[Tylko u nas] Ks. Janusz Chyła: Jezus współistotny Ojcu
Słuchaczom Jezusowego nauczania, i świadkom Jego czynów, towarzyszyło zdumienie. Zachwycali się mądrością, z jaką przemawiał i cudami, które wykraczały poza naturalne prawa przyrody. A wówczas, gdy odpuszczał grzechy, dostrzegali w Nim moc właściwą tylko Bogu
![[Tylko u nas] Ks. Janusz Chyła: Jezus współistotny Ojcu](https://tysol.eu/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/40571.jpg)
/ "Ecce Homo" Mateo Cerezo
Uczniowie, a także inne osoby, z łatwością dochodzili do przekonania, że Syn Boży działa Boską mocą. Zna Ojca, objawia Go i jest pełen dobroci. Podobieństwo zatem Jezusa Chrystusa do samego Boga było dla nich oczywiste. Ale czy mówienie o samym tylko podobieństwie jest wystarczające? Ci, którzy jako pierwsi uwierzyli w Jezusa i poszli za Nim, a po nich kolejne pokolenia chrześcijan, próbują rozszyfrować tajemnicę Osoby Mesjasza. Niewątpliwie jest On jednym z nas, jest człowiekiem, ale jednocześnie kimś znacznie potężniejszym od jakiegokolwiek i kiedykolwiek żyjącego człowieka.
Z Jego słów i czynów już bardzo wcześnie odczytano, że jest nie tylko posłanym przez Ojca, ale Jemu równy. Tak jak On jest Bogiem. W Credo wyznajemy, że Syn jest „współistotny Ojcu”. W słowie „współistotny” chodzi o ukazanie Boskiej tożsamości Ojca i Syna, przy jednoczesnej odrębności Osób. Ich natura (istota) jest jedna i niepodzielna. Syn Boży ma naturę Boską, w tym samym stopniu, co Ojciec.
Na próżno byłoby jednak szukać filozoficznego terminu „współistotny” (gr. homoousios) w Piśmie Świętym. Do Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego termin ten trafił ze słownika filozoficznego. Podczas przekazywania orędzia zbawienia dochodziło do spotkań z ludźmi różnych kultur. Szczególnie ważna była konfrontacja i dialog z filozofią grecką. W języku przepowiadania apostolskiego, a wraz z nim w teologicznym orzekaniu dogmatów, dochodzi do asymilacji wcześniej nieznanych pojęć. Proces ten, okazał się bardzo korzystny dla wyrażania prawd wiary. Twórczy również dla samej filozofii.
Z Jego słów i czynów już bardzo wcześnie odczytano, że jest nie tylko posłanym przez Ojca, ale Jemu równy. Tak jak On jest Bogiem. W Credo wyznajemy, że Syn jest „współistotny Ojcu”. W słowie „współistotny” chodzi o ukazanie Boskiej tożsamości Ojca i Syna, przy jednoczesnej odrębności Osób. Ich natura (istota) jest jedna i niepodzielna. Syn Boży ma naturę Boską, w tym samym stopniu, co Ojciec.
Na próżno byłoby jednak szukać filozoficznego terminu „współistotny” (gr. homoousios) w Piśmie Świętym. Do Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego termin ten trafił ze słownika filozoficznego. Podczas przekazywania orędzia zbawienia dochodziło do spotkań z ludźmi różnych kultur. Szczególnie ważna była konfrontacja i dialog z filozofią grecką. W języku przepowiadania apostolskiego, a wraz z nim w teologicznym orzekaniu dogmatów, dochodzi do asymilacji wcześniej nieznanych pojęć. Proces ten, okazał się bardzo korzystny dla wyrażania prawd wiary. Twórczy również dla samej filozofii.