"Pęka skóra i krew wytryska spod paznokci. Zemdlonych cuci się zastrzykami morfiny". Na Festiwalu "Niepokorni Niezłomni Wyklęci" o katowni NKWD na Strzeleckiej w Warszawie

Żołnierze podziemia antykomunistycznego, którzy trafili do katowni NKWD i UB na ul. Strzeleckiej w Warszawie, byli traktowani w wyjątkowo brutalny i okrutny sposób - wynika z jednego z meldunków wywiadu Delegatury Sił Zbrojnych. Dokument przedstawiono w sobotę na Festiwalu NNW w Gdyni.
Mateusz Opasiński
Mateusz Opasiński / Wikimedia Commons

Informacje o znajdującej się w stołecznej kamienicy na Pradze Kwaterze Głównej NKWD w Polsce oraz o tamtejszym powojennym areszcie UB z jego 25 celami i karcerami przedstawiła na Festiwalu NNW dr Marta Milewska, która obecnie kieruje w tym miejscu Izbą Pamięci IPN "Strzelecka 8".

"Ta kamienica kryje w sobie tragiczną historię, historię, która została wypisana na jej ścianach. To miejsce unikatowe w skali ogólnopolskiej z zachowanymi w nienaruszonym stanie śladami po areszcie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Wszystkie napisy na ścianach, na drzwiach w piwnicy, które tam się znajdują, są autentyczne" - powiedziała dr Milewska, która szczegółowo przedstawiła przykłady więziennych inskrypcji, najczęściej nazwisk aresztowanych.

Wśród najważniejszych dokumentów dotyczących warunków przebywania więzionych w areszcie osób, z którymi mogli zapoznali się podczas spotkania uczestnicy festiwalu, był meldunek siatki wywiadowczej Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. Dokument ten pochodzi ze zbiorów IPN.

"W NKWD w Lublinie - ulica Chopina, w Warszawie - ulica Strzelecka i we Włochach stwierdzono stosowanie >>śruby skroniowej<< (ściskanie głowy), powolne zrywanie paznokci, >>kajdanki amerykańskie<<  powodujące silny napływ krwi do dłoni, w następstwie czego pęka skóra i krew wytryska spod paznokci. Zemdlonych cuci się zastrzykami morfiny" - głosi meldunek Delegatury, której zadaniem było m.in. zapewnienie łączności z legalnym polskim rządem w Londynie.

"Były też inne metody... jak bicie pięściami, kopanie nogami, bicie przy pomocy pałki gumowej, przewodu czy belki drewnianej" - dodała dr Milewska.

W zbiorach IPN zachowały się także wspomnienia jednego z więźniów aresztu Jerzego Skorupińskiego "Bema", który opowiadał o przesłuchaniach. "NKWD chciało się dowiedzieć, kim naprawdę jest pan Miński. Katowali go w nieludzki sposób, aby się przyznał, do jakiej należy organizacji i po co przyjechał ze Śląska do Warszawy. Powiedziano mu, że dostanie 200 batów. Wymierzono mu karę wstępną 200 batów, miał sobie wybrać pałkę i tą pałą okładało go leżącego dwu bojców, inni stali mu na rękach i nogach. Dodatkowo nakazano mu liczyć, gdyż jak się pomyli mieli zacząć od nowa" - wspominał Skorupiński.

Wobec polskiego podziemia niepodległościowego, m.in. dawnych żołnierzy Armii Krajowej lub Narodowych Sił Zbrojnych - jak podkreśliła dr Milewska - stosowano również głód - badacze oszacowali, że dzienna dawka jedzenia dla zatrzymanych wynosiła ok. 300 kalorii. "To było zbyt dużo, żeby umrzeć, ale zbyt mało, żeby żyć. To było świadome, celowe, zaplanowane działanie, które miało doprowadzić do osłabienia organizmu przetrzymywanych i ich złamanie" - zaznaczyła ekspertka. Przypomniała również, że w areszcie UB przebywali nie tylko mężczyźni, ale i kobiety, które ubecy traktowali równie okrutnie.

Izbę Pamięci "Strzelecka 8" otworzył w tym roku Instytut Pamięci Narodowej. Miejsce to poświęcone jest ofiarom zbrodni komunistycznych. Historycy przypominają, że w piwnicach budynku w okresie stalinowskim więziono, brutalnie przesłuchiwano, a nawet mordowano żołnierzy podziemia antykomunistycznego. W latach 1944-45 mieściła się tam Kwatera Główna NKWD w Polsce, a w latach 1945–48 areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.

Budynek przy ul. Strzeleckiej 8 powstał w drugiej połowie lat 30. XX w. "Do 1939 r. nikt w nim jednak nie mieszkał. W czasie drugiej wojny światowej zasiedlili go częściowo tzw. dzicy lokatorzy, których usunęli Sowieci po zdobyciu Pragi we wrześniu 1944 r. Późną jesienią 1944 r. obiekt ten stał się kwaterą główną NKWD na obszarze Polski lubelskiej. Przez kilka tygodni urzędował tu gen. Iwan Sierow, tuż obok zaś płk Michałow (dowódca tzw. warszawskiej grupy operacyjnej). Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego ruchu niepodległościowego. W mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa. Przez zaadaptowane na areszt podręczny piwnice przewinęły się setki osób. Stąd ekspediowano je do obozu w Rembertowie" - podał IPN.

Począwszy od lata 1945 r. - jak dodali historycy Instytutu - gmach przy Strzeleckiej stracił stopniowo swoją rangę w hierarchii sowieckich placówek operacyjno-śledczych. "Ostatecznie jesienią 1945 r. przejął go WUBP w Warszawie – wykorzystując jako jeden z aresztów podręcznych. Tę funkcje budynek pełnił najprawdopodobniej do 1948 r., po czym został przekazany resortowemu kwaterunkowi" - podał IPN.

O siedzibie komunistycznych władz przy ul. Strzeleckiej 8 można przeczytać m.in. w wydanym w 2013 r. przez Instytut Pamięci Narodowej albumie "Śladami zbrodni" - pierwszej po II wojnie światowej próbie skatalogowania miejsc zbrodni komunizmu w Polsce. (PAP)

nno/ par/


 

POLECANE
Silesius 2025 rozdany. Najlepsi poeci roku nagrodzeni we Wrocławiu z ostatniej chwili
Silesius 2025 rozdany. Najlepsi poeci roku nagrodzeni we Wrocławiu

Kacper Bartczak za całokształt twórczości, Marcin Czerkasow za książkę roku, Dominika Parszewska w kategorii debiut roku - to tegoroczni laureaci Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius.

Nie żyje uczestniczka popularnego programu TVN Wiadomości
Nie żyje uczestniczka popularnego programu TVN

Nie żyje Justyna Kurowska, która zwyciężyła w pierwszej edycji programu „Kawaler do wzięcia”. Show było emitowane w 2003 roku przez TVN. Informacja o śmierci kobiety pojawiła się 18 października 2025 roku.

Po latach znów na ekranie. Kultowa produkcja powraca Wiadomości
Po latach znów na ekranie. Kultowa produkcja powraca

W serwisie SkyShowtime zadebiutował nowy polski serial oryginalny „Glina. Nowy rozdział”, kontynuacja kultowej produkcji kryminalnej sprzed lat. 

Planetoida nazwana na cześć polskiego miasta Wiadomości
Planetoida nazwana na cześć polskiego miasta

Miasto Chorzów ma od teraz swoją nazwę w kosmosie. Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) zatwierdziła nazwę „Chorzów” dla planetoidy o numerze 535266, odkrytej przez polskich astronomów Michała Kusiaka i Michała Żołnowskiego.

Komunikat dla mieszkańców Sosnowca Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Sosnowca

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu ruszył nowy program leczenia ciężkiej osteoporozy pomenopauzalnej. Terapia biologiczna, finansowana przez NFZ, ma szansę znacząco zmniejszyć ryzyko złamań u pacjentek w wieku powyżej 60 lat.

Berlin w kryzysie. Miasto tonie w śmieciach i długach Wiadomości
Berlin w kryzysie. Miasto tonie w śmieciach i długach

Berlin, niegdyś duma Niemiec, dziś zmaga się z narastającymi problemami. Rosnące zadłużenie, przestępczość, brud i chaos sprawiają, że stolica coraz częściej staje się symbolem upadku niemieckiego modelu „różnorodności i otwartości”.

Prof. Romuald Szeremietiew: Chińscy komuniści mogą sięgnąć po środki militarne tylko u nas
Prof. Romuald Szeremietiew: Chińscy komuniści mogą sięgnąć po środki militarne

„Chiny budowały swoją siłę w świecie dzięki wymianie handlowej, rozwojowi gospodarczemu. Ale od pewnego czasu zdaje się zaczynają mieć kłopot z rozwojem gospodarczym. Jak wiadomo, w sytuacjach, kiedy pojawia się jakiś cięższy kryzys, komuniści mogą sięgnąć po środki militarne” - ocenia w rozmowie z portalem Tysol.pl prof. Romuald Szeremietiew, ekspert w dziedzinie wojskowości i bezpieczeństwa, komentując skandaliczne słowa przedstawicieli ChRL w Parlamencie Europejskim.

Konkurs w Hinzenbach: Kamil Stoch tuż za podium z ostatniej chwili
Konkurs w Hinzenbach: Kamil Stoch tuż za podium

Kamil Stoch zajął czwarte miejsce w sobotnim konkursie Letniej Grand Prix w skokach narciarskich na normalnym obiekcie w austriackim Hinzenbach. Wygrał Niemiec Philipp Raimund, przed Austriakami Danielem Tschofenigem i Janem Hoerlem.

Nie żyje aktor polskich filmów i seriali Wiadomości
Nie żyje aktor polskich filmów i seriali

Nie żyje Andrzej Mrożewski. Polski aktor miał 85 lat. Informację o jego śmierci przekazała rodzina w mediach społecznościowych.

W Braniewie odsłonięto pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych z ostatniej chwili
W Braniewie odsłonięto pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych

Pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych - poświęcony wszystkim poległym, zamordowanym, zmarłym żołnierzom kresowych brygad Armii Krajowej oraz innych struktur niepodległościowych - odsłonięto w sobotę w Braniewie.

REKLAMA

"Pęka skóra i krew wytryska spod paznokci. Zemdlonych cuci się zastrzykami morfiny". Na Festiwalu "Niepokorni Niezłomni Wyklęci" o katowni NKWD na Strzeleckiej w Warszawie

Żołnierze podziemia antykomunistycznego, którzy trafili do katowni NKWD i UB na ul. Strzeleckiej w Warszawie, byli traktowani w wyjątkowo brutalny i okrutny sposób - wynika z jednego z meldunków wywiadu Delegatury Sił Zbrojnych. Dokument przedstawiono w sobotę na Festiwalu NNW w Gdyni.
Mateusz Opasiński
Mateusz Opasiński / Wikimedia Commons

Informacje o znajdującej się w stołecznej kamienicy na Pradze Kwaterze Głównej NKWD w Polsce oraz o tamtejszym powojennym areszcie UB z jego 25 celami i karcerami przedstawiła na Festiwalu NNW dr Marta Milewska, która obecnie kieruje w tym miejscu Izbą Pamięci IPN "Strzelecka 8".

"Ta kamienica kryje w sobie tragiczną historię, historię, która została wypisana na jej ścianach. To miejsce unikatowe w skali ogólnopolskiej z zachowanymi w nienaruszonym stanie śladami po areszcie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Wszystkie napisy na ścianach, na drzwiach w piwnicy, które tam się znajdują, są autentyczne" - powiedziała dr Milewska, która szczegółowo przedstawiła przykłady więziennych inskrypcji, najczęściej nazwisk aresztowanych.

Wśród najważniejszych dokumentów dotyczących warunków przebywania więzionych w areszcie osób, z którymi mogli zapoznali się podczas spotkania uczestnicy festiwalu, był meldunek siatki wywiadowczej Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. Dokument ten pochodzi ze zbiorów IPN.

"W NKWD w Lublinie - ulica Chopina, w Warszawie - ulica Strzelecka i we Włochach stwierdzono stosowanie >>śruby skroniowej<< (ściskanie głowy), powolne zrywanie paznokci, >>kajdanki amerykańskie<<  powodujące silny napływ krwi do dłoni, w następstwie czego pęka skóra i krew wytryska spod paznokci. Zemdlonych cuci się zastrzykami morfiny" - głosi meldunek Delegatury, której zadaniem było m.in. zapewnienie łączności z legalnym polskim rządem w Londynie.

"Były też inne metody... jak bicie pięściami, kopanie nogami, bicie przy pomocy pałki gumowej, przewodu czy belki drewnianej" - dodała dr Milewska.

W zbiorach IPN zachowały się także wspomnienia jednego z więźniów aresztu Jerzego Skorupińskiego "Bema", który opowiadał o przesłuchaniach. "NKWD chciało się dowiedzieć, kim naprawdę jest pan Miński. Katowali go w nieludzki sposób, aby się przyznał, do jakiej należy organizacji i po co przyjechał ze Śląska do Warszawy. Powiedziano mu, że dostanie 200 batów. Wymierzono mu karę wstępną 200 batów, miał sobie wybrać pałkę i tą pałą okładało go leżącego dwu bojców, inni stali mu na rękach i nogach. Dodatkowo nakazano mu liczyć, gdyż jak się pomyli mieli zacząć od nowa" - wspominał Skorupiński.

Wobec polskiego podziemia niepodległościowego, m.in. dawnych żołnierzy Armii Krajowej lub Narodowych Sił Zbrojnych - jak podkreśliła dr Milewska - stosowano również głód - badacze oszacowali, że dzienna dawka jedzenia dla zatrzymanych wynosiła ok. 300 kalorii. "To było zbyt dużo, żeby umrzeć, ale zbyt mało, żeby żyć. To było świadome, celowe, zaplanowane działanie, które miało doprowadzić do osłabienia organizmu przetrzymywanych i ich złamanie" - zaznaczyła ekspertka. Przypomniała również, że w areszcie UB przebywali nie tylko mężczyźni, ale i kobiety, które ubecy traktowali równie okrutnie.

Izbę Pamięci "Strzelecka 8" otworzył w tym roku Instytut Pamięci Narodowej. Miejsce to poświęcone jest ofiarom zbrodni komunistycznych. Historycy przypominają, że w piwnicach budynku w okresie stalinowskim więziono, brutalnie przesłuchiwano, a nawet mordowano żołnierzy podziemia antykomunistycznego. W latach 1944-45 mieściła się tam Kwatera Główna NKWD w Polsce, a w latach 1945–48 areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.

Budynek przy ul. Strzeleckiej 8 powstał w drugiej połowie lat 30. XX w. "Do 1939 r. nikt w nim jednak nie mieszkał. W czasie drugiej wojny światowej zasiedlili go częściowo tzw. dzicy lokatorzy, których usunęli Sowieci po zdobyciu Pragi we wrześniu 1944 r. Późną jesienią 1944 r. obiekt ten stał się kwaterą główną NKWD na obszarze Polski lubelskiej. Przez kilka tygodni urzędował tu gen. Iwan Sierow, tuż obok zaś płk Michałow (dowódca tzw. warszawskiej grupy operacyjnej). Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego ruchu niepodległościowego. W mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa. Przez zaadaptowane na areszt podręczny piwnice przewinęły się setki osób. Stąd ekspediowano je do obozu w Rembertowie" - podał IPN.

Począwszy od lata 1945 r. - jak dodali historycy Instytutu - gmach przy Strzeleckiej stracił stopniowo swoją rangę w hierarchii sowieckich placówek operacyjno-śledczych. "Ostatecznie jesienią 1945 r. przejął go WUBP w Warszawie – wykorzystując jako jeden z aresztów podręcznych. Tę funkcje budynek pełnił najprawdopodobniej do 1948 r., po czym został przekazany resortowemu kwaterunkowi" - podał IPN.

O siedzibie komunistycznych władz przy ul. Strzeleckiej 8 można przeczytać m.in. w wydanym w 2013 r. przez Instytut Pamięci Narodowej albumie "Śladami zbrodni" - pierwszej po II wojnie światowej próbie skatalogowania miejsc zbrodni komunizmu w Polsce. (PAP)

nno/ par/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe