GrzechG: Co dalej z Lechem Wałęsą...? A "Solidarność"?

Problemem i to absolutnie najważniejszym jest kłamstwo III RP wokół samej "Solidarności", tego jedynego w XX wieku ruchu społecznego, który na tak wielką skalę i tak skutecznie przeciwstawił się komunizmowi na świecie. Dziesięć milionów ludzi, spontanicznie, zapragnęło wolności i niepodległości Polski, dwóch najważniejszych dla Polaków wartości od ponad dwustu lat.
/ screen YouTube
Odpowiedź na pierwsze pytanie postawione w tytule wydaje się dość prosta: nic. Nic, ponieważ ani kolejne głosy potępienia, że tyle lat kłamał i był konfidentem SB, ani absurdalne próby obrony dawnego lidera "Solidarności" niewiele zmienią, nawet w Polsce, a już tym bardziej na świecie. Poza tym, sprawa współpracy Lecha Wałęsy  ze Służbą Bezpieczeństwa  rozpala co jakiś czas, głównie publicystów i polityków, ale nie samych Polaków. Będzie więc po trosze tak jak było. Z jednej strony twarde dowody współpracy i pobierania za nią pieniędzy - od dziś nie do podważenia, a z drugiej wręcz skandaliczne próby obrony Wałęsy, pod hasłem: to wszystko kłamstwo. Szczytów takiej obrony sięgnął dziś Jerzy Borowczak, były działacz "Solidarności" z Gdańska, który w wypowiedzi dla TVP Info podkreślił, ze Lech Wałęsa "zachował się jak trzeba" i raczył stwierdzić, że Lech Wałęsa w swoich działaniach przypomina legendarną "Inkę", czyli Danutę Siedzikównę, sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady AK, którą w wieku 17 lat zamordowało UB. To ona właśnie powiedziała: "Powiedzcie mojej Babci, że zachowałam się jak trzeba". Ile trzeba mieć tupetu i pychy w sobie, by dokonywać takich porównań, po prostu szczęka opada. Zresztą mistrzem okazywania pychy wobec prawdy, wobec wielu uczciwych ludzi jest sam Lech Wałęsa. Który, co potwierdzają zachowane dokumenty i relacje, nie bardzo chciał rezygnować ze współpracy z SB w 1976 roku, tylko to z niego zrezygnowano.           

 

Nie ma sensu tkwić w dyskusji, czy z agenta wyrósł bohater, czy się zmienił, jak wiele znaczy jego postać dla Polski. Tak zwany mainstream III RP stał i będzie stał murem za Wałęsą, a jego wizerunkowi na świecie żadne ekspertyzy grafologiczne aż tak bardzo nie zaszkodzą, a ponadto, doprawdy, świat nie zastanawiał się i nie zastanawia, czy Wałęsa to "Bolek". Dawno przemielił ten temat, że on to Solidarność" bo taką narrację prowadził od samego początku cały aparat propagandowy III RP, ale wcześniej także propaganda peerelowska. Wszyscy dziś wiemy, że Lech Wałęsa się kruszył, szczególnie 4 czerwca 1992 roku, kiedy to  przyznał się do współpracy z SB w depeszy dla PAP, ale potem ją wycofano i ślad po niej zaginął. Iść w zaparte do samego końca, mieszać, opowiadać dyrdymały, mówić każdego dnia co innego - taką strategię przyjął Lech Wałęsa i jego otoczenie.

Ale to nie on jest wielkim problemem historycznym dla Polski. Problemem i to absolutnie najważniejszym jest kłamstwo III RP wokół samej "Solidarności", tego jedynego w XX wieku ruchu społecznego, który na tak wielką skalę i tak skutecznie przeciwstawił się komunizmowi na świecie. Dziesięć milionów ludzi, spontanicznie, zapragnęło wolności i niepodległości Polski, dwóch najważniejszych dla Polaków wartości od ponad dwustu lat. "Solidarność" została sprowadzona przez propagandę III RP  do Wałęsy i kilku bliskich mu działaczy. Resztę najzwyczajniej w świecie wyrzucono na śmietnik historii. Nie powstał wielki film o "Solidarności", wielki film o wolnych Polakach, o drukarzach stanu wojennego, kolporterach, działaczach podziemia. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że nikt z tak zwanych autorytetów nie sięgnął po ten temat. A przecież "Solidarność" to jest największy sztandar wolności XX wieku. I właściwie o tym sztandarze, o tym naszym zbiorowym pokojowym zrywie świat nie wie. 

 

Jeśli w ogóle mamy się zajmować osobą konfidenta Lecha Wałęsy to tylko w kontekście tego, jaki wpływ,  jego udokumentowana współpraca z SB z lat siedemdziesiątych, miała na niego po roku 1980 - tym i w czasie gdy był Prezydentem RP. Weryfikacji wymaga na przykład twierdzenie nieżyjącego już gen. Czesława Kiszczaka, że Wałęsa współpracował z SB do 1989 roku. Ale oczywiście...,  załóżmy tak sobie po prostu, że SB odpuściła w 1976 roku zbędnego dla nich agenta i całkowicie o nim zapomniała. A potem zobaczyła, że wyrósł im w środowisku, które inwigilowali non stop, nieustraszony bohater. W języku politycznej poprawności, w kłamstwie na kłamstwie, wszystko da się udowodnić. To, co dziś się stało w siedzibie IPN niech będzie początkiem nie tylko odkłamania roli Wałęsy po 1980 roku, ale przede wszystkim początkiem odbudowy tej wielkiej polskiej wartości jaka jest ruch "Solidarności". Nie będziemy mieli drugiego takiego spontanicznego i wielkiego ruchu wolności przez najbliższe dekady.  

 

 

Zakłamanie mainstreamu III RP, zawężanie "Solidarności" do Okrągłego Stołu i Wałęsy jest pospolitym kłamstwem. Nadal żyje wielu ludzi związanych z "Solidarnością" i ci ludzie doskonale jeszcze pamiętają tamte emocje, tamte uniesienia, tamtą radość, a potem walkę jaką toczyli z komunistycznym reżimem po 1981 roku, narażając siebie i swoje rodziny na liczne represje. Wielu działaczy "Solidarności" czy robotników zapłaciło za tę walkę o wolność życiem. "Solidarność" jest obok Powstania Warszewskiego największą narracją wolnej Polski, i na dziś, i na jutro. To nie jest zamknięty rozdział, to nie jest wreszcie czas rozliczony i ukazany światu w całej swojej wielkości i okazałości, i w prawdzie. Szkoda sił i czasu na zajmowanie się Lechem Wałęsą, choć naukowcy i sam IPN powinni do końca wyjaśnić skutki jego współpracy z SB dla losów Polski po wprowadzeni stanu wojennego i po 1989 roku. Szkoda czasu, zajmijmy się wreszcie w wolnej Polsce naszym dobrem narodowym, jakim jest "Solidarność".   


 

POLECANE
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków z ostatniej chwili
Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Paweł Wąsek był 13., Kamil Stoch - 18., a Maciej Kot - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem i Niemcem Felixem Hoffmannem.

Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka z ostatniej chwili
Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka

Na warszawskiej Białołęce doszło do awantury domowej, podczas której mężczyzna wyprowadził z mieszkania 9-letniego chłopca i oddalił się z dzieckiem w nieznanym kierunku – informuje Onet. Policja rozpoczęła obławę.

IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka

IMGW prognozuje na poniedziałek i wtorek duże zachmurzenie, lokalne mgły oraz opady deszczu.

Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. Nie ma pani prawa mnie wypraszać z ostatniej chwili
Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. "Nie ma pani prawa mnie wypraszać"

Decyzja Unii Europejskiej o wielomiliardowej pożyczce dla Ukrainy doprowadziła do ostrego sporu w studiu TVP Info. W trakcie programu doszło do kłótni między doradcą prezydenta RP Błażejem Pobożym a prowadzącą.

Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację z ostatniej chwili
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację

W Gdyni przy ul. Władysław IV kierowca samochodu marki volvo z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, potrącił 16-latkę, a następnie uderzył w budynek restauracji.

Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego z ostatniej chwili
Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego

Pałac Elizejski poinformował w niedzielę, że z zadowoleniem przyjął deklarację przywódcy Rosji Władimira Putina o gotowości do rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem – podała agencja AFP. W najbliższych dniach podjęte zostaną decyzje w sprawie dalszych kroków – dodano w oświadczeniu.

Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy? pilne
Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy?

Podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie Karol Nawrocki poruszył temat relacji polsko-ukraińskich. Po rozmowie obu prezydentów odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono główne wątki spotkania.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

W okresie świątecznym Transport GZM wprowadza zmiany w kursowaniu. – Czymś nowym jest obowiązywanie 24 grudnia niedzielnych i świątecznych rozkładów jazdy – zapowiada Zarząd Transportu Metropolitalnego.

REKLAMA

GrzechG: Co dalej z Lechem Wałęsą...? A "Solidarność"?

Problemem i to absolutnie najważniejszym jest kłamstwo III RP wokół samej "Solidarności", tego jedynego w XX wieku ruchu społecznego, który na tak wielką skalę i tak skutecznie przeciwstawił się komunizmowi na świecie. Dziesięć milionów ludzi, spontanicznie, zapragnęło wolności i niepodległości Polski, dwóch najważniejszych dla Polaków wartości od ponad dwustu lat.
/ screen YouTube
Odpowiedź na pierwsze pytanie postawione w tytule wydaje się dość prosta: nic. Nic, ponieważ ani kolejne głosy potępienia, że tyle lat kłamał i był konfidentem SB, ani absurdalne próby obrony dawnego lidera "Solidarności" niewiele zmienią, nawet w Polsce, a już tym bardziej na świecie. Poza tym, sprawa współpracy Lecha Wałęsy  ze Służbą Bezpieczeństwa  rozpala co jakiś czas, głównie publicystów i polityków, ale nie samych Polaków. Będzie więc po trosze tak jak było. Z jednej strony twarde dowody współpracy i pobierania za nią pieniędzy - od dziś nie do podważenia, a z drugiej wręcz skandaliczne próby obrony Wałęsy, pod hasłem: to wszystko kłamstwo. Szczytów takiej obrony sięgnął dziś Jerzy Borowczak, były działacz "Solidarności" z Gdańska, który w wypowiedzi dla TVP Info podkreślił, ze Lech Wałęsa "zachował się jak trzeba" i raczył stwierdzić, że Lech Wałęsa w swoich działaniach przypomina legendarną "Inkę", czyli Danutę Siedzikównę, sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady AK, którą w wieku 17 lat zamordowało UB. To ona właśnie powiedziała: "Powiedzcie mojej Babci, że zachowałam się jak trzeba". Ile trzeba mieć tupetu i pychy w sobie, by dokonywać takich porównań, po prostu szczęka opada. Zresztą mistrzem okazywania pychy wobec prawdy, wobec wielu uczciwych ludzi jest sam Lech Wałęsa. Który, co potwierdzają zachowane dokumenty i relacje, nie bardzo chciał rezygnować ze współpracy z SB w 1976 roku, tylko to z niego zrezygnowano.           

 

Nie ma sensu tkwić w dyskusji, czy z agenta wyrósł bohater, czy się zmienił, jak wiele znaczy jego postać dla Polski. Tak zwany mainstream III RP stał i będzie stał murem za Wałęsą, a jego wizerunkowi na świecie żadne ekspertyzy grafologiczne aż tak bardzo nie zaszkodzą, a ponadto, doprawdy, świat nie zastanawiał się i nie zastanawia, czy Wałęsa to "Bolek". Dawno przemielił ten temat, że on to Solidarność" bo taką narrację prowadził od samego początku cały aparat propagandowy III RP, ale wcześniej także propaganda peerelowska. Wszyscy dziś wiemy, że Lech Wałęsa się kruszył, szczególnie 4 czerwca 1992 roku, kiedy to  przyznał się do współpracy z SB w depeszy dla PAP, ale potem ją wycofano i ślad po niej zaginął. Iść w zaparte do samego końca, mieszać, opowiadać dyrdymały, mówić każdego dnia co innego - taką strategię przyjął Lech Wałęsa i jego otoczenie.

Ale to nie on jest wielkim problemem historycznym dla Polski. Problemem i to absolutnie najważniejszym jest kłamstwo III RP wokół samej "Solidarności", tego jedynego w XX wieku ruchu społecznego, który na tak wielką skalę i tak skutecznie przeciwstawił się komunizmowi na świecie. Dziesięć milionów ludzi, spontanicznie, zapragnęło wolności i niepodległości Polski, dwóch najważniejszych dla Polaków wartości od ponad dwustu lat. "Solidarność" została sprowadzona przez propagandę III RP  do Wałęsy i kilku bliskich mu działaczy. Resztę najzwyczajniej w świecie wyrzucono na śmietnik historii. Nie powstał wielki film o "Solidarności", wielki film o wolnych Polakach, o drukarzach stanu wojennego, kolporterach, działaczach podziemia. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że nikt z tak zwanych autorytetów nie sięgnął po ten temat. A przecież "Solidarność" to jest największy sztandar wolności XX wieku. I właściwie o tym sztandarze, o tym naszym zbiorowym pokojowym zrywie świat nie wie. 

 

Jeśli w ogóle mamy się zajmować osobą konfidenta Lecha Wałęsy to tylko w kontekście tego, jaki wpływ,  jego udokumentowana współpraca z SB z lat siedemdziesiątych, miała na niego po roku 1980 - tym i w czasie gdy był Prezydentem RP. Weryfikacji wymaga na przykład twierdzenie nieżyjącego już gen. Czesława Kiszczaka, że Wałęsa współpracował z SB do 1989 roku. Ale oczywiście...,  załóżmy tak sobie po prostu, że SB odpuściła w 1976 roku zbędnego dla nich agenta i całkowicie o nim zapomniała. A potem zobaczyła, że wyrósł im w środowisku, które inwigilowali non stop, nieustraszony bohater. W języku politycznej poprawności, w kłamstwie na kłamstwie, wszystko da się udowodnić. To, co dziś się stało w siedzibie IPN niech będzie początkiem nie tylko odkłamania roli Wałęsy po 1980 roku, ale przede wszystkim początkiem odbudowy tej wielkiej polskiej wartości jaka jest ruch "Solidarności". Nie będziemy mieli drugiego takiego spontanicznego i wielkiego ruchu wolności przez najbliższe dekady.  

 

 

Zakłamanie mainstreamu III RP, zawężanie "Solidarności" do Okrągłego Stołu i Wałęsy jest pospolitym kłamstwem. Nadal żyje wielu ludzi związanych z "Solidarnością" i ci ludzie doskonale jeszcze pamiętają tamte emocje, tamte uniesienia, tamtą radość, a potem walkę jaką toczyli z komunistycznym reżimem po 1981 roku, narażając siebie i swoje rodziny na liczne represje. Wielu działaczy "Solidarności" czy robotników zapłaciło za tę walkę o wolność życiem. "Solidarność" jest obok Powstania Warszewskiego największą narracją wolnej Polski, i na dziś, i na jutro. To nie jest zamknięty rozdział, to nie jest wreszcie czas rozliczony i ukazany światu w całej swojej wielkości i okazałości, i w prawdzie. Szkoda sił i czasu na zajmowanie się Lechem Wałęsą, choć naukowcy i sam IPN powinni do końca wyjaśnić skutki jego współpracy z SB dla losów Polski po wprowadzeni stanu wojennego i po 1989 roku. Szkoda czasu, zajmijmy się wreszcie w wolnej Polsce naszym dobrem narodowym, jakim jest "Solidarność".   



 

Polecane