[Felieton "TS"] Mieczysław Gil: To już koniec?
Strajkujących poparły małopolskie zakłady pracy, które same nie zdołały zorganizować protestów przeciwko stanowi wojennemu. Do huty przedostali się licznie studenci krakowskich uczelni. Przez trzy dni, do nocy z 16 na 17 grudnia, huta, której według ówczesnej poprawności patronem był wódz bolszewickiej rewolucji Włodzimierz Lenin, była oazą wolności, symbolem protestu wobec bezprawia i ucieleśnieniem marzenia o rozwiązywaniu polskich spraw na drodze rozmów, a nie siłowych rozwiązań. „Gadzie Echo”, jak mieszkańcy nazwali kadłubową gazetę powstałą po połączeniu trzech redakcji („Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski” i „Echo Krakowa”) podało, że strajkujący wygasili wielki piec. Nic podobnego, tam, gdzie trzeba było utrzymać ciągłość produkcji, huta pracowała bez zakłóceń. Mimo przegranej tamte święta Bożego Narodzenia niosły jednak nadzieję, że wkrótce zapanuje normalność. Przez następne miesiące i lata Nowa Huta stała się jednym z najsilniejszych bastionów oporu. Regularnie odbywały się demonstracje uliczne, każdorazowo rozbijane brutalnymi interwencjami oddziałów ZOMO. Bogdan Włosik i Ryszard Smagur przypłacili to życiem. Determinacja bezimiennych bohaterów tej krakowskiej dzielnicy sprawiła, że Nowa Huta była wzorem dla innych miast w Polsce. W mistrzejowickim kościele za sprawą księdza Kazimierza Jancarza odbywały się niezwykłe spotkania z ludźmi kultury, sztuki, nauki i polityki z całego kraju.
Grudzień, 38 lat później. Nastąpiło wygaszenie wielkiego pieca. Zatrzymana została praca stalowni i linii ciągłego odlewania stali. ArcellorMittal zapewnia, że to sytuacja przejściowa, mająca swe źródło w sytuacji na rynku globalnym, wysokich kosztach energii i opłatach za emisję dwutlenku węgla, a także spadku konkurencyjności krakowskiej produkcji. Protestują wszystkie związki zawodowe. Bez skutku. Załoga została wysłana do pracy w Dąbrowie Górniczej, reszta pozostała na miejscu i zajmuje się konserwacją. Część bierze postojowe. To nie będą radosne święta Bożego Narodzenia dla mieszkańców Nowej Huty. Nie wiadomo, czy wielki piec kiedykolwiek jeszcze zapłonie w Nowej Hucie. Czy to jest już jej koniec.