[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Pomysły na autonomię

Pod koniec XVIII w. rewolucja we Francji zasugerowała abstrakcyjny paradygmat organizacji masowego społeczeństwa pod hasłem „patryjotyzmu”. Patryjotyzm to nic nowego, to miłość Ojczyzny, Macierzy. Ale w wersji francuskiej, nowoczesnej nie był to patryjotyzm oparty na narodzie politycznym, czyli szlachcie. Oparty był on o powszechną mobilizację wszystkich stanów pod hasłem patriotyzmu. Nazwano to zjawisko „nacjonalizmem”.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Pomysły na autonomię
/ zrzut z ekranu
Notabene, w starej Rzeczypospolitej z powodu tak wielkiej liczby szlachty w narodzie – ponad 10 procent – nacjonalizm w starym stylu był bardzo rozszerzony. Dotyczył on przede wszystkim narodu politycznego, czyli szlachty (o wszelkich korzeniach etnicznych), ale powoli – przed rozbiorami – przenikał też do innych stanów: od mieszczaństwa do włościaństwa. Jego kulminacją była insurekcja kościuszkowska z 1794 r., która zachęciła nawet lud do udziału w walce o wolną Polskę (zresztą również lud litewsko- i ruskojęzyczny). To stało się po raz pierwszy od potopu szwedzkiego, gdzie warstwy ludowe napędzane wiarą katolicką stanęły w obronie Króla i Wiary, co – nieświadomie dla nich – znaczyło przecież obronę Rzeczypospolitej.
Rewolucja we Francji dała jednak nacjonalizmowi nowoczesną formę. Z początku nacjonalizm wywpływający z takich zatrutych, rewolucyjnych źródeł był właściwie całkowicie lewicowy. Liberałowie używali narodowej formy mobilizacji masowej, aby zniszczyć monarchię oraz religię chrześcijańską. Po pewnym czasie prawica zaczęła włączać słuszne przecież uczucie miłości do kraju. I nasyciła nacjonalizm miłością do tradycji i wiary chrześcijańskiej.
Wynurzał się on i kształtował w rozmaitych formach w zależności od kontekstu kulturowego, społecznego, politycznego i geograficznego. Począwszy od romantycznej, polskiej „O Waszą i Naszą Wolność”, czyli do kulturowej emanacji nacjonalizmu I RP w ścisłym sojuszu mistycznym z katolicyzmem, przez etnonacjonalizm ludowy Żmudzinów (Litwinów) i Rusinów (Ukraińców), coraz chętniej sięgający po neopogaństwo, aż po małżeństwo etnonacjonalizmu z pogańskim rasizmem (nacjonalizm germański). Jednym słowem, każdy naród nowoczesny mobilizował się po swojemu. Jedni zrywali z chrześcijaństwem i tradycją, a inni – szczególnie Polacy – włączali narrację ewolucji historycznej swego narodu, aby zachować ciągłość doświadczeń.
Samo słowo „nacjonalizm” przybrało jednoznacznie negatywne konotacje dopiero po II wojnie światowej, bowiem komunistyczna i liberalna propaganda fałszywie zaetykietowały niemiecki narodowy socjalizm – nacjonalizmem. Fałszywie, ale cwanie, zrównując nacjonalizm z nazizmem, spowodowali narzucenie stygmatu na tę koncepcję. Od tej pory w Europie, a w tym i w Polsce, ludzie rozróżniają często semantycznie między „patriotyzmem”, który jest dobry i uprawniony, a „nacjonalizmem”, który jest rzekomo nienawistny i podły. W rzeczywistości to jedno i to samo zjawisko, które może mieć różne oblicza. Nie jest to jasne bowiem od czasu, gdy prawicy udało się stworzyć własną wersję nacjonalizmu, lewica poczuła przegraną i zaczęła go porzucać na rzecz kosmopolityzmu i globalizmu.
Zresztą komuniści jeszcze przed rewolucją bolszewicką bali się nacjonalizmu. Uważali, że głosząc wśród robotników i innych hasła solidarności narodowej, odpycha ich od walki klas, czyli marksistowskiej nienawiści wzniecanej w celu zdobycia władzy przez czerwonych. W wykładni komunistycznej słowo „nacjonalizm” należało „opluskwić”, zapaskudzić, zohydzić, było bowiem one symbolem alternatywy do marksistowskich pomysłów totalnego niewolnictwa. Wyjątkiem dla lewicy były tylko nacjonalizmy mniejszości narodowych, którą liberałowie, socjaliści i inni postępowcy starali się wyzyskać przeciwko nacjonalizmom większościowym, a szczególnie przeciwko nacjonalizmom oficjalnym, państwowym.
Wraz z wzrostem nacjonalizmu narody i grupy etniczne pozbawione własnej państwowości starały się znaleźć formułę na funkcjonowanie w ramach systemów państwowych większych. Pomysły oscylowały między powstaniami i rewolucjami, aby utworzyć własne państwo albo globalną republikę światową, a postulatami autonomicznymi w ramach rozmaitych imperiów i wieloetnicznych monarchii. Jednym z takich pomysłów autonomicznych była idea autonomii terytorialnej z jednej strony, a eksterytorialnej z drugiej.
Jak wykłada Richard Pipes, sprawa „terytorialnej” vs. eksterytorialnej albo „indywidulanej” (personalnej, osobistej) autonomii wypłynęła po raz pierwszy w trakcie debat wewnętrznych w ramach austrosocjalizmu. W 1899 r. w trakcie kongresu austriackich Socjaldemokratów w Brnie (Bruenn) egzekutywa partii poparła „zasadę terytorialnej autonomii narodowo-kulturowej” („the principle of territorial national-cultural autonomy”, s. 24). Zgodnie z tą koncepcją należało przeprowadzić podział imperium Habsburgów na jednostki administracyjne zawierające większość etniczną danego obszaru. Natomiast towarzysze serbscy, chorwaccy i bośniaccy („the South Slav delegation”, s. 24) zażądali „autonomii eksterytorialnej narodowo-kulturowej” („exterritorial national-cultural autonomy”, s. 24).
Według tej zasady mniejszości narodowe miały się cieszyć autonomią na terenie całego imperium, gdziekolwiek mieszkały. Powiedzmy, na przykład, że serbska kolonia w Wiedniu według tego planu miała dostać autonomiczne prawa na polu kulturowym i edukacyjnym. W końcu jednak kongres w Brnie zaadaptował kompromis łączący oba pomysły: eksterytorialny i terytorialny. W rezultacie postulowano, aby imperium habsburskie stało się demokratyczną federacją narodowościową (Nationalitätenbundesstaat); miała nastąpić likwidacja krain historycznych i ich zastąpienie autonomicznymi obszarami jednolicie narodowymi z własnymi parlamentami; a obszary jednolite narodowo miały utworzyć dodatkowo ponadregionalne związki narodowe rządzące się autonomicznie w ramach federacji (s. 24-25).
Dalszą pracę teoretyczną nad kwestią terytorialnej i indywidualnej autonomii narodowo-kulturowej prowadzili austriaccy przywódcy socjaldemokratyczni: Otto Bauer i Karl Renner. Argumentowali, że socjaldemokracja musi „dookooptować” nacjonalizm i działać w formie narodowej. Socjalnacjonalizm demokratyczny miał pomóc zmobilizować i kontrolować masy przeciwko staremu ładowi arystokratycznemu oraz porządkowi kapitalistycznemu, które były w dużym stopniu uniwersalistyczne, kosmopolityczne oraz internacjonalistyczne (s. 25). Była to również próba ze strony socjaldemokratów sparaliżowania nacjonalistów poprzez przywłaszczenie sobie ich programu „językowego i kulturowego” („linguistic and cultural”, s. 26), a zniwelowanie politycznego aspektu nacjonalizmu.
Stąd Bauer i Renner wspierali koncepcję autonomii eksterytorialnej. Pozbycie się geograficznego, czyli terytorialnego, wymiaru nacjonalizmu oznaczało uniknięcie powstania państw narodowych z dominacją nacjonalistów. Pozwalało też socjalistom wygodnie sterować zatomizowanymi jednostkami wchłoniętymi eksterytorialnie w struktury organizacji socjaldemokratycznej. W tym systemie eksterytorialnym proletariat poszczególnych narodowości – pozbawiony narodowych postulatów politycznych – łatwiej się zjednoczy dla ponadnarodowych celów rewolucji socjalistycznej i przejęcia władzy przez czerwonych. Będzie to ułatwione tym, że kultura i język zostaną nasycone treściami socjalistycznymi, które siłą rzeczy podminowują esencję narodową. W tym sensie eksterytorializm był w pewnym stopniu prekursorem późniejszej polityki sowieckiej korenizacji (zakorzeniania): narodowe w formie, a socjalistyczne w treści.
Koncepcja eksterytorialna była więc wielce wyrafinowana. Jak stwierdził otwarcie Bauer: „postęp klas już nie będzie powstrzymywany przez walkę narodową... Pole stanie się wolne dla walki klas” („the advance of the classes shall no longer be hampered by national struggles… The field shall be free for the class struggle”, s. 27). Było to podejście bardzo błyskotliwe.
Jak podkreśla Pipes, „pierwszą partią polityczną, która włączyła austriacki plan do swego programu, była żydowska partia socjalistyczna Bund” („The first political party to include the Austrian plan in its program was the Jewish socialist party, the Bund”, s. 27). Bund zdecydował się przełożyć ciężar swojej agitacji ze spraw czysto gospodarczych na narodowe, kulturowe i językowe.
Miało to wielki wpływ na socjaldemokrację w Rosji. Jeden z jej czołowych działaczy Juli Osipowicz Cederbaum-Tsederbaum (1873-1923) vel L. Martov przyznał: „usadowiwszy ruch masowy w centrum naszego programu, musieliśmy dostosować naszą propagandę i agitację do mas, to znaczy uczynić je bardziej żydowskimi” („Having placed the mass movement in the center of our program, we had to adjust our propaganda and agitation to the masses, that is, we had to make it more Jewish”, s. 27).
Jako reprezentant „ludu żydowskiego” Bund żądał autonomii w ramach rosyjskiej Socjaldemokracji. W czasie IV Kongresu Bundu w 1901 r. uchwalono rezolucję, że koncepcja narodowości ma również dotyczyć ludu żydowskiego. Rosja… w przyszłości musi być przekształcona w federacje narodowości z pełną autonomią dla każdej z nich, bez względu na to, jakie terytorium zamieszkuje” („The concept of nationality to be also applicabble to the Jewish people. Russia… must in the future be transformed into a federation of nationalities, with full national autonomy for each, regardless of the territory it inhabits”, s. 28).
Brzmiało to dokładnie tak samo jak postulaty socjalistycznych Serbów, Chorwatów i Bośniaków na kongresie austriackim w Brnie. Bundyści przetłumaczyli prace Bauera i Rennera na rosyjski, co stało się źródłem inspiracji dla innych narodowych socjalistów, takich jak Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza SIERP – „Sejmiści”, ormiańscy narodowo-marksistowscy Dasznacy – Dasznaktsutiun, gruzińscy socjaliści-federaliści Sakartelo oraz białoruska socjalistyczna Hromada. Wszystkie te partie zatwierdziły w swoich programach pryncypia narodowej autonomii terytorialnej. [Zob. Richard Pipes, The Formation of the Soviet Union: Communism and Nationalism, 1917-1923, rev. ed. (Cambridge, MA, and London: Harvard University Press, 1997), s. 24-28, 31-32, 308-309 (tutaj źródła do austriackich teorii autonomicznych). Jest to praca doktorska Pipesa z 1954 r., a jej drugie wydanie miało miejsce w 1964 r. Zob. też Arthur G. Kogan, „The Social Democrats and the Conflict of Nationalities in the Habsburg Monarchy”, The Journal of Modern History, Vol. 21, No. 3 (wrzesień 1949): s. 204-217.]
Notabene, Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza SIERP, znana też jako „Sejmiści”, współpracowała blisko z rosyjskimi i ukraińskimi Socjalistami-Rewolucjonistami (SR). Jest to wyśmienity przykład połączenia socjalizmu i nacjonalizmu w praktyce na gruncie lewicowym. [Zob. Ber Borochov, Class Struggle and the Jewish Nation: Selected Essays in Marxist Zionism, red. Mitchell Cohen (New Brunswick, NJ: Transaction Publishers, 1984); Jonathan Frankel, Prophecy and Politics: Socialism, Nationalism, and the Russian Jews, 1862-1917 (Cambridge: Cambridge University Press, 1981)]
Lewicowi SR weszli w koalicję z bolszewikami od listopada 1917 r., a zerwali ją w lipcu 1918 r., aby spowodować niemiecką inwazję i wojnę rewolucyjną. Główna część partii SR podporządkowała się bolszewikom w styczniu 1919. Notabene, mieńszewicy-internacjonaliści połączyli się z komunistami w grudniu 1918 r.[ Zob. Richard Pipes, Russia Under the Bolshevik Regime (New York: Vintage Books, A Division of Random House, Inc., 1995), s. 43-44;. Oliver H. Radkey, The Agrarian Foes of Bolshevism: Promise and Default of the Russian Socialist Revolutionaries (New York and London: Columbia University Press, 1958)]
Większość działaczy politycznych i społecznych żydowskich starała się uzyskać autonomię w ramach państwa polskiego. Polacy oskarżali ich o tworzenie „państwa w państwie” („a state within a state”). Podczas pierwszej sesji Sejmu RP 20 lutego 1919 r. ultraortodoksyjny rabin Abraham Zvi Perlmutter postulował „żeby Żydzi otrzymali religijną i kulturową autonomię” („that Jews be granted religious and cultural autonomy”, s. 106). Następnie folkista Pryłucki zarządał samostanowienia dla Żydów oraz „autonomii osobistej, a nie terytorialnej” („Autonomy should not be territorial, but personal”, s. 107). Syjonista ogólny Icek Grinbaum (Gruenbaum) chciał przyznania Żydom statusu narodowego („national status”, s. 108). Chrześcijański demokrata Wojciech Korfanty kontrował: „W Polsce Żydzi chcieli nie równych praw, a tylko równych przywilejów” („What Jews wanted in Poland was not equality of rights, just equality of privileges,” s. 109). 8 marca w Sejmie Pryłucki ponownie podniósł sprawę narodowo-osobistej autonomii („national-personal autonomy”, s. 133). Sprawy te szeroko komentowała prasa, w tym narodowa, ta ostatnia – negatywnie. [Zob. Isaac Lewin, „The Political History of Polish Jewry, 1918-1919”, [w:] A History of Polish Jewry During the Revival of Poland (New York: Shengold Publishers, Inc., 1990), s. 106-109, 118 (debata w prasie narodowej o „Judeo-Polonii”), s. 133]
Podobnie rzecz miała się w Małopolsce Wschodniej (Galicji Wschodniej) w stosunku najpierw do rządów ukraińskich, a potem polskich. Przedstawiciele ludności żydowskiej żądali autonomii, ale sami nie zgadzali się, czy osobisto-kulturową czy narodowo-kulturową (personal-cultural, national-cultural, s. 282). Proponowano, aby autonomia galicyjska oparła się na systemie kurialnym (s. 301-302). Wśród postulatów były też projekty nauki żydowskiego nacjonalizmu w szkołach Galicji Wschodniej (s. 269). Większość działaczy żydowskich odrzuciła współpracę z Polakami (na rzecz „neutralności”), a preferowała Ukraińców jako znajdujących się na niższym poziomie kulturowym niż Żydzi, a więc można było uniknąć asymilacji („the Ukraine was the only region in the Diaspora in which the cultural level of the Jews was higher than that of their host population, thus eliminating the danger of assimilation into the Ukrainian culture”, s. 275). Informowali władze ukraińskie, że nie są przeciwni wejścia do ich rządu pod warunkiem możliwości zachowania neutralności (s. 253). Chcieli mieć ciastko i zjeść ciastko. (Notabene, podobne powody dotyczące niższości kulturowej Litwinów spowodowały żydowskie wsparcie dla Litwy w konflikcie z Polakami. [Zob. Prit Buttar, The Splintered Empires: The Eastern Front 1917–21 (Oxford: Osprey, 2018), s. 408.)]
Z tych powodów Polacy oskarżali Żydów o próby tworzenia „państwa w państwie” (s. 298). Podobnie widział tę sprawę amerykański ekspert, profesor Lord, na konferencji wersalskiej („a state within state,” s. 304) i ostrzegał, że Żydzi nie powinni występować o specjalne przywileje („no special privileges”, s. 305). [Zob. Nahum Michael Gelber, „The National Autonomy of Eastern-Galician Jewry in the West-Ukrainian Republic, 1918-1919”, A History of Polish Jewry During the Revival of Poland (New York: Shengold Publishers, Inc., 1990): s. 248-249, 253, 275, 282, 298, 301-302, 304-305]
Pomysł na autonomię brzmi może obiecująco, ale oznacza zwykle chęć odseparowania się od większości. W tym sensie mniejszość żydowska w Polsce chciała zyskać jak najwięcej dla swojej grupy kosztem Polaków. Klasyczny konflikt interesów, a nie antypolonizm czy antysemityzm. Z obu stron patryjotyzm, czyli nacjonalizm. To powinno być jasne.
 
Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 24 lutego 2020 r.
 

 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Wyspy Kanaryjskie już nie dają sobie rady z liczbą nieletnich migrantów z ostatniej chwili
Wyspy Kanaryjskie już nie dają sobie rady z liczbą nieletnich migrantów

Hiszpański rząd ogłosił obowiązkową relokację nieletnich imigrantów z Afryki, którzy przybyli nielegalnie na Wyspy Kanaryjskie. Zapowiedź ich skierowania do innych hiszpańskich regionów to odpowiedź na prośby o wsparcie kierowane od kilku miesięcy przez władze archipelagu.

Przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją. Mariusz Błaszczak ostro odpowiada Tuskowi z ostatniej chwili
"Przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją". Mariusz Błaszczak ostro odpowiada Tuskowi

– Jeżeli rządzący dziś odnoszą się z dystansem do tego programu, to tylko o nich źle świadczy – mówił na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie były minister obrony Mariusz Błaszczak, komentując słowa Donalda Tuska ws. programu Nuclear Sharing.

Premier Wielkiej Brytanii: Zwiększymy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB z ostatniej chwili
Premier Wielkiej Brytanii: Zwiększymy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB

Wielka Brytania zwiększy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB do 2030 roku - zapowiedział we wtorek premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak podczas wystąpienia w 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej im. gen. Tadeusza Kościuszki w Warszawie.

Chińscy szpiedzy w Niemczech. Nowe zatrzymania z ostatniej chwili
Chińscy szpiedzy w Niemczech. Nowe zatrzymania

Współpracownik europosła prawicowo-narodowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) został zatrzymany w Dreźnie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin. Mężczyźnie zarzuca się przekazywanie informacji z Parlamentu Europejskiego oraz szpiegowanie chińskiej opozycji w Niemczech - przekazał prokurator generalny.

Abdykacja już pewna. Monarcha potwierdza z ostatniej chwili
Abdykacja już pewna. Monarcha potwierdza

Media obiegły sensacyjne informacje. Okazuje się, że kolejny monarcha z Europy zaplanował już abdykację.

PiS stawia na nowy kierunek? Stanisław Karczewski ujawnia w wywiadzie dla Tysol.pl tylko u nas
PiS stawia na nowy kierunek? Stanisław Karczewski ujawnia w wywiadzie dla Tysol.pl

- Młodzi wyborcy odchodzą od tej "koalicji 13 grudnia" ze względu na to, że jest ona niewiarygodna, nie realizuje swoich podstawowych obietnic z kampanii wyborczej. Młodzi zapewne dostrzegają, że to nie był program - mówię tutaj o Platformie Obywatelskiej - dla rozwoju Polski, był to jedynie zbitek wielu pomysłów, z których większość jest nierealizowana. Polacy nie lubią, jak się ich oszukuje, a Donald Tusk po prostu oszukał - powiedział senator Prawa i Sprawiedliwości, były marszałek Sejmu Stanisław Karczewski w wywiadzie dla Tysol.pl.

„Jest pan świnią”. Mariusz Kamiński opuścił posiedzenie komisji po pytaniu Jońskiego [WIDEO] z ostatniej chwili
„Jest pan świnią”. Mariusz Kamiński opuścił posiedzenie komisji po pytaniu Jońskiego [WIDEO]

We wtorek sejmowa komisja śledcza do spraw tzw. wyborów kopertowych przesłuchiwała byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Po skandalicznym pytaniu, jakie zadał przewodniczący komisji Dariusz Joński, Mariusz Kamiński zdecydował się opuścić posiedzenie.

Wybory do Parlamentu Europejskiego: ważne zebranie PiS z ostatniej chwili
Wybory do Parlamentu Europejskiego: ważne zebranie PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu będzie zatwierdzał listy kandydatów ugrupowania na wybory do PE; rejestracja list być może nastąpi w tym tygodniu. Ponadto w środę na wyjazdowym posiedzeniu zbierze się klub PiS - wynika z informacji PAP uzyskanych w ugrupowaniu.

Nie żyje uczestnik znanego programu. Ujawniono przyczynę z ostatniej chwili
Nie żyje uczestnik znanego programu. Ujawniono przyczynę

Ostatnio media obiegła informacja o śmierci jednego z uczestników znanego programu rozrywkowego „Gogglebox”. Wiadomo już, co się stało.

IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia z ostatniej chwili
IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia

Ostrzeżenie pierwszego stopnia przed przymrozkami w północnej i centralnej części woj. podlaskiego wydał we wtorek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na Suwalszczyźnie, zwanej polskim biegunem zimna, od kilku dni jest bardzo zimno.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Pomysły na autonomię

Pod koniec XVIII w. rewolucja we Francji zasugerowała abstrakcyjny paradygmat organizacji masowego społeczeństwa pod hasłem „patryjotyzmu”. Patryjotyzm to nic nowego, to miłość Ojczyzny, Macierzy. Ale w wersji francuskiej, nowoczesnej nie był to patryjotyzm oparty na narodzie politycznym, czyli szlachcie. Oparty był on o powszechną mobilizację wszystkich stanów pod hasłem patriotyzmu. Nazwano to zjawisko „nacjonalizmem”.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Pomysły na autonomię
/ zrzut z ekranu
Notabene, w starej Rzeczypospolitej z powodu tak wielkiej liczby szlachty w narodzie – ponad 10 procent – nacjonalizm w starym stylu był bardzo rozszerzony. Dotyczył on przede wszystkim narodu politycznego, czyli szlachty (o wszelkich korzeniach etnicznych), ale powoli – przed rozbiorami – przenikał też do innych stanów: od mieszczaństwa do włościaństwa. Jego kulminacją była insurekcja kościuszkowska z 1794 r., która zachęciła nawet lud do udziału w walce o wolną Polskę (zresztą również lud litewsko- i ruskojęzyczny). To stało się po raz pierwszy od potopu szwedzkiego, gdzie warstwy ludowe napędzane wiarą katolicką stanęły w obronie Króla i Wiary, co – nieświadomie dla nich – znaczyło przecież obronę Rzeczypospolitej.
Rewolucja we Francji dała jednak nacjonalizmowi nowoczesną formę. Z początku nacjonalizm wywpływający z takich zatrutych, rewolucyjnych źródeł był właściwie całkowicie lewicowy. Liberałowie używali narodowej formy mobilizacji masowej, aby zniszczyć monarchię oraz religię chrześcijańską. Po pewnym czasie prawica zaczęła włączać słuszne przecież uczucie miłości do kraju. I nasyciła nacjonalizm miłością do tradycji i wiary chrześcijańskiej.
Wynurzał się on i kształtował w rozmaitych formach w zależności od kontekstu kulturowego, społecznego, politycznego i geograficznego. Począwszy od romantycznej, polskiej „O Waszą i Naszą Wolność”, czyli do kulturowej emanacji nacjonalizmu I RP w ścisłym sojuszu mistycznym z katolicyzmem, przez etnonacjonalizm ludowy Żmudzinów (Litwinów) i Rusinów (Ukraińców), coraz chętniej sięgający po neopogaństwo, aż po małżeństwo etnonacjonalizmu z pogańskim rasizmem (nacjonalizm germański). Jednym słowem, każdy naród nowoczesny mobilizował się po swojemu. Jedni zrywali z chrześcijaństwem i tradycją, a inni – szczególnie Polacy – włączali narrację ewolucji historycznej swego narodu, aby zachować ciągłość doświadczeń.
Samo słowo „nacjonalizm” przybrało jednoznacznie negatywne konotacje dopiero po II wojnie światowej, bowiem komunistyczna i liberalna propaganda fałszywie zaetykietowały niemiecki narodowy socjalizm – nacjonalizmem. Fałszywie, ale cwanie, zrównując nacjonalizm z nazizmem, spowodowali narzucenie stygmatu na tę koncepcję. Od tej pory w Europie, a w tym i w Polsce, ludzie rozróżniają często semantycznie między „patriotyzmem”, który jest dobry i uprawniony, a „nacjonalizmem”, który jest rzekomo nienawistny i podły. W rzeczywistości to jedno i to samo zjawisko, które może mieć różne oblicza. Nie jest to jasne bowiem od czasu, gdy prawicy udało się stworzyć własną wersję nacjonalizmu, lewica poczuła przegraną i zaczęła go porzucać na rzecz kosmopolityzmu i globalizmu.
Zresztą komuniści jeszcze przed rewolucją bolszewicką bali się nacjonalizmu. Uważali, że głosząc wśród robotników i innych hasła solidarności narodowej, odpycha ich od walki klas, czyli marksistowskiej nienawiści wzniecanej w celu zdobycia władzy przez czerwonych. W wykładni komunistycznej słowo „nacjonalizm” należało „opluskwić”, zapaskudzić, zohydzić, było bowiem one symbolem alternatywy do marksistowskich pomysłów totalnego niewolnictwa. Wyjątkiem dla lewicy były tylko nacjonalizmy mniejszości narodowych, którą liberałowie, socjaliści i inni postępowcy starali się wyzyskać przeciwko nacjonalizmom większościowym, a szczególnie przeciwko nacjonalizmom oficjalnym, państwowym.
Wraz z wzrostem nacjonalizmu narody i grupy etniczne pozbawione własnej państwowości starały się znaleźć formułę na funkcjonowanie w ramach systemów państwowych większych. Pomysły oscylowały między powstaniami i rewolucjami, aby utworzyć własne państwo albo globalną republikę światową, a postulatami autonomicznymi w ramach rozmaitych imperiów i wieloetnicznych monarchii. Jednym z takich pomysłów autonomicznych była idea autonomii terytorialnej z jednej strony, a eksterytorialnej z drugiej.
Jak wykłada Richard Pipes, sprawa „terytorialnej” vs. eksterytorialnej albo „indywidulanej” (personalnej, osobistej) autonomii wypłynęła po raz pierwszy w trakcie debat wewnętrznych w ramach austrosocjalizmu. W 1899 r. w trakcie kongresu austriackich Socjaldemokratów w Brnie (Bruenn) egzekutywa partii poparła „zasadę terytorialnej autonomii narodowo-kulturowej” („the principle of territorial national-cultural autonomy”, s. 24). Zgodnie z tą koncepcją należało przeprowadzić podział imperium Habsburgów na jednostki administracyjne zawierające większość etniczną danego obszaru. Natomiast towarzysze serbscy, chorwaccy i bośniaccy („the South Slav delegation”, s. 24) zażądali „autonomii eksterytorialnej narodowo-kulturowej” („exterritorial national-cultural autonomy”, s. 24).
Według tej zasady mniejszości narodowe miały się cieszyć autonomią na terenie całego imperium, gdziekolwiek mieszkały. Powiedzmy, na przykład, że serbska kolonia w Wiedniu według tego planu miała dostać autonomiczne prawa na polu kulturowym i edukacyjnym. W końcu jednak kongres w Brnie zaadaptował kompromis łączący oba pomysły: eksterytorialny i terytorialny. W rezultacie postulowano, aby imperium habsburskie stało się demokratyczną federacją narodowościową (Nationalitätenbundesstaat); miała nastąpić likwidacja krain historycznych i ich zastąpienie autonomicznymi obszarami jednolicie narodowymi z własnymi parlamentami; a obszary jednolite narodowo miały utworzyć dodatkowo ponadregionalne związki narodowe rządzące się autonomicznie w ramach federacji (s. 24-25).
Dalszą pracę teoretyczną nad kwestią terytorialnej i indywidualnej autonomii narodowo-kulturowej prowadzili austriaccy przywódcy socjaldemokratyczni: Otto Bauer i Karl Renner. Argumentowali, że socjaldemokracja musi „dookooptować” nacjonalizm i działać w formie narodowej. Socjalnacjonalizm demokratyczny miał pomóc zmobilizować i kontrolować masy przeciwko staremu ładowi arystokratycznemu oraz porządkowi kapitalistycznemu, które były w dużym stopniu uniwersalistyczne, kosmopolityczne oraz internacjonalistyczne (s. 25). Była to również próba ze strony socjaldemokratów sparaliżowania nacjonalistów poprzez przywłaszczenie sobie ich programu „językowego i kulturowego” („linguistic and cultural”, s. 26), a zniwelowanie politycznego aspektu nacjonalizmu.
Stąd Bauer i Renner wspierali koncepcję autonomii eksterytorialnej. Pozbycie się geograficznego, czyli terytorialnego, wymiaru nacjonalizmu oznaczało uniknięcie powstania państw narodowych z dominacją nacjonalistów. Pozwalało też socjalistom wygodnie sterować zatomizowanymi jednostkami wchłoniętymi eksterytorialnie w struktury organizacji socjaldemokratycznej. W tym systemie eksterytorialnym proletariat poszczególnych narodowości – pozbawiony narodowych postulatów politycznych – łatwiej się zjednoczy dla ponadnarodowych celów rewolucji socjalistycznej i przejęcia władzy przez czerwonych. Będzie to ułatwione tym, że kultura i język zostaną nasycone treściami socjalistycznymi, które siłą rzeczy podminowują esencję narodową. W tym sensie eksterytorializm był w pewnym stopniu prekursorem późniejszej polityki sowieckiej korenizacji (zakorzeniania): narodowe w formie, a socjalistyczne w treści.
Koncepcja eksterytorialna była więc wielce wyrafinowana. Jak stwierdził otwarcie Bauer: „postęp klas już nie będzie powstrzymywany przez walkę narodową... Pole stanie się wolne dla walki klas” („the advance of the classes shall no longer be hampered by national struggles… The field shall be free for the class struggle”, s. 27). Było to podejście bardzo błyskotliwe.
Jak podkreśla Pipes, „pierwszą partią polityczną, która włączyła austriacki plan do swego programu, była żydowska partia socjalistyczna Bund” („The first political party to include the Austrian plan in its program was the Jewish socialist party, the Bund”, s. 27). Bund zdecydował się przełożyć ciężar swojej agitacji ze spraw czysto gospodarczych na narodowe, kulturowe i językowe.
Miało to wielki wpływ na socjaldemokrację w Rosji. Jeden z jej czołowych działaczy Juli Osipowicz Cederbaum-Tsederbaum (1873-1923) vel L. Martov przyznał: „usadowiwszy ruch masowy w centrum naszego programu, musieliśmy dostosować naszą propagandę i agitację do mas, to znaczy uczynić je bardziej żydowskimi” („Having placed the mass movement in the center of our program, we had to adjust our propaganda and agitation to the masses, that is, we had to make it more Jewish”, s. 27).
Jako reprezentant „ludu żydowskiego” Bund żądał autonomii w ramach rosyjskiej Socjaldemokracji. W czasie IV Kongresu Bundu w 1901 r. uchwalono rezolucję, że koncepcja narodowości ma również dotyczyć ludu żydowskiego. Rosja… w przyszłości musi być przekształcona w federacje narodowości z pełną autonomią dla każdej z nich, bez względu na to, jakie terytorium zamieszkuje” („The concept of nationality to be also applicabble to the Jewish people. Russia… must in the future be transformed into a federation of nationalities, with full national autonomy for each, regardless of the territory it inhabits”, s. 28).
Brzmiało to dokładnie tak samo jak postulaty socjalistycznych Serbów, Chorwatów i Bośniaków na kongresie austriackim w Brnie. Bundyści przetłumaczyli prace Bauera i Rennera na rosyjski, co stało się źródłem inspiracji dla innych narodowych socjalistów, takich jak Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza SIERP – „Sejmiści”, ormiańscy narodowo-marksistowscy Dasznacy – Dasznaktsutiun, gruzińscy socjaliści-federaliści Sakartelo oraz białoruska socjalistyczna Hromada. Wszystkie te partie zatwierdziły w swoich programach pryncypia narodowej autonomii terytorialnej. [Zob. Richard Pipes, The Formation of the Soviet Union: Communism and Nationalism, 1917-1923, rev. ed. (Cambridge, MA, and London: Harvard University Press, 1997), s. 24-28, 31-32, 308-309 (tutaj źródła do austriackich teorii autonomicznych). Jest to praca doktorska Pipesa z 1954 r., a jej drugie wydanie miało miejsce w 1964 r. Zob. też Arthur G. Kogan, „The Social Democrats and the Conflict of Nationalities in the Habsburg Monarchy”, The Journal of Modern History, Vol. 21, No. 3 (wrzesień 1949): s. 204-217.]
Notabene, Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza SIERP, znana też jako „Sejmiści”, współpracowała blisko z rosyjskimi i ukraińskimi Socjalistami-Rewolucjonistami (SR). Jest to wyśmienity przykład połączenia socjalizmu i nacjonalizmu w praktyce na gruncie lewicowym. [Zob. Ber Borochov, Class Struggle and the Jewish Nation: Selected Essays in Marxist Zionism, red. Mitchell Cohen (New Brunswick, NJ: Transaction Publishers, 1984); Jonathan Frankel, Prophecy and Politics: Socialism, Nationalism, and the Russian Jews, 1862-1917 (Cambridge: Cambridge University Press, 1981)]
Lewicowi SR weszli w koalicję z bolszewikami od listopada 1917 r., a zerwali ją w lipcu 1918 r., aby spowodować niemiecką inwazję i wojnę rewolucyjną. Główna część partii SR podporządkowała się bolszewikom w styczniu 1919. Notabene, mieńszewicy-internacjonaliści połączyli się z komunistami w grudniu 1918 r.[ Zob. Richard Pipes, Russia Under the Bolshevik Regime (New York: Vintage Books, A Division of Random House, Inc., 1995), s. 43-44;. Oliver H. Radkey, The Agrarian Foes of Bolshevism: Promise and Default of the Russian Socialist Revolutionaries (New York and London: Columbia University Press, 1958)]
Większość działaczy politycznych i społecznych żydowskich starała się uzyskać autonomię w ramach państwa polskiego. Polacy oskarżali ich o tworzenie „państwa w państwie” („a state within a state”). Podczas pierwszej sesji Sejmu RP 20 lutego 1919 r. ultraortodoksyjny rabin Abraham Zvi Perlmutter postulował „żeby Żydzi otrzymali religijną i kulturową autonomię” („that Jews be granted religious and cultural autonomy”, s. 106). Następnie folkista Pryłucki zarządał samostanowienia dla Żydów oraz „autonomii osobistej, a nie terytorialnej” („Autonomy should not be territorial, but personal”, s. 107). Syjonista ogólny Icek Grinbaum (Gruenbaum) chciał przyznania Żydom statusu narodowego („national status”, s. 108). Chrześcijański demokrata Wojciech Korfanty kontrował: „W Polsce Żydzi chcieli nie równych praw, a tylko równych przywilejów” („What Jews wanted in Poland was not equality of rights, just equality of privileges,” s. 109). 8 marca w Sejmie Pryłucki ponownie podniósł sprawę narodowo-osobistej autonomii („national-personal autonomy”, s. 133). Sprawy te szeroko komentowała prasa, w tym narodowa, ta ostatnia – negatywnie. [Zob. Isaac Lewin, „The Political History of Polish Jewry, 1918-1919”, [w:] A History of Polish Jewry During the Revival of Poland (New York: Shengold Publishers, Inc., 1990), s. 106-109, 118 (debata w prasie narodowej o „Judeo-Polonii”), s. 133]
Podobnie rzecz miała się w Małopolsce Wschodniej (Galicji Wschodniej) w stosunku najpierw do rządów ukraińskich, a potem polskich. Przedstawiciele ludności żydowskiej żądali autonomii, ale sami nie zgadzali się, czy osobisto-kulturową czy narodowo-kulturową (personal-cultural, national-cultural, s. 282). Proponowano, aby autonomia galicyjska oparła się na systemie kurialnym (s. 301-302). Wśród postulatów były też projekty nauki żydowskiego nacjonalizmu w szkołach Galicji Wschodniej (s. 269). Większość działaczy żydowskich odrzuciła współpracę z Polakami (na rzecz „neutralności”), a preferowała Ukraińców jako znajdujących się na niższym poziomie kulturowym niż Żydzi, a więc można było uniknąć asymilacji („the Ukraine was the only region in the Diaspora in which the cultural level of the Jews was higher than that of their host population, thus eliminating the danger of assimilation into the Ukrainian culture”, s. 275). Informowali władze ukraińskie, że nie są przeciwni wejścia do ich rządu pod warunkiem możliwości zachowania neutralności (s. 253). Chcieli mieć ciastko i zjeść ciastko. (Notabene, podobne powody dotyczące niższości kulturowej Litwinów spowodowały żydowskie wsparcie dla Litwy w konflikcie z Polakami. [Zob. Prit Buttar, The Splintered Empires: The Eastern Front 1917–21 (Oxford: Osprey, 2018), s. 408.)]
Z tych powodów Polacy oskarżali Żydów o próby tworzenia „państwa w państwie” (s. 298). Podobnie widział tę sprawę amerykański ekspert, profesor Lord, na konferencji wersalskiej („a state within state,” s. 304) i ostrzegał, że Żydzi nie powinni występować o specjalne przywileje („no special privileges”, s. 305). [Zob. Nahum Michael Gelber, „The National Autonomy of Eastern-Galician Jewry in the West-Ukrainian Republic, 1918-1919”, A History of Polish Jewry During the Revival of Poland (New York: Shengold Publishers, Inc., 1990): s. 248-249, 253, 275, 282, 298, 301-302, 304-305]
Pomysł na autonomię brzmi może obiecująco, ale oznacza zwykle chęć odseparowania się od większości. W tym sensie mniejszość żydowska w Polsce chciała zyskać jak najwięcej dla swojej grupy kosztem Polaków. Klasyczny konflikt interesów, a nie antypolonizm czy antysemityzm. Z obu stron patryjotyzm, czyli nacjonalizm. To powinno być jasne.
 
Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 24 lutego 2020 r.
 

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe