„Kłusownik” Hołownia przyznaje: Rozmawiamy z wszystkimi, oprócz PiS
- Liczymy na to, że będziemy mieli koło, bo koło to już jest to, co widzi regulamin Sejm – przyznał Hołownia.
Zapytano go również, kiedy może powstać koło jego ruchu w Sejmie.
- Nie wiem. Nie umiem powiedzieć. To może być za dwa tygodnie, a może być za rok. Nie ma tu ciśnienia. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Nas interesuje to, żeby te osoby, które ewentualnie zdecydują się do nas dołączyć, były z naszego DNA – odparł.
Zaskakujące wydają się być szczegóły prowadzonych rozmów. Hołownia przyznaje, że w obecnym czasie jest w kontakcie z posłami.
- Kilka mamy w procesie, ale też mówię, że nie zapadły żadne decyzje. Nikt nie podjął jeszcze decyzji. Nie jesteśmy w takim momencie, że czekamy na ujawnienie kogoś, bo jest po decyzji. Nie. Jesteśmy w procesie, rozmawiamy. Proszę też pamiętać, że z sondaży wynika, że dzisiaj, jeżeli byłyby wybory, to byliśmy trzecią siłą w Sejmie i tych posłów mielibyśmy nie jednego, tylko pewnie kilkudziesięciu, więc to jest też naturalne, że chcemy w tym Sejmie być – zdradził były prezenter TVN.
A z posłami jakich ugrupowań Hołownia rozmawia o potencjalnym transferze?
- Ze wszystkimi poza oczywiście Prawem i Sprawiedliwością, bo w momencie, kiedy ktoś jest przy władzy, to trudno oczekiwać spektakularnych odejść i transferów stamtąd – przyznał.
Przypomnijmy, że po odejściu z Lewicy Hanny Gill-Piątek wielu polityków nie kryło oburzenia.
- Panie Szymonie drogi, jeśli pan chce mieć swoich parlamentarzystów, to trzeba założyć komitet wyborczy, zrobić kampanię i wprowadzić parlamentarzystów do parlamentu, a nie zabierać się za kłusownictwo – mówił poseł SLD Tomasz Trela w Polsat News, zwracają się do Szymona Hołowni.