"Jej śmierć była dla mnie wielkim ciosem". Poruszające słowa prezesa PiS
Podczas uroczystości poseł PiS Aleksander Mrówczyński odczytał list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Wciąż żyję w dojmującym poczuciu niepowetowanej straty – napisał szef Prawa i Sprawiedliwości.
Śmierć poseł Jolanty Szczypińskiej przyniosła wielką stratę dla Polski, a dla Prawa i Sprawiedliwości, (...) dla mnie osobiście - była wielkim ciosem
– czytał Aleksander Mrówczyński.
Prezes PiS zwrócił uwagę na to, że okres choroby Jolanty Szczypińskiej był bardzo trudny. Kaczyński wyznał, że był z nią w tych ostatnich chwilach. – Towarzyszyłem jej, można powiedzieć, do ostatka. Widziałem, ile cierpiała – podkreślił prezes PiS. Kaczyński zaznaczył, że „zdawał sobie sprawę, że śmierć w jej przypadku oznacza wyzwolenie z nieustającego, strasznego bólu, to do tej pory nie może się z tym pogodzić”.
Jola odchodziła tak jak żyła - a żyła pięknie i mężnie, dzielnie stawiając czoło wszelkim przeciwnościom. (...) Nie poddawała się. Dopóki sił jej starczało, kierowała telefonicznie sprawami swego okręgu. Była zaangażowana cała sobą i do końca. W sumie przez całe swoje dorosłe życie
– zauważył prezes partii rządzącej.
Jolanta Szczypińska, posłanka PiS ze Słupska, zmarła 8 grudnia 2018 r. w wieku 61 lat.
W latach 80. zakładała „Solidarność” w służbie zdrowia w Słupsku. Działała w podziemiu. Kolportowała podziemne wydawnictwa. Była aresztowana i bita. Od 1987 jawny członek Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej „S” Pomorza Środkowego Koszalin-Słupsk. Uczestniczka druku i kolportażu biuletynu MKK „Oko”. Za działalność wielokrotnie zatrzymywana i karana przez kolegium ds. wykroczeń.
Jolanta Szczypińska była posłanką na Sejm RP IV, V, VI, VII oraz obecnej kadencji. Pracowała w Komisji Zdrowia oraz Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Była w grupie założycielskiej partii Prawo i Sprawiedliwość. W PiS była wiceprzewodniczącą klubu parlamentarnego.
Źródło: Wirtualna Polska
kpa