Joński i Szczerba z kontrolą poselską MZ: "Chcemy, żeby państwo o jakim wspólnie marzymy..."

Umowa na zakup 1,2 tys. respiratorów za kwotę 200 mln zł od spółki, która nie jest wyspecjalizowana w sprzedaży sprzętu medycznego, której właścicielem był handlarz bronią, budzi uzasadnione podejrzenia - mówili posłowie KO przed rozpoczęciem kontroli poselskiej w Ministerstwie Zdrowia.
Tomasz Gzell Joński i Szczerba z kontrolą poselską MZ: "Chcemy, żeby państwo o jakim wspólnie marzymy..."
Tomasz Gzell / PAP

Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że "należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. I nie dostarczy, bo ich producenci zaprzeczają, że mieli z E&K jakikolwiek kontakt".
 

Minister zdrowia Łukasz Szumowski określił tekst "GW" jako "kłamstwo". "To jest fałsz. Właśnie wysłaliśmy sprostowanie - pierwsza partia respiratorów dotarła do Polski, kolejne (dotrą) jeszcze w tym miesiącu. Są to respiratory renomowanego producenta, z wszystkimi gwarancjami" - podkreślił szef resortu zdrowia.
 

Dariusz Joński (KO) poinformował w środę na konferencji prasowej, że razem z posłem Michałem Szczerba udają się na kolejną kontrolę poselską do Ministerstwa Zdrowia.
 

"Chcemy skontrolować wszystkie dokumenty dotyczące zakupu respiratorów od spółki, której właścicielem był krótko mówiąc handlarz bronią, który został umieszczony na czarnej liście ONZ za nielegalny handel bronią" - mówił Joński. Jak dodał, "jest wiele niejasności; brak respiratorów i blisko 200 mln zł, które zostały na to przewidziane".
 

Michał Szczerba zaznaczył, że środowa wizyta w Ministerstwie Zdrowia będzie kolejnym etapem kontroli, którą wraz z Jońskim prowadzą już od trzech tygodni, w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, w Agencji Badań Medycznych w MNiSW i w teraz Ministerstwie Zdrowia.
 

"Kwestia umowy ramowej na zakup respiratorów za kwotę 200 mln zł od podmiotu, który nie jest wyspecjalizowany w sprzedaży sprzętu medycznego budzi uzasadnione podejrzenia. Wiemy również, że 1,2 tys. respiratorów na polskim ani na europejskim rynku nie było. W związku z powyższym, dlaczego Ministerstwo Zdrowia zakontraktowało taki zakup, nie sprawdzając wiarygodności podmiotu, który te respiratory ministerstwu sprzedawał?" - pytał.
 

Jak podkreślił Szczerba, na Ministerstwie Zdrowia ciąży obowiązek należytej staranności kupieckiej. "To znaczy, że podpisując umowę z podmiotem należy go dokładnie sprawdzić, jego wiarygodność, jego specjalizację, możliwość realnej dostawy" - zaznaczył.
 

Szczerba zaznaczył, że wspólnie z Jońskim chcą też sprawdzić, czy nie doszło do "przestępstwa niegospodarności a być może nadużycia władzy, które miała miejsce w przypadku zakupów związanych ze sprzętem medycznym i środkami ochrony osobistej".
 

"Ta sprawa bulwersuje także ze względu na wysokość cen respiratorów. Sprawdziliśmy z panem posłem Jońskim jednostkowe ceny respiratorów, jakie kupowały polskie samorządy. Nidzie nie występowały kwoty, które znalazły się w umowie ramowej ze spółką z Lublina, 180-185 tys. zł za sztukę. W samorządach kupowano respiratory za 80 tys. maksymalnie za 130 tys. zł" - podkreślił Szczerba.
 

Jak mówił, to kolejna sprawa, która przypomina zakupy maseczek, czy tez przyłbic. "Wtedy, kiedy przyłbice zakupione przez Centralną Bazę Rezerw znajdują się w hurtownie medycznej w Rzeszowie są kupowane za 137 tys. zł 7 tys. sztuk. A następnie te 7 tys. sztuk w marcu i w kwietniu sprzedawane jest za kwotę 340 tys. zł" - mówił Szczerba.
 

Wskazywał, że "na tych fakturach następuje zysk. 200 tys. zł". "To jest potężna kwota w sytuacji, kiedy spółki w ramach konsorcjum narciarsko-oscypkowego nie poniosły żadnych kosztów poza tym, że zamówiły odpowiednie przyłbice w Rzeszowie i dostarczyły je do centrali rezerw w Porębach koło Zduńskiej Woli" - mówił Szczerba.
 

Posłów KO niepokoją też, jak mówili, zapisy zawarte w pierwszej tarczy antykryzysowej. "Chodzi o bezkarność sprawców przestępstw z art. 231 i 296 Kodeksu karnego dla tych, którzy zamawiają w ramach walki z pandemią; czyli jeśli coś jest nie tak, to oni się czują bezkarni. To musi oczywiście niepokoić, dlatego tym bardziej te wszystkie zamówienia, które jak widać były robione z wolnej ręki, muszą być skontrolowane i muszą być transparentne" - oświadczył Joński.
 

Szczerba wskazywał, że posłowie KO analizują pełną listę zakupów MZ i Centralnej Bazy Rezerw. "Pojawia się tam wiele podmiotów bardzo dziwnych. Dzisiaj również je skontrolujemy, które nie są wyspecjalizowane w sprzedaży sprzętu (medycznego) czy środków ochrony osobistej. Są to firmy z branży mięsnej, z branży handlu bronią, inne podmioty zajmujące się sprzętem chociażby rolniczym" - mówił Szczerba.
 

Zaznaczył, że są to "bardzo dziwne podmioty, które nagle, ni z tego, ni z owego, nie sprzedając do żadnych innych ośrodków, szpitali, innych podmiotów leczniczych, nagle w Ministerstwie Zdrowia znalazły przyjazną rękę i gotowość, żeby wydać publiczne miliony na zakup tego rodzaju sprzętu".
 

"W uczciwym państwie nie ma zgody na taki brak transparentności, na mętną wodę. Chcemy, żeby państwo o jakim wspólnie marzymy, było państwem uczciwym" - dodał Szczerba.
 

Joński dodał, że "po tych ostatnich tygodniach kontroli (...) można odnieść takie wrażenie, że PiS tworzyło państwo przyjazne oszustom a dzisiaj się jeszcze okazuje, że także przemytnikom". "Dlatego jesteśmy tu dzisiaj, by to wszystko sprawdzić" - zaznaczył Joński.
 

"GW" napisała, że spółka E&K to producent motolotni i organizator lotów w trudno dostępne rejony świata; należy do Andrzeja Izdebskiego, w przeszłości zamieszanego w nielegalny handel bronią, którego ONZ wpisał na czarną listę za przemyt broni do Angoli i Liberii. Według mediów Izdebski współpracował m.in. z najsłynniejszym sprzedawcą broni Wiktorem Butem, zwanym „handlarzem śmiercią”, dziś odsiadującym wyrok w amerykańskim więzieniu.
 

Wg "GW" MZ kupiło respiratory od E&K po wyjątkowo wysokich cenach. Za 1,2 tys. aparatów zapłaciło 44,5 mln euro, czyli ok. 200 mln zł. To średnio 165 tys. zł za sztukę, podczas gdy na przykład wysokiej klasy respirator firmy Draeger kosztuje 70-90 tys. zł. Cena respiratorów z dodatkowymi opcjami i oprzyrządowaniem to 110-120 tys. zł. Dostawy miały się zacząć w kwietniu i zakończyć w czerwcu.
 

Łukasz Szumowski odnosząc się w środę do tej sprawy powiedział, że gdyby respiratory nie zostały dostarczone przez firmę E&K w terminie, to "standardy są takie same" i gdy firma nie wywiąże się ze swoich dostaw, to kolejnym krokiem jest żądanie dostawy lub zwrotu. 


Marzena Kozłowska

źródło: PAP/mzk/ itm/


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych z ostatniej chwili
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych

47-letnia Polka jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku autobusowego, do którego doszło w środę na autostradzie A9 w pobliżu Lipska na wschodzie Niemiec. Policja przekazała w czwartek informacje na temat tożsamości trzech spośród czterech osób zabitych w wypadku.

Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka. Jest reakcja wiceministra.

Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii z ostatniej chwili
Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry

"Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem" - powiedział w programie "Debata Dnia" o stanie swojego zdrowia Zbigniew Ziobro.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki

Przez ponad 10 lat Polak formalnie nominował do Nagród Nobla z fizyki! To pierwszy przypadek, gdy opinia publiczna się o tym dowiaduje.

Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Adam Bodnar powinien podać się do dymisji z ostatniej chwili
"Adam Bodnar powinien podać się do dymisji"

Radosław Fogiel, poseł PiS uważa, że służby złamały prawo, wchodząc do domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak mówił w czwartek w Studiu PAP, w jego ocenie prokurator Marzena Kowalska i szef MS Adam Bodnar powinni za to ponieść odpowiedzialność i podać się do dymisji.

Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem z ostatniej chwili
Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. "Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem"

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka.

Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze? Wiadomości
Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze?

Dziś opinią publiczną wstrząsnęły fakty przedstawione w artykule Patryka Słowika "Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media". Neoprokuratura opublikowała komunikat o tym, że zajmuje się opisanym w artykule wątkami. Do sprawy odniósł się również prokurator Michał Ostrowski, powołany za czasów Zbigniewa Ziobry, ale pełniący nadal obowiązki, zastępca Prokuratora Generalnego. Prokuratorem Generalnym, wbrew zapowiedziom rozdzielenia tych funkcji, jest obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Rosyjski myślwiec zestrzelony z ostatniej chwili
Rosyjski myślwiec zestrzelony

Rosyjski myśliwiec Su-35 runął w czwartek do morza w pobliżu Sewastopola na okupowanym przez Rosję Krymie; według wstępnych doniesień pilot przeżył, a maszyna mogła zostać zestrzelona omyłkowo przez rosyjską obronę przeciwlotniczą - podało Radio Swoboda.

REKLAMA

Joński i Szczerba z kontrolą poselską MZ: "Chcemy, żeby państwo o jakim wspólnie marzymy..."

Umowa na zakup 1,2 tys. respiratorów za kwotę 200 mln zł od spółki, która nie jest wyspecjalizowana w sprzedaży sprzętu medycznego, której właścicielem był handlarz bronią, budzi uzasadnione podejrzenia - mówili posłowie KO przed rozpoczęciem kontroli poselskiej w Ministerstwie Zdrowia.
Tomasz Gzell Joński i Szczerba z kontrolą poselską MZ: "Chcemy, żeby państwo o jakim wspólnie marzymy..."
Tomasz Gzell / PAP

Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że "należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. I nie dostarczy, bo ich producenci zaprzeczają, że mieli z E&K jakikolwiek kontakt".
 

Minister zdrowia Łukasz Szumowski określił tekst "GW" jako "kłamstwo". "To jest fałsz. Właśnie wysłaliśmy sprostowanie - pierwsza partia respiratorów dotarła do Polski, kolejne (dotrą) jeszcze w tym miesiącu. Są to respiratory renomowanego producenta, z wszystkimi gwarancjami" - podkreślił szef resortu zdrowia.
 

Dariusz Joński (KO) poinformował w środę na konferencji prasowej, że razem z posłem Michałem Szczerba udają się na kolejną kontrolę poselską do Ministerstwa Zdrowia.
 

"Chcemy skontrolować wszystkie dokumenty dotyczące zakupu respiratorów od spółki, której właścicielem był krótko mówiąc handlarz bronią, który został umieszczony na czarnej liście ONZ za nielegalny handel bronią" - mówił Joński. Jak dodał, "jest wiele niejasności; brak respiratorów i blisko 200 mln zł, które zostały na to przewidziane".
 

Michał Szczerba zaznaczył, że środowa wizyta w Ministerstwie Zdrowia będzie kolejnym etapem kontroli, którą wraz z Jońskim prowadzą już od trzech tygodni, w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, w Agencji Badań Medycznych w MNiSW i w teraz Ministerstwie Zdrowia.
 

"Kwestia umowy ramowej na zakup respiratorów za kwotę 200 mln zł od podmiotu, który nie jest wyspecjalizowany w sprzedaży sprzętu medycznego budzi uzasadnione podejrzenia. Wiemy również, że 1,2 tys. respiratorów na polskim ani na europejskim rynku nie było. W związku z powyższym, dlaczego Ministerstwo Zdrowia zakontraktowało taki zakup, nie sprawdzając wiarygodności podmiotu, który te respiratory ministerstwu sprzedawał?" - pytał.
 

Jak podkreślił Szczerba, na Ministerstwie Zdrowia ciąży obowiązek należytej staranności kupieckiej. "To znaczy, że podpisując umowę z podmiotem należy go dokładnie sprawdzić, jego wiarygodność, jego specjalizację, możliwość realnej dostawy" - zaznaczył.
 

Szczerba zaznaczył, że wspólnie z Jońskim chcą też sprawdzić, czy nie doszło do "przestępstwa niegospodarności a być może nadużycia władzy, które miała miejsce w przypadku zakupów związanych ze sprzętem medycznym i środkami ochrony osobistej".
 

"Ta sprawa bulwersuje także ze względu na wysokość cen respiratorów. Sprawdziliśmy z panem posłem Jońskim jednostkowe ceny respiratorów, jakie kupowały polskie samorządy. Nidzie nie występowały kwoty, które znalazły się w umowie ramowej ze spółką z Lublina, 180-185 tys. zł za sztukę. W samorządach kupowano respiratory za 80 tys. maksymalnie za 130 tys. zł" - podkreślił Szczerba.
 

Jak mówił, to kolejna sprawa, która przypomina zakupy maseczek, czy tez przyłbic. "Wtedy, kiedy przyłbice zakupione przez Centralną Bazę Rezerw znajdują się w hurtownie medycznej w Rzeszowie są kupowane za 137 tys. zł 7 tys. sztuk. A następnie te 7 tys. sztuk w marcu i w kwietniu sprzedawane jest za kwotę 340 tys. zł" - mówił Szczerba.
 

Wskazywał, że "na tych fakturach następuje zysk. 200 tys. zł". "To jest potężna kwota w sytuacji, kiedy spółki w ramach konsorcjum narciarsko-oscypkowego nie poniosły żadnych kosztów poza tym, że zamówiły odpowiednie przyłbice w Rzeszowie i dostarczyły je do centrali rezerw w Porębach koło Zduńskiej Woli" - mówił Szczerba.
 

Posłów KO niepokoją też, jak mówili, zapisy zawarte w pierwszej tarczy antykryzysowej. "Chodzi o bezkarność sprawców przestępstw z art. 231 i 296 Kodeksu karnego dla tych, którzy zamawiają w ramach walki z pandemią; czyli jeśli coś jest nie tak, to oni się czują bezkarni. To musi oczywiście niepokoić, dlatego tym bardziej te wszystkie zamówienia, które jak widać były robione z wolnej ręki, muszą być skontrolowane i muszą być transparentne" - oświadczył Joński.
 

Szczerba wskazywał, że posłowie KO analizują pełną listę zakupów MZ i Centralnej Bazy Rezerw. "Pojawia się tam wiele podmiotów bardzo dziwnych. Dzisiaj również je skontrolujemy, które nie są wyspecjalizowane w sprzedaży sprzętu (medycznego) czy środków ochrony osobistej. Są to firmy z branży mięsnej, z branży handlu bronią, inne podmioty zajmujące się sprzętem chociażby rolniczym" - mówił Szczerba.
 

Zaznaczył, że są to "bardzo dziwne podmioty, które nagle, ni z tego, ni z owego, nie sprzedając do żadnych innych ośrodków, szpitali, innych podmiotów leczniczych, nagle w Ministerstwie Zdrowia znalazły przyjazną rękę i gotowość, żeby wydać publiczne miliony na zakup tego rodzaju sprzętu".
 

"W uczciwym państwie nie ma zgody na taki brak transparentności, na mętną wodę. Chcemy, żeby państwo o jakim wspólnie marzymy, było państwem uczciwym" - dodał Szczerba.
 

Joński dodał, że "po tych ostatnich tygodniach kontroli (...) można odnieść takie wrażenie, że PiS tworzyło państwo przyjazne oszustom a dzisiaj się jeszcze okazuje, że także przemytnikom". "Dlatego jesteśmy tu dzisiaj, by to wszystko sprawdzić" - zaznaczył Joński.
 

"GW" napisała, że spółka E&K to producent motolotni i organizator lotów w trudno dostępne rejony świata; należy do Andrzeja Izdebskiego, w przeszłości zamieszanego w nielegalny handel bronią, którego ONZ wpisał na czarną listę za przemyt broni do Angoli i Liberii. Według mediów Izdebski współpracował m.in. z najsłynniejszym sprzedawcą broni Wiktorem Butem, zwanym „handlarzem śmiercią”, dziś odsiadującym wyrok w amerykańskim więzieniu.
 

Wg "GW" MZ kupiło respiratory od E&K po wyjątkowo wysokich cenach. Za 1,2 tys. aparatów zapłaciło 44,5 mln euro, czyli ok. 200 mln zł. To średnio 165 tys. zł za sztukę, podczas gdy na przykład wysokiej klasy respirator firmy Draeger kosztuje 70-90 tys. zł. Cena respiratorów z dodatkowymi opcjami i oprzyrządowaniem to 110-120 tys. zł. Dostawy miały się zacząć w kwietniu i zakończyć w czerwcu.
 

Łukasz Szumowski odnosząc się w środę do tej sprawy powiedział, że gdyby respiratory nie zostały dostarczone przez firmę E&K w terminie, to "standardy są takie same" i gdy firma nie wywiąże się ze swoich dostaw, to kolejnym krokiem jest żądanie dostawy lub zwrotu. 


Marzena Kozłowska

źródło: PAP/mzk/ itm/



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe