Bili, gwałcili, więzili kobietę w piwnicy przez 4 lata. Zapadł wyrok ws. braci "polskiego Fritzla"

Na kary od 12 do 12,5 roku więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w piątek dwóch mężczyzn, oskarżonych o wielokrotne zgwałcenie kobiety. Poszkodowana była więziona w piwnicy przez męża Mariusza Sz., "polskiego Fritzla", skazanego wcześniej na 25 lat więzienia.
 Bili, gwałcili, więzili kobietę w piwnicy przez 4 lata. Zapadł wyrok ws. braci "polskiego Fritzla"
/ PAP/Adam Warżawa
Dwóch oskarżonych - Andrzej i Mirian Sz. - to bracia Mariusza Sz. Pierwszy z nich został skazany na karę 12,5 roku więzienia, a drugi na 12 lat więzienia. Andrzej Sz. i Mirian Sz. będą mogli ubiegać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia po 3/4 odbytej kary. Ponadto, Andrzej Sz. ma zapłacić na rzecz poszkodowanej kobiety 20 tys. zł nawiązki, a Mirian Sz. - 10 tys. zł. Obaj mają też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i jej dwiema córkami przez okres 15 lat, liczony od chwili opuszczenia więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Tragedia miała miejsce w małej kaszubskiej wiosce. Znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad kobietą zaczęło się w 2006 r. i trwało do grudnia 2010 r. Głównego oskarżonego w tej sprawie - Mariusza Sz. - oskarżono o przetrzymywanie żony w piwnicy od stycznia 2009 r. do grudnia 2010 r., wiązanie jej, bicie, głodzenie, wielokrotne gwałty na niej.

Mężczyzna, nazwany przez media "polskim Fritzlem", umożliwiał też dokonywanie gwałtów na związanej i pozbawionej wolności kobiecie swoim dwóm braciom za pieniądze na alkohol, a także innym, nieustalonym mężczyznom. Oskarżonym w tej sprawie był też kuzyn Mariusza Sz., ale zmarł on w trakcie postępowania sądowego.

Mariusz Sz. był też oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dwiema córkami oraz o seksualne molestowanie starszej z nich. Zarzucono mu również fizyczne znęcanie się nad kolejną partnerką i jej synem oraz zagłodzenie na śmierć psa. W grudniu 2017 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyrok 25 lat więzienia dla Mariusza Sz., wydany przez sąd niższej instancji.

"86-letnia babcia pokrzywdzonej, kiedy przyszła do sądu złożyć zeznania zaczęła od takiego pytania: +Czy w Polsce jest takie prawo, żeby tak kobiety krzywdzić, jak można tak człowieka krzywdzić? Kto to widział? Ze zwierzętami się lepiej postępuje+. Sąd dzisiaj odpowiada to pytanie, zadane przez życiowo doświadczoną kobietę, że nie ma takiego prawa w Polsce. Nie ma takiego prawa, żeby w taki sposób traktować kobiety" - powiedziała w godzinnym uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu sędziowskiego Maria Hartuna.

Podkreśliła, że wydarzenia opisanie w akcie oskarżenia, potwierdzone w ocenie sądu przez materiał dowody, są "kompletnie niepojęte".

"To są rzeczy nie do uwierzenia. I to zarówno dla przeciętnego człowieka, który by o tej sprawie usłyszał, ale nawet dla sędziego karnisty z 12-letnim już doświadczeniem w sprawach karnych rozmaitego rodzaju, bardziej lub mniej drastycznych. To są rzeczy, które pozostają poza granicami naszej wyobraźni" - mówiła sędzia.

Sąd podkreślił, że Mariusz Sz. zaczął znęcać się nad żoną zaraz po ślubie. Bił ją i głodził, aż w końcu uwięził w piwnicy. "Śpi na stole przykryta starymi kurtkami. Jada raz dziennie jakąś breję, którą przynoszą jej w metalowej misce. Później dowiemy się, że oprócz zalanego gorącą wodą chleba, w tej misce była także sperma jej męża. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwia w kącie. Wpada na pomysł, żeby wybić okno. To jej się udaje, ale rezygnuje z ucieczki. Gdy mąż się o tym dowiaduje, kobieta jest dodatkowo wiązana, musi jeść ze związanymi rękami. Jak to mawia potem jej starsza córka: +mama je jak pies+. Do tego wszystkiego mąż gwałci ją w tej piwnicy" - relacjonował sąd.

W trakcie śledztwa pokrzywdzona powiedziała, że "tych okropieństw było znacznie więcej". Prokuratura ustaliła, że oprócz dwóch braci Mariusza Sz. i jego kuzyna, który zmarł w trakcie procesu, gwałcili ją także inni, nieustaleni mężczyźni.

"Procedura wyglądała podobnie. Pierwszy do ciemnej piwnicy schodził Mariusz Sz. ze starszą córką. Miała ona wtedy dwa, trzy, a na końcu tej historii skończyła cztery latka. Wiążą poszkodowaną do haków. To jest bardzo nietypowa sytuacja, bo kobieta ma przywiązane ręce długimi sznurami do haków wbitych w dwie przeciwległe ściany piwnicy. W tym momencie nie może stawiać oporu. Do tego córka zakłada matce na głowę brudny worek. To ma jeden cel – aby sprawcy nie zostali rozpoznani. Gdy jest już przygotowana do +operacji+, ma zdjęte spodnie i bieliznę, wchodzi czterech mężczyzn. I jeden po drugim ją gwałcą. I odbywa się to wiele razy. Na podstawie zeznań było to co najmniej 10 razy. Poszkodowana zeznała, że do 10 razy liczyła, potem już przestała. I tak to trwa przez dwa lata" - podkreślił sąd.

Sąd dodał, że za dnia kobieta była wypuszczana z piwnicy, aby np. przygotować dzieciom jedzenie, spotkać się z rodziną po wcześniejszym telefonicznym umówieniu, a nawet pracować w sklepie. W trakcie śledztwa pokrzywdzona wyjaśniała, że nie zdecydowała się uciec z domu, aby nie pozostawić córek pod opieką złego ojca. Kobieta zebrała się ostatecznie na odwagę w grudniu 2010 r., kiedy poprosiła o pomoc swoją matkę.

Śledztwo ws. Mariusza Sz. było trzykrotnie umarzane. "To się nie mieściło w głowie prokuratorom, nikt poszkodowanej nie uwierzył" - mówiła sędzia Hartuna.

Wyjaśniła, że do przełomu w tej sprawie doszło, kiedy 86-letnia babcia dziewczynek namówiła je do spisania pamiętników, dostarczonych potem organom ścigania.

"Nie da się tej historii zmyślić. Taką wyobraźnią dysponują może tylko autorzy najbardziej krwawych horrorów. Jedna z dziewczynek wskazała w pamiętniku cztery konkretne imiona, a wśród nich Andrzej i Mirian" - podkreśliła sędzia w uzasadnieniu wyroku.

Prokuratura domagała się dla oskarżonych po 15 lat więzienia. "Ja tego nie zrobiłem" - powiedział dziennikarzom wychodząc z sali rozpraw Andrzej Sz.

/PAP
/Robert Pietrzak/ rop/ aj/

 

 

POLECANE
Niedoszły zabójca premiera Słowacji usłyszał wyrok. Spędzi w więzieniu 21 lat z ostatniej chwili
Niedoszły zabójca premiera Słowacji usłyszał wyrok. Spędzi w więzieniu 21 lat

Sąd w Bańskiej Bystrzycy skazał we wtorek Juraja Cintulę, który w maju 2024 roku strzelał do premiera Słowacji Roberta Ficy, na 21 lat więzienia. Sąd uznał, że był to czyn terrorystyczny. Wyrok nie jest prawomocny.

Dług publiczny Polski rośnie w zastraszającym tempie. Eurostat podał dane z ostatniej chwili
Dług publiczny Polski rośnie w zastraszającym tempie. Eurostat podał dane

Polski dług publiczny, liczony według metodologii ESA2010, na koniec II kwartału wyniósł 58,1 proc. PKB wobec 57,3 proc. PKB w I kw. 2025 r. i wobec 52,0 proc. PKB w II kw. 2024 r., a tempo przyrostu długu jest drugie najszybsze w UE - podał Eurostat.

Nie żyje arcymistrz szachowy. Miał 29 lat Wiadomości
Nie żyje arcymistrz szachowy. Miał 29 lat

Świat szachów pogrążył się w żałobie. Nie żyje Daniel Naroditsky, amerykański arcymistrz szachowy i jeden z najpopularniejszych nauczycieli gry online. O jego nagłej śmierci poinformował Charlotte Chess Center, powołując się na rodzinę zawodnika. Przyczyna zgonu 29-latka nie została ujawniona.

Nawrocki: Jednym z głównych moich zadań jest to, aby wojna nie dotknęła Polski z ostatniej chwili
Nawrocki: Jednym z głównych moich zadań jest to, aby wojna nie dotknęła Polski

– Już dzisiaj rozstrzyga się przyszłość Polski. Jednym z głównych zadań prezydenta jest to, aby tak prowadzić działania dyplomatyczne, aby wojna nie dotknęła Polski. To, aby polscy żołnierze nie ginęli, jest zadaniem prezydenta na czas pokoju – mówił we wtorek w Tomaszowie Lubelskim prezydent Karol Nawrocki.

News TVN okazał się fejkiem. Jest komunikat NBP pilne
News TVN okazał się fejkiem. Jest komunikat NBP

Jak donosił nieoficjalnie TVN24, żona byłego prezydenta Andrzeja Dudy rozpoczęła nowy etap kariery zawodowej. w Narodowym Banku Polskim. Okazało się, że to fejk. Plotki te zdementował komunikat NBP.

ABW zatrzymała 55 osób działających na zlecenie rosyjskiego wywiadu z ostatniej chwili
ABW zatrzymała 55 osób działających na zlecenie rosyjskiego wywiadu

W ostatnich miesiącach funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali łącznie 55 osób działających na szkodę Polski na zlecenie rosyjskiego wywiadu – przekazał we wtorek rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Zaginęła 17-letnia Zuzanna. Policja prosi o pomoc z ostatniej chwili
Zaginęła 17-letnia Zuzanna. Policja prosi o pomoc

Policja prowadzi poszukiwania 17-letniej Zuzanny Warać z Olsztyna. Ostatni raz była widziana w piątek, 17 października 2025 roku.

Gospodarstwa rybackie otrzymają wsparcie. Jest komunikat MRiRW z ostatniej chwili
Gospodarstwa rybackie otrzymają wsparcie. Jest komunikat MRiRW

Od 17 listopada Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie prowadziła nabór wniosków na dofinansowanie gospodarstw rybackich prowadzących działalność na obszarach Natura 2000 – poinformował we wtorek resort rolnictwa.

Chciał pozbierać wyorane kamienie. Okazało się, że znalazł skarb gorące
Chciał pozbierać wyorane kamienie. Okazało się, że znalazł skarb

To, co miało być zwykłym porządkowaniem łąki, zakończyło się niezwykłym odkryciem, które już wkrótce zobaczą zwiedzający jednego z warmińsko-mazurskich muzeów.

Dywersyfikacja jest fikcją? Państwa UE wydały 15 mld euro na rosyjski gaz z ostatniej chwili
Dywersyfikacja jest fikcją? Państwa UE wydały 15 mld euro na rosyjski gaz

Wprawdzie w poniedziałek 20 października 2025 roku ministrowie ds. energii przyjęli rozporządzenie, zgodnie z którym do końca 2027 roku ma się w UE zakończyć import gazu z Rosji, ale jak zauważa „Der Spiegel”, pomimo wojny w Ukrainie Europa nadal kupuje od Rosji gaz za wiele miliardów euro.

REKLAMA

Bili, gwałcili, więzili kobietę w piwnicy przez 4 lata. Zapadł wyrok ws. braci "polskiego Fritzla"

Na kary od 12 do 12,5 roku więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w piątek dwóch mężczyzn, oskarżonych o wielokrotne zgwałcenie kobiety. Poszkodowana była więziona w piwnicy przez męża Mariusza Sz., "polskiego Fritzla", skazanego wcześniej na 25 lat więzienia.
 Bili, gwałcili, więzili kobietę w piwnicy przez 4 lata. Zapadł wyrok ws. braci "polskiego Fritzla"
/ PAP/Adam Warżawa
Dwóch oskarżonych - Andrzej i Mirian Sz. - to bracia Mariusza Sz. Pierwszy z nich został skazany na karę 12,5 roku więzienia, a drugi na 12 lat więzienia. Andrzej Sz. i Mirian Sz. będą mogli ubiegać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia po 3/4 odbytej kary. Ponadto, Andrzej Sz. ma zapłacić na rzecz poszkodowanej kobiety 20 tys. zł nawiązki, a Mirian Sz. - 10 tys. zł. Obaj mają też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i jej dwiema córkami przez okres 15 lat, liczony od chwili opuszczenia więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Tragedia miała miejsce w małej kaszubskiej wiosce. Znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad kobietą zaczęło się w 2006 r. i trwało do grudnia 2010 r. Głównego oskarżonego w tej sprawie - Mariusza Sz. - oskarżono o przetrzymywanie żony w piwnicy od stycznia 2009 r. do grudnia 2010 r., wiązanie jej, bicie, głodzenie, wielokrotne gwałty na niej.

Mężczyzna, nazwany przez media "polskim Fritzlem", umożliwiał też dokonywanie gwałtów na związanej i pozbawionej wolności kobiecie swoim dwóm braciom za pieniądze na alkohol, a także innym, nieustalonym mężczyznom. Oskarżonym w tej sprawie był też kuzyn Mariusza Sz., ale zmarł on w trakcie postępowania sądowego.

Mariusz Sz. był też oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dwiema córkami oraz o seksualne molestowanie starszej z nich. Zarzucono mu również fizyczne znęcanie się nad kolejną partnerką i jej synem oraz zagłodzenie na śmierć psa. W grudniu 2017 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyrok 25 lat więzienia dla Mariusza Sz., wydany przez sąd niższej instancji.

"86-letnia babcia pokrzywdzonej, kiedy przyszła do sądu złożyć zeznania zaczęła od takiego pytania: +Czy w Polsce jest takie prawo, żeby tak kobiety krzywdzić, jak można tak człowieka krzywdzić? Kto to widział? Ze zwierzętami się lepiej postępuje+. Sąd dzisiaj odpowiada to pytanie, zadane przez życiowo doświadczoną kobietę, że nie ma takiego prawa w Polsce. Nie ma takiego prawa, żeby w taki sposób traktować kobiety" - powiedziała w godzinnym uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu sędziowskiego Maria Hartuna.

Podkreśliła, że wydarzenia opisanie w akcie oskarżenia, potwierdzone w ocenie sądu przez materiał dowody, są "kompletnie niepojęte".

"To są rzeczy nie do uwierzenia. I to zarówno dla przeciętnego człowieka, który by o tej sprawie usłyszał, ale nawet dla sędziego karnisty z 12-letnim już doświadczeniem w sprawach karnych rozmaitego rodzaju, bardziej lub mniej drastycznych. To są rzeczy, które pozostają poza granicami naszej wyobraźni" - mówiła sędzia.

Sąd podkreślił, że Mariusz Sz. zaczął znęcać się nad żoną zaraz po ślubie. Bił ją i głodził, aż w końcu uwięził w piwnicy. "Śpi na stole przykryta starymi kurtkami. Jada raz dziennie jakąś breję, którą przynoszą jej w metalowej misce. Później dowiemy się, że oprócz zalanego gorącą wodą chleba, w tej misce była także sperma jej męża. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwia w kącie. Wpada na pomysł, żeby wybić okno. To jej się udaje, ale rezygnuje z ucieczki. Gdy mąż się o tym dowiaduje, kobieta jest dodatkowo wiązana, musi jeść ze związanymi rękami. Jak to mawia potem jej starsza córka: +mama je jak pies+. Do tego wszystkiego mąż gwałci ją w tej piwnicy" - relacjonował sąd.

W trakcie śledztwa pokrzywdzona powiedziała, że "tych okropieństw było znacznie więcej". Prokuratura ustaliła, że oprócz dwóch braci Mariusza Sz. i jego kuzyna, który zmarł w trakcie procesu, gwałcili ją także inni, nieustaleni mężczyźni.

"Procedura wyglądała podobnie. Pierwszy do ciemnej piwnicy schodził Mariusz Sz. ze starszą córką. Miała ona wtedy dwa, trzy, a na końcu tej historii skończyła cztery latka. Wiążą poszkodowaną do haków. To jest bardzo nietypowa sytuacja, bo kobieta ma przywiązane ręce długimi sznurami do haków wbitych w dwie przeciwległe ściany piwnicy. W tym momencie nie może stawiać oporu. Do tego córka zakłada matce na głowę brudny worek. To ma jeden cel – aby sprawcy nie zostali rozpoznani. Gdy jest już przygotowana do +operacji+, ma zdjęte spodnie i bieliznę, wchodzi czterech mężczyzn. I jeden po drugim ją gwałcą. I odbywa się to wiele razy. Na podstawie zeznań było to co najmniej 10 razy. Poszkodowana zeznała, że do 10 razy liczyła, potem już przestała. I tak to trwa przez dwa lata" - podkreślił sąd.

Sąd dodał, że za dnia kobieta była wypuszczana z piwnicy, aby np. przygotować dzieciom jedzenie, spotkać się z rodziną po wcześniejszym telefonicznym umówieniu, a nawet pracować w sklepie. W trakcie śledztwa pokrzywdzona wyjaśniała, że nie zdecydowała się uciec z domu, aby nie pozostawić córek pod opieką złego ojca. Kobieta zebrała się ostatecznie na odwagę w grudniu 2010 r., kiedy poprosiła o pomoc swoją matkę.

Śledztwo ws. Mariusza Sz. było trzykrotnie umarzane. "To się nie mieściło w głowie prokuratorom, nikt poszkodowanej nie uwierzył" - mówiła sędzia Hartuna.

Wyjaśniła, że do przełomu w tej sprawie doszło, kiedy 86-letnia babcia dziewczynek namówiła je do spisania pamiętników, dostarczonych potem organom ścigania.

"Nie da się tej historii zmyślić. Taką wyobraźnią dysponują może tylko autorzy najbardziej krwawych horrorów. Jedna z dziewczynek wskazała w pamiętniku cztery konkretne imiona, a wśród nich Andrzej i Mirian" - podkreśliła sędzia w uzasadnieniu wyroku.

Prokuratura domagała się dla oskarżonych po 15 lat więzienia. "Ja tego nie zrobiłem" - powiedział dziennikarzom wychodząc z sali rozpraw Andrzej Sz.

/PAP
/Robert Pietrzak/ rop/ aj/

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe