[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Objazdowi bojówkarze w USA. Brzmi znajomo?

Fala nienotowanych od lat zamieszek przetacza się przez Stany Zjednoczone. Widownią demonstracji są wielkie miasta od Nowego Jorku po San Francisco. Interweniująca policja obrzucana jest butelkami, kamieniami i koktajlami Mołotowa. Podpalane są samochody, śmieci oraz stosy plastikowych i drewnianych barierek drogowych. Policja odpowiada gazami łzawiącymi i granatami hukowymi. W nocy z niedzieli na poniedziałek w Waszyngtonie około tysiąca demonstrantów dotarło pod Biały Dom, gdzie podpalili samochody, historyczny kościół oraz zdewastowali pomniki Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Puławskiego, które oddali mocz i obmalowali antyprezydenckimi hasłami. Odpierając atak demonstrantów rannych zostało ponad 50 funkcjonariuszy Tajnej Służby strzegącej prezydenta. W szczytowej fazie starć funkcjonariusze Secret Service sprowadzili na niecałą godzinę Donalda Trumpa z rodziną do podziemnego bunkra pod wschodnim skrzydłem Białego Domu. W takich sytuacjach prezydent obowiązany jest podporządkować się Tajnej Służbie, gdyż to jej funkcjonariusze odpowiadają za bezpieczeństwo pierwszej osoby w państwie zwłaszcza, że atak zaskoczył policję, gdyż demonstranci "przesiąknęli" w okolicę Białego Domu udając przechodniów i turystów.
 [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Objazdowi bojówkarze w USA. Brzmi znajomo?
/ EPA/SHAWN THEW EPA-EFE/SHAWN THEW Dostawca: PAP/EPA.
Zarzewiem protestów stała się sprawa czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w poniedziałek wskutek brutalnego zatrzymania przez białego policjanta w Minneapolis. Film z obezwładniania Floyda obiegł całą sieć. Znacznie mniej wiadomo o okolicznościach prowadzących do zatrzymania. Patrol policji wezwany został przez personel sklepu spożywczego Cup Foods przy ulicy Chicago Avenue w Minneapolis. Floyd, który często robił w nim zakupy, tym razem kupił paczkę papierosów i zapłacił 20 dolarowym banknotem. Banknot wydał się sprzedawcy podejrzany więc zgodnie z obowiązującą procedurą powiadomił policję. Z opublikowanego zapisu rozmowy z operatorem numeru alarmowego 911 wynika, że sprzedawca pobiegł za Floydem, który siedział w samochodzie i zaproponował, żeby Floyd zwrócił papierosy zabrał swój banknot i pojechał do domu. Ten jednak „nie bardzo się kontrolował”, ponieważ był „kompletnie urżnięty”.

Okoliczności wezwania nie zmieniają faktu ustalonego w trakcie dochodzenia oraz sekcji zwłok, że George Floyd zmarł wskutek uduszenia, kiedy skutemu kajdankami policjant klęknął na karku i nie reagował kiedy Floyd przez niemal 9 minut, aż znieruchomiał, skarżył się, że nie może oddychać. Oficjalny komunikat wydany po obdukcji wykonanej przez lekarza medycyny sądowej wspomina o wykryciu śladów „niedawnego użycia metamfetaminy” oraz silnego i niebezpiecznego narkotyku fentanyl. Komunikat wydany przez adwokatów rodziny po autopsji przeprowadzonej przez dwóch niezależnych lekarzy nie wspomina o narkotykach lub alkoholu.

Śmierć Floyda oficjalnie uznana za zabójstwo wywołała zrozumiały lokalny protest, który spotęgowały do ogólnokrajowego wymiaru napięcia towarzyszące epidemii koronawirusa. Nałożyły się na siebie zmęczenie spowodowane ograniczeniami sanitarnymi, masowe zwolnienia z pracy oraz zarzuty, że służba zdrowia ratuje przede wszystkim białych, czego świadectwem jest ponoć znacznie wyższy procent zgonów wśród Afroamerykanów.

Media twierdzą, że protesty podsycane są przez ugrupowania skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe. Nie jest przy tym wykluczone, że były przygotowywane i czekano tylko na sprzyjający „zapalnik”, który zamieni je w społeczną rewoltę. Kilka tygodni przed incydentem w Minneapolis, w mediach społecznościowych pojawiło się wyjątkowo dużo nowych kont o stosunkowo niewielkiej liczbie sympatyków, co jest podręcznikowym
symptomem szykowanej operacji dezinformacyjnej. Na kontach tych zamieszczane były drastyczne materiały wizualne i tekstowe o brutalności policji, tragicznych stronach pandemii z uwypukleniem niesprawiedliwości społecznej i stawianiem zarzutu, że władze ukrywają prawdziwą liczbę przypadków śmierci Afroamerykanów zatrzymanych przez policję. W sumie materiały te tworzyły klimat sprzyjający protestom.

Wydział rozpoznania i walki z terroryzmem nowojorskiej policji ustalił, że zanim rozpoczęły się protesty w szyfrowanej sieci środowisk anarchistycznych zbierano fundusze na kaucje dla aresztowanych i werbowano medyków do zapewnienia pierwszej pomocy uczestnikom „akcji miejskiej”. Planowano również ataki na luksusowe sklepy. Spontaniczność ulicznych konfrontacji w Nowym Jorku jest bardzo wątpliwa,  gdyż demonstranci mieli przygotowane „linie zaopatrzeniowe”, którymi dostarczano benzynę i butelki na koktajle Mołotowa oraz ewidentnie przygotowane wcześniej wygodnej wielkości kamienie do rzucania w policjantów. Wywiadowcy na rowerach prowadzili rozpoznanie ulic kierując manifestantów między policyjnymi blokadami oraz informowali członków grup „akcji bezpośredniej”, gdzie są zaparkowane policyjne samochody, które można podpalić. Prokurator generalny stanu Minnesota, Keith Ellison, stwierdził w telewizyjnym wywiadzie, że na zdjęciach zrobionych „na marginesie” demonstracji w Minneapolis widnieją samochody, z których zdjęto numery rejestracyjne. Na wielu filmach zarejestrowanych przez uczestników spokojnej demonstracji w mieście widać te same grupki ludzi wybijających okna wystawowe sklepów. Jak Stany Zjednoczone długie i szerokie celem tych „ekspropriacji proletariackich” są w większości przypadków magazyny i butiki znanych marek takich jak Gucci lub Chanel lub w uboższych dzielnicach łatwe do obrabowania supermarkety. Na nowojorskiej 34 Ulicy w nocy z wtorku na środę wybito niemal wszystkie witryny w najdłuższym i największym na świecie domu towarowym Macy’s.

Służby rozpoznania policji zwracają uwagę, że wśród aresztowanych podczas demonstracji jest nieproporcjonalnie wiele osób przyjezdnych z innych stanów, co może świadczyć, że protesty nie są spontaniczne lecz sterowane. W Nowym Jorku co siódmy aresztowany w trakcie zamieszek był przyjezdnym. Mike Griffin, aktywista z Minneapolis, który od 20 lat nie opuścił żadnej protestacyjnej zadymy powiedział reporterom, że tym razem w demonstracji uczestniczyli ludzie, których nigdy nie spotkał, porządnie ubrani młodzi ludzi w drogich butach, którzy mieli młoty i dyskutowali o podpalaniu budynków.

Prezydent Donald Trump jako sprawcę wszelkiego zła wymienił Antifę, międzynarodowy ruch lewicowych „aktywistów” będących twardym jądrem wielu konfrontacji ulicznych z „faszystami”. Antifa to nieformalny ruch bojówek bez kierownictwa i hierarchii zjednoczonych ideologią walki z
nacjonalizmem, rasizmem, seksizmem, nienawiścią, itp. Przykładowo w Polsce lokalna Antifa wezwała na pomoc członków niemieckiej Antify by
wspólnie zaatakować i zablokować Marsz Niepodległości. Bojówki Antify uczestniczyły też w manifestacjach organizowanych przez Porozumienie 11 Listopada, które skupia m.in. Krytykę Polityczną, Kampanię przeciw Homofobii, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oraz różne drobne organizacje anarchistyczne i lewicowe.  Antifa jest wszędzie tam, gdzie można dołożyć „faszystom” i wspomóc organizacje lewicowe „akcją bezpośrednią”.  W obecnych manifestacjach w USA steruje protestami i atakami na wspierającą policję Gwardię Narodową.  W internetowym komunikatorze Telegram amerykańska Antifa zachęcała demonstrantów do atakowania gwardzistów stanu Minnesota, gdyż to „łatwy cel”. Rozsyłane wezwania zalecały aktywistom odebranie gwardzistom „fantów”, czyli broni i kamizelek kuloodpornych.

Krytykując lewicową Antifę prezydent Trump nie wykluczył jej delegalizacji jako organizacji terrorystycznej. Amerykańskie media, które nie lubią prezydenta, podkreślają obecność na demonstracjach członków organizacji skrajnie prawicowych, uzbrojonych i ubranych w panterki oraz kamizelki kuloodporne. Eksperci powątpiewają jednak, aby prawicowcy sterowali tłumem. Profesor Megan Squire z Uniwersytetu Elon w Północnej Karolinie, która analizuje internetową komunikację ugrupowań skrajnie prawicowych uważa, że nie są one zdolne do takich operacji. „Co innego wymieniać w sieci rasistowskie dowcipy i memy, a co innego zorganizować wyjazd uzbrojonej grupy do innego stanu” - twierdzi profesor Squire, której zdaniem skrajna prawica nie ma „w realnym świecie odpowiednich powiązań”.  Podobnego zdania jest Howard Graves, analityk grup rasistowskich i skrajnie prawicowych, który w dokumentacji wizualnej z demonstracji nie zauważył „świadectwa by zwolennicy supremacji białej rasy lub członkowie prawicowych milicji występowali zamaskowani lub organizowali podpalenia i grabieże”.

Niebezpiecznym zjawiskiem jest internacjonalizacja amerykańskiego protestu. Demonstracje przeciwko przemocy policji wobec czarnoskórych odbyły się w Paryżu, Lille, Lyonie i Marsylii. Protestowano w związku ze śmiercią w areszcie 24 letniego Adamy Traore. Wprawdzie zmarł on w lipcu 2016 roku, ale nadal trwają starcia rodziny z władzami na ekspertyzy prawne i medyczne, a więc jest paliwo dla manifestacji i protestów „aktywistów”, którzy tworzą z Traore symbol przemocy funkcjonariuszy francuskiej Żandarmerii. Również na Antypodach w Sydney demonstrowano przeciwko policji, z rąk której od 1991 roku miało zginąć 432 Aborygenów. Około 3 tysięcy manifestantów skandowało te same hasła co tłumy w USA, bowiem „nie gra roli, o który kraj chodzi, przebrała się miarka” argumentowali uczestnicy marszu, który zakończył się bez incydentów.

Jak długo będzie spokojnie? Ograniczenia sanitarne i kryzys gospodarczy spowodowane pandemią koronawirusa rozchwiały nastroje społeczne na całym świecie. Nie brakuje tych, którzy chcą to rozchwianie wykorzystać. Model jest właściwie ten sam. Aktywiści wyszkoleni w Społecznych Szkołach Antykapitalizmu w operowaniu hasłem „własność prywatna to kradzież” oraz na warsztatach z  „gimnastyki ulicznej” agitują do walki z „toksycznym indywidualizmem” oraz „reakcyjnym nacjonalizmem”. Jeśli trafią na pozytywny odzew to w kolejnej fazie namawiają do nauki „taktyki miejskiej” i „aktywizmu społecznego” celem „rozliczenia faszystów”. A później wystarczy poczekać na wzrost „nastrojów rewolucyjnych” i sprowokować lub wykorzystać jakiś budzący emocje drastyczny incydent żeby „wyłączyć rząd”.

Rafał Brzeski

PS: Powiązani z Biennale Warszawa neokomunistyczni intelektualiści dr Łukasz Moll i dr Michał Pospiszyl zorganizowali petycję apelującą, aby pozostawić wulgarne graffiti wypisane na cokole pomnika Tadeusza Kościuszki, który stoi przed Białym Domem. Uważają, że zachowanie ich to znak hołdu dla „czarnej insurekcji kościuszkowskiej”. A co zrobią jak wyschnie mocz oddany na pomnik przez demonstrantów. Polecą uzupełnić? Prawie czteromilionowa dotacja warszawskiego ratusza udźwignie wydatek na taki szczytny cel.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Niepokój w Pałacu Buckingham. Kate Middleton wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokój w Pałacu Buckingham. Kate Middleton wydała komunikat

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Od tego czasu oczy całego świata skierowane są na Pałac Buckingham.

Żałoba w M jak miłość z ostatniej chwili
Żałoba w "M jak miłość"

Przed bohaterami "M jak miłość" trudne chwile. 17 listopada zmarł Maciej Damięcki, aktor wcielał się w serialu w postać proboszcza z Lipnicy. Scenarzyści będą musieli uśmiercić bohatera.

Amerykański senator: Uchwalenie pakietu dla Ukrainy nie byłoby możliwe bez wsparcia Polski z ostatniej chwili
Amerykański senator: Uchwalenie pakietu dla Ukrainy nie byłoby możliwe bez wsparcia Polski

– Uchwalenie pakietu pomocy dla Ukrainy nie byłoby możliwe bez silnego wsparcia i przykładu Polski oraz niektórych innych krajów europejskich – powiedział PAP szef komisji ds. wywiadu Senatu USA, demokrata Mark Warner. Tymczasem republikański senator Dan Sullivan uważa, że głosowanie pokazało, iż to nie izolacjoniści są dominującą siłą w jego partii.

Mentzen popiera pomysł Solidarności ws. Zielonego Ładu. „Wszystkie ręce na pokład” z ostatniej chwili
Mentzen popiera pomysł Solidarności ws. Zielonego Ładu. „Wszystkie ręce na pokład”

Podczas rozmowy z red. Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET Sławomir Mentzen poinformował, że popiera pomysł NSZZ „Solidarność”, aby zapytać Polaków w referendum, co sądzą nt. wprowadzenia Zielonego Ładu.

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Spotkanie Duda–Tusk w sprawie programu Nuclear Sharing z ostatniej chwili
Spotkanie Duda–Tusk w sprawie programu Nuclear Sharing

– Do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie programu Nuclear Sharing dojdzie pewnie w najbliższym czasie – powiedziała w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia prezydencka minister Małgorzata Paprocka.

Niepokojące doniesienia w sprawie Roksany Węgiel z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia w sprawie Roksany Węgiel

Roksana Węgiel jest najmłodszą uczestniczką obecnej edycji „Tańca z gwiazdami”. W nocy zamieściła wpis, który zaniepokoił wielu jej fanów.

Mariusz Kamiński: Dostałem rekomendację z PiS, aby kandydować do PE z ostatniej chwili
Mariusz Kamiński: Dostałem rekomendację z PiS, aby kandydować do PE

Były szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował na antenie RMF FM, że dostał rekomendację zarządu lubelskiego PiS, aby kandydować do PE.

Burza wokół Kamila Stocha. PZN wydał komunikat z ostatniej chwili
Burza wokół Kamila Stocha. PZN wydał komunikat

Ostatni sezon w wykonaniu polskich skoczków narciarskich nie należał do udanych. W ostatnim czasie w mediach pojawiły się doniesienia o tym, że Kamil Stoch chce samodzielnie przygotowywać się do Pucharu Świata. Polski Związek Narciarski wydal oświadczenie w tej sprawie.

Amerykański Senat przyjął pakiet pomocowy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu z ostatniej chwili
Amerykański Senat przyjął pakiet pomocowy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu

Amerykański Senat przegłosował we wtorek wieczorem pakiet środków na wsparcie Ukrainy, Izraela i Tajwanu o wartości 95 mld dolarów. Długo oczekiwana ustawa trafi teraz na biurko prezydenta, który zapowiedział, że natychmiast ją podpisze, a sprzęt na Ukrainę trafi w ciągu kilku dni.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Objazdowi bojówkarze w USA. Brzmi znajomo?

Fala nienotowanych od lat zamieszek przetacza się przez Stany Zjednoczone. Widownią demonstracji są wielkie miasta od Nowego Jorku po San Francisco. Interweniująca policja obrzucana jest butelkami, kamieniami i koktajlami Mołotowa. Podpalane są samochody, śmieci oraz stosy plastikowych i drewnianych barierek drogowych. Policja odpowiada gazami łzawiącymi i granatami hukowymi. W nocy z niedzieli na poniedziałek w Waszyngtonie około tysiąca demonstrantów dotarło pod Biały Dom, gdzie podpalili samochody, historyczny kościół oraz zdewastowali pomniki Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Puławskiego, które oddali mocz i obmalowali antyprezydenckimi hasłami. Odpierając atak demonstrantów rannych zostało ponad 50 funkcjonariuszy Tajnej Służby strzegącej prezydenta. W szczytowej fazie starć funkcjonariusze Secret Service sprowadzili na niecałą godzinę Donalda Trumpa z rodziną do podziemnego bunkra pod wschodnim skrzydłem Białego Domu. W takich sytuacjach prezydent obowiązany jest podporządkować się Tajnej Służbie, gdyż to jej funkcjonariusze odpowiadają za bezpieczeństwo pierwszej osoby w państwie zwłaszcza, że atak zaskoczył policję, gdyż demonstranci "przesiąknęli" w okolicę Białego Domu udając przechodniów i turystów.
 [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Objazdowi bojówkarze w USA. Brzmi znajomo?
/ EPA/SHAWN THEW EPA-EFE/SHAWN THEW Dostawca: PAP/EPA.
Zarzewiem protestów stała się sprawa czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w poniedziałek wskutek brutalnego zatrzymania przez białego policjanta w Minneapolis. Film z obezwładniania Floyda obiegł całą sieć. Znacznie mniej wiadomo o okolicznościach prowadzących do zatrzymania. Patrol policji wezwany został przez personel sklepu spożywczego Cup Foods przy ulicy Chicago Avenue w Minneapolis. Floyd, który często robił w nim zakupy, tym razem kupił paczkę papierosów i zapłacił 20 dolarowym banknotem. Banknot wydał się sprzedawcy podejrzany więc zgodnie z obowiązującą procedurą powiadomił policję. Z opublikowanego zapisu rozmowy z operatorem numeru alarmowego 911 wynika, że sprzedawca pobiegł za Floydem, który siedział w samochodzie i zaproponował, żeby Floyd zwrócił papierosy zabrał swój banknot i pojechał do domu. Ten jednak „nie bardzo się kontrolował”, ponieważ był „kompletnie urżnięty”.

Okoliczności wezwania nie zmieniają faktu ustalonego w trakcie dochodzenia oraz sekcji zwłok, że George Floyd zmarł wskutek uduszenia, kiedy skutemu kajdankami policjant klęknął na karku i nie reagował kiedy Floyd przez niemal 9 minut, aż znieruchomiał, skarżył się, że nie może oddychać. Oficjalny komunikat wydany po obdukcji wykonanej przez lekarza medycyny sądowej wspomina o wykryciu śladów „niedawnego użycia metamfetaminy” oraz silnego i niebezpiecznego narkotyku fentanyl. Komunikat wydany przez adwokatów rodziny po autopsji przeprowadzonej przez dwóch niezależnych lekarzy nie wspomina o narkotykach lub alkoholu.

Śmierć Floyda oficjalnie uznana za zabójstwo wywołała zrozumiały lokalny protest, który spotęgowały do ogólnokrajowego wymiaru napięcia towarzyszące epidemii koronawirusa. Nałożyły się na siebie zmęczenie spowodowane ograniczeniami sanitarnymi, masowe zwolnienia z pracy oraz zarzuty, że służba zdrowia ratuje przede wszystkim białych, czego świadectwem jest ponoć znacznie wyższy procent zgonów wśród Afroamerykanów.

Media twierdzą, że protesty podsycane są przez ugrupowania skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe. Nie jest przy tym wykluczone, że były przygotowywane i czekano tylko na sprzyjający „zapalnik”, który zamieni je w społeczną rewoltę. Kilka tygodni przed incydentem w Minneapolis, w mediach społecznościowych pojawiło się wyjątkowo dużo nowych kont o stosunkowo niewielkiej liczbie sympatyków, co jest podręcznikowym
symptomem szykowanej operacji dezinformacyjnej. Na kontach tych zamieszczane były drastyczne materiały wizualne i tekstowe o brutalności policji, tragicznych stronach pandemii z uwypukleniem niesprawiedliwości społecznej i stawianiem zarzutu, że władze ukrywają prawdziwą liczbę przypadków śmierci Afroamerykanów zatrzymanych przez policję. W sumie materiały te tworzyły klimat sprzyjający protestom.

Wydział rozpoznania i walki z terroryzmem nowojorskiej policji ustalił, że zanim rozpoczęły się protesty w szyfrowanej sieci środowisk anarchistycznych zbierano fundusze na kaucje dla aresztowanych i werbowano medyków do zapewnienia pierwszej pomocy uczestnikom „akcji miejskiej”. Planowano również ataki na luksusowe sklepy. Spontaniczność ulicznych konfrontacji w Nowym Jorku jest bardzo wątpliwa,  gdyż demonstranci mieli przygotowane „linie zaopatrzeniowe”, którymi dostarczano benzynę i butelki na koktajle Mołotowa oraz ewidentnie przygotowane wcześniej wygodnej wielkości kamienie do rzucania w policjantów. Wywiadowcy na rowerach prowadzili rozpoznanie ulic kierując manifestantów między policyjnymi blokadami oraz informowali członków grup „akcji bezpośredniej”, gdzie są zaparkowane policyjne samochody, które można podpalić. Prokurator generalny stanu Minnesota, Keith Ellison, stwierdził w telewizyjnym wywiadzie, że na zdjęciach zrobionych „na marginesie” demonstracji w Minneapolis widnieją samochody, z których zdjęto numery rejestracyjne. Na wielu filmach zarejestrowanych przez uczestników spokojnej demonstracji w mieście widać te same grupki ludzi wybijających okna wystawowe sklepów. Jak Stany Zjednoczone długie i szerokie celem tych „ekspropriacji proletariackich” są w większości przypadków magazyny i butiki znanych marek takich jak Gucci lub Chanel lub w uboższych dzielnicach łatwe do obrabowania supermarkety. Na nowojorskiej 34 Ulicy w nocy z wtorku na środę wybito niemal wszystkie witryny w najdłuższym i największym na świecie domu towarowym Macy’s.

Służby rozpoznania policji zwracają uwagę, że wśród aresztowanych podczas demonstracji jest nieproporcjonalnie wiele osób przyjezdnych z innych stanów, co może świadczyć, że protesty nie są spontaniczne lecz sterowane. W Nowym Jorku co siódmy aresztowany w trakcie zamieszek był przyjezdnym. Mike Griffin, aktywista z Minneapolis, który od 20 lat nie opuścił żadnej protestacyjnej zadymy powiedział reporterom, że tym razem w demonstracji uczestniczyli ludzie, których nigdy nie spotkał, porządnie ubrani młodzi ludzi w drogich butach, którzy mieli młoty i dyskutowali o podpalaniu budynków.

Prezydent Donald Trump jako sprawcę wszelkiego zła wymienił Antifę, międzynarodowy ruch lewicowych „aktywistów” będących twardym jądrem wielu konfrontacji ulicznych z „faszystami”. Antifa to nieformalny ruch bojówek bez kierownictwa i hierarchii zjednoczonych ideologią walki z
nacjonalizmem, rasizmem, seksizmem, nienawiścią, itp. Przykładowo w Polsce lokalna Antifa wezwała na pomoc członków niemieckiej Antify by
wspólnie zaatakować i zablokować Marsz Niepodległości. Bojówki Antify uczestniczyły też w manifestacjach organizowanych przez Porozumienie 11 Listopada, które skupia m.in. Krytykę Polityczną, Kampanię przeciw Homofobii, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oraz różne drobne organizacje anarchistyczne i lewicowe.  Antifa jest wszędzie tam, gdzie można dołożyć „faszystom” i wspomóc organizacje lewicowe „akcją bezpośrednią”.  W obecnych manifestacjach w USA steruje protestami i atakami na wspierającą policję Gwardię Narodową.  W internetowym komunikatorze Telegram amerykańska Antifa zachęcała demonstrantów do atakowania gwardzistów stanu Minnesota, gdyż to „łatwy cel”. Rozsyłane wezwania zalecały aktywistom odebranie gwardzistom „fantów”, czyli broni i kamizelek kuloodpornych.

Krytykując lewicową Antifę prezydent Trump nie wykluczył jej delegalizacji jako organizacji terrorystycznej. Amerykańskie media, które nie lubią prezydenta, podkreślają obecność na demonstracjach członków organizacji skrajnie prawicowych, uzbrojonych i ubranych w panterki oraz kamizelki kuloodporne. Eksperci powątpiewają jednak, aby prawicowcy sterowali tłumem. Profesor Megan Squire z Uniwersytetu Elon w Północnej Karolinie, która analizuje internetową komunikację ugrupowań skrajnie prawicowych uważa, że nie są one zdolne do takich operacji. „Co innego wymieniać w sieci rasistowskie dowcipy i memy, a co innego zorganizować wyjazd uzbrojonej grupy do innego stanu” - twierdzi profesor Squire, której zdaniem skrajna prawica nie ma „w realnym świecie odpowiednich powiązań”.  Podobnego zdania jest Howard Graves, analityk grup rasistowskich i skrajnie prawicowych, który w dokumentacji wizualnej z demonstracji nie zauważył „świadectwa by zwolennicy supremacji białej rasy lub członkowie prawicowych milicji występowali zamaskowani lub organizowali podpalenia i grabieże”.

Niebezpiecznym zjawiskiem jest internacjonalizacja amerykańskiego protestu. Demonstracje przeciwko przemocy policji wobec czarnoskórych odbyły się w Paryżu, Lille, Lyonie i Marsylii. Protestowano w związku ze śmiercią w areszcie 24 letniego Adamy Traore. Wprawdzie zmarł on w lipcu 2016 roku, ale nadal trwają starcia rodziny z władzami na ekspertyzy prawne i medyczne, a więc jest paliwo dla manifestacji i protestów „aktywistów”, którzy tworzą z Traore symbol przemocy funkcjonariuszy francuskiej Żandarmerii. Również na Antypodach w Sydney demonstrowano przeciwko policji, z rąk której od 1991 roku miało zginąć 432 Aborygenów. Około 3 tysięcy manifestantów skandowało te same hasła co tłumy w USA, bowiem „nie gra roli, o który kraj chodzi, przebrała się miarka” argumentowali uczestnicy marszu, który zakończył się bez incydentów.

Jak długo będzie spokojnie? Ograniczenia sanitarne i kryzys gospodarczy spowodowane pandemią koronawirusa rozchwiały nastroje społeczne na całym świecie. Nie brakuje tych, którzy chcą to rozchwianie wykorzystać. Model jest właściwie ten sam. Aktywiści wyszkoleni w Społecznych Szkołach Antykapitalizmu w operowaniu hasłem „własność prywatna to kradzież” oraz na warsztatach z  „gimnastyki ulicznej” agitują do walki z „toksycznym indywidualizmem” oraz „reakcyjnym nacjonalizmem”. Jeśli trafią na pozytywny odzew to w kolejnej fazie namawiają do nauki „taktyki miejskiej” i „aktywizmu społecznego” celem „rozliczenia faszystów”. A później wystarczy poczekać na wzrost „nastrojów rewolucyjnych” i sprowokować lub wykorzystać jakiś budzący emocje drastyczny incydent żeby „wyłączyć rząd”.

Rafał Brzeski

PS: Powiązani z Biennale Warszawa neokomunistyczni intelektualiści dr Łukasz Moll i dr Michał Pospiszyl zorganizowali petycję apelującą, aby pozostawić wulgarne graffiti wypisane na cokole pomnika Tadeusza Kościuszki, który stoi przed Białym Domem. Uważają, że zachowanie ich to znak hołdu dla „czarnej insurekcji kościuszkowskiej”. A co zrobią jak wyschnie mocz oddany na pomnik przez demonstrantów. Polecą uzupełnić? Prawie czteromilionowa dotacja warszawskiego ratusza udźwignie wydatek na taki szczytny cel.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe