Grzegorz "GrzechG" Gołębiewski: Tęczowa barbaryzacja Polski

Bez przełamania oporu Polski nie da się zbudować wspólnej przestrzeni ideologicznej dla nowego świata, jaki ma powstać z ruin chrześcijaństwa. O tym wszystkim się pisze i rozmawia na zdominowanych przez lewicę uniwersytetach, a ruch LGBT jest jedynie narzędziem do zmiany obyczajów, kultury, całego naszego codziennego życia.
 Grzegorz "GrzechG" Gołębiewski: Tęczowa barbaryzacja Polski
/ screen TT Habitalista

Pałują we Francji i to na potęgę, pałują w Niemczech i w Hiszpanii, leje się krew, w zamieszkach giną ludzie, ale demokracja zachodnia ma się świetnie. W Polsce, histeria wokół środowiska LGBT przybrała takie rozmiary, jakby gejów i lesbijki masowo bito na ulicach. Jego aktywiści podają przykłady samobójstw z powodu odrzucenia i prześladowań, ale nie podają dowodów na to, że to właśnie owa mityczna homofobia była przyczyną targnięcia się na życie. Zresztą to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ sfrustrowane rządami PiS media (a jest ich większość) tylko czekają na okazję do ataku. Na nikim nie robi wrażenia kradzież znicza spod figury Jezusa Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu, który postawił tam premier Mateusz Morawiecki po jego profanacji przez aktywistów LGBT. Przenieśli go na most, gdzie miała targnąć się na życie osoba należąca do mniejszości seksualnej. Tworzy się na naszych oczach narrację kraju, w którym opresyjna władza i ciemny lud prześladują środowisko LGBT. A wystarczy tylko zajrzeć do statystyk Berlina z ostatnich lat, by przekonać się, że dzielą nas lata świetlne w liczbie przestępstw wobec mniejszości seksualnych. W 2018 roku, tylko w samym Berlinie odnotowano ich aż 255. W Polsce, według różnych statystyk, bynajmniej nie rządowych (np. OBWE), liczba przestępstw motywowanych nienawiścią do mniejszości seksualnych nie przekroczyła w ostatnich latach stu, choć oczywiście nie powinno być ich wcale. Za to w tegorocznym rankingu Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów (ILGA) jesteśmy na samym „dnie” Unii Europejskiej. Po prostu katastrofa.

 

Cóż więc się dzieje w ostatnich dniach, skąd ta niebywała nadaktywność aktywistów LGBT, profanowanie świętych symboli dla Polaków, agresja i degeneracja, której byliśmy świadkami 1 sierpnia na Krakowskim Przedmieściu? Dzieje się tak, ponieważ po pierwsze: Polska jest krajem bezpiecznym i tolerancyjnym dla innych orientacji seksualnych, więc trzeba dowieść, że tak nie jest, trzeba tak długo prowokować, by doszło do odwetu, by mityczny już dzisiaj Zachód (który z dawnym Zachodem nie ma nic wspólnego), znalazł kolejny bat na znienawidzony tam „narodowo – konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości”. Dlatego wrzuca się do mediów zachodnich kłamstwo o strefach wolnych od LGBT, a Komisja Europejska ma pretekst do uderzenia w samorządy, które bronią praw rodziny. Po drugie: Polska nie pasuje do świata, który już zaczyna dominować w Holandii czy we Francji, a jest to świat wyrwany z korzeniami z jakiejkolwiek tradycji. Jest to cywilizacja zniewolonych społeczeństw żyjących w błogim przeświadczeniu, że właśnie nadszedł wielki kulturowy przełom, który zajmie miejsce tradycji judeo – grecko – chrześcijańskiej.

 

 

Ale przede wszystkim, Polska stanowi dziś dla piewców neobolszewickiej, czy jak kto woli neomarksistowskiej rewolucji, wielki problem. Jesteśmy nie tylko bastionem tradycji i wolności w skali Europy, ale także jesteśmy piątym największym państwem Unii Europejskiej. Bez przełamania oporu Polski nie da się zbudować wspólnej przestrzeni ideologicznej dla nowego świata, jaki ma powstać z ruin chrześcijaństwa. O tym wszystkim się pisze i rozmawia na zdominowanych przez lewicę uniwersytetach, a ruch LGBT jest jedynie narzędziem do zmiany obyczajów, kultury, całego naszego codziennego życia. We Francji będą nadal pałować, szarpać sędziów, w Niemczech będą bić gejów, ale to Polska jest teraz na celowniku, choćby dlatego, że swój kres ma już chyba walka o „wolne sądy”, więc teraz "prześladowania" LGBT mogą posłużyć w walce o praworządność. Gra o polskie dusze (dosłownie) toczy się zresztą od 1989 roku i nie ma potrzeby tu szerzej opisywać na czym ona polega. Jeśli czegoś nie da się odebrać Polakom, to trzeba udowodnić, że było zupełnie inaczej: nie byliśmy ofiarami tylko katami, jeśli Powstanie Warszawskie jest wielkim tryumfem wolności i wiary w niepodległą Polskę, to trzeba próbować zawłaszczyć jego symbole, albo w bezsilności profanując je.  

 

To jest początek, a skoro tak, to jest czas na to, by postawić tamę barbaryzacji naszego kraju. Nowoczesność i otwartość jest w Polsce znakomicie rozumiana i obecna, doprawdy, nie trzeba tu nic lub niewiele zmieniać. Zagrożona jest najważniejsza wartość: wolność. Musimy jej bronić, a kluczową rolę do odegrania ma edukacja młodego pokolenia. Nie ma żadnych przeszkód, by uczniowie ostatnich klas szkoły podstawowej mieli przez semestr lub dwa obowiązkowy przedmiot „Powstanie Warszawskie”. Bo to jest wiedza o wolności i polskości. W wymiarze narodowym i uniwersalnym. Ale nie mniej ważna staje się dziś edukacja ekonomiczna i zrozumienie współczesnego świata, który w epoce smartfonów, został zdominowany przez siewców barbaryzacji życia. Odciąć od korzeni, od tożsamości – to nie jest coś co nas czeka, tylko coś, co się dzieje już, tu i teraz.


 

POLECANE
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Na pl. Społecznym we Wrocławiu doszło dziś rano do niebezpiecznej sytuacji. Z estakady oderwały się fragmenty betonu, które spadły na jezdnię. 

„Ta liczba jest dla nas punktem odniesienia”. Karol Nawrocki dla Bilda o reparacjach z ostatniej chwili
„Ta liczba jest dla nas punktem odniesienia”. Karol Nawrocki dla "Bilda" o reparacjach

Prezydent RP Karol Nawrocki w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Bild” powiedział, że niedawny atak dronów na Polskę inspirowany był przez Rosję. Opowiedział się za rezygnacją przez wszystkie kraje NATO z importu rosyjskiej ropy. Zdaniem polskiego prezydenta kwestia niemieckich reparacji wojennych dla Polski nie jest prawnie zamknięta.

Zbigniew Ziobro: Tak właśnie wygląda mafijne państwo z ostatniej chwili
Zbigniew Ziobro: Tak właśnie wygląda mafijne państwo

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ostro skrytykował rząd koalicji 13 grudnia po decyzji Waldemara Żurka o odwołaniu prezesów sądów. Zdaniem ekspertów decyzja ministra jest bezprawna i nie wywołuje żadnych skutków prawnych.

Prezydent Nawrocki rozpoczyna wizyty w Berlinie i Paryżu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki rozpoczyna wizyty w Berlinie i Paryżu

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotka się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z Kanclerzem Friedrichem Merzem. Później tego dnia Karol Nawrocki będzie rozmawiał z prezydentem Republiki Francuskiej Emmanuelem Macronem.

Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników

Nowym rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych została Joanna Raczkowska – przekazało PAP w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Raczkowska jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa; pracuje w Wydziale Karnym.

Premier: Zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów z ostatniej chwili
Premier: Zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek wieczorem, że Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Jak przekazał, zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. – Policja bada okoliczności incydentu – dodał.

Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć tylko u nas
Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć

W chwili, gdy trafiła go kula, stał pod namiotem z napisem-mottem jego działalności "udowodnij mi, że się mylę". Zamachowiec mu tego nie udowodnił. Wręcz przeciwnie.

Prawica po wyborach szykuje bombę. Będzie sanacja sądownictwa? z ostatniej chwili
"Prawica po wyborach szykuje bombę". Będzie "sanacja sądownictwa"?

''Na polskiej scenie politycznej szykuje się uderzenie, które może zmienić oblicze wymiaru sprawiedliwości na długie lata'' – czytamy we wpisie komentatora platformy X, znanego jako Jack Strong. Chodzi o nowy projekt ustawy, który, jak twierdzi autor wpisu, "rodzi się w kręgach prawicy". "Jego celem jest przeciwdziałanie anarchizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości". Projekt ten miałby być już nazywany ''sanacją sądownictwa''.

Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE tylko u nas
Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE

Po raz kolejny Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej próbuje ingerować w polski system sądowniczy. Przypomnijmy, też po raz kolejny, że nie ma on do tego żadnych uprawnień, ponieważ „wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich” (artykuł 5 Traktatu o Unii Europejskiej), a w zakresie sądownictwa państwa członkowskie nie przyznały Unii żadnych kompetencji.

Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

REKLAMA

Grzegorz "GrzechG" Gołębiewski: Tęczowa barbaryzacja Polski

Bez przełamania oporu Polski nie da się zbudować wspólnej przestrzeni ideologicznej dla nowego świata, jaki ma powstać z ruin chrześcijaństwa. O tym wszystkim się pisze i rozmawia na zdominowanych przez lewicę uniwersytetach, a ruch LGBT jest jedynie narzędziem do zmiany obyczajów, kultury, całego naszego codziennego życia.
 Grzegorz "GrzechG" Gołębiewski: Tęczowa barbaryzacja Polski
/ screen TT Habitalista

Pałują we Francji i to na potęgę, pałują w Niemczech i w Hiszpanii, leje się krew, w zamieszkach giną ludzie, ale demokracja zachodnia ma się świetnie. W Polsce, histeria wokół środowiska LGBT przybrała takie rozmiary, jakby gejów i lesbijki masowo bito na ulicach. Jego aktywiści podają przykłady samobójstw z powodu odrzucenia i prześladowań, ale nie podają dowodów na to, że to właśnie owa mityczna homofobia była przyczyną targnięcia się na życie. Zresztą to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ sfrustrowane rządami PiS media (a jest ich większość) tylko czekają na okazję do ataku. Na nikim nie robi wrażenia kradzież znicza spod figury Jezusa Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu, który postawił tam premier Mateusz Morawiecki po jego profanacji przez aktywistów LGBT. Przenieśli go na most, gdzie miała targnąć się na życie osoba należąca do mniejszości seksualnej. Tworzy się na naszych oczach narrację kraju, w którym opresyjna władza i ciemny lud prześladują środowisko LGBT. A wystarczy tylko zajrzeć do statystyk Berlina z ostatnich lat, by przekonać się, że dzielą nas lata świetlne w liczbie przestępstw wobec mniejszości seksualnych. W 2018 roku, tylko w samym Berlinie odnotowano ich aż 255. W Polsce, według różnych statystyk, bynajmniej nie rządowych (np. OBWE), liczba przestępstw motywowanych nienawiścią do mniejszości seksualnych nie przekroczyła w ostatnich latach stu, choć oczywiście nie powinno być ich wcale. Za to w tegorocznym rankingu Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów (ILGA) jesteśmy na samym „dnie” Unii Europejskiej. Po prostu katastrofa.

 

Cóż więc się dzieje w ostatnich dniach, skąd ta niebywała nadaktywność aktywistów LGBT, profanowanie świętych symboli dla Polaków, agresja i degeneracja, której byliśmy świadkami 1 sierpnia na Krakowskim Przedmieściu? Dzieje się tak, ponieważ po pierwsze: Polska jest krajem bezpiecznym i tolerancyjnym dla innych orientacji seksualnych, więc trzeba dowieść, że tak nie jest, trzeba tak długo prowokować, by doszło do odwetu, by mityczny już dzisiaj Zachód (który z dawnym Zachodem nie ma nic wspólnego), znalazł kolejny bat na znienawidzony tam „narodowo – konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości”. Dlatego wrzuca się do mediów zachodnich kłamstwo o strefach wolnych od LGBT, a Komisja Europejska ma pretekst do uderzenia w samorządy, które bronią praw rodziny. Po drugie: Polska nie pasuje do świata, który już zaczyna dominować w Holandii czy we Francji, a jest to świat wyrwany z korzeniami z jakiejkolwiek tradycji. Jest to cywilizacja zniewolonych społeczeństw żyjących w błogim przeświadczeniu, że właśnie nadszedł wielki kulturowy przełom, który zajmie miejsce tradycji judeo – grecko – chrześcijańskiej.

 

 

Ale przede wszystkim, Polska stanowi dziś dla piewców neobolszewickiej, czy jak kto woli neomarksistowskiej rewolucji, wielki problem. Jesteśmy nie tylko bastionem tradycji i wolności w skali Europy, ale także jesteśmy piątym największym państwem Unii Europejskiej. Bez przełamania oporu Polski nie da się zbudować wspólnej przestrzeni ideologicznej dla nowego świata, jaki ma powstać z ruin chrześcijaństwa. O tym wszystkim się pisze i rozmawia na zdominowanych przez lewicę uniwersytetach, a ruch LGBT jest jedynie narzędziem do zmiany obyczajów, kultury, całego naszego codziennego życia. We Francji będą nadal pałować, szarpać sędziów, w Niemczech będą bić gejów, ale to Polska jest teraz na celowniku, choćby dlatego, że swój kres ma już chyba walka o „wolne sądy”, więc teraz "prześladowania" LGBT mogą posłużyć w walce o praworządność. Gra o polskie dusze (dosłownie) toczy się zresztą od 1989 roku i nie ma potrzeby tu szerzej opisywać na czym ona polega. Jeśli czegoś nie da się odebrać Polakom, to trzeba udowodnić, że było zupełnie inaczej: nie byliśmy ofiarami tylko katami, jeśli Powstanie Warszawskie jest wielkim tryumfem wolności i wiary w niepodległą Polskę, to trzeba próbować zawłaszczyć jego symbole, albo w bezsilności profanując je.  

 

To jest początek, a skoro tak, to jest czas na to, by postawić tamę barbaryzacji naszego kraju. Nowoczesność i otwartość jest w Polsce znakomicie rozumiana i obecna, doprawdy, nie trzeba tu nic lub niewiele zmieniać. Zagrożona jest najważniejsza wartość: wolność. Musimy jej bronić, a kluczową rolę do odegrania ma edukacja młodego pokolenia. Nie ma żadnych przeszkód, by uczniowie ostatnich klas szkoły podstawowej mieli przez semestr lub dwa obowiązkowy przedmiot „Powstanie Warszawskie”. Bo to jest wiedza o wolności i polskości. W wymiarze narodowym i uniwersalnym. Ale nie mniej ważna staje się dziś edukacja ekonomiczna i zrozumienie współczesnego świata, który w epoce smartfonów, został zdominowany przez siewców barbaryzacji życia. Odciąć od korzeni, od tożsamości – to nie jest coś co nas czeka, tylko coś, co się dzieje już, tu i teraz.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe