Figura przy kościele św. Krzyża zniszczona podczas wojny, dziś sprofanowana przez działaczy LGBT
Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego — tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas — bez Chrystusa. (...) Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną — bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu
- mówił Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w czasie słynnej homilii na pl. Zwycięstwa (2 czerwca 1979). Papież miał na myśli właśnie ową figurę Jezusa Chrystusa dźwigającego krzyż z Bazyliki św. Krzyża, która runęła na ulicę w czasie walk podczas Powstania Warszawskiego.
W nocy z 28 na 29 lipca 2020 roku aktywiści LGBT powiesili na niej tęczową flagę.
Ofensywa lewactwa trwa. Dziś tym bardziej symboliczna, że za cel ataku w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego obrali za cel pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu...
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) July 29, 2020
„To jest szturm! To tęcza. To atak!" pisząhttps://t.co/J2Aqkdfq6h pic.twitter.com/aK5zFF482F
To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie "niestosowna", tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować. Sorry.... Nikt przecież nie powie, że polska flaga jest niestosowna i że kogoś obraża... Gdy zabierane są nam kolejne prawa, los waży się na szalach władzy. Niepokoi milczenie polityków – przerażają ich słowa. Nie będziemy prosić o litość, błagać o szacunek i zrozumienie
- pisze biorąca udział w akcji aktywistka LGBT "Spacerowiczka" na Facebooku, do wpisu dołączając zdjęcia.
Syrenka warszawska ma w dłoni miecz i tarczę. Ma tęczę i bandanę. To nasze wezwanie do walki. Jak długo będziemy zasypiać z myślą, że i tak nic się nie zmieni. tak długo będzie trzeba przypominać o tym że istniejemy. Że nie jesteście sami i same. To miasto jest też nasze. Walczcie
- czytamy we wpisie.
źródło: Facebook
raw/k