Krysztopa: Najważniejszym pytaniem, nie jest "dlaczego Duda wygrał", ale "dlaczego o mało nie przegrał"

Tuż po wyborach wyborcy Andrzeja Dudy mają prawo do triumfu. Poczucia satysfakcji. Radości ze zwycięstwa. Ma do tego prawo również Solidarność, której poparcie mocno przyczyniło się do jego zwycięstwa. Niedługo po nich jednak, powinna przyjść głęboka refleksja.
 Krysztopa: Najważniejszym pytaniem, nie jest "dlaczego Duda wygrał", ale "dlaczego o mało nie przegrał"
/ Pixabay.com
Czytaj również: Krysztopa: To nie są wybory między Dudą a Trzaskowskim, tylko między cywilizacją a najazdem bolszewików

Andrzej Duda odniósł niewątpliwe zwycięstwo. Zwycięstwo tym słodsze, że uzyskane w toku najbardziej brutalnej kampanii wyborczej po 1989 roku, podczas której próbowano z Prezydenta zrobić "obrońcę pedofilów", użyć najpodlejszych fake newsów. Wydaje się, że z teutońskim uporem Niemcy rzucili przeciwko Andrzejowi Dudzie ostatnie odwody, zużywając resztki wiarygodności swoich mediów dla Polaków. Międzynarodowy mechanizm pedagogiki wstydu pompował kompleksy nad Wisłą "doniesieniami z zagranicy" podpisanymi jak zwykle dziwnie polsko brzmiącymi nazwiskami, a inżynierowie społeczni wściekli na oporną neomarksistowskim ideologiom Polskę, zaciskali kciuki o mało nie przyprawiając się o martwicę dłoni. Również oni, a może przede wszystkim oni, doskonale zdawali sobie sprawę z kluczowości tych wyborów dla cywilizacyjnej wojny. Nie tylko w skali krajowej, ale również, jak najbardziej, w skali świata.

I co? I pstro. Znowu przerżnęli, choć oczywiście spodziewam się teraz zwyczajowej fali kwestionowania mandatu Prezydenta Andrzeja Dudy. Tyle, ze teraz jest to już tylko wyrazem bezsilności. Pisarka Gretkowska sprzedaje dom "z powodu wyjazdu za granicę", "dziennikarka" Pochanke porzuca niespodziewanie TVN, przypadkiem obie tuż po wyborach, jak sądzę nie dlatego, że są pełne wiary w owego kwestionowania skuteczność. Również one chyba zdały sobie sprawę, że hejterska pompa soku z buraka, "zabawnych" opinii Zbigniewa Bońka i w sensie emocjonalnym zrozumiałych głównie dla największej ekstremy, "ośmiu gwiazdek", odbierania opieki niepełnosprawnym "za poparcie Dudy", odbierania zleceń piekarzom "za poparcie Dudy", żenującego "performansu" przeszkadzania we wrzuceniu karty wyborczej Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie działa na rzecz tej ich wymarzonej "postępowej Polski", ale wręcz przeciwnie, prawdopodobnie na ostatniej prostej, dorżnęła "jej" kandydata. Tak, wydaje się, że tak histerycznie pragnęli jego zwycięstwa, że metody, które owa histeria im podpowiadała, mogły mu najbardziej zaszkodzić.

Zjednoczonej Prawicy z Andrzejem Dudą to co się najlepiej udało, to chyba opozycja, która sama dla siebie stanowi największe zagrożenie. W zasadzie trudno ją powstrzymać przed samookaleczaniem się. W krótkim okresie czasu prawdopodobnie będziemy świadkami jej dekompozycji. Trzaskowski przegrał, wróci do Warszawy, ot pewnie przestanie być wiecznym delfinem PO, ale Borys Budka będzie za tę porażkę rozliczony. Swoje do powiedzenia będą mieli zwolennicy Kidawy-Błońskiej, która do końca nie "wywiesiła" na swoim profilu na Twitterze wyborczego banera Trzaskowskiego, razem z nimi, lub obok nich, Grzegorza Schetyny. Podobne pytania pojawią się w przegranych środowiskach Lewicy i PSL. A Hołownia choć chimeryczny, będzie stanowił dodatkową niewiadomą w tym równaniu. Prawdopodobnie w najbliższym czasie opozycja zajęta wewnętrznymi rozliczeniami, nie będzie stanowiła większego zagrożenia.

Wyborczy triumf Andrzeja Dudy, zawiera jednak ziarna przyszłych potencjalnych porażek. 

Jak to się bowiem stało, że prawie połowa głosujących Polaków zagłosowała na coś kompletnie pustego? Pozbawionego treści? Praktycznie pozbawionego programu, bo trudno nazwać programem ten dziwny patchwork uszyty w ostatnich dniach kampanii z programów pozostałych kandydatów. Jak to się stało?

Ano stało się tak oczywiście ani z powodów merytorycznych, ani programowych, ani nawet logicznych. Stało się tak dlatego, że ta pustka była dobrze opakowana. Oraz dlatego, że stanowiła pewną obietnicę, dawała wizję. Opartą na nienawiści (vide "ruch ośmiu gwiazdek"), ale jakąś. Dawała ideę opartą na złych emocjach, ale jakichś. Ba, umiała to sprzedać posługując się językiem potencjalnego odbiorcy. Można i oczywiście należy potępiać metody "na sok z buraka", to metody odrażające, ale trudno odmówić opozycji tego, że odrobiła lekcję zrozumiawszy konieczność docierania do elektoratów tam gdzie elektoraty są. Na przykład za pośrednictwem generatorów memów w internecie.

A środowisko Zjednoczonej Prawicy przeszło drogę odwrotną. Od PiS, które wygrało w 2015 dzięki małym mróweczkom w internecie, szerpom, którzy wywlekli je na szczyt, zapewniając by-passy dla przekazu "wiodących mediów", do PiS, któremu w 2020 roku wydaje się, ze wystarczy mu władza nad przaśną telewizją. Dziś jeszcze wystarczy, ale jutro?

Co będzie jutro, pokazuje struktura wiekowa wyborców Andrzeja Dudy. Z całym szacunkiem do wszystkich. Nikogo to nie ominie. Otóż Andrzej Duda wygrał pośród wyborców "dojrzałych", ale pośród wyborców młodych wygrał Rafał Trzaskowski. Co to oznacza?

Otóż oznacza to, że pozostawienie samym sobie edukacji, uniwersytetów i przekazu skierowanego do młodzieży, sprawia, że mam wrażenie, ze dziś większy wpływ na to jak wygląda młodzież ma jaruzelski Związek Nauczycielstwa Polskiego niż partia rządząca, a uniwersytety, same będąc przetrwalnikami przefarbowanej czasem komuny, produkują masowo młodych wykształconych z wielkich ośrodków, bez umiejętności głębszej refleksji nad sobą i światem. To kiepski przepis na budowę nowych elit.

Jasne, wiele frontów itp. słyszałem to już nie raz. Tylko, że, z całym szacunkiem do wskaźników ekonomicznych i zwalczania vatowskich mafii, jaką pamiętacie ostatnią wielką reformę Zjednoczonej Prawicy? Reformę sądownictwa, której spora część został zrealizowana jeszcze przed pierwszą, dziwną rekonstrukcją rządu. A potem jakoś tak nieszczególnie.

Zrażanie do siebie kolejnych środowisk również nie pomaga. Frankowicze. Obrońcy życia. Narodowcy. Dlaczego? Po co? Bo banki twierdziły, że jak będą musiały odpowiedzieć za swoje machloje, to się świat zawali? Nie zawali. Bo czarne wiedźmy straszą demonstracjami? To co jest ważniejsze, życie dzieci czy święty spokój? A przy reformie sądownictwa nie było demonstracji? Nie było obawy "efektu wahadła"? A po co eskalować konflikt z narodowcami, z którymi chodzimy razem w Marszu Niepodległości? Rozumiem krytykę konkretnych, taki Berkowicz z jego "polityką jarmułkową" czy Wilk, wszyscy podlegają krytyce, ale dlaczego en bloc? 

Nieszczęsna "doktryna Parucha" (abstrahując od tego, czy rzeczywiście prof. Paruch jest jej autorem, tak to przedstawiają media) poszukiwania mitycznego elektoratu środka może i mogła się przez jakiś czas sprawdzać, ale w ostatecznym rozrachunku koncepcja "partii władzy" musi się wyborcom znudzić i przegrać z jedną z porywających wizji, które muszą się w międzyczasie pojawić. Ich beneficjantem zapewne nie będą ofermy z obecnej "opozycji", ale bardzo bym się zdziwił gdyby prędzej czy później nie pojawiła się bardziej rozgarnięta siła polityczna, która bez wielkiego wysiłku zagospodaruje przekonanie "młodych wykształconych", ze zjedli wszystkie rozumy, bo "myślą jak na zachodzie".

I w takim własnie momencie znajduje się dziś Zjednoczona Prawica. Musi przedstawić porywającą wizję, która rozpali na nowo emocje. Pozytywne emocje. Powtarzanie "Sroczka kaszkę warzyła, Dzieci swoje karmiła. Temu dała na łyżeczce, Temu dała na miseczce, Temu dała na spodeczku, A dla tego nic nie miała, Frrr… po więcej poleciała" już nie wystarczy. Pilnowanie status quo jest ważne, ale słabo się sprzedaje. Zjednoczona Prawica, uważam, ze ma wszelkie potencjały do przedstawienia takiej wizji, z jakichś jednak powodów, z nich nie korzysta.

Jeśli Zjednoczona Prawica chce dalej wygrywać musi taką porywającą wizję przedstawić. To nie jest żadna łaska, to jest absolutnie niezbędny warunek. Dotrzeć do młodzieży, nie dając jej to czego chce, bo równie dobrze może na prezesa wybrać Biedronia, ale przypominając sobie o narzędziach jej kształtowania. Zacząć nareszcie budowę nowych elit, nie na zasadzie ich kooptacji do puli stanowisk, którymi dysponuje jako partia rządząca, ale również formacji ideowej.

Nie wiecie jak to zrobić? Przypomnijcie sobie jak to robiliście w 2015 roku, kiedy młodzież jeszcze chodziła w koszulkach z Wyklętymi. Albo zaproście do stołu Marsz Niepodległości, środowisko narodowców. Oni klucze do młodzieży mają. I wbrew pozorom nie gryzą.

Cezary Krysztopa

 

POLECANE
Obrońcy dobrych pedofilów ogłosili koniec działalności tylko u nas
Obrońcy "dobrych pedofilów" ogłosili koniec działalności

Jedna z najbardziej znanych organizacji normalizujących pedofilię ogłosiła koniec swojej działalności. Jej działacze nie widzą już sensu w dalszych działaniach: nastroje na świecie zmieniły się tak, że nikt nie chce już słuchać o rzekomej potrzebie destygmatyzacji niebezpiecznych parafilii! 

Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia z ostatniej chwili
Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia

Kolejne Javeliny dla Wojska Polskiego - podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz informując o udzieleniu zgody przez Departament Stanu na sprzedaż pocisków Javelin dla Polski.

Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35 Wiadomości
Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35

Norweskie Siły Zbrojne potwierdziły w czwartek PAP, że przygotowują wysłanie do Polski kolejnego kontyngentu samolotów bojowych. Misja ma rozpocząć się jesienią.

Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji gorące
Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził w czwartek informacje rosyjskich i zagranicznych mediów o rezygnacji przez Dmitrija Kozaka, jednego z najbliższych doradców Władimira Putina, ze stanowiska zastępcy szefa administracji (kancelarii) prezydenta Rosji.

Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu Wiadomości
Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu

W Krokowej pojawiła się tablica upamiętniająca trzech żołnierzy walczących w armii Hitlera. Sprawa budzi emocje, a jeszcze większe kontrowersje wywołuje film dokumentalny Marii Wiernikowskiej, który ukazał się na Kanale Zero.

Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków Wiadomości
Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków

Zdarzenie odnotowano w środę w Nowej Wsi (woj. małopolskie). Na teren miejscowej oczyszczalni ścieków spadł dron. Jak poinformował dzień później Urząd Gminy Skała, urządzenie należało do kategorii rekreacyjnych i służyło „głównie do zabawy i nauki latania”.

Kryminalny hit powraca. Jest data premiery Wiadomości
Kryminalny hit powraca. Jest data premiery

Platforma HBO Max ujawniła datę premiery i teaser trzeciego sezonu popularnego serialu kryminalnego „Odwilż”. Nowe odcinki, realizowane ponownie w Szczecinie, będzie można oglądać od 17 października.

Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie tylko u nas
Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie

Pisanie o tym, że Polska znajduje się na historycznym zakręcie to truizm. To oczywiste, chyba wszyscy już to widzą. Obiektywnie znaleźliśmy pomiędzy żarnami rosyjskim i niemiecki, z których każde ma swój pomysł na zagospodarowanie polskiej mąki.

Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu Wiadomości
Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu

Postępowanie Trybunału Stanu ws. immunitetu I prezes SN Małgorzaty Manowskiej zostało umorzone - przekazał PAP Piotr Sak. Sędzia TS - który był w trzyosobowym składzie Trybunału podejmującym decyzję - poinformował, że postępowanie umorzono „z dwóch podstaw: brak kworum i brak uprawnionego oskarżyciela".

Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę Wiadomości
Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał w czwartek ustawę o rzeczniku praw żołnierzy – przekazano na stronie parlamentu. Rzecznik będzie zajmować się ochroną praw żołnierzy, rezerwistów, osób podlegających obowiązkowi wojskowemu, członków ochotniczych formacji i jednostek policyjnych.

REKLAMA

Krysztopa: Najważniejszym pytaniem, nie jest "dlaczego Duda wygrał", ale "dlaczego o mało nie przegrał"

Tuż po wyborach wyborcy Andrzeja Dudy mają prawo do triumfu. Poczucia satysfakcji. Radości ze zwycięstwa. Ma do tego prawo również Solidarność, której poparcie mocno przyczyniło się do jego zwycięstwa. Niedługo po nich jednak, powinna przyjść głęboka refleksja.
 Krysztopa: Najważniejszym pytaniem, nie jest "dlaczego Duda wygrał", ale "dlaczego o mało nie przegrał"
/ Pixabay.com
Czytaj również: Krysztopa: To nie są wybory między Dudą a Trzaskowskim, tylko między cywilizacją a najazdem bolszewików

Andrzej Duda odniósł niewątpliwe zwycięstwo. Zwycięstwo tym słodsze, że uzyskane w toku najbardziej brutalnej kampanii wyborczej po 1989 roku, podczas której próbowano z Prezydenta zrobić "obrońcę pedofilów", użyć najpodlejszych fake newsów. Wydaje się, że z teutońskim uporem Niemcy rzucili przeciwko Andrzejowi Dudzie ostatnie odwody, zużywając resztki wiarygodności swoich mediów dla Polaków. Międzynarodowy mechanizm pedagogiki wstydu pompował kompleksy nad Wisłą "doniesieniami z zagranicy" podpisanymi jak zwykle dziwnie polsko brzmiącymi nazwiskami, a inżynierowie społeczni wściekli na oporną neomarksistowskim ideologiom Polskę, zaciskali kciuki o mało nie przyprawiając się o martwicę dłoni. Również oni, a może przede wszystkim oni, doskonale zdawali sobie sprawę z kluczowości tych wyborów dla cywilizacyjnej wojny. Nie tylko w skali krajowej, ale również, jak najbardziej, w skali świata.

I co? I pstro. Znowu przerżnęli, choć oczywiście spodziewam się teraz zwyczajowej fali kwestionowania mandatu Prezydenta Andrzeja Dudy. Tyle, ze teraz jest to już tylko wyrazem bezsilności. Pisarka Gretkowska sprzedaje dom "z powodu wyjazdu za granicę", "dziennikarka" Pochanke porzuca niespodziewanie TVN, przypadkiem obie tuż po wyborach, jak sądzę nie dlatego, że są pełne wiary w owego kwestionowania skuteczność. Również one chyba zdały sobie sprawę, że hejterska pompa soku z buraka, "zabawnych" opinii Zbigniewa Bońka i w sensie emocjonalnym zrozumiałych głównie dla największej ekstremy, "ośmiu gwiazdek", odbierania opieki niepełnosprawnym "za poparcie Dudy", odbierania zleceń piekarzom "za poparcie Dudy", żenującego "performansu" przeszkadzania we wrzuceniu karty wyborczej Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie działa na rzecz tej ich wymarzonej "postępowej Polski", ale wręcz przeciwnie, prawdopodobnie na ostatniej prostej, dorżnęła "jej" kandydata. Tak, wydaje się, że tak histerycznie pragnęli jego zwycięstwa, że metody, które owa histeria im podpowiadała, mogły mu najbardziej zaszkodzić.

Zjednoczonej Prawicy z Andrzejem Dudą to co się najlepiej udało, to chyba opozycja, która sama dla siebie stanowi największe zagrożenie. W zasadzie trudno ją powstrzymać przed samookaleczaniem się. W krótkim okresie czasu prawdopodobnie będziemy świadkami jej dekompozycji. Trzaskowski przegrał, wróci do Warszawy, ot pewnie przestanie być wiecznym delfinem PO, ale Borys Budka będzie za tę porażkę rozliczony. Swoje do powiedzenia będą mieli zwolennicy Kidawy-Błońskiej, która do końca nie "wywiesiła" na swoim profilu na Twitterze wyborczego banera Trzaskowskiego, razem z nimi, lub obok nich, Grzegorza Schetyny. Podobne pytania pojawią się w przegranych środowiskach Lewicy i PSL. A Hołownia choć chimeryczny, będzie stanowił dodatkową niewiadomą w tym równaniu. Prawdopodobnie w najbliższym czasie opozycja zajęta wewnętrznymi rozliczeniami, nie będzie stanowiła większego zagrożenia.

Wyborczy triumf Andrzeja Dudy, zawiera jednak ziarna przyszłych potencjalnych porażek. 

Jak to się bowiem stało, że prawie połowa głosujących Polaków zagłosowała na coś kompletnie pustego? Pozbawionego treści? Praktycznie pozbawionego programu, bo trudno nazwać programem ten dziwny patchwork uszyty w ostatnich dniach kampanii z programów pozostałych kandydatów. Jak to się stało?

Ano stało się tak oczywiście ani z powodów merytorycznych, ani programowych, ani nawet logicznych. Stało się tak dlatego, że ta pustka była dobrze opakowana. Oraz dlatego, że stanowiła pewną obietnicę, dawała wizję. Opartą na nienawiści (vide "ruch ośmiu gwiazdek"), ale jakąś. Dawała ideę opartą na złych emocjach, ale jakichś. Ba, umiała to sprzedać posługując się językiem potencjalnego odbiorcy. Można i oczywiście należy potępiać metody "na sok z buraka", to metody odrażające, ale trudno odmówić opozycji tego, że odrobiła lekcję zrozumiawszy konieczność docierania do elektoratów tam gdzie elektoraty są. Na przykład za pośrednictwem generatorów memów w internecie.

A środowisko Zjednoczonej Prawicy przeszło drogę odwrotną. Od PiS, które wygrało w 2015 dzięki małym mróweczkom w internecie, szerpom, którzy wywlekli je na szczyt, zapewniając by-passy dla przekazu "wiodących mediów", do PiS, któremu w 2020 roku wydaje się, ze wystarczy mu władza nad przaśną telewizją. Dziś jeszcze wystarczy, ale jutro?

Co będzie jutro, pokazuje struktura wiekowa wyborców Andrzeja Dudy. Z całym szacunkiem do wszystkich. Nikogo to nie ominie. Otóż Andrzej Duda wygrał pośród wyborców "dojrzałych", ale pośród wyborców młodych wygrał Rafał Trzaskowski. Co to oznacza?

Otóż oznacza to, że pozostawienie samym sobie edukacji, uniwersytetów i przekazu skierowanego do młodzieży, sprawia, że mam wrażenie, ze dziś większy wpływ na to jak wygląda młodzież ma jaruzelski Związek Nauczycielstwa Polskiego niż partia rządząca, a uniwersytety, same będąc przetrwalnikami przefarbowanej czasem komuny, produkują masowo młodych wykształconych z wielkich ośrodków, bez umiejętności głębszej refleksji nad sobą i światem. To kiepski przepis na budowę nowych elit.

Jasne, wiele frontów itp. słyszałem to już nie raz. Tylko, że, z całym szacunkiem do wskaźników ekonomicznych i zwalczania vatowskich mafii, jaką pamiętacie ostatnią wielką reformę Zjednoczonej Prawicy? Reformę sądownictwa, której spora część został zrealizowana jeszcze przed pierwszą, dziwną rekonstrukcją rządu. A potem jakoś tak nieszczególnie.

Zrażanie do siebie kolejnych środowisk również nie pomaga. Frankowicze. Obrońcy życia. Narodowcy. Dlaczego? Po co? Bo banki twierdziły, że jak będą musiały odpowiedzieć za swoje machloje, to się świat zawali? Nie zawali. Bo czarne wiedźmy straszą demonstracjami? To co jest ważniejsze, życie dzieci czy święty spokój? A przy reformie sądownictwa nie było demonstracji? Nie było obawy "efektu wahadła"? A po co eskalować konflikt z narodowcami, z którymi chodzimy razem w Marszu Niepodległości? Rozumiem krytykę konkretnych, taki Berkowicz z jego "polityką jarmułkową" czy Wilk, wszyscy podlegają krytyce, ale dlaczego en bloc? 

Nieszczęsna "doktryna Parucha" (abstrahując od tego, czy rzeczywiście prof. Paruch jest jej autorem, tak to przedstawiają media) poszukiwania mitycznego elektoratu środka może i mogła się przez jakiś czas sprawdzać, ale w ostatecznym rozrachunku koncepcja "partii władzy" musi się wyborcom znudzić i przegrać z jedną z porywających wizji, które muszą się w międzyczasie pojawić. Ich beneficjantem zapewne nie będą ofermy z obecnej "opozycji", ale bardzo bym się zdziwił gdyby prędzej czy później nie pojawiła się bardziej rozgarnięta siła polityczna, która bez wielkiego wysiłku zagospodaruje przekonanie "młodych wykształconych", ze zjedli wszystkie rozumy, bo "myślą jak na zachodzie".

I w takim własnie momencie znajduje się dziś Zjednoczona Prawica. Musi przedstawić porywającą wizję, która rozpali na nowo emocje. Pozytywne emocje. Powtarzanie "Sroczka kaszkę warzyła, Dzieci swoje karmiła. Temu dała na łyżeczce, Temu dała na miseczce, Temu dała na spodeczku, A dla tego nic nie miała, Frrr… po więcej poleciała" już nie wystarczy. Pilnowanie status quo jest ważne, ale słabo się sprzedaje. Zjednoczona Prawica, uważam, ze ma wszelkie potencjały do przedstawienia takiej wizji, z jakichś jednak powodów, z nich nie korzysta.

Jeśli Zjednoczona Prawica chce dalej wygrywać musi taką porywającą wizję przedstawić. To nie jest żadna łaska, to jest absolutnie niezbędny warunek. Dotrzeć do młodzieży, nie dając jej to czego chce, bo równie dobrze może na prezesa wybrać Biedronia, ale przypominając sobie o narzędziach jej kształtowania. Zacząć nareszcie budowę nowych elit, nie na zasadzie ich kooptacji do puli stanowisk, którymi dysponuje jako partia rządząca, ale również formacji ideowej.

Nie wiecie jak to zrobić? Przypomnijcie sobie jak to robiliście w 2015 roku, kiedy młodzież jeszcze chodziła w koszulkach z Wyklętymi. Albo zaproście do stołu Marsz Niepodległości, środowisko narodowców. Oni klucze do młodzieży mają. I wbrew pozorom nie gryzą.

Cezary Krysztopa


 

Polecane
Emerytury
Stażowe