym ludziom rozwijać skrzydła bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność za ich losy. Kiedy przygotowywałam młodych ludzi do egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, zawsze z drżeniem serca czekałam na wyniki końcowe. Są wśród moich byłych podopiecznych aktorzy, wokaliści. Jednak absolutnie nie mogę sobie wyłącznie przypisywać  sukcesu jaki osiągnęli. Wszystko zawdzięczają swojej pracowitości, uporowi, wyrzeczeniom.

– Nie ubolewasz nad tym, że mając predyspozycje, bardzo dobry głos, ktoś o mniejszych umiejętnościach robi karierę?

– Każdy robi to co kocha. A jeśli kocha wystarczająco, to już powód by się tym zajmować. Gdy dodamy do tego jeszcze możliwość zarabiania na życie i podziw innych, mamy pełnię szczęścia. Różnorodność jest piękna, dlatego świat jest tak zbudowany i jest niesamowity.   Czasami wcale nie chodzi o jakość głosu, walory, skalę, ale o emocje, przekaz. Edith Piaf była jak Calineczka, a porywała tłumy i do dzisiaj porywa swoimi piosenkami. Drżący mały głosik, w jeszcze mniejszym filigranowym ciałku kruszył serca wielkich i możnych tego świata. To nie w tym rzecz, czy głos dobry, wyszkolony, ale czy osoba, która go posiada ma coś do powiedzenia.


– Dlaczego przez dłuższy czas zamiast skupić się na sobie, poświęcałaś uwagę innym?

– Dzięki temu, że pracowałam z wieloma artystami sporo się nauczyłam. Nie uważam ten czas za stracony, przeciwnie był mi potrzebny bym dojrzała, zmądrzała i się „uodporniła”.  Z dużo większym dystansem patrzę na nasz zawód i związane z nim „profity”. „Popularność to przekleństwo choć wygląda jak nagroda” – to bardzo mądre słowa. Dobrze jest mieć wybór i wolność w życiu zawodowym. A każda nauka jaką niesie nam życie „uzbraja nas”. Uczymy się ludzkich zachowań, mechanizmów, dzięki tej wiedzy nie tak łatwo nas omamić, oszukać, zdezorientować.
 
 – Nagrywałaś reklamy telewizyjne i radiowe. Masz jakiś złoty strzał w tym zagadnieniu.

Rzeczywiście było tego sporo, ale takie były czasy, ruszyła wówczas machina kapitalizmu. Każda firma chciała zaistnieć, więc pracy było sporo. Najdłużej emitowana w historii polskiej telewizji reklama śpiewana była z moim głosem. Trwało to 10 lat… gdyby za te emisje płacili tantiemy nie potrzebowałabym sponsora do realizacji moich marzeń… ale czasy były inne, a swoją drogą te sklepy są teraz wszędzie i nawet robię tam zakupy. Czasami kiedy moi bliscy chcą „zabłyszczeć” w towarzystwie  dzwonią i proszą bym zaśpiewała im ten jingiel „na głośno mówiący” i ubaw jest wielki…

– Reklamy były korzystniejsze finansowo niż działalność akademicka albo estradowa?

– Tego rodzaju praca pojawiła się w momencie gdy rodziły się nasze dzieci. Była idealna, ponieważ nie zabierała dużo czasu w ciągu dnia, a dawała stabilność finansową. Bardzo zależało mi na wychowaniu moich dzieci z jak najmniejszym udziałem obcych osób. Można powiedzieć, że w pewnym sensie poświęciłam się, by tak właśnie było i nie żałuję!  Są w życiu chwile, których nie da się nadrobić, kupić, odtworzyć, to właśnie dorastanie dzieci. Chciałam świadomie przeżyć ten czas i myślę, że mi/ nam się udało. Scena i praca pedagoga przyszły w swoim naturalnym czasie.

– Współpracowałaś ze śp. Bohdanem Smoleniem. Nie uważasz, że współczesne kabarety nie dorastają takim twórcom jak Smoleń do pięt?

– Miałam olbrzymie szczęście poznać  śp. Bohdana Smolenia i nadal twórczego Zenona Laskowika. To artyści ikony, klasycy gatunku. Nie oglądam kabaretów młodego pokolenia. Zenon Laskowik powinien założyć szkołę i uczyć podstaw pisania skeczy, rytmu jaki powinien mieć żart i budowania napięcia by zmaksymalizować efekt puenty. Żart ma śmieszyć, nie obrażać.

– Co zrobić, żeby muzyka chrześcijańska bez rozstrojonej gitary rodem z oazy stała się popularna w Polsce?

– Z tym akurat jest coraz lepiej. Za muzykę chrześcijańską zabrali się najwięksi jazzmani w Polsce. Dzisiaj nawet czytałam spory artykuł w prasie jazzowej o tych wybitnych projektach. Z oazowym śpiewaniem i graniem też jest coraz lepiej. Liczne warsztaty liturgiczne prowadzone przez świetną kadrę to już norma. Warsztaty uwielbienia słowem, muzyką, śpiewem i tańcem, które współtworzę mają już wieloletnią historię. Myślę, że wystarczy trochę poszperać w necie i pomysł na udane  wakacje gotowy. Oczywiście polecam te podczas których jestem codziennie do dyspozycji śpiewających. 

– Gospel przyjąłby się w Polsce?

– Dobra muzyka zawsze znajdzie swoich wielbicieli. Jestem już w innym miejscu niż kilkanaście lat temu, gdy powstawały płyty gospel z moim udziałem. To był piękny czas i jestem wdzięczna, że zaproszono mnie do tych projektów. Poznałam bardzo wartościowych, mądrych i rozkochanych w Panu Bogu ludzi.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak





 

Polecane
Emerytury
Stażowe