Niemiecka gazeta Bild dotarła do listu, w którym ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec przekonuje Amerykanów, że Ukraina i Rosja doszły do porozumienia w sprawie dostaw gazu przez terytorium ukraińskie. Sęk w tym, że list wysłano w momencie, w którym do porozumienia... nie doszło. Działania niemieckiego rządu miały być próbą powstrzymania prezydenta Donalda Trumpa przed podpisaniem sankcji na firmy biorące udział w budowie gazociągu Nord Stream 2.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec sugerowało Donaldowi Trumpowi, że ze względu na rzekome porozumienie nie trzeba wprowadzać sankcji wobec firm budujących Nord Stream 2. Tymczasem w momencie powstawania listu negocjacje na temat warunków dostaw gazu przez Ukrainę nadal się toczyły, a to co finalnie osiągnięto nie było porozumieniem, a jedynie ramowymi ustaleniami.
Dopiero na oficjalne pytanie "Bilda" niemieckie MSZ oświadczyło, że w piątek w Berlinie ministrowie energetyki Rosji i Ukrainy osiągnęli jedynie ramowe porozumienie, a dokładna umowa ma być zawarta do końca roku.
Nie ma porozumienia gazowego Ukraina-Rosja, choć jest ono coraz bliżej. Jeżeli rząd niemiecki faktycznie blefował w tej sprawie, by chronić Nord Stream 2, zachwieje porządkiem transatlantyckim
– skomentował Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
źródło: biznesalert.pl, onet.pl
raw
#REKLAMA_POZIOMA#