[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: K-popki zaorały TVN
Cóż, wygrał pewnie, bo ma zdyscyplinowanych fanów. Komuś mają prawo się podobać twarze koreańskich cherubinków. A komu innemu znowu mają prawo się nie podobać. Sęk w tym, że dworowanie sobie z azjatyckiej urody koreańskiego cherubinka w postępowej, światowej i trendowatej stacji to jednak jakoś nie halo.
No ale to drobne, niepoprawne politycznie faux pas prowadzącym program: Annie Kalczyńskiej i Andrzejowi Sołtysikowi, nie wystarczyło. Jakby tego było mało, reporter DD TVN poszedł na bazar ze zdjęciem gwiazdora pytać „protego ludu”, co o tym wszystkim sądzi. Wyraźnie było to obliczone na szyderę ze zderzenia „prostego ludu” z „wielkim światem”. I cóż miał ten „prosty lud” powiedzieć? Oczywiście, że nie wyraził zrozumienia dla wielkoświatowego typu urody.
A i to jeszcze nie wszystko. Otóż reporter DD TVN pomylił dwóch gwiazdorów koreańskiego popu i chodził nie ze zdjęciem Jungkooka, ale ze zdjęciem innego młodocianego celebryty J-Hope. Tego już dla fanów było za wiele. Rozpętało się pandemonium.
Największe, mające miliony fanów serwisy promujące tzw. k-pop pisały o „Dzień Dobry TVN oskarżanym o brak szacunku i rasizm”, na Twitterze ileś czasu najbardziej popularnym hasztagiem było #dziendobrytvnisoverparty, a fani po ogłoszeniu akcji mailingowej, postanowili wziąć się za RMF i Eskę, które też odważyły się coś na temat Jungkooka bąknąć.
I w ten oto sposób szydera TVN z „prostego ludu” na bazarze chyba nikogo nie ubawiła, za to młodzi, może trochę jeszcze niedokształceni, z wielkich ośrodków zaorali media dla młodych wykształconych z wielkich ośrodków. Zonk.
A Wy, czego się śmiejecie? Ja Wam dobrze radzę, lepiej szybko dowiedzcie się, kim są Jungkook i J-Hope, bo żarty się skończyły. A niektórzy już spekulują, kto będzie gwiazdą kolejnego Sylwestra Marzeń.