[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Bezradne żółte kamizelki

Jesteśmy świadkami nowej świeckiej tradycji. Narodziła się ona w demokratycznej, postępowej i nowoczesnej Francji. W kraju słynącego z miłości do masonerii i wróżek, których ma więcej niż hydraulików. Taki to postępowy i wierzący inaczej naród. Taki naród, taki kraj, że aja jaj. Nowa tradycja ma formę cotygodniowych spacerów odbywających się w każdym mieście.
 [Felieton "TS"] Paweł Janowski: Bezradne żółte kamizelki
/ print screen TT
Pomysł narodził się wśród mieszkańców francuskich przedmieść, zubożałej klasy średniej, bezrobotnych i biednych w dniu 17 listopada 2018 r. Tak, proszę Państwa, we Francji są biedni i bezrobotni. Demokratycznie biedni i nowocześnie bezrobotni. Początkowo chcieli oni jedynie wyrazić swoje poparcie dla planowanej podwyżki akcyzy na paliwo i oszczędnościowej polityki rządu. Ale w miarę upływu czasu zaczęto prosić o więcej demokracji, restauracji, o niższe pensje i więcej wegańskich hot-dogów.

Na spacery przychodzą mężczyźni, kobiety i niezdecydowani płciowo – zgodnie z obowiązującym prawem. Przychodzą też dziewczęta i chłopaki oraz dziewczaki i chłopięta. Wszyscy obowiązkowo są ubrani w żółte, gustowne kamizelki. Zgodnie z zaleceniem brukselskich wizjonerów są uśmiechnięci, trzymają się za ręce i mają przy sobie zestaw kredek. Śpiewają piosenki, podskakują z radości i bawią się w chowanego z policją.
Widząc to, prezydent Macron ucieszył się bardzo i ze wzruszenia bardzo często macha zza pancernych szyb do spacerujących. W odpowiedzi obywatele w żółtych kamizelkach, modnych i szytych na miarę, rzucają w kierunku Jego Wysokości różnymi słodkościami, batonikami, cukierkami, koszami na śmieci, płytami chodnikowymi i herbatnikami. Bo miłość do polityki tego prezydenta jest bezgraniczna i spontaniczna. 
Służby bezpieczeństwa, które już od ponad roku trwają w stanie gotowości i podniecenia, zawsze dzielnie i z oddaniem demokratycznym, wegetariańskim i wegańskim, uczestniczą w tych spacerach, dbając o porządek i rytmiczne śpiewanie. Bo świat cały śpiewa razem z Francją i jej zazdrości. Bo policja francuska jak żadna inna troszczy się o spacerowiczów. Przynosi kawę, wodę w beczkowozach i gazy dla tych, którzy zasłabną nagle albo cieszą się nadmiernie. Zmęczonych radością odwozi do domu i podaje ciepłe śniadanko do łóżka.

Aktywiści ruchu apelują, by spacerować radośniej i częściej, żeby śpiewać „Marsyliankę” i tańczyć na ulicach. Żeby świat zakochał się we Francji po raz kolejny. A więc tańczą wszędzie, w Paryżu, w Marsylii, Bordeaux, Lille, Nantes, Lyonie i Montpellier. Cały Kalifat Frankonii cieszy się i raduje. I nic im tego nie zepsuje.

Cieszy się również anarchistyczny ruch Black Blok, znany z zamiłowania do bardziej żywiołowych spacerów i tańców niekonwencjonalnych, demolowania sklepów, banków i witryn restauracyjnych oraz przytulania funkcjonariuszy policji. Dlatego policja też się cieszy. Bilans tych europejskich, radosnych spotkań to ok. 2500 rannych spacerowiczów i 1800 pracowników organów ścigania, a także 11 osób zmarłych. Jak widać, radości nie ma końca, jak mówi Szatniarz w Brukseli, obecnie czujący się Szkotem.
Cała Francja, spacerując, cieszy się z godnego życia i utrzymania się z owoców swojej pracy. Bo przecież, jak powiedział minister Le Maire: „wszyscy Francuzi powinni mieć prawo do wypoczynku i do chodzenia do restauracji”. Po tych słowach euforia zapanowała i serca wolnych Francuzów zabiły szybciej. Hasło „wolność, równość i wypoczynek w restauracji” zostanie wpisane do hymnu.

Wiosną zorganizowana zostanie wielka debata narodowa na temat jadłospisu w restauracjach. Jak tylko prezydent wróci z podróży dookoła świata i wytłumaczy wszystkim narodom, małym i dużym, z północy i z południa, na czym polega demokracja i dlaczego francuska jest najfajniejsza. A jak wróci, to znów pomacha „żółtym kamizelkom”. A one będą dalej spacerować, spacerować i spacerować. Bezradnie, demokratycznie i z uśmiechem.

Paweł Janowski


 

POLECANE
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji Wiadomości
PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji

PiS złożył w Sejmie projekt uchwały dotyczącej pilnego zabezpieczenia terenu wokół Ministerstwa Obrony Narodowej. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chodzi m.in. o wywłaszczenie rosyjskiej ambasady w Warszawie.

Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi z ostatniej chwili
Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi

Nominowany na ambasadora USA w Polsce Tom Rose uzyskał w środę poparcie senackiej komisji spraw zagranicznych, choć nie poparł go żaden polityk Demokratów. Nominacja Rose'a wciąż musi uzyskać większość głosów w Senacie.

To będzie pierwsza wspólna podróż z prezydentem Nawrockim. Sikorski w delegacji do ONZ pilne
To będzie pierwsza wspólna podróż z prezydentem Nawrockim. Sikorski w delegacji do ONZ

Radosław Sikorski poleci z Karolem Nawrockim do Nowego Jorku na 80. sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ. To pierwsza zagraniczna wizyta, w której minister spraw zagranicznych będzie towarzyszył prezydentowi.

Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

Władze Kielc ogłosiły pełną listę inicjatyw zakwalifikowanych do tegorocznego budżetu obywatelskiego. W zestawieniu znalazło się łącznie 85 projektów, w tym 27 o charakterze ogólnomiejskim oraz 58 rejonowych.

Zełenski o Polakach: „W razie ataku nie uratują ludzi”. Kosiniak-Kamysz odpowiada pilne
Zełenski o Polakach: „W razie ataku nie uratują ludzi”. Kosiniak-Kamysz odpowiada

Słowa prezydenta Ukrainy o polskich możliwościach obronnych wywołały burzę. Wołodymyr Zełenski w rozmowie z zagraniczną stacją stwierdził, że Polska „nie zdoła uratować ludzi” w przypadku zmasowanego ataku Rosji. Na jego wypowiedź zareagował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kasa NFZ świeci pustkami. Szpitale ograniczą świadczenia? Wiadomości
Kasa NFZ świeci pustkami. Szpitale ograniczą świadczenia?

W Narodowym Funduszu Zdrowia brakuje ponad 2 mld złotych, by zamknąć trzeci kwartał tego roku. Łącznie w tym roku rząd musi przeznaczyć dodatkowo mld zł, by rachunek NFZ się spiął. Jeśli do tego nie dojdzie, szpitale będą musiały ograniczyć działalność.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Bezradne żółte kamizelki

Jesteśmy świadkami nowej świeckiej tradycji. Narodziła się ona w demokratycznej, postępowej i nowoczesnej Francji. W kraju słynącego z miłości do masonerii i wróżek, których ma więcej niż hydraulików. Taki to postępowy i wierzący inaczej naród. Taki naród, taki kraj, że aja jaj. Nowa tradycja ma formę cotygodniowych spacerów odbywających się w każdym mieście.
 [Felieton "TS"] Paweł Janowski: Bezradne żółte kamizelki
/ print screen TT
Pomysł narodził się wśród mieszkańców francuskich przedmieść, zubożałej klasy średniej, bezrobotnych i biednych w dniu 17 listopada 2018 r. Tak, proszę Państwa, we Francji są biedni i bezrobotni. Demokratycznie biedni i nowocześnie bezrobotni. Początkowo chcieli oni jedynie wyrazić swoje poparcie dla planowanej podwyżki akcyzy na paliwo i oszczędnościowej polityki rządu. Ale w miarę upływu czasu zaczęto prosić o więcej demokracji, restauracji, o niższe pensje i więcej wegańskich hot-dogów.

Na spacery przychodzą mężczyźni, kobiety i niezdecydowani płciowo – zgodnie z obowiązującym prawem. Przychodzą też dziewczęta i chłopaki oraz dziewczaki i chłopięta. Wszyscy obowiązkowo są ubrani w żółte, gustowne kamizelki. Zgodnie z zaleceniem brukselskich wizjonerów są uśmiechnięci, trzymają się za ręce i mają przy sobie zestaw kredek. Śpiewają piosenki, podskakują z radości i bawią się w chowanego z policją.
Widząc to, prezydent Macron ucieszył się bardzo i ze wzruszenia bardzo często macha zza pancernych szyb do spacerujących. W odpowiedzi obywatele w żółtych kamizelkach, modnych i szytych na miarę, rzucają w kierunku Jego Wysokości różnymi słodkościami, batonikami, cukierkami, koszami na śmieci, płytami chodnikowymi i herbatnikami. Bo miłość do polityki tego prezydenta jest bezgraniczna i spontaniczna. 
Służby bezpieczeństwa, które już od ponad roku trwają w stanie gotowości i podniecenia, zawsze dzielnie i z oddaniem demokratycznym, wegetariańskim i wegańskim, uczestniczą w tych spacerach, dbając o porządek i rytmiczne śpiewanie. Bo świat cały śpiewa razem z Francją i jej zazdrości. Bo policja francuska jak żadna inna troszczy się o spacerowiczów. Przynosi kawę, wodę w beczkowozach i gazy dla tych, którzy zasłabną nagle albo cieszą się nadmiernie. Zmęczonych radością odwozi do domu i podaje ciepłe śniadanko do łóżka.

Aktywiści ruchu apelują, by spacerować radośniej i częściej, żeby śpiewać „Marsyliankę” i tańczyć na ulicach. Żeby świat zakochał się we Francji po raz kolejny. A więc tańczą wszędzie, w Paryżu, w Marsylii, Bordeaux, Lille, Nantes, Lyonie i Montpellier. Cały Kalifat Frankonii cieszy się i raduje. I nic im tego nie zepsuje.

Cieszy się również anarchistyczny ruch Black Blok, znany z zamiłowania do bardziej żywiołowych spacerów i tańców niekonwencjonalnych, demolowania sklepów, banków i witryn restauracyjnych oraz przytulania funkcjonariuszy policji. Dlatego policja też się cieszy. Bilans tych europejskich, radosnych spotkań to ok. 2500 rannych spacerowiczów i 1800 pracowników organów ścigania, a także 11 osób zmarłych. Jak widać, radości nie ma końca, jak mówi Szatniarz w Brukseli, obecnie czujący się Szkotem.
Cała Francja, spacerując, cieszy się z godnego życia i utrzymania się z owoców swojej pracy. Bo przecież, jak powiedział minister Le Maire: „wszyscy Francuzi powinni mieć prawo do wypoczynku i do chodzenia do restauracji”. Po tych słowach euforia zapanowała i serca wolnych Francuzów zabiły szybciej. Hasło „wolność, równość i wypoczynek w restauracji” zostanie wpisane do hymnu.

Wiosną zorganizowana zostanie wielka debata narodowa na temat jadłospisu w restauracjach. Jak tylko prezydent wróci z podróży dookoła świata i wytłumaczy wszystkim narodom, małym i dużym, z północy i z południa, na czym polega demokracja i dlaczego francuska jest najfajniejsza. A jak wróci, to znów pomacha „żółtym kamizelkom”. A one będą dalej spacerować, spacerować i spacerować. Bezradnie, demokratycznie i z uśmiechem.

Paweł Janowski



 

Polecane
Emerytury
Stażowe