[Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Doczekamy się reform?

Trzeba było koronawirusowego kryzysu, by ci, którzy przeciwstawiali się głosom nawołującym do zmian w Unii Europejskiej, przejrzeli w końcu na oczy. By dostrzegli jej bezczynność zwłaszcza w początkowej fazie walki z pandemią.
 [Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Doczekamy się reform?
/ Pixabay
Przeprosiny przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen za niedostarczenie Włochom maseczek ochronnych niczego nie zmieniają. Nieudzielenie im tej pomocy było ogromną wizerunkową porażką Unii. To prawda, że wspólnota europejska nie dysponowała mechanizmami pomocy dla państw członkowskich na wypadek pandemii. Ale znamy dostatecznie dużo przykładów na to, że Bruksela, jeśli tylko chce, potrafi działać. Co niejednokrotnie czyniła, wychodząc poza ramy prawnych uwarunkowań.

Włosi z pewnością nieprędko to Brukseli zapomną. Pod koniec marca zirytowany bezowocnym unijnym szczytem lider opozycyjnej włoskiej Ligii Północnej, były wicepremier i szef MSW Matteo Salvini powiedział: „Najpierw pokonamy wirusa. Potem zastanowimy się nad Unią. Jak będzie trzeba, pożegnamy ją, nawet nie dziękując”. Z kolei były premier Mario Monti, którego żadną miarą nie sposób zaliczyć do politycznych jastrzębi, wezwał do uruchomienia dla państw strefy euro wspólnych obligacji na walkę z kryzysem. Postawił ultimatum: obligacje albo państwa południowej Europy przeforsują program drukowania pieniędzy. Wypowiedź obecnego premiera Giuseppe Contiego, że jeśli Unia nie stanie na wysokości zadania, to całej europejskiej konstrukcji grozi to, że w oczach obywateli straci sens istnienia, jest również ultymatywnym ostrzeżeniem pod adresem brukselskich elit. Na obligacje jak na razie Unia się nie zgodziła. Zwiększono natomiast środki finansowe na walkę z wirusem z 25 do 37 mld euro. Głosy rozczarowania docierają nie tylko z boleśnie doświadczonych, a zostawionych samym sobie Włoch. Także z Hiszpanii czy Grecji. Jacques Delors, jeden z twórców strefy euro, przewodniczący Komisji Europejskiej w latach 1985-1995, uważa, że wskutek zbyt słabej reakcji na kryzys wspólnota europejska jest śmiertelnie zagrożona. Bez owijania w bawełnę doprecyzowała to francuska minister ds. europejskich, stwierdzając, że jeśli Unia ma być wspólnym rynkiem tylko w dobrych czasach, to nie ma to sensu. Jakby tego było mało, ferment narasta też w unijnych strukturach. Mauro Ferrari, przewodniczący Europejskiej Rady Badań, podał się do dymisji, uzasadniając, że rozczarowała go reakcja Brukseli na kryzys. „Wirus uświadomił słabość Unii i unaocznił znaczenie państw narodowych” – stwierdził Jarosław Kaczyński, podkreślając, że musi to być organizacja suwerennych państw narodowych. Czy płynące z różnych stron głosy krytyki wymuszą zmiany i reformy wewnątrz wspólnoty?
 
Okadkapodnewsy1987457210.jpg

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry. Niepokojące doniesienia z ostatniej chwili
Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry. Niepokojące doniesienia

Kilka miesięcy temu media obiegła informacja o poważnej chorobie Zbigniewa Ziobry. W sprawie pojawiły się nowe informacje.

PE zatwierdził przedłużenie liberalizacji handlu z Ukrainą. Ci posłowie z Polski głosowali za z ostatniej chwili
PE zatwierdził przedłużenie liberalizacji handlu z Ukrainą. Ci posłowie z Polski głosowali "za"

Parlament Europejski we wtorek zatwierdził przedłużenie liberalizacji handlu UE z Ukrainą. Europosłowie poparli przedłużenie zawieszenia ceł importowych i kontyngentów na ukraińskie produkty rolne na kolejny rok, do 5 czerwca 2025 r.

Nie żyje znany raper z ostatniej chwili
Nie żyje znany raper

Media obiegła informacja o śmierci znanego artysty i rapera. 32-letni mężczyzna był przyjacielem piosenkarza Justina Biebera. Chris King a właściwie Christopher Cheeks miał na swoim koncie wiele sukcesów. Był cenioną postacią w świecie muzyki. Na scenie zadebiutował w 2013 roku. Okoliczności śmierci rapera są tragiczne.

Zbigniew Kuźmiuk: Robią wielkie „halo” z 6 mld euro z KPO, a zaledwie 7 krajów UE korzysta z tych pożyczek z ostatniej chwili
Zbigniew Kuźmiuk: Robią wielkie „halo” z 6 mld euro z KPO, a zaledwie 7 krajów UE korzysta z tych pożyczek

W ostatnich dniach rząd Donalda Tuska i wspierające go media, zrobiły wielkie „halo” w związku z przelewem przez Komisję Europejska 6,3 mld euro (ok. 27 mld zł) środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wielokrotnie podkreślała, że to największy przelew w historii członkostwa naszego kraju w UE i nawet opublikowała jego kopię, ale po tym jak internauci zauważyli na tym dokumencie sformułowanie, że to środki kredytowe (pożyczka), nagle wycofano się z promocji tego wydarzenia. Zresztą robienie święta z przekazania środków w ramach KPO, które się Polsce od ponad 2 lat należały, aby były blokowane przez Komisję Europejską decyzjami politycznymi, aby wesprzeć ówczesną opozycję w kampanii wyborczej i umożliwić jej wygraną, to wręcz Himalaje hipokryzji obecnie rządzących.

Aktywiści klimatyczni blokowali drogę. Konfederacja apeluje do Trzaskowskiego z ostatniej chwili
Aktywiści klimatyczni blokowali drogę. Konfederacja apeluje do Trzaskowskiego

W ostatnich dniach aktywiści klimatyczni z ruchu 'Ostatnie Pokolenie' w ramach protestu usiedli na jednej z warszawskich ulic. Pięć osób zablokowało dwa pasy ulicy Świętokrzyskiej, niedaleko skrzyżowania z ulicą Marszałkowską. Do akcji musiała wkroczyć policja. Już po fakcie w sprawie zainterweniowała Konfederacja, która zaapelowała do prezydenta Trzaskowskiego.

Bild: Uczniowie w Niemczech przechodzą na islam, bo nie chcą być outsiderami w szkole z ostatniej chwili
"Bild": Uczniowie w Niemczech przechodzą na islam, bo nie chcą być outsiderami w szkole

Coraz więcej rodziców w Niemczech zwraca się do poradni, ponieważ ich wyznające chrześcijaństwo dzieci chcą przejść na islam, "aby nie być już outsiderami w szkole" - informuje we wtorek portal tabloidu "Bild", powołując się na urzędnika ds. bezpieczeństwa.

Wyspy Kanaryjskie już nie dają sobie rady z liczbą nieletnich migrantów z ostatniej chwili
Wyspy Kanaryjskie już nie dają sobie rady z liczbą nieletnich migrantów

Hiszpański rząd ogłosił obowiązkową relokację nieletnich imigrantów z Afryki, którzy przybyli nielegalnie na Wyspy Kanaryjskie. Zapowiedź ich skierowania do innych hiszpańskich regionów to odpowiedź na prośby o wsparcie kierowane od kilku miesięcy przez władze archipelagu.

Przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją. Mariusz Błaszczak ostro odpowiada Tuskowi z ostatniej chwili
"Przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją". Mariusz Błaszczak ostro odpowiada Tuskowi

– Jeżeli rządzący dziś odnoszą się z dystansem do tego programu, to tylko o nich źle świadczy – mówił na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie były minister obrony Mariusz Błaszczak, komentując słowa Donalda Tuska ws. programu Nuclear Sharing.

Premier Wielkiej Brytanii: Zwiększymy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB z ostatniej chwili
Premier Wielkiej Brytanii: Zwiększymy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB

Wielka Brytania zwiększy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB do 2030 roku - zapowiedział we wtorek premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak podczas wystąpienia w 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej im. gen. Tadeusza Kościuszki w Warszawie.

Niemiecki ekspert: Przyłączenie się Polski jest ratunkiem dla europejskiej tarczy antyrakietowej Wiadomości
Niemiecki ekspert: Przyłączenie się Polski jest ratunkiem dla "europejskiej" tarczy antyrakietowej

Trudno o inny równie sprzecznie oceniany projekt z dziedziny obronności i bezpieczeństwa, niż ESSI. O ile premier Donald Tusk i kanclerz Olaf Scholz już 12 lutego rozmawiali o dołączeniu Polski do tej inicjatywy, tak dla polskiej opinii publicznej ten krok był jednak zaskoczeniem. Wielu polskich ekspertów, w tym także Marek Budzisz, uważa, że przystąpienie do ESSI nie jest optymalną decyzją dla bezpieczeństwa Polski.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Doczekamy się reform?

Trzeba było koronawirusowego kryzysu, by ci, którzy przeciwstawiali się głosom nawołującym do zmian w Unii Europejskiej, przejrzeli w końcu na oczy. By dostrzegli jej bezczynność zwłaszcza w początkowej fazie walki z pandemią.
 [Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Doczekamy się reform?
/ Pixabay
Przeprosiny przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen za niedostarczenie Włochom maseczek ochronnych niczego nie zmieniają. Nieudzielenie im tej pomocy było ogromną wizerunkową porażką Unii. To prawda, że wspólnota europejska nie dysponowała mechanizmami pomocy dla państw członkowskich na wypadek pandemii. Ale znamy dostatecznie dużo przykładów na to, że Bruksela, jeśli tylko chce, potrafi działać. Co niejednokrotnie czyniła, wychodząc poza ramy prawnych uwarunkowań.

Włosi z pewnością nieprędko to Brukseli zapomną. Pod koniec marca zirytowany bezowocnym unijnym szczytem lider opozycyjnej włoskiej Ligii Północnej, były wicepremier i szef MSW Matteo Salvini powiedział: „Najpierw pokonamy wirusa. Potem zastanowimy się nad Unią. Jak będzie trzeba, pożegnamy ją, nawet nie dziękując”. Z kolei były premier Mario Monti, którego żadną miarą nie sposób zaliczyć do politycznych jastrzębi, wezwał do uruchomienia dla państw strefy euro wspólnych obligacji na walkę z kryzysem. Postawił ultimatum: obligacje albo państwa południowej Europy przeforsują program drukowania pieniędzy. Wypowiedź obecnego premiera Giuseppe Contiego, że jeśli Unia nie stanie na wysokości zadania, to całej europejskiej konstrukcji grozi to, że w oczach obywateli straci sens istnienia, jest również ultymatywnym ostrzeżeniem pod adresem brukselskich elit. Na obligacje jak na razie Unia się nie zgodziła. Zwiększono natomiast środki finansowe na walkę z wirusem z 25 do 37 mld euro. Głosy rozczarowania docierają nie tylko z boleśnie doświadczonych, a zostawionych samym sobie Włoch. Także z Hiszpanii czy Grecji. Jacques Delors, jeden z twórców strefy euro, przewodniczący Komisji Europejskiej w latach 1985-1995, uważa, że wskutek zbyt słabej reakcji na kryzys wspólnota europejska jest śmiertelnie zagrożona. Bez owijania w bawełnę doprecyzowała to francuska minister ds. europejskich, stwierdzając, że jeśli Unia ma być wspólnym rynkiem tylko w dobrych czasach, to nie ma to sensu. Jakby tego było mało, ferment narasta też w unijnych strukturach. Mauro Ferrari, przewodniczący Europejskiej Rady Badań, podał się do dymisji, uzasadniając, że rozczarowała go reakcja Brukseli na kryzys. „Wirus uświadomił słabość Unii i unaocznił znaczenie państw narodowych” – stwierdził Jarosław Kaczyński, podkreślając, że musi to być organizacja suwerennych państw narodowych. Czy płynące z różnych stron głosy krytyki wymuszą zmiany i reformy wewnątrz wspólnoty?
 
Okadkapodnewsy1987457210.jpg


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe