Ryszard Czarnecki: Globalny indeks korupcji: awans i problemy Niemiec

Ogłoszony ostatnio przez znaną organizację „Transparency International” raport o skali korupcji w świecie jest interesujący. Po raz kolejny „Corruption Perception Index” uznał Europę za kontynent podatny na korupcję mniej niż inne.
 Ryszard Czarnecki: Globalny indeks korupcji: awans i problemy Niemiec
/ pixabay.com
W pierwszej dziesiątce państw o najmniejszej korupcji są tylko dwa spoza Starego Kontynentu. Pierwsze-drugie miejsce ex aequo Danii i Nowej Zelandii jest potwierdzeniem dotychczasowych, z ubiegłych lat, tendencji. Nie dziwi również czwarte miejsce tradycyjnie mocnego w tej klasyfikacji Singapuru. Ciekawe, że spadek zanotowała Kanada, a także Wielka Brytania, które wypadły poza pierwszą dziesiątkę. Do tej „Top Ten” weszły natomiast Niemcy, które rok wcześniej były jedenaste. Teraz z Wielkim Księstwem Luksemburg zajmują ex aequo miejsce dziewiąte-dziesiąte.
Korupcja na świecie: Londyn i Ottawa w dół, Berlin w górę
Pod kątem roku 2019 przebadano aż 180 państw. Skoncentrowano się na sektorze publicznym, a więc w raporcie „Corruption Perception Index” nie wzięto zatem pod uwagę takich zjawisk, jak oszustwa podatkowe, korupcja w prywatnym biznesie, pranie brudnych pieniędzy i stosunek obywateli do korupcji. Skala korupcji w tej niemal dwusetce państw jest oceniana przez pryzmat  trzynastu niezależnie od siebie organizowanych badań, realizowanych przez dwanaście instytucji. Wśród nich są m.in. Bank Światowy, Afrykański Bank Rozwoju oraz niemiecka Fundacja Bertelsmanna. Wyniki ujmowane są w skali od zera (drastyczny poziom korupcji) do stu (korupcja niemal nieistniejąca). Zwycięzcy czyli Kopenhaga i Wellington mieli 87 punktów. Singapur z 85 punktami był na czwartym miejscu. Stabilny, ten sam poziom 80 punktów zachowała Republika Federalna Niemiec. Kanada straciła 4 punkty, a Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w przedbrexitowym roku 3 punkty – oba państwa wylądowały zatem na 77 punktach. Dzięki temu – a nie jakimś specjalnym legislacjom czy działaniom antykorupcyjnym – Niemcy przeskoczyły oba te kraje z osiemdziesiątką punktów. Zaletą Berlina jest niewątpliwie stabilność – nie ma takiej sytuacji, jak w szeregu innych państw, które tracą lub zyskują w skali roku bardzo wiele punktów i miejsc: Niemcy miały 78 punktów w 2013 roku, 81 punktów w roku 2015, 2016, 2017 i 80 w 2018 i 2019.
Niemieckie wpadki
Ogłoszenie w Berlinie pod koniec stycznie raportu „Corruption Perception Index” za 2019 rok było powodem lub pretekstem do przedstawienia przez prezesa niemieckiego oddziału „Transparency International” Hartmuta Baumera propozycji zmian w niemieckim prawie dotyczących finansowania partii politycznych oraz ograniczających możliwości „przekupstwa mandatariuszy”. Podkreślono przypadki nielegalnego finansowania kampanii wyborczych „Alternatywy dla Niemiec”, ale także aferę korupcyjną w Ratyzbonie, w którą uwikłany był burmistrz z ramienia SPD Joachim Wolbergs. Niemiecki oddział „Transparency International” zaproponował aż pięciokrotne obniżenie maksymalnej wielkości darowizn na rzecz partii politycznych: z 10 tysięcy euro do 2 tysięcy euro. Oczywiście te donacje wymagają publikacji. Zasugerowano też wprowadzenie maksymalnej granicy darowizny na rzecz partii w wysokości 50 tysięcy euro rocznie od jednego donatora.  Postulowano również zaostrzenie przepisów Kodeksu Karnego, aby można było w większym stopniu tropić korupcyjne uwikłania polityków. Powodem – czy pretekstem – próby zaostrzenia artykułu 108.E Kodeksu Karnego były odmowy wszczęcia dochodzenia przez Prokuraturą Generalną w Rostocku i Monachium dochodzenia przeciwko byłym posłom rządzącej CDU - CSU – chodzi o obecną posłankę CDU Karin Strenz oraz posła CDU Edwarda Lintnera. Specjalna komisja śledcza Rady Europy ujawniła otrzymanie przez nich pieniędzy z Azerbejdżanu i wykonanie lobbingu na rzecz władz w Baku. W efekcie Rada Europy z siedzibą w Strasburgu obu tych przedstawicieli Niemiec w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE ukarała dożywotnim (sic!) zakazem wstępu do siedziby Zgromadzenia, a także przekazała sprawę do dalszego śledztwa przez władze RFN. Bundestag zajął się tą sprawą i uznał, że Karin Strenz nie zrobiła źle przyjmując darowiznę z Azerbejdżanu, ale źle dlatego, że zbyt późno ją zgłosiła… Posłanka CDU została ukarana grzywną w wysokości 20 tysięcy euro. „Transparency International” oburzyła się na sytuacje w której z jednej strony Rada Europy i Bundestag karzą sankcjami, a  z drugiej niemiecki wymiar sprawiedliwości nie reaguje. Skoro tak to prawo jest jak „bezzębny tygrys”. Okazało się, że konferencja i publikacja raportu miały  kolosalny wpływ na … przebieg postępowania w tej sprawie, skoro już tydzień później, 30 stycznia, Bundestag uchylił immunitet posłance Strenz, a prokuratura we Frankfurcie przeprowadziła rewizję jej biur. 
Co ciekawe, niemiecka filia „Transparency International” zasugerowała również stworzenie niezależnej jednostki do kontroli i finansowania partii politycznych, która umieszczona byłaby w Bundestagu, a także wprowadzenie – wzorem Parlamentu Europejskiego w Brukseli i Strasburgu – obowiązkowego rejestru lobbystów oraz zaostrzenie regulacji dotyczących dodatkowych zarobków posłów. Skądinąd brak rejestracji lobbystów w niemieckim parlamencie został skrytykowany przez GRECO czyli Grupę Państw przeciwko Korupcji, która funkcjonuje przy Radzie Europy.  Zarzut niemieckiej bezczynności w walce z korupcją pojawił się w raporcie GRECO z sierpnia 2019 roku, gdzie podkreślono, że w ciągu ostatniej dekady RFN zrealizowała jedynie 45% zaleceń GRECO. Trzeba jednak przyznać, że wprowadzono zapisy przeciwdziałające korupcji wśród prokuratorów i sędziów.   
Berlin: afery korupcyjne i... niezmiennie dobry wizerunek
Pomimo tych zastrzeżeń, Niemcy są w czołówce państw walczących z korupcją. Istnieje ona jednak w Niemczech, a opinią publiczną wstrząsają skandale korupcyjne. Ciekawostką jest, że Konwencja ONZ Przeciwko Korupcji została podpisana przez Niemcy w 2003 roku, ale ratyfikowana dopiero po 11 (!) latach, co uczyniło Niemcy ledwie 173 państwem wdrażającym to porozumienie. Ciekawostką jest, że Polska, tak przez polityków i dziennikarzy niemieckich krytykowana w różnych aspektach, ratyfikowała ową konwencję ONZ aż 8 lat wcześniej niż Niemcy – w roku 2006.
W obszarze działań antykorupcyjnych trwa w tej chwili przeciąganie liny miedzy CDU- CSU a SPD – a więc obu partnerów z koalicji rządowej. Chodzi o karanie przedsiębiorstw jako osób prawnych za łamanie prawa antykorupcyjnego. Do tej pory traktowane to było jako wykroczenie administracyjne. Minister sprawiedliwości z SPD Christine Lambrecht chce, aby karać przedsiębiorstwa czy korporacje, a CDU-CSU chce, aby było „jak było”. Ciekawe, że w umowie koalicyjnej, która legła u podstaw powołania po sześciu miesiącach od wyborów z jesieni 2017 niemieckiego rządu – jest zapis lansowany przez socjalistyczną minister sprawiedliwości. Była to odpowiedź na tzw. „aferę dieslowską” czyli „dieselgate” (zwana również „aferą Volkswagena”). Tyle, że póki co chadecja w tej sprawie nacisnęła pedał hamulca.
Mimo wszystko, niezależnie od „afery Kohla” (nielegalne finansowanie CDU), która pozbawiła go fotela kanclerza, afery Siemensa, czy afery związanej z budową lotniska w Berlinie, Niemcy uważane są za czołówkę państw efektywnie walczących z korupcją. Taki wizerunek to prawdziwy skarb...
*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" pod tytułem redakcyjnym "Wizerunkowy skarb Berlina" (10.02.2020)

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari Wiadomości
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari

19 kwietnia 1997 r. w Warszawie zmarła Maria Wittek, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, komendant Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Wojskowej Służby Kobiet, pierwsza Polka mianowana na stopień generała Wojska Polskiego.

Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt z ostatniej chwili
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt

Kapitan Realu Madryt Nacho według informacji portalu Marca poinformował już swój klub, że po tym sezonie opuści on Santiago Bernabeu.

Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją z ostatniej chwili
Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją

Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła po raz pierwszy ćwiczenie, w którym człowiek za sterami samolotu starł się z maszyną kierowaną przez sztuczną inteligencję (AI) - poinformowała w piątek telewizja Sky, powołując się na Agencję d.s. Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA).

Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę Wiadomości
Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę

Kanclerz Olaf Scholz poleciał do Chin z pakietem zawoalowanych skarg i postulatów bynajmniej nie ograniczających się do kwestii związanych z wojną na Ukrainie. Na niecały tydzień przed wylotem Scholza do Azji, Izba Handlu Zagranicznego (AHK) opublikowano wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 150 niemieckich przedsiębiorstw obecnych na chińskim rynku.

Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka z ostatniej chwili
Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka

Niemiecki ambasador zadeklarował, że jego kraj wesprze... renowacji drzwi do warszawskiej synagogi. W swoim wpisie nie wspomniał on jednak, kto zgotował polskim Żydom piekło na ziemi.

Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO] z ostatniej chwili
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO]

Nieznany mężczyzna podpalił się pod budynkiem sądu na Manhattanie, gdzie odbywa się proces Donalda Trumpa. Jego tożsamość i przyczyny podpalenia nie są dotąd znane.

To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin z ostatniej chwili
To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez otworzył w piątek symbolicznie pierwszą europejską fabrykę chińskich samochodów. Będą one produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie.

Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu z ostatniej chwili
Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu

Z dużym prawdopodobieństwem wystartuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń. Polityk ma kandydować z województwa śląskiego.

Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Globalny indeks korupcji: awans i problemy Niemiec

Ogłoszony ostatnio przez znaną organizację „Transparency International” raport o skali korupcji w świecie jest interesujący. Po raz kolejny „Corruption Perception Index” uznał Europę za kontynent podatny na korupcję mniej niż inne.
 Ryszard Czarnecki: Globalny indeks korupcji: awans i problemy Niemiec
/ pixabay.com
W pierwszej dziesiątce państw o najmniejszej korupcji są tylko dwa spoza Starego Kontynentu. Pierwsze-drugie miejsce ex aequo Danii i Nowej Zelandii jest potwierdzeniem dotychczasowych, z ubiegłych lat, tendencji. Nie dziwi również czwarte miejsce tradycyjnie mocnego w tej klasyfikacji Singapuru. Ciekawe, że spadek zanotowała Kanada, a także Wielka Brytania, które wypadły poza pierwszą dziesiątkę. Do tej „Top Ten” weszły natomiast Niemcy, które rok wcześniej były jedenaste. Teraz z Wielkim Księstwem Luksemburg zajmują ex aequo miejsce dziewiąte-dziesiąte.
Korupcja na świecie: Londyn i Ottawa w dół, Berlin w górę
Pod kątem roku 2019 przebadano aż 180 państw. Skoncentrowano się na sektorze publicznym, a więc w raporcie „Corruption Perception Index” nie wzięto zatem pod uwagę takich zjawisk, jak oszustwa podatkowe, korupcja w prywatnym biznesie, pranie brudnych pieniędzy i stosunek obywateli do korupcji. Skala korupcji w tej niemal dwusetce państw jest oceniana przez pryzmat  trzynastu niezależnie od siebie organizowanych badań, realizowanych przez dwanaście instytucji. Wśród nich są m.in. Bank Światowy, Afrykański Bank Rozwoju oraz niemiecka Fundacja Bertelsmanna. Wyniki ujmowane są w skali od zera (drastyczny poziom korupcji) do stu (korupcja niemal nieistniejąca). Zwycięzcy czyli Kopenhaga i Wellington mieli 87 punktów. Singapur z 85 punktami był na czwartym miejscu. Stabilny, ten sam poziom 80 punktów zachowała Republika Federalna Niemiec. Kanada straciła 4 punkty, a Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w przedbrexitowym roku 3 punkty – oba państwa wylądowały zatem na 77 punktach. Dzięki temu – a nie jakimś specjalnym legislacjom czy działaniom antykorupcyjnym – Niemcy przeskoczyły oba te kraje z osiemdziesiątką punktów. Zaletą Berlina jest niewątpliwie stabilność – nie ma takiej sytuacji, jak w szeregu innych państw, które tracą lub zyskują w skali roku bardzo wiele punktów i miejsc: Niemcy miały 78 punktów w 2013 roku, 81 punktów w roku 2015, 2016, 2017 i 80 w 2018 i 2019.
Niemieckie wpadki
Ogłoszenie w Berlinie pod koniec stycznie raportu „Corruption Perception Index” za 2019 rok było powodem lub pretekstem do przedstawienia przez prezesa niemieckiego oddziału „Transparency International” Hartmuta Baumera propozycji zmian w niemieckim prawie dotyczących finansowania partii politycznych oraz ograniczających możliwości „przekupstwa mandatariuszy”. Podkreślono przypadki nielegalnego finansowania kampanii wyborczych „Alternatywy dla Niemiec”, ale także aferę korupcyjną w Ratyzbonie, w którą uwikłany był burmistrz z ramienia SPD Joachim Wolbergs. Niemiecki oddział „Transparency International” zaproponował aż pięciokrotne obniżenie maksymalnej wielkości darowizn na rzecz partii politycznych: z 10 tysięcy euro do 2 tysięcy euro. Oczywiście te donacje wymagają publikacji. Zasugerowano też wprowadzenie maksymalnej granicy darowizny na rzecz partii w wysokości 50 tysięcy euro rocznie od jednego donatora.  Postulowano również zaostrzenie przepisów Kodeksu Karnego, aby można było w większym stopniu tropić korupcyjne uwikłania polityków. Powodem – czy pretekstem – próby zaostrzenia artykułu 108.E Kodeksu Karnego były odmowy wszczęcia dochodzenia przez Prokuraturą Generalną w Rostocku i Monachium dochodzenia przeciwko byłym posłom rządzącej CDU - CSU – chodzi o obecną posłankę CDU Karin Strenz oraz posła CDU Edwarda Lintnera. Specjalna komisja śledcza Rady Europy ujawniła otrzymanie przez nich pieniędzy z Azerbejdżanu i wykonanie lobbingu na rzecz władz w Baku. W efekcie Rada Europy z siedzibą w Strasburgu obu tych przedstawicieli Niemiec w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE ukarała dożywotnim (sic!) zakazem wstępu do siedziby Zgromadzenia, a także przekazała sprawę do dalszego śledztwa przez władze RFN. Bundestag zajął się tą sprawą i uznał, że Karin Strenz nie zrobiła źle przyjmując darowiznę z Azerbejdżanu, ale źle dlatego, że zbyt późno ją zgłosiła… Posłanka CDU została ukarana grzywną w wysokości 20 tysięcy euro. „Transparency International” oburzyła się na sytuacje w której z jednej strony Rada Europy i Bundestag karzą sankcjami, a  z drugiej niemiecki wymiar sprawiedliwości nie reaguje. Skoro tak to prawo jest jak „bezzębny tygrys”. Okazało się, że konferencja i publikacja raportu miały  kolosalny wpływ na … przebieg postępowania w tej sprawie, skoro już tydzień później, 30 stycznia, Bundestag uchylił immunitet posłance Strenz, a prokuratura we Frankfurcie przeprowadziła rewizję jej biur. 
Co ciekawe, niemiecka filia „Transparency International” zasugerowała również stworzenie niezależnej jednostki do kontroli i finansowania partii politycznych, która umieszczona byłaby w Bundestagu, a także wprowadzenie – wzorem Parlamentu Europejskiego w Brukseli i Strasburgu – obowiązkowego rejestru lobbystów oraz zaostrzenie regulacji dotyczących dodatkowych zarobków posłów. Skądinąd brak rejestracji lobbystów w niemieckim parlamencie został skrytykowany przez GRECO czyli Grupę Państw przeciwko Korupcji, która funkcjonuje przy Radzie Europy.  Zarzut niemieckiej bezczynności w walce z korupcją pojawił się w raporcie GRECO z sierpnia 2019 roku, gdzie podkreślono, że w ciągu ostatniej dekady RFN zrealizowała jedynie 45% zaleceń GRECO. Trzeba jednak przyznać, że wprowadzono zapisy przeciwdziałające korupcji wśród prokuratorów i sędziów.   
Berlin: afery korupcyjne i... niezmiennie dobry wizerunek
Pomimo tych zastrzeżeń, Niemcy są w czołówce państw walczących z korupcją. Istnieje ona jednak w Niemczech, a opinią publiczną wstrząsają skandale korupcyjne. Ciekawostką jest, że Konwencja ONZ Przeciwko Korupcji została podpisana przez Niemcy w 2003 roku, ale ratyfikowana dopiero po 11 (!) latach, co uczyniło Niemcy ledwie 173 państwem wdrażającym to porozumienie. Ciekawostką jest, że Polska, tak przez polityków i dziennikarzy niemieckich krytykowana w różnych aspektach, ratyfikowała ową konwencję ONZ aż 8 lat wcześniej niż Niemcy – w roku 2006.
W obszarze działań antykorupcyjnych trwa w tej chwili przeciąganie liny miedzy CDU- CSU a SPD – a więc obu partnerów z koalicji rządowej. Chodzi o karanie przedsiębiorstw jako osób prawnych za łamanie prawa antykorupcyjnego. Do tej pory traktowane to było jako wykroczenie administracyjne. Minister sprawiedliwości z SPD Christine Lambrecht chce, aby karać przedsiębiorstwa czy korporacje, a CDU-CSU chce, aby było „jak było”. Ciekawe, że w umowie koalicyjnej, która legła u podstaw powołania po sześciu miesiącach od wyborów z jesieni 2017 niemieckiego rządu – jest zapis lansowany przez socjalistyczną minister sprawiedliwości. Była to odpowiedź na tzw. „aferę dieslowską” czyli „dieselgate” (zwana również „aferą Volkswagena”). Tyle, że póki co chadecja w tej sprawie nacisnęła pedał hamulca.
Mimo wszystko, niezależnie od „afery Kohla” (nielegalne finansowanie CDU), która pozbawiła go fotela kanclerza, afery Siemensa, czy afery związanej z budową lotniska w Berlinie, Niemcy uważane są za czołówkę państw efektywnie walczących z korupcją. Taki wizerunek to prawdziwy skarb...
*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" pod tytułem redakcyjnym "Wizerunkowy skarb Berlina" (10.02.2020)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe