[Tylko u nas] Militaryzacja. Spory graniczne. Federacja Rosyjska rozpycha się w Arktyce

Pod koniec stycznia w rosyjskim MSZ odbyło się spotkanie poświęcone kwestii granicy morskiej, między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi, w Cieśninie Beringa. Jej inicjatorem był senator Konstantin Kosaczew, stojący na czele komisji spraw zagranicznych izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Jak następnego dnia w specjalnym stanowisku oświadczył Sergiej Riabkow, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, podpisane jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku porozumienie Baker – Szewardnadze wytyczające granicę morską między obydwoma państwami nie zostało w Rosji ratyfikowane, a przez to nie ma charakteru obowiązującego.
 [Tylko u nas] Militaryzacja. Spory graniczne. Federacja Rosyjska rozpycha się w Arktyce
/ Mil.ru
W jego opinii można jedynie mówić o tym, że jest ono tymczasowe. I teraz, po spotkaniu w którym uczestniczyli również przedstawiciele FSB odpowiadającego za ochronę granic i rosyjskiego resortu rybołówstwa, w Rosji zaczęto kwestionować sens porozumienia, które zdaniem wypowiadających się polityków jest niekorzystne dla Moskwy, granicę wytyczono  w ten sposób, że Amerykanie zyskali 78 tys. km² Morza Barentsa, w tym istotną z ekonomicznego punktu widzenia część szelfu kontynentalnego. W tym samym czasie opinię o potrzebie „przyjrzenia” się kwestii ponownie poparła stojąca na czele Senatu Walentyna Matwijenko, a rosyjskie media zaczęły przypominać stanowisko rosyjskiego odpowiednika NIK, którego specjaliści policzyli, iż w wyniku tego porozumienia Rosja straciła kilkadziesiąt milionów dolarów i to biorąc pod uwagę jedynie ograniczenie terenów łowiskowych na których aktywna była dalekowschodnia flota rybacka.

O tym, że nie mamy do czynienia z jednorazowym działaniem i raczej należałoby mówić o wzroście aktywności dyplomatycznej Federacji Rosyjskiej w kwestiach związanych z obszarami arktycznymi, świadczy to co się wydarzyło kilka dni po spotkaniu w sprawie Cieśniny Beringa. Otóż w bardzo ostrym, nawet jak na standardy rosyjskiej dyplomacji, liście, opublikowanym 4 lutego a skierowanym do Ine Marie Eriksen Søreide, minister spraw zagranicznych Norwegii, Sergiej Ławrow podniósł kwestię działań Oslo na Archipelagu Spitsbergen. I w tym wystąpieniu, oficjalnie napisanym z okazji 100-lecia międzynarodowego porozumienia o statusie Archipelagu, brzmią akcenty które uznać należy za jawnie rewizjonistyczne. Rosyjscy dyplomaci przypominają, że międzynarodowa umowa zawarta została w czasie kiedy państwo rosyjskie było w wyniku I wojny światowej i rewolucji, osłabione i gdyby nie ten fakt, to zapewne Moskwa nie zgodziła się na wyłączną suwerenność Norwegii nad polarnymi wyspami tworzącymi archipelag, tak jak nie godziła się na to w czasie trwających od lat 70-tych XIX wieku w tej kwestii negocjacjach.

Ale teraz Federacja Rosyjska domaga się literalnego wypełniania porozumienia, które przewiduje równy dostęp innych państw do wysp archipelagu, formalnie nad którymi suwerenność sprawuje Norwegia. Chodzi nie tylko o rozszerzenie obecności gospodarczej, bo trzeba pamiętać, że Federacja Rosyjska nadal ma na największej wyspie Spitsbergenu (Svalbard) niewielką kopalnię węgla kamiennego. Teraz do kwestii potencjalnie spornych dołączają się norweskie regulacje ekologiczne, których celem jest ochrona ekosystemów, a z którymi Rosjanie nie chcą się zgodzić. Zależy im zarówno na możliwości połowów jak i geologicznej penetracji zasobnych w rudy metali wysp. Jednak kluczową kwestią, jak uważają specjaliści, jest geostrategiczne położenie Spitsbergenu, który uznawany jest za „pozycję ryglową” blokującą dostęp do wód arktycznych i tzw. północnej drogi morskiej. Dyplomatyczna aktywność Moskwy ma nie tyle zakwestionować publicznoprawny status wysp, co raczej uniemożliwić, nawet w bliżej nieokreślonej przyszłości, wykorzystanie ich jako placówki obserwacyjnej, czy miejsca gdzie znaleźć się mogą siły wojskowe należącej do NATO Norwegii.

To nie jedyne działanie, podejmowane przez Rosjan, którego celem jest neutralizacja wojskowej obecności NATO na Dalekiej Północy czemu towarzyszy intensywna militaryzacja zarówno Półwyspu Kola, jak i innych rosyjskich terenów arktycznych. Przy czym, jak zauważył generał – pułkownik Morten Haga Lunde kierujący norweskim wywiadem w trakcie poniedziałkowej (10 lutego) prezentacji corocznego raportu poświęconego głównym zagrożeniom dla kraju, Rosjanie rozpoczęli od pewnego czasu intensywną, a wymierzoną w Norwegię, kampanię dezinformacyjną. Jej głównym celem jest poróżnienie samorządów lokalnych norweskiej Dalekiej Północy z Oslo. Trwająca kampania dezinformacyjna ma nie tylko nadwątlić zaufanie mieszkańców północnej Norwegii do procedur demokratycznych, mediów, elit, ale również doprowadzić do zbudowania przeświadczenia, iż kierując się geopolitycznymi motywami, nie związanymi z interesami regionu, władze centralne nie chcą doprowadzić do pojednania z Rosją i do rozpoczęcia korzystnej współpracy gospodarczej. Temu działaniu towarzyszy pojawienie się na norweskiej Dalekiej Północy rosyjskich aktywistów ekologicznych, którzy nie dostrzegając oczywiście tego co się dzieje w Federacji Rosyjskiej swe główne wysiłki koncentrują na krytyce polityki Norwegii. Generalnym celem tych działań, jak zauważył szef norweskiego wywiadu, jest utrudnianie i blokowanie wszelkich inicjatyw mających na celu rozbudowę potencjału wojskowego NATO na tym obszarze, co w związku z wielkimi inwestycjami rosyjskich sił zbrojnych prowadzi do utrwalenia rosyjskiej przewagi wojskowej. Frank Bakke-Jensen, norweski minister obrony powiedział w związku z tym mediom „nie możemy być naiwni. Celem Rosjan jest pielęgnowanie podziałów i polaryzacji”, i to jego zdaniem, powoduje przede wszystkim, że elity państw postrzeganych przez Moskwę jako strategiczni przeciwnicy, nie są w stanie wypracować spójnej i konsekwentnej linii politycznej.

Autorzy niezależnego rosyjskiego kanału informacyjnego Capitan Arktica na platformie Telegram są zdania, że ten wzrost aktywności rosyjskiej dyplomacji w kwestiach granicznych może być związany z niedawnymi deklaracjami Władimira Putina. Występując przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu w połowie stycznia zapowiedział on wprowadzenie przy okazji zmian do konstytucji zasady prymatu prawa rosyjskiego nad umowami międzynarodowymi. Tego rodzaju zapis, oznaczać będzie, w ich opinii, powrót do znajdującej się w rosyjskim ustawodawstwie a pochodzącej jeszcze z czasów sowieckich koncepcji arktycznej granicy państwa w świetle której Rosja rościć sobie może prawo do znacznej części obszarów rozciągających się wokół Bieguna Północnego, a granica przebiegać winna przez magnetyczny biegun Ziemi. Nie trzeba dodawać, że społeczność międzynarodowa nie uznaje rosyjskich apetytów terytorialnych.

Marek Budzisz

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badania nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do Europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko co mocne będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

- Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem  - powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

REKLAMA

[Tylko u nas] Militaryzacja. Spory graniczne. Federacja Rosyjska rozpycha się w Arktyce

Pod koniec stycznia w rosyjskim MSZ odbyło się spotkanie poświęcone kwestii granicy morskiej, między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi, w Cieśninie Beringa. Jej inicjatorem był senator Konstantin Kosaczew, stojący na czele komisji spraw zagranicznych izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Jak następnego dnia w specjalnym stanowisku oświadczył Sergiej Riabkow, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, podpisane jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku porozumienie Baker – Szewardnadze wytyczające granicę morską między obydwoma państwami nie zostało w Rosji ratyfikowane, a przez to nie ma charakteru obowiązującego.
 [Tylko u nas] Militaryzacja. Spory graniczne. Federacja Rosyjska rozpycha się w Arktyce
/ Mil.ru
W jego opinii można jedynie mówić o tym, że jest ono tymczasowe. I teraz, po spotkaniu w którym uczestniczyli również przedstawiciele FSB odpowiadającego za ochronę granic i rosyjskiego resortu rybołówstwa, w Rosji zaczęto kwestionować sens porozumienia, które zdaniem wypowiadających się polityków jest niekorzystne dla Moskwy, granicę wytyczono  w ten sposób, że Amerykanie zyskali 78 tys. km² Morza Barentsa, w tym istotną z ekonomicznego punktu widzenia część szelfu kontynentalnego. W tym samym czasie opinię o potrzebie „przyjrzenia” się kwestii ponownie poparła stojąca na czele Senatu Walentyna Matwijenko, a rosyjskie media zaczęły przypominać stanowisko rosyjskiego odpowiednika NIK, którego specjaliści policzyli, iż w wyniku tego porozumienia Rosja straciła kilkadziesiąt milionów dolarów i to biorąc pod uwagę jedynie ograniczenie terenów łowiskowych na których aktywna była dalekowschodnia flota rybacka.

O tym, że nie mamy do czynienia z jednorazowym działaniem i raczej należałoby mówić o wzroście aktywności dyplomatycznej Federacji Rosyjskiej w kwestiach związanych z obszarami arktycznymi, świadczy to co się wydarzyło kilka dni po spotkaniu w sprawie Cieśniny Beringa. Otóż w bardzo ostrym, nawet jak na standardy rosyjskiej dyplomacji, liście, opublikowanym 4 lutego a skierowanym do Ine Marie Eriksen Søreide, minister spraw zagranicznych Norwegii, Sergiej Ławrow podniósł kwestię działań Oslo na Archipelagu Spitsbergen. I w tym wystąpieniu, oficjalnie napisanym z okazji 100-lecia międzynarodowego porozumienia o statusie Archipelagu, brzmią akcenty które uznać należy za jawnie rewizjonistyczne. Rosyjscy dyplomaci przypominają, że międzynarodowa umowa zawarta została w czasie kiedy państwo rosyjskie było w wyniku I wojny światowej i rewolucji, osłabione i gdyby nie ten fakt, to zapewne Moskwa nie zgodziła się na wyłączną suwerenność Norwegii nad polarnymi wyspami tworzącymi archipelag, tak jak nie godziła się na to w czasie trwających od lat 70-tych XIX wieku w tej kwestii negocjacjach.

Ale teraz Federacja Rosyjska domaga się literalnego wypełniania porozumienia, które przewiduje równy dostęp innych państw do wysp archipelagu, formalnie nad którymi suwerenność sprawuje Norwegia. Chodzi nie tylko o rozszerzenie obecności gospodarczej, bo trzeba pamiętać, że Federacja Rosyjska nadal ma na największej wyspie Spitsbergenu (Svalbard) niewielką kopalnię węgla kamiennego. Teraz do kwestii potencjalnie spornych dołączają się norweskie regulacje ekologiczne, których celem jest ochrona ekosystemów, a z którymi Rosjanie nie chcą się zgodzić. Zależy im zarówno na możliwości połowów jak i geologicznej penetracji zasobnych w rudy metali wysp. Jednak kluczową kwestią, jak uważają specjaliści, jest geostrategiczne położenie Spitsbergenu, który uznawany jest za „pozycję ryglową” blokującą dostęp do wód arktycznych i tzw. północnej drogi morskiej. Dyplomatyczna aktywność Moskwy ma nie tyle zakwestionować publicznoprawny status wysp, co raczej uniemożliwić, nawet w bliżej nieokreślonej przyszłości, wykorzystanie ich jako placówki obserwacyjnej, czy miejsca gdzie znaleźć się mogą siły wojskowe należącej do NATO Norwegii.

To nie jedyne działanie, podejmowane przez Rosjan, którego celem jest neutralizacja wojskowej obecności NATO na Dalekiej Północy czemu towarzyszy intensywna militaryzacja zarówno Półwyspu Kola, jak i innych rosyjskich terenów arktycznych. Przy czym, jak zauważył generał – pułkownik Morten Haga Lunde kierujący norweskim wywiadem w trakcie poniedziałkowej (10 lutego) prezentacji corocznego raportu poświęconego głównym zagrożeniom dla kraju, Rosjanie rozpoczęli od pewnego czasu intensywną, a wymierzoną w Norwegię, kampanię dezinformacyjną. Jej głównym celem jest poróżnienie samorządów lokalnych norweskiej Dalekiej Północy z Oslo. Trwająca kampania dezinformacyjna ma nie tylko nadwątlić zaufanie mieszkańców północnej Norwegii do procedur demokratycznych, mediów, elit, ale również doprowadzić do zbudowania przeświadczenia, iż kierując się geopolitycznymi motywami, nie związanymi z interesami regionu, władze centralne nie chcą doprowadzić do pojednania z Rosją i do rozpoczęcia korzystnej współpracy gospodarczej. Temu działaniu towarzyszy pojawienie się na norweskiej Dalekiej Północy rosyjskich aktywistów ekologicznych, którzy nie dostrzegając oczywiście tego co się dzieje w Federacji Rosyjskiej swe główne wysiłki koncentrują na krytyce polityki Norwegii. Generalnym celem tych działań, jak zauważył szef norweskiego wywiadu, jest utrudnianie i blokowanie wszelkich inicjatyw mających na celu rozbudowę potencjału wojskowego NATO na tym obszarze, co w związku z wielkimi inwestycjami rosyjskich sił zbrojnych prowadzi do utrwalenia rosyjskiej przewagi wojskowej. Frank Bakke-Jensen, norweski minister obrony powiedział w związku z tym mediom „nie możemy być naiwni. Celem Rosjan jest pielęgnowanie podziałów i polaryzacji”, i to jego zdaniem, powoduje przede wszystkim, że elity państw postrzeganych przez Moskwę jako strategiczni przeciwnicy, nie są w stanie wypracować spójnej i konsekwentnej linii politycznej.

Autorzy niezależnego rosyjskiego kanału informacyjnego Capitan Arktica na platformie Telegram są zdania, że ten wzrost aktywności rosyjskiej dyplomacji w kwestiach granicznych może być związany z niedawnymi deklaracjami Władimira Putina. Występując przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu w połowie stycznia zapowiedział on wprowadzenie przy okazji zmian do konstytucji zasady prymatu prawa rosyjskiego nad umowami międzynarodowymi. Tego rodzaju zapis, oznaczać będzie, w ich opinii, powrót do znajdującej się w rosyjskim ustawodawstwie a pochodzącej jeszcze z czasów sowieckich koncepcji arktycznej granicy państwa w świetle której Rosja rościć sobie może prawo do znacznej części obszarów rozciągających się wokół Bieguna Północnego, a granica przebiegać winna przez magnetyczny biegun Ziemi. Nie trzeba dodawać, że społeczność międzynarodowa nie uznaje rosyjskich apetytów terytorialnych.

Marek Budzisz


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe