[Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Na wojnie o dorsza

Zacięta rywalizacja o dostęp do łowisk bynajmniej nie jest świeżej daty. Trwa od zawsze, a w okresie powojennym między Islandią a Wielką Brytanią rozegrały się aż trzy poważne konflikty nazwane wojnami dorszowymi.
 [Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Na wojnie o dorsza
/ pixabay.com/ susawinq / Pixabay License
Pierwszy sięga roku 1958, kiedy to Islandia, której istotną gałęzią gospodarki jest rybołówstwo, poszerzyła swoją wyłączną strefę połowów z 4 do 12 mil morskich. Nie spodobało się to Anglikom, jednak konflikt zażegnano na jakiś czas. Islandia w 1972 r. znów poszerzyła swoją wyłączną strefę, tym razem do 50 mil, a Brytyjczycy znów zademonstrowali swoje niezadowolenie, wysyłając w strefę połowów okręt Royal Navy. Ten konflikt, zwany drugą wojną dorszową, trwał rok, a zawarty kompromis tylko trochę dłużej, bo w 1975 r. Islandia radykalnie przesunęła strefę wyłącznych połowów do 200 mil. Znów kraje te zwarły się w kolejnej wojnie o dorsza. Groźba ze strony Islandii, że zamknie bazę NATO w Keflavíku, była na tyle skuteczna, że uzgodniono daleko idący kompromis. 

Prawo do decydowania o wielkości połowów wywalczyła sobie Grenlandia, której 90 proc. eksportu stanowią ryby i przetwory rybne. 80 proc. powierzchni tej największej na świecie wyspy niebędącej kontynentem zajmuje lądolód. Jako autonomiczne terytorium zależne od Danii wraz z nią wchodziła w struktury wspólnoty europejskiej. W referendum z 1982 r. Grenlandczycy opowiedzieli się za wystąpieniem z Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, co ostatecznie nastąpiło w 1985 r. Trudno się dziwić, że dokonali takiego wyboru po zapowiedzi wspólnoty europejskiej o ograniczeniu połowów. I choć wyspa pozostaje niezależna od Unii Europejskiej, w praktyce pozwala niektórym europejskim krajom na dokonywanie połowów na swoich wodach. Rozwiązanie to gwarantuje Grenlandii dostęp do europejskiego rynku. Dziś jej status jest taki sam jak innych terytoriów zależnych, a w ramach partnerstwa z UE otrzymuje całkiem pokaźne środki finansowe z budżetu UE.
A jak dorsza łowi się na Bałtyku? W ogóle się nie łowi. Od początku tego roku UE wprowadziła czteroletni całkowity zakaz połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Ponad 7 tys. statków rybackich ze wszystkich 8 państw członkowskich musi zadowolić się połowami drobnicy – flądry, śledzi czy szprot. Bagatelizowane jest to, że czym więcej szprot w sklepach, tym mniej karmy zostaje dla dorszy. W coraz cieplejszym Bałtyku (rzadsze są tzw. wlewy z Morza Północnego) zimnolubny i niedokarmiony dorsz długo nie pożyje. A ten, który zostanie, wyłowiony będzie przez Rosjan, którzy łowią, ile się da, bo ich unijny zakaz nie obowiązuje.

Mieczysław Gil




 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Odmrożenie cen energii. To uderzy w portfele Polaków z ostatniej chwili
Odmrożenie cen energii. To uderzy w portfele Polaków

Spółdzielnie mieszkaniowe planują od końca czerwca podwyżki opłat, przeważnie wynikające ze wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła – informuje w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolita”. Drogą ucieczki przed nimi może być fotowoltaika – dodaje.

Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych z ostatniej chwili
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych

47-letnia Polka jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku autobusowego, do którego doszło w środę na autostradzie A9 w pobliżu Lipska na wschodzie Niemiec. Policja przekazała w czwartek informacje na temat tożsamości trzech spośród czterech osób zabitych w wypadku.

Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka. Jest reakcja wiceministra.

Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii z ostatniej chwili
Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry

"Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem" - powiedział w programie "Debata Dnia" o stanie swojego zdrowia Zbigniew Ziobro.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki

Przez ponad 10 lat Polak formalnie nominował do Nagród Nobla z fizyki! To pierwszy przypadek, gdy opinia publiczna się o tym dowiaduje.

Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Adam Bodnar powinien podać się do dymisji z ostatniej chwili
"Adam Bodnar powinien podać się do dymisji"

Radosław Fogiel, poseł PiS uważa, że służby złamały prawo, wchodząc do domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak mówił w czwartek w Studiu PAP, w jego ocenie prokurator Marzena Kowalska i szef MS Adam Bodnar powinni za to ponieść odpowiedzialność i podać się do dymisji.

Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem z ostatniej chwili
Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. "Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem"

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka.

Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze? Wiadomości
Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze?

Dziś opinią publiczną wstrząsnęły fakty przedstawione w artykule Patryka Słowika "Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media". Neoprokuratura opublikowała komunikat o tym, że zajmuje się opisanym w artykule wątkami. Do sprawy odniósł się również prokurator Michał Ostrowski, powołany za czasów Zbigniewa Ziobry, ale pełniący nadal obowiązki, zastępca Prokuratora Generalnego. Prokuratorem Generalnym, wbrew zapowiedziom rozdzielenia tych funkcji, jest obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Na wojnie o dorsza

Zacięta rywalizacja o dostęp do łowisk bynajmniej nie jest świeżej daty. Trwa od zawsze, a w okresie powojennym między Islandią a Wielką Brytanią rozegrały się aż trzy poważne konflikty nazwane wojnami dorszowymi.
 [Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Na wojnie o dorsza
/ pixabay.com/ susawinq / Pixabay License
Pierwszy sięga roku 1958, kiedy to Islandia, której istotną gałęzią gospodarki jest rybołówstwo, poszerzyła swoją wyłączną strefę połowów z 4 do 12 mil morskich. Nie spodobało się to Anglikom, jednak konflikt zażegnano na jakiś czas. Islandia w 1972 r. znów poszerzyła swoją wyłączną strefę, tym razem do 50 mil, a Brytyjczycy znów zademonstrowali swoje niezadowolenie, wysyłając w strefę połowów okręt Royal Navy. Ten konflikt, zwany drugą wojną dorszową, trwał rok, a zawarty kompromis tylko trochę dłużej, bo w 1975 r. Islandia radykalnie przesunęła strefę wyłącznych połowów do 200 mil. Znów kraje te zwarły się w kolejnej wojnie o dorsza. Groźba ze strony Islandii, że zamknie bazę NATO w Keflavíku, była na tyle skuteczna, że uzgodniono daleko idący kompromis. 

Prawo do decydowania o wielkości połowów wywalczyła sobie Grenlandia, której 90 proc. eksportu stanowią ryby i przetwory rybne. 80 proc. powierzchni tej największej na świecie wyspy niebędącej kontynentem zajmuje lądolód. Jako autonomiczne terytorium zależne od Danii wraz z nią wchodziła w struktury wspólnoty europejskiej. W referendum z 1982 r. Grenlandczycy opowiedzieli się za wystąpieniem z Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, co ostatecznie nastąpiło w 1985 r. Trudno się dziwić, że dokonali takiego wyboru po zapowiedzi wspólnoty europejskiej o ograniczeniu połowów. I choć wyspa pozostaje niezależna od Unii Europejskiej, w praktyce pozwala niektórym europejskim krajom na dokonywanie połowów na swoich wodach. Rozwiązanie to gwarantuje Grenlandii dostęp do europejskiego rynku. Dziś jej status jest taki sam jak innych terytoriów zależnych, a w ramach partnerstwa z UE otrzymuje całkiem pokaźne środki finansowe z budżetu UE.
A jak dorsza łowi się na Bałtyku? W ogóle się nie łowi. Od początku tego roku UE wprowadziła czteroletni całkowity zakaz połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Ponad 7 tys. statków rybackich ze wszystkich 8 państw członkowskich musi zadowolić się połowami drobnicy – flądry, śledzi czy szprot. Bagatelizowane jest to, że czym więcej szprot w sklepach, tym mniej karmy zostaje dla dorszy. W coraz cieplejszym Bałtyku (rzadsze są tzw. wlewy z Morza Północnego) zimnolubny i niedokarmiony dorsz długo nie pożyje. A ten, który zostanie, wyłowiony będzie przez Rosjan, którzy łowią, ile się da, bo ich unijny zakaz nie obowiązuje.

Mieczysław Gil




 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe