"Przykro mi, że Jarosław Gowin od tygodnia unika spotkania ze swoimi posłami"
Do odrzucenia w Sejmie stanowiska Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.
Żalek pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy zagłosuje przeciwko wnioskowi Senatu o odrzucenie ustawy o wyborach prezydenckich odparł: – Konsekwentnie jestem za tym, żeby Polacy mieli możliwość bezpiecznego głosowania.
– W dobie światowej pandemii musimy stworzyć warunki do tego, żeby każdy mógł skorzystać ze swojego kardynalnego prawa wyboru głowy państwa i w każdych innych wyborach, żeby mógł bezpiecznie oddać swój głos – dodał poseł.
Na uwagę, że obecnie obowiązują przepisy, które nie pozwalają na powszechne wybory korespondencyjne, odpowiedział: – W parlamencie będziemy próbowali przyjąć tę ustawę odrzucając sprzeciw Senatu.
Dopytywany, ilu jest takich posłów w Porozumieniu jak on, Żalek przyznał, że "każdy z posłów Porozumienia będzie musiał rozważyć, czy chce być lojalny wobec swoich wyborców, wobec obozu Zjednoczonej Prawicy". – I przede wszystkim, czy chce wziąć odpowiedzialność za Polskę w dobie największego kryzysu gospodarczego, czy ma jakieś inne interesy – zaznaczył.
Na pytanie, jakie interesy ma lider Porozumienia Jarosław Gowin, odparł, że należy o to pytać jego. Dopytywany, czy Gowin działa wbrew swoim wyborcom, odpowiedział: – Dwukrotnie braliśmy udział jako Porozumienie w wyborach obozu Zjednoczonej Prawicy, startując z list Prawa i Sprawiedliwości i dwukrotnie składaliśmy deklaracje, że będziemy lojalnie, wspólnie z partnerami podejmować decyzję dla dobra Polski.
Polityk Porozumienia został zapytany o doniesienia, że w środę lider Porozumienia negocjuje z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, żeby wprowadzić w Polsce stan klęski żywiołowej, a wybory prezydenckie odbyły się w sierpniu.
Według Żalka stanowisko Porozumienia jest takie, że 23 maja odbywają się wybory prezydenckie metodą tradycyjną. Na uwagę, że to się zmieniło, powiedział: – Przykro mi, że Jarosław Gowin nie komunikuje się ze swoimi posłami. Gdybym miał spotkania z Jarosławem Gowinem, który od ponad tygodnia unika spotkania ze swoimi posłami, myślę, że byłbym w stanie go przekonać.
– Mam nadzieję, że do tego spotkania dojdzie i jestem przekonany, że Jarosław Gowin, który hołduje zasadom republikańskim, zechce wysłuchać swoich posłów i podejmie decyzje w zgodzie z większością tych głosów, które usłyszymy na spotkaniu parlamentarzystów Porozumienia – podkreślił Żalek.
Dopytywany, czy Gowin łamie demokrację wewnątrzpartyjną, powiedział: – Jarosław Gowin nie znalazł czasu, żeby się spotkać z parlamentarzystami, odkłada termin spotkania z posłami.
– Mam nadzieję, że przed głosowaniem dojdzie do tego spotkania i będziemy mogli sobie wyjaśnić, spojrzeć w oczy i podejmiemy wspólnie decyzje o tym, że będziemy głosować tak, żeby służyło to dobru Polski. Dzisiaj dobro Polski wymaga tego, żeby rząd miał instrumenty do tego, żeby brać odpowiedzialność za rzeczywistość w dobie kryzysu gospodarczego i rozwiązywać problemy Polaków, a nie problemy polityczne, które - mam wrażenie - są efektem potykania się o własne nogi – zaznaczył Żalek.
Pytany, czy Gowin nie odbiera od niego telefonu, odpowiedział, że odbiera, ale nie jest to rozmowa na telefon. – To jest rozmowa w gronie wszystkich parlamentarzystów Porozumienia. Nie chciałbym przesądzać - być może - o losach obozu Zjednoczonej Prawicy prowadząc rozmowy przez telefon. Poważni politycy mają odwagę, żeby nie tylko zmierzyć się z głosem swoich wyborców, ale też, żeby się wsłuchać w głos swoich partnerów politycznych, a tymi najbliższymi partnerami są posłowie Porozumienia. I posłowie Porozumienia mają wątpliwości co do tego, czy ta wizja, którą zaproponował premier Gowin służy Porozumieniu, służy obozowi Zjednoczonej Prawicy i w konsekwencji - służy Polsce – podkreślił Żalek.
/PAP
gb/ par/