Prezes PFR: "Wymagamy, żeby rezydencja podatkowa firm, które chcą uzyskać pomoc publiczną była w Polsce"
- powiedział prezes Borys w rozmowie z portalem 300gospodarka.plTen kryzys pokazał także, że na koniec dnia rynek rynkiem, ale liczyć można głównie na wsparcie państwa. Łącznie na ratowanie firm i gospodarki na dziś przeznaczamy 15 proc. PKB Polski. To pokazuje, jak ważny jest sprawny system podatkowy, bo on decyduje, na ile silne finansowo jest państwo
- zaznaczył.Nasza tarcza finansowa jest pierwszym europejskim programem pomocowym o tak dużej skali. Niemcy zrobiły taki program tylko dla mikrofirm, Dania ma mały program - 100 mln euro – dla branży eventowej. Większość krajów wybiera w dodatku pomoc w postaci gwarancji i instrumentów dłużnych. My zaś proponujemy pomoc publiczną o znaczącej skali dla całego sektora przedsiębiorstw, w dodatku w dużej części bezzwrotną, żeby firmy nie wychodziły z kryzysu z długiem
- podkreślił.Chcemy wspierać firmy na rozsądnych zasadach, aby uniknąć nacjonalizacji gospodarki, choć głośno mówią o tym Francja i Niemcy. Możemy uczestniczyć w podwyższeniu kapitału przez firmy, ale zakładamy, że będzie to poziom 50 proc. wartości podwyższenia kapitału albo do wysokości rzeczywistej straty tych przedsiębiorstw
- zapowiedział.W ramach tarczy finansowej już mówimy o zakazie przejmowania – wpisujemy taki zakaz do umowy przyznając spółce finansowanie i wiemy, że podobne zakazy rozważa Komisja Europejska. Wymagamy też, żeby rezydencja podatkowa firm, które chcą uzyskać pomoc publiczną oraz ich właścicieli była w Polsce – jeśli tak nie jest, to właściciel ma 9 miesięcy żeby przenieść rezydencję do nas
#Pomoc od państwa tylko dla tych firm, które płacą w Polsce #podatki. Z 3,5 tys. dużych firm 1,5 tys. ma rezydencję poza PL - głównie zagraniczne korpo, ale też polscy właściciele. Czy #tarczafinansowa skłoni ich do zmiany? https://t.co/sLBcMhKdsu
— Katarzyna Mokrzycka (@KatMokrzycka) April 14, 2020
adg
źródło: 300gospodarka.pl, TT