WP o Zagrodzkim:"Wspierał Macierewicza, krytykuje śl. smoleńskie". Zagrodzki dla Tysol.pl: To manipulacja

- Trzeba to jasno powiedzieć: śledztwo i związane z tym czynności ekshumacyjne to wyłączna domena prokuratury i nie ma nic wspólnego z MON, jego Ministrem, czy Komisją smoleńską - mówi w rozmowie z Cezarym Krysztopą Stanisław Zagrodzki kuzyn Ewy Bąkowskiej działaczki Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich, która zginęła w Smoleńsku, odpowiadając na artykuł Wirtualnej Polski pod tytułem "Stanisław Zagrodzki wspierał Antoniego Macierewicza, teraz krytykuje śledztwo smoleńskie"
 WP o Zagrodzkim:"Wspierał Macierewicza, krytykuje śl. smoleńskie". Zagrodzki dla Tysol.pl: To manipulacja
/ screen YouTube
Cezary Krysztopa: "Stanisław Zagrodzki wspierał Antoniego Macierewicza, teraz krytykuje śledztwo smoleńskie" - napisał redaktor Jacek Gądek w artykule dla Wirtualnej Polski. Tymczasem Antoni Macierewicz nie ma w tej chwili niewiele wspólnego ze śledztwem smoleńskim. Czy takie postawienie sprawy traktuje Pan jako manipulację?

Stanisław Zagrodzki: Trzeba to jasno powiedzieć: śledztwo i związane z tym czynności ekshumacyjne to wyłączna domena prokuratury i nie ma nic wspólnego z MON, jego Ministrem, czy Komisją Smoleńską. To prokuratorzy prowadzący postępowanie w ramach procedury karnej odpowiadają za podejmowanie wszystkich decyzji w ramach czynności procesowych. To ich decyzje są wykonywane przez osoby przybrane do wykonywania czynności i od ich decyzji zależy, które materiały zostaną zabezpieczone jako dowód w trakcie wykonanych czynności. Również od ich postanowień zależy, zakres badań jaki ma być wykonany z konkretnego materiału dowodowego. Ani Minister ON ani tym bardziej członkowie Komisji nie mają takiej mocy sprawczej jak prowadzący postępowanie prokuratorzy. Dlatego, według mojej oceny, dziennikarz przypisujący właściwości Prokuratury instytucjom podległym MON dokonuje swoistego rodzaju manipulacji, z którą przy sprawie smoleńskiej spotykamy się na co dzień od czasu powołania Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku. 

Na swoim blogu na Salonie24 rzeczywiście skrytykował Pan działania ekspertów prokuratury, którzy podczas jednej z ekshumacji, otwierając worek z ubraniami ofiary, mogli doprowadzić do "utraty istotnego dla postępowania materiału dowodowego znajdującego się w fazie gazowej (LZO), a także mogących występować na innych częściach ubrania potencjalnie utrwalonych śladów chemicznych i biologicznych". Co Pan ma na myśli, jakiego rodzaju materiał chemiczny czy biologiczny, mógł zostać utracony?

Zacznijmy od tego, że nie krytykowałem ekspertów tylko samych Prokuratorów biorących udział w tym konkretnym przypadku. To oni wydali decyzję o takim postępowaniu z materiałem dowodowym w trakcie trwania oględzin zawartości trumny i to oni za ten błąd odpowiadają. 
Co do możliwości utraty materiału dowodowego w wyniku tego błędu należy jasno zaznaczyć – nikt nie wie, jaki materiał mógł zostać utracony, ponieważ nikt nie zdołał go przebadać. Tak się składa, że w wypadku gazów człowiek ze swoimi zmysłami jest bezradny. Czasami możemy wyczuć woń jakiejś substancji lub mieszaniny związków, ale nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić jej składu. Jedynie, co możemy to odnieść się do własnych doświadczeń życiowych zapamiętanych w mózgu i wskazać prawdopodobne pochodzenie zapachu i przypisać je do jakiegoś związku lub mieszaniny związków, jednak nigdy nie wskażemy ilości substancji wywołującej takie skojarzenia zmysłowe. Do tego potrzebna jest analiza fizykochemiczna. Stąd konieczność rozważnego działania przy zabezpieczaniu śladów, aby potem była możliwość zbadania takiego materiału w laboratorium. 

Musimy pamiętać, że istnieje obszerna grupa związków organicznych wykazujących zdolności do przechodzenia z fazy ciekłej lub stałej do gazowej np. alkohole, składniki paliwa i płynów chłodzących czy wreszcie nitrozwiązków. Nikt z nas, zatem nie wie, co utraciliśmy wobec tak niefrasobliwego postępowania. Ta sama sprawa dotyczy śladów biologicznych zachowanych w utraconym materiale dowodowym np. mogły być przydatne do identyfikacji genetycznej przynależności ubrania do konkretnej ofiary. W takim wypadku najwartościowsze są ubrania bezpośrednio przylegające do ciała, a tak zostaliśmy tylko z domysłami, a nie pewnością 

"Tego nie da się skomentować inaczej jak "niech ich szlag trafi z taką dobrą zmianą". Kompletny chaos decyzyjny i informacyjny w sprawie postępowania smoleńskiego. Zero złudzeń co do intencji" - czy te słowa pochodzące z Pana wpisu na FB Z MAJA UBIEGŁEGO ROKU a cytowane przez Wirtualną Polskę bez podania tej istotnej informacji, mają cokolwiek wspólnego z Pana ostatnim tekstem dotyczącym ekshumacji?

Nic dosłownie nic. Te słowa padły w wyniku działań a raczej bezradności w działaniach nowych prokuratorów. Wystarczy przeczytać mój wpis na moim blogu datowany na 18 maja 2016 roku do którego odnoszą się zacytowane słowa z facebooka by zrozumieć do jakich działań, a raczej ich braku miałem pretensje. W tamtym czasie o wszystkim dowiadywał się człowiek z mediów, a nie z korespondencji z powiadomień od prokuratury. Walczyliśmy z tym przy poprzedniej ekipie, a tu nowy zaciąg w Prokuraturze Krajowej kolejny raz popełnia te same błędy. Zresztą co ja będę się rozwodzić Internet wszystko pamięta i wystarczy prześledzić aktywność Prokuratora Krajowego Marka Pasionka z tamtego czasu by zrozumieć moje rozczarowanie. Poniżej tekst z mojego wpisu na blogu.

http://stanzag.salon24.pl/713461,smolensk-prokuratorska-kadra-nieudacznikow-w-akcji

"...Nie będzie planowanego na maj spotkania prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z rodzinami ofiar - dowiaduje się Radio ZET. Prokuratura przekłada je na koniec czerwca.

Jak ustaliła reporterka Radia ZET Joanna Komolka, powodem jest konieczność zaktualizowania bazy danych ponad 200 osób, z którymi prokuratorzy mieliby się spotkać. Dotąd się to nie udało.
Konieczność zorganizowania spotkania w maju zapowiedział Marek Pasionek, zastępca Prokuratora Generalnego. Podczas spotkania z rodzinami chce poruszyć m.in. kwestię prowadzonego w sprawie katastrofy z 10. kwietnia 2010 roku śledztwa oraz konieczności przeprowadzenia ekshumacji zwłok osób, które zginęły w katastrofie.
Radio ZET/JOK/AK

 
Biedni i nieszczęśliwi władcy nowej Prokuratury Krajowej nie maja aktualnej bazy adresowej pokrzywdzonych, a mimo tego w ostatnich dniach przysłali do nas informacje o przedłużeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie Smoleńska.

Czy naprawdę Prokuratura Krajowa ma nas za durniów mogących uwierzyć, że w Polsce są problemy z ustaleniem gdzie mieszkają pokrzywdzeni? Może MSW nie umie ustalić gdzie mieszkają rodziny? Czy tak trudno wysłać zapytanie do Policji w celu ustalenia ewentualnych zmian adresowych? Pełnomocnicy pokrzywdzonych również rozpłynęli się w gąszczu akt śledztwa?

To nie Prokuratura tylko kabaret dobrych zmian.

I jeszcze medialnie proponowany termin – „koniec czerwca” – istna rewelacja. Ludzie zaczynają wyjazdy urlopowe, mają swoje plany z tym związane, a Prokuratorzy niczym udzielni władcy proponują pokrzywdzonym wszystko zmienić lub porzucić, bo może jakieś spotkanie dojdzie do skutku.

Czy w tym bałaganie znajdzie się ktoś, kto wreszcie zacznie myśleć i działać racjonalnie?..."



Jak Pan w istocie, jako członek rodziny jednej z ofiar, ocenia obecne śledztwo prokuratorskie we wszystkich jego aspektach?

Trudno jest go ocenić nie mając dobrze funkcjonującego nasłuchu z postępowania. Tu znów wina za taką sytuację leży po stronie śledczych. System powiadomień o podjętych decyzjach prokuratorskich w sprawie podejmowanych działań miał i ma wiele wad. Do tego dochodzi powtarzająca się praktyka wysyłania nam odpisów z postanowień prokuratury z dwumiesięcznym opóźnieniem, co przy braku reprezentacji procesowej pozbawia nas możliwości składania wniosków uzupełniających zanim dojdzie do realizacji decyzji prokuratora. Tak właśnie stało się obecnie. Informacja o decyzjach dotyczących badań próbek przyszła ze znaczącym opóźnieniem i obawiam się, że znów będzie to miało wpływ na wynik.    

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Cezary Krysztopa

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari Wiadomości
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari

19 kwietnia 1997 r. w Warszawie zmarła Maria Wittek, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, komendant Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Wojskowej Służby Kobiet, pierwsza Polka mianowana na stopień generała Wojska Polskiego.

Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt z ostatniej chwili
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt

Kapitan Realu Madryt Nacho według informacji portalu Marca poinformował już swój klub, że po tym sezonie opuści on Santiago Bernabeu.

Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją z ostatniej chwili
Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją

Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła po raz pierwszy ćwiczenie, w którym człowiek za sterami samolotu starł się z maszyną kierowaną przez sztuczną inteligencję (AI) - poinformowała w piątek telewizja Sky, powołując się na Agencję d.s. Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA).

Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę Wiadomości
Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę

Kanclerz Olaf Scholz poleciał do Chin z pakietem zawoalowanych skarg i postulatów bynajmniej nie ograniczających się do kwestii związanych z wojną na Ukrainie. Na niecały tydzień przed wylotem Scholza do Azji, Izba Handlu Zagranicznego (AHK) opublikowano wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 150 niemieckich przedsiębiorstw obecnych na chińskim rynku.

Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka z ostatniej chwili
Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka

Niemiecki ambasador zadeklarował, że jego kraj wesprze... renowacji drzwi do warszawskiej synagogi. W swoim wpisie nie wspomniał on jednak, kto zgotował polskim Żydom piekło na ziemi.

Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO] z ostatniej chwili
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO]

Nieznany mężczyzna podpalił się pod budynkiem sądu na Manhattanie, gdzie odbywa się proces Donalda Trumpa. Jego tożsamość i przyczyny podpalenia nie są dotąd znane.

To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin z ostatniej chwili
To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez otworzył w piątek symbolicznie pierwszą europejską fabrykę chińskich samochodów. Będą one produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie.

Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu z ostatniej chwili
Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu

Z dużym prawdopodobieństwem wystartuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń. Polityk ma kandydować z województwa śląskiego.

Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

REKLAMA

WP o Zagrodzkim:"Wspierał Macierewicza, krytykuje śl. smoleńskie". Zagrodzki dla Tysol.pl: To manipulacja

- Trzeba to jasno powiedzieć: śledztwo i związane z tym czynności ekshumacyjne to wyłączna domena prokuratury i nie ma nic wspólnego z MON, jego Ministrem, czy Komisją smoleńską - mówi w rozmowie z Cezarym Krysztopą Stanisław Zagrodzki kuzyn Ewy Bąkowskiej działaczki Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich, która zginęła w Smoleńsku, odpowiadając na artykuł Wirtualnej Polski pod tytułem "Stanisław Zagrodzki wspierał Antoniego Macierewicza, teraz krytykuje śledztwo smoleńskie"
 WP o Zagrodzkim:"Wspierał Macierewicza, krytykuje śl. smoleńskie". Zagrodzki dla Tysol.pl: To manipulacja
/ screen YouTube
Cezary Krysztopa: "Stanisław Zagrodzki wspierał Antoniego Macierewicza, teraz krytykuje śledztwo smoleńskie" - napisał redaktor Jacek Gądek w artykule dla Wirtualnej Polski. Tymczasem Antoni Macierewicz nie ma w tej chwili niewiele wspólnego ze śledztwem smoleńskim. Czy takie postawienie sprawy traktuje Pan jako manipulację?

Stanisław Zagrodzki: Trzeba to jasno powiedzieć: śledztwo i związane z tym czynności ekshumacyjne to wyłączna domena prokuratury i nie ma nic wspólnego z MON, jego Ministrem, czy Komisją Smoleńską. To prokuratorzy prowadzący postępowanie w ramach procedury karnej odpowiadają za podejmowanie wszystkich decyzji w ramach czynności procesowych. To ich decyzje są wykonywane przez osoby przybrane do wykonywania czynności i od ich decyzji zależy, które materiały zostaną zabezpieczone jako dowód w trakcie wykonanych czynności. Również od ich postanowień zależy, zakres badań jaki ma być wykonany z konkretnego materiału dowodowego. Ani Minister ON ani tym bardziej członkowie Komisji nie mają takiej mocy sprawczej jak prowadzący postępowanie prokuratorzy. Dlatego, według mojej oceny, dziennikarz przypisujący właściwości Prokuratury instytucjom podległym MON dokonuje swoistego rodzaju manipulacji, z którą przy sprawie smoleńskiej spotykamy się na co dzień od czasu powołania Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku. 

Na swoim blogu na Salonie24 rzeczywiście skrytykował Pan działania ekspertów prokuratury, którzy podczas jednej z ekshumacji, otwierając worek z ubraniami ofiary, mogli doprowadzić do "utraty istotnego dla postępowania materiału dowodowego znajdującego się w fazie gazowej (LZO), a także mogących występować na innych częściach ubrania potencjalnie utrwalonych śladów chemicznych i biologicznych". Co Pan ma na myśli, jakiego rodzaju materiał chemiczny czy biologiczny, mógł zostać utracony?

Zacznijmy od tego, że nie krytykowałem ekspertów tylko samych Prokuratorów biorących udział w tym konkretnym przypadku. To oni wydali decyzję o takim postępowaniu z materiałem dowodowym w trakcie trwania oględzin zawartości trumny i to oni za ten błąd odpowiadają. 
Co do możliwości utraty materiału dowodowego w wyniku tego błędu należy jasno zaznaczyć – nikt nie wie, jaki materiał mógł zostać utracony, ponieważ nikt nie zdołał go przebadać. Tak się składa, że w wypadku gazów człowiek ze swoimi zmysłami jest bezradny. Czasami możemy wyczuć woń jakiejś substancji lub mieszaniny związków, ale nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić jej składu. Jedynie, co możemy to odnieść się do własnych doświadczeń życiowych zapamiętanych w mózgu i wskazać prawdopodobne pochodzenie zapachu i przypisać je do jakiegoś związku lub mieszaniny związków, jednak nigdy nie wskażemy ilości substancji wywołującej takie skojarzenia zmysłowe. Do tego potrzebna jest analiza fizykochemiczna. Stąd konieczność rozważnego działania przy zabezpieczaniu śladów, aby potem była możliwość zbadania takiego materiału w laboratorium. 

Musimy pamiętać, że istnieje obszerna grupa związków organicznych wykazujących zdolności do przechodzenia z fazy ciekłej lub stałej do gazowej np. alkohole, składniki paliwa i płynów chłodzących czy wreszcie nitrozwiązków. Nikt z nas, zatem nie wie, co utraciliśmy wobec tak niefrasobliwego postępowania. Ta sama sprawa dotyczy śladów biologicznych zachowanych w utraconym materiale dowodowym np. mogły być przydatne do identyfikacji genetycznej przynależności ubrania do konkretnej ofiary. W takim wypadku najwartościowsze są ubrania bezpośrednio przylegające do ciała, a tak zostaliśmy tylko z domysłami, a nie pewnością 

"Tego nie da się skomentować inaczej jak "niech ich szlag trafi z taką dobrą zmianą". Kompletny chaos decyzyjny i informacyjny w sprawie postępowania smoleńskiego. Zero złudzeń co do intencji" - czy te słowa pochodzące z Pana wpisu na FB Z MAJA UBIEGŁEGO ROKU a cytowane przez Wirtualną Polskę bez podania tej istotnej informacji, mają cokolwiek wspólnego z Pana ostatnim tekstem dotyczącym ekshumacji?

Nic dosłownie nic. Te słowa padły w wyniku działań a raczej bezradności w działaniach nowych prokuratorów. Wystarczy przeczytać mój wpis na moim blogu datowany na 18 maja 2016 roku do którego odnoszą się zacytowane słowa z facebooka by zrozumieć do jakich działań, a raczej ich braku miałem pretensje. W tamtym czasie o wszystkim dowiadywał się człowiek z mediów, a nie z korespondencji z powiadomień od prokuratury. Walczyliśmy z tym przy poprzedniej ekipie, a tu nowy zaciąg w Prokuraturze Krajowej kolejny raz popełnia te same błędy. Zresztą co ja będę się rozwodzić Internet wszystko pamięta i wystarczy prześledzić aktywność Prokuratora Krajowego Marka Pasionka z tamtego czasu by zrozumieć moje rozczarowanie. Poniżej tekst z mojego wpisu na blogu.

http://stanzag.salon24.pl/713461,smolensk-prokuratorska-kadra-nieudacznikow-w-akcji

"...Nie będzie planowanego na maj spotkania prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z rodzinami ofiar - dowiaduje się Radio ZET. Prokuratura przekłada je na koniec czerwca.

Jak ustaliła reporterka Radia ZET Joanna Komolka, powodem jest konieczność zaktualizowania bazy danych ponad 200 osób, z którymi prokuratorzy mieliby się spotkać. Dotąd się to nie udało.
Konieczność zorganizowania spotkania w maju zapowiedział Marek Pasionek, zastępca Prokuratora Generalnego. Podczas spotkania z rodzinami chce poruszyć m.in. kwestię prowadzonego w sprawie katastrofy z 10. kwietnia 2010 roku śledztwa oraz konieczności przeprowadzenia ekshumacji zwłok osób, które zginęły w katastrofie.
Radio ZET/JOK/AK

 
Biedni i nieszczęśliwi władcy nowej Prokuratury Krajowej nie maja aktualnej bazy adresowej pokrzywdzonych, a mimo tego w ostatnich dniach przysłali do nas informacje o przedłużeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie Smoleńska.

Czy naprawdę Prokuratura Krajowa ma nas za durniów mogących uwierzyć, że w Polsce są problemy z ustaleniem gdzie mieszkają pokrzywdzeni? Może MSW nie umie ustalić gdzie mieszkają rodziny? Czy tak trudno wysłać zapytanie do Policji w celu ustalenia ewentualnych zmian adresowych? Pełnomocnicy pokrzywdzonych również rozpłynęli się w gąszczu akt śledztwa?

To nie Prokuratura tylko kabaret dobrych zmian.

I jeszcze medialnie proponowany termin – „koniec czerwca” – istna rewelacja. Ludzie zaczynają wyjazdy urlopowe, mają swoje plany z tym związane, a Prokuratorzy niczym udzielni władcy proponują pokrzywdzonym wszystko zmienić lub porzucić, bo może jakieś spotkanie dojdzie do skutku.

Czy w tym bałaganie znajdzie się ktoś, kto wreszcie zacznie myśleć i działać racjonalnie?..."



Jak Pan w istocie, jako członek rodziny jednej z ofiar, ocenia obecne śledztwo prokuratorskie we wszystkich jego aspektach?

Trudno jest go ocenić nie mając dobrze funkcjonującego nasłuchu z postępowania. Tu znów wina za taką sytuację leży po stronie śledczych. System powiadomień o podjętych decyzjach prokuratorskich w sprawie podejmowanych działań miał i ma wiele wad. Do tego dochodzi powtarzająca się praktyka wysyłania nam odpisów z postanowień prokuratury z dwumiesięcznym opóźnieniem, co przy braku reprezentacji procesowej pozbawia nas możliwości składania wniosków uzupełniających zanim dojdzie do realizacji decyzji prokuratora. Tak właśnie stało się obecnie. Informacja o decyzjach dotyczących badań próbek przyszła ze znaczącym opóźnieniem i obawiam się, że znów będzie to miało wpływ na wynik.    

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Cezary Krysztopa


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe