Alexander Degrejt: Cyrk w Brukseli czyli o co grają Niemcy?

Przyznam bez bicia: liczyłem, że będę mógł dziś napisać „a nie mówiłem?” i ponabijać się z tych wszystkich, którzy twierdzili, że Saryusz-Wolski jest bez szans w rozgrywce o stołek lokaja Rady Europejskiej. Stało się inaczej, polski rząd zapomniał, że państwa nie mają przyjaciół tylko interesy i nie rozegrał swojej kandydatury na gruncie dyplomatycznym a Jarosław Kaczyński podczas swoich dwóch spotkań z Angelą Merkel chyba faktycznie deliberował na temat wyższości schabowego nad bratwurstem nie czyniąc z tego aluzji do dwóch kandydatów z polskim obywatelstwem. No cóż, mówi się trudno i gra się dalej, to tylko jeden mecz, w dodatku o pietruszkę.
 Alexander Degrejt: Cyrk w Brukseli czyli o co grają Niemcy?
/ screen YouTube
Swoją drogą nie potrafię zrozumieć na co grały Niemcy i Francja? Przed wyborami w Holandii, gdzie ogromne szanse ma „populistyczny” kandydat Geert Wilders, człowiek kwestionujący wszystkie tzw. wartości europejskie, pokazać wyborcom, że wielcy gracze mogą bezkarnie i po chamsku dławić opór i wolę małych to nie jest strzał w stopę, to odrąbanie sobie całej nogi siekierą. Zostawmy zresztą maleńką Holandię, wygranej Wildersa Niemcy i Francuzi mogą nie brać pod uwagę i go zwyczajnie, mówiąc kolokwialnie, olać. Ale za chwilę wybory będą także we Francji a Marine LePen idiotką nie jest i zagranie z zakończonego wczoraj szczytu wykorzysta na swoją korzyść tłumacząc swoim rodakom, że tak jak Angela Merkel potraktowała Polaków tak może potraktować i Francuzów jeżeli tylko będzie to w jej interesie.
Jedynym wytłumaczeniem mogą być jesienne wybory w Republice Federalnej i rosnąca przewaga Martina Schulza. Frau Kanzlerin grała na rynek wewnętrzny, chciała pokazać, że pod jej rządami Niemcy odzyskują należne im miejsce w Europie, miejsce hegemona, który rozstawia po kątach niesfornych sąsiadów, dla których niemieckie interesy nie są nadrzędne nad ich własnymi. Tyle, że był to strzał z armaty do wróbla i odkrycie kart przed ostateczną licytacją. Co z tego, że trzyma się w ręku królewskiego pokera skoro do puli nikt już nic nie dorzuci i zgarnąć można jedynie drobniaki?
Na koniec jeszcze tylko jedno: tzw. głosowanie nad wyborem przewodniczącego Rady Europejskiem polegało na tym, że uznano z góry każdego, kto nie jest przeciwko kandydaturze Tuska za zwolennika tejże, głosów wstrzymujących nie podliczono, podobnie jak głosów za. A że przeciwni byliśmy tylko my to ogłoszono, że Donalda Tuska poparło dwadzieścia siedem krajów członkowskich. Zrobiono tak dlatego, że do wyboru kandydat potrzebował siedemdziesięciu pięciu procent głosów członków Rady, którzy jednocześnie reprezentowaliby sześćdziesiąt pięć procent terytorium Unii Europejskiej. Wystarczyło by kilka państw wstrzymało się od głosu by były polski premier przepadł i trzeba by rozważać innego kandydata. A zgłoszony był tylko Jacek Saryusz-Wolski postrzegany od paru dni jako pisior. Na to Angela Merkel zgodzić się nie mogła. W tej sytuacji polskie veto jest jak najbardziej uzasadnione choć tylko symboliczne, już bowiem uznano, że liczy się wyłącznie większość kwalifikowana a ta została uzyskana. Co pozostawiam do przemyślenia wszystkim tym, którzy nadal wierzą w Unię Europejską jako wspólnotę równorzędnych partnerów.
Alexander Degrejt www.babaichlop.pl

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
12 osób zostało aresztowanych za... jedzenie w miejscu publicznym z ostatniej chwili
12 osób zostało aresztowanych za... jedzenie w miejscu publicznym

Policja w rejonie Mjini Magharibi na Zanzibarze aresztowała 12 osób za spożywanie posiłków i picie napojów w miejscach publicznych podczas ramadanu - informuje w piątek internetowe wydanie gazety „The Citizen”. Przypomina, że na muzułmańskiej wyspie przepisy dotyczące zasad islamu obowiązują też turystów.

Kamil Stoch: Jestem wykończony z ostatniej chwili
Kamil Stoch: "Jestem wykończony"

Ostatni sezon w wykonaniu polskich skoczków narciarskich nie należał do udanych. "Jeszcze żaden sezon nie wymęczył mnie tak psychicznie i fizycznie, jak ten zakończony" - powiedział Kamil Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.

Nie żyje aktor nagrodzony Oscarem z ostatniej chwili
Nie żyje aktor nagrodzony Oscarem

Nie żyje laureat Oscara za najlepszą drugoplanową rolę męską Louis Gossett Jr. Zmarł w Santa Monica w wieku 87 lat.

Biedroń uderza w Hołownię i Trzecią Drogę z ostatniej chwili
Biedroń uderza w Hołownię i Trzecią Drogę

Jako Lewica mamy wątpliwości co do marszałka Sejmu, jeśli chodzi o blokowanie od miesięcy projektów ustaw dotyczących aborcji. Mam nadzieję, że w tych wyborach Trzecia Droga dostanie za to co najmniej żółtą kartkę - powiedział w piątek w Studiu PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.

Nagły zwrot w sprawie Zbigniewa Ziobry. Nieoficjalne informacje z ostatniej chwili
Nagły zwrot w sprawie Zbigniewa Ziobry. Nieoficjalne informacje

Koalicja rządząca odroczyła przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przez komisję śledczą ds. Pegasusa – informuje Wirtualna Polska.

Tomasz Siemoniak zapowiada działania ws. likwidacji CBA. Mamy komentarz Piotra Kalety z ostatniej chwili
Tomasz Siemoniak zapowiada działania ws. likwidacji CBA. Mamy komentarz Piotra Kalety

- To aż strach pomyśleć, jak wiele rzeczy będzie trzeba odtworzyć, kiedy już ta banda nieudaczników odda władzę. CBA będzie musiało być odtworzone dokładnie w takiej formule jak teraz, bo będzie miało bardzo dużo pracy  - stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta w rozmowie z Tysol.pl.

Jest projekt ustawy ws. nowego podatku. Ma dotyczyć jednej grupy z ostatniej chwili
Jest projekt ustawy ws. nowego podatku. Ma dotyczyć jednej grupy

Lewica złożyła w piątek projekt ustawy, która ma zniechęcić tzw. flipperów do spekulacji nieruchomościami. Zakłada on m.in. podniesienie stawki podatku od sprzedaży mieszkań w krótkim czasie od ich zakupu. – To rozwiązania, które nie mają żadnych kosztów dla państwa – podkreśliła poseł Dorota Olko.

Weto prezydenta Dudy ws. tabletki dzień po. Prezydent wsłuchał się w głosy rodziców z ostatniej chwili
Weto prezydenta Dudy ws. tabletki "dzień po". "Prezydent wsłuchał się w głosy rodziców"

Gdyby przepisy dot. tabletki "dzień po" wróciły do Sejmu w odniesieniu do kobiet powyżej 18. roku życia, to decyzja prezydenta będzie inna - powiedziała prezydencka minister Małgorzata Paprocka, komentując prezydenckie weto nowelizacji Prawa farmaceutycznego.

Problem w Pałacu Buckingham. Dramatyczne doniesienia w sprawie księcia Williama z ostatniej chwili
Problem w Pałacu Buckingham. Dramatyczne doniesienia w sprawie księcia Williama

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, poinformowała w piątek, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej, była związana z wykrytym u niej rakiem. Tabloid „In Touch” przekazał niepokojące informacje w sprawie księcia Williama.

Wypadek w Szczecinie: Czworo dzieci trafiło do szpitala z ostatniej chwili
Wypadek w Szczecinie: Czworo dzieci trafiło do szpitala

Czworo dzieci trafiło do szpitala po tym, jak grupę przedszkolaków podczas spaceru w Puszczy Bukowej przygniótł ok. pięciometrowy konar leżący na wzniesieniu. Jeden z chłopców i przedszkolanka nie wymagali hospitalizacji.

REKLAMA

Alexander Degrejt: Cyrk w Brukseli czyli o co grają Niemcy?

Przyznam bez bicia: liczyłem, że będę mógł dziś napisać „a nie mówiłem?” i ponabijać się z tych wszystkich, którzy twierdzili, że Saryusz-Wolski jest bez szans w rozgrywce o stołek lokaja Rady Europejskiej. Stało się inaczej, polski rząd zapomniał, że państwa nie mają przyjaciół tylko interesy i nie rozegrał swojej kandydatury na gruncie dyplomatycznym a Jarosław Kaczyński podczas swoich dwóch spotkań z Angelą Merkel chyba faktycznie deliberował na temat wyższości schabowego nad bratwurstem nie czyniąc z tego aluzji do dwóch kandydatów z polskim obywatelstwem. No cóż, mówi się trudno i gra się dalej, to tylko jeden mecz, w dodatku o pietruszkę.
 Alexander Degrejt: Cyrk w Brukseli czyli o co grają Niemcy?
/ screen YouTube
Swoją drogą nie potrafię zrozumieć na co grały Niemcy i Francja? Przed wyborami w Holandii, gdzie ogromne szanse ma „populistyczny” kandydat Geert Wilders, człowiek kwestionujący wszystkie tzw. wartości europejskie, pokazać wyborcom, że wielcy gracze mogą bezkarnie i po chamsku dławić opór i wolę małych to nie jest strzał w stopę, to odrąbanie sobie całej nogi siekierą. Zostawmy zresztą maleńką Holandię, wygranej Wildersa Niemcy i Francuzi mogą nie brać pod uwagę i go zwyczajnie, mówiąc kolokwialnie, olać. Ale za chwilę wybory będą także we Francji a Marine LePen idiotką nie jest i zagranie z zakończonego wczoraj szczytu wykorzysta na swoją korzyść tłumacząc swoim rodakom, że tak jak Angela Merkel potraktowała Polaków tak może potraktować i Francuzów jeżeli tylko będzie to w jej interesie.
Jedynym wytłumaczeniem mogą być jesienne wybory w Republice Federalnej i rosnąca przewaga Martina Schulza. Frau Kanzlerin grała na rynek wewnętrzny, chciała pokazać, że pod jej rządami Niemcy odzyskują należne im miejsce w Europie, miejsce hegemona, który rozstawia po kątach niesfornych sąsiadów, dla których niemieckie interesy nie są nadrzędne nad ich własnymi. Tyle, że był to strzał z armaty do wróbla i odkrycie kart przed ostateczną licytacją. Co z tego, że trzyma się w ręku królewskiego pokera skoro do puli nikt już nic nie dorzuci i zgarnąć można jedynie drobniaki?
Na koniec jeszcze tylko jedno: tzw. głosowanie nad wyborem przewodniczącego Rady Europejskiem polegało na tym, że uznano z góry każdego, kto nie jest przeciwko kandydaturze Tuska za zwolennika tejże, głosów wstrzymujących nie podliczono, podobnie jak głosów za. A że przeciwni byliśmy tylko my to ogłoszono, że Donalda Tuska poparło dwadzieścia siedem krajów członkowskich. Zrobiono tak dlatego, że do wyboru kandydat potrzebował siedemdziesięciu pięciu procent głosów członków Rady, którzy jednocześnie reprezentowaliby sześćdziesiąt pięć procent terytorium Unii Europejskiej. Wystarczyło by kilka państw wstrzymało się od głosu by były polski premier przepadł i trzeba by rozważać innego kandydata. A zgłoszony był tylko Jacek Saryusz-Wolski postrzegany od paru dni jako pisior. Na to Angela Merkel zgodzić się nie mogła. W tej sytuacji polskie veto jest jak najbardziej uzasadnione choć tylko symboliczne, już bowiem uznano, że liczy się wyłącznie większość kwalifikowana a ta została uzyskana. Co pozostawiam do przemyślenia wszystkim tym, którzy nadal wierzą w Unię Europejską jako wspólnotę równorzędnych partnerów.
Alexander Degrejt www.babaichlop.pl


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe