[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Białoruś. Wejdą? Nie wejdą. Raczej

Co zrobi Rosja na Białorusi? Czy weźmie w obronę Łukaszenkę? To pytanie zadają sobie nie tylko analitycy, ale też politycy – głównie ci na Zachodzie. Groźbą rzekomej interwencji Moskwy pewni liderzy zachodni mogą straszyć Polskę czy kraje bałtyckie, żeby Europa trzymała się z dala od białoruskiej awantury. Czy tak faktycznie będzie? Zobaczymy w środę na posiedzeniu Rady Europejskiej. W przeddzień z Putinem rozmawiali jej przewodniczący, jak też przywódcy Niemiec i Francji.
 [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Białoruś. Wejdą? Nie wejdą. Raczej
/ Czołg T90, screen YouTube
16 sierpnia w sieci pojawiły się zdjęcia o dwóch konwojach nieoznakowanych ciężarówek należących do rosyjskiej Rosgwardii – z komentarzami sugerującymi, że jadą w stronę Białorusi. Problem w tym, że zdjęcia zrobiono 400 km od granicy, jadące z Sankt Petersburga na południe. Kreml nie zdecyduje się na powtórzenie scenariusza ukraińskiego z 2014 roku. Z wielu powodów. Po pierwsze, skala protestów na Białorusi. Jakich sił trzeba by było użyć, by je stłumić? Po drugie, sankcje zachodnie i utrata nadziei na reset relacji z UE. Po trzecie, interwencja wzbudziłaby wrogość Białorusinów do Rosji. Póki co, protesty na Białorusi, w przeciwieństwie do tych ukraińskich, nie są podsycane antyrosyjskim sentymentem. Interwencja rosyjska mogłaby to zmienić. Przez weekend Łukaszenka i Putin rozmawiali ze sobą telefonicznie dwa razy. Po drugiej rozmowie 16 sierpnia Kreml w wydanym komunikacie nawiązał do zobowiązań w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), bloku militarnego złożonego z sześciu byłych republik sowieckich. Traktat przewiduje, że jeśli jeden z członków stanie się celem zewnętrznej agresji, pozostali przyjdą mu z pomocą. Nawiązanie do OUBZ natychmiast wywołało wzmożenie części komentatorów straszących wjazdem rosyjskich czołgów na Białoruś. Nic bardziej błędnego. Po pierwsze, gdyby tłumaczyć komunikat Kremla z języka dyplomatycznego, to Rosjanie obiecali jedynie „gotowość do udzielenia pomocy niezbędnej do rozwiązania wyzwań stojących przed Białorusią”, ale  - co ważne – ani razu nie wspominając nazwiska prezydenta Białorusi. Po drugie, zobowiązania w ramach OUBZ dotyczą tylko przypadków „agresji zewnętrznej”. Wcale nie jest wykluczone, że właśnie dlatego Kreml nawiązał do tego właśnie układu. Prędzej Moskwa ograniczy się do pomocy nieformalnej, ukrywanej dla Łukaszenki. Tak jak kiedyś Janukowyczowi, wyśle doradców wojskowych i do spraw bezpieczeństwa, może też jakiś sprzęt i amunicję specjalną. Mniej prawdopodobne, że oddziały specnazu Rosgwardii, nawet w uniformach bez oznaczeń czy przebranych w białoruskie mundury. To będzie oznaczało już nie tylko rosnące uzależnienie Łukaszenki od Moskwy, ale może nawet stać się jej zakładnikiem. Dlatego i prezydent Białorusi musi to rozważać – skąd ma wiedzieć, że gdy będzie zdany na łaskę Rosjan, ci go nie wydadzą, by osiągnąć jakiś swój cel?
 
W przeciwieństwie do sytuacji sprzed tygodnia, gdy wydawało się, że Łukaszenka opanował sytuację, dziś najbardziej prawdopodobna opcja to utrata przez niego władzy. Znak zapytania dotyczy czasu, ile to zajmie? Wraz z rosnącym prawdopodobieństwem zmiany reżimu Moskwa musi rewidować swoją politykę wobec białoruskiego kryzysu. To już nie jest tylko gra na utrzymanie osłabionego Łukaszenki. Teraz Kreml zapewne opracowuje już też scenariusze alternatywne. I będzie szukał akceptacji Zachodu dla swych propozycji. Dlatego dzisiaj Putin rozmawiał telefonicznie i z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem, i z przywódcami Francji (Macron) i Niemiec (Merkel). Wygląda, niestety, na to, że UE spróbuje kryzys na Białorusi rozwiązywać w ścisłym porozumieniu z Kremlem. Czyli zostawić ten problem do rozwiązania Moskwie. Z jednym warunkiem: żeby nie było interwencji rosyjskiej i przelewu krwi. Zapewne Kreml będzie chciał przekonać liderów UE, że nie zamierza zbrojnie interweniować na Białorusi, i żeby Zachód nie wtrącał się w ten kryzys, bo sami Rosjanie sobie z tym poradzą. I znów będzie stabilnie i bezpiecznie. Kreml prędzej niż angażować się w obronę reżimu, będzie chciał grać rolę głównego, jeśli nie jedynego mediatora. Wtedy jest największa szansa, by wygasić protesty, zapobiec kolorowej rewolucji, zainstalować u władzy nowe twarze, które zadowolą Zachód, spełnią oczekiwania części demonstrantów, będą pilnować interesów Moskwy. Takim jest na przykład Wiktar Babaryka, siedzący z areszcie, człowiek nomenklatury, wieloletni prezes banku Gazpromu na Białorusi. Spełnia wszystkie kryteria… I postawienie na taki scenariusz – jeśli okaże się, że Łukaszenka jest nie do uratowania – byłoby najbardziej sensowne z punktu widzenia Rosji. Tyle że nie możemy zapominać, iż szczególnie to państwo czasem postępuje mało racjonalnie (z naszego punktu widzenia). Kto wie, czy ktoś jednak nie namówi Putina do twardej polityki  na Białorusi? Wszak kilka miesięcy temu też wydawało się bezsensownym rozpętanie wojny naftowej, która przyniosła Rosji ogromne straty. A jednak Putin posłuchał Igora Sieczina… Może dlatego nie powinniśmy lekceważyć znaczenia dzisiejszego spotkania obu panów, w przerwie między rozmowami telefonicznymi Putina z kanclerz Niemiec, prezydentem Francji i szefem Komisji Europejskiej.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari Wiadomości
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari

19 kwietnia 1997 r. w Warszawie zmarła Maria Wittek, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, komendant Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Wojskowej Służby Kobiet, pierwsza Polka mianowana na stopień generała Wojska Polskiego.

Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt z ostatniej chwili
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt

Kapitan Realu Madryt Nacho według informacji portalu Marca poinformował już swój klub, że po tym sezonie opuści on Santiago Bernabeu.

Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją z ostatniej chwili
Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją

Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła po raz pierwszy ćwiczenie, w którym człowiek za sterami samolotu starł się z maszyną kierowaną przez sztuczną inteligencję (AI) - poinformowała w piątek telewizja Sky, powołując się na Agencję d.s. Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA).

Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę Wiadomości
Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę

Kanclerz Olaf Scholz poleciał do Chin z pakietem zawoalowanych skarg i postulatów bynajmniej nie ograniczających się do kwestii związanych z wojną na Ukrainie. Na niecały tydzień przed wylotem Scholza do Azji, Izba Handlu Zagranicznego (AHK) opublikowano wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 150 niemieckich przedsiębiorstw obecnych na chińskim rynku.

Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka z ostatniej chwili
Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka

Niemiecki ambasador zadeklarował, że jego kraj wesprze... renowacji drzwi do warszawskiej synagogi. W swoim wpisie nie wspomniał on jednak, kto zgotował polskim Żydom piekło na ziemi.

Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO] z ostatniej chwili
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO]

Nieznany mężczyzna podpalił się pod budynkiem sądu na Manhattanie, gdzie odbywa się proces Donalda Trumpa. Jego tożsamość i przyczyny podpalenia nie są dotąd znane.

To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin z ostatniej chwili
To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez otworzył w piątek symbolicznie pierwszą europejską fabrykę chińskich samochodów. Będą one produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie.

Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu z ostatniej chwili
Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu

Z dużym prawdopodobieństwem wystartuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń. Polityk ma kandydować z województwa śląskiego.

Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Białoruś. Wejdą? Nie wejdą. Raczej

Co zrobi Rosja na Białorusi? Czy weźmie w obronę Łukaszenkę? To pytanie zadają sobie nie tylko analitycy, ale też politycy – głównie ci na Zachodzie. Groźbą rzekomej interwencji Moskwy pewni liderzy zachodni mogą straszyć Polskę czy kraje bałtyckie, żeby Europa trzymała się z dala od białoruskiej awantury. Czy tak faktycznie będzie? Zobaczymy w środę na posiedzeniu Rady Europejskiej. W przeddzień z Putinem rozmawiali jej przewodniczący, jak też przywódcy Niemiec i Francji.
 [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Białoruś. Wejdą? Nie wejdą. Raczej
/ Czołg T90, screen YouTube
16 sierpnia w sieci pojawiły się zdjęcia o dwóch konwojach nieoznakowanych ciężarówek należących do rosyjskiej Rosgwardii – z komentarzami sugerującymi, że jadą w stronę Białorusi. Problem w tym, że zdjęcia zrobiono 400 km od granicy, jadące z Sankt Petersburga na południe. Kreml nie zdecyduje się na powtórzenie scenariusza ukraińskiego z 2014 roku. Z wielu powodów. Po pierwsze, skala protestów na Białorusi. Jakich sił trzeba by było użyć, by je stłumić? Po drugie, sankcje zachodnie i utrata nadziei na reset relacji z UE. Po trzecie, interwencja wzbudziłaby wrogość Białorusinów do Rosji. Póki co, protesty na Białorusi, w przeciwieństwie do tych ukraińskich, nie są podsycane antyrosyjskim sentymentem. Interwencja rosyjska mogłaby to zmienić. Przez weekend Łukaszenka i Putin rozmawiali ze sobą telefonicznie dwa razy. Po drugiej rozmowie 16 sierpnia Kreml w wydanym komunikacie nawiązał do zobowiązań w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), bloku militarnego złożonego z sześciu byłych republik sowieckich. Traktat przewiduje, że jeśli jeden z członków stanie się celem zewnętrznej agresji, pozostali przyjdą mu z pomocą. Nawiązanie do OUBZ natychmiast wywołało wzmożenie części komentatorów straszących wjazdem rosyjskich czołgów na Białoruś. Nic bardziej błędnego. Po pierwsze, gdyby tłumaczyć komunikat Kremla z języka dyplomatycznego, to Rosjanie obiecali jedynie „gotowość do udzielenia pomocy niezbędnej do rozwiązania wyzwań stojących przed Białorusią”, ale  - co ważne – ani razu nie wspominając nazwiska prezydenta Białorusi. Po drugie, zobowiązania w ramach OUBZ dotyczą tylko przypadków „agresji zewnętrznej”. Wcale nie jest wykluczone, że właśnie dlatego Kreml nawiązał do tego właśnie układu. Prędzej Moskwa ograniczy się do pomocy nieformalnej, ukrywanej dla Łukaszenki. Tak jak kiedyś Janukowyczowi, wyśle doradców wojskowych i do spraw bezpieczeństwa, może też jakiś sprzęt i amunicję specjalną. Mniej prawdopodobne, że oddziały specnazu Rosgwardii, nawet w uniformach bez oznaczeń czy przebranych w białoruskie mundury. To będzie oznaczało już nie tylko rosnące uzależnienie Łukaszenki od Moskwy, ale może nawet stać się jej zakładnikiem. Dlatego i prezydent Białorusi musi to rozważać – skąd ma wiedzieć, że gdy będzie zdany na łaskę Rosjan, ci go nie wydadzą, by osiągnąć jakiś swój cel?
 
W przeciwieństwie do sytuacji sprzed tygodnia, gdy wydawało się, że Łukaszenka opanował sytuację, dziś najbardziej prawdopodobna opcja to utrata przez niego władzy. Znak zapytania dotyczy czasu, ile to zajmie? Wraz z rosnącym prawdopodobieństwem zmiany reżimu Moskwa musi rewidować swoją politykę wobec białoruskiego kryzysu. To już nie jest tylko gra na utrzymanie osłabionego Łukaszenki. Teraz Kreml zapewne opracowuje już też scenariusze alternatywne. I będzie szukał akceptacji Zachodu dla swych propozycji. Dlatego dzisiaj Putin rozmawiał telefonicznie i z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem, i z przywódcami Francji (Macron) i Niemiec (Merkel). Wygląda, niestety, na to, że UE spróbuje kryzys na Białorusi rozwiązywać w ścisłym porozumieniu z Kremlem. Czyli zostawić ten problem do rozwiązania Moskwie. Z jednym warunkiem: żeby nie było interwencji rosyjskiej i przelewu krwi. Zapewne Kreml będzie chciał przekonać liderów UE, że nie zamierza zbrojnie interweniować na Białorusi, i żeby Zachód nie wtrącał się w ten kryzys, bo sami Rosjanie sobie z tym poradzą. I znów będzie stabilnie i bezpiecznie. Kreml prędzej niż angażować się w obronę reżimu, będzie chciał grać rolę głównego, jeśli nie jedynego mediatora. Wtedy jest największa szansa, by wygasić protesty, zapobiec kolorowej rewolucji, zainstalować u władzy nowe twarze, które zadowolą Zachód, spełnią oczekiwania części demonstrantów, będą pilnować interesów Moskwy. Takim jest na przykład Wiktar Babaryka, siedzący z areszcie, człowiek nomenklatury, wieloletni prezes banku Gazpromu na Białorusi. Spełnia wszystkie kryteria… I postawienie na taki scenariusz – jeśli okaże się, że Łukaszenka jest nie do uratowania – byłoby najbardziej sensowne z punktu widzenia Rosji. Tyle że nie możemy zapominać, iż szczególnie to państwo czasem postępuje mało racjonalnie (z naszego punktu widzenia). Kto wie, czy ktoś jednak nie namówi Putina do twardej polityki  na Białorusi? Wszak kilka miesięcy temu też wydawało się bezsensownym rozpętanie wojny naftowej, która przyniosła Rosji ogromne straty. A jednak Putin posłuchał Igora Sieczina… Może dlatego nie powinniśmy lekceważyć znaczenia dzisiejszego spotkania obu panów, w przerwie między rozmowami telefonicznymi Putina z kanclerz Niemiec, prezydentem Francji i szefem Komisji Europejskiej.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe