"Debata w PE nt. praworządności pełna hipokryzji." Portugalski europoseł wstawia się za Polską
W piątkowym wywiadzie dla telewizji RTP Melo, eurodeputowany chadecko-ludowego bloku CDS-PP, wskazał, że socjalistyczny rząd Portugalii również jest niekonsekwentny w swoich działaniach. Wskazał, że z jednej strony gabinet Antonia Costy krytykuje Węgry i Polskę za rzekome odchodzenie od praworządności, a z drugiej w sierpniu sam premier udał się do Budapesztu na spotkanie z Viktorem Orbanem.
Melo stwierdził, że niekonsekwencję widać m.in. także w stosunku do Malty. Odnotował, że po zamordowaniu Daphne Caruany Galizii, dziennikarki zarzucającej korupcję premierowi Josephowi Muscatowi, władze unijne nie podjęły należytych działań w tej sprawie, a szef rządu z La Valetty był nawet zapraszany do Lizbony.
Członek kierownictwa CDS-PP, należącej do Europejskiej Partii Ludowej, odnotował mocną krytykę wobec Muscata ze strony byłej socjalistycznej eurodeputowanej Any Gomes, która z ramienia rządzącego Portugalią ugrupowania startuje w styczniowych wyborach prezydenckich.
"Mamy tu więc bardzo dużo niekonsekwencji, a nawet hipokryzji, także wśród reprezentowanych w PE lewicowych ugrupowań, takich jak Portugalska Partia Komunistyczna (PCP), a także Blok Lewicy (BE), domagających się przestrzegania zasad państwa prawa w UE. Pierwsze tymczasem popiera totalitarny reżim w Korei Północnej, a drugie dyktaturę w Wenezueli" - wskazał Melo.
Portugalski polityk zaznaczył, że deklaracje lewicowych eurodeputowanych w PE, także z innych państw Europy, są nie tylko stronnicze i nacechowane hipokryzją, ale również nie uwzględniają różnorodności Unii Europejskiej.
Nuno Melo podkreślił, że postulowane w Brukseli przez niektóre siły polityczne odejście od zasady jednomyślności członków UE jest również błędnym kierunkiem. Zaznaczył, że Unia musi mówić "jednym głosem".
"Wyobraźmy sobie teraz, że UE podejmuje jakąś ważną decyzję w sprawie swoich relacji z jednym z państw bałkańskich bez uwzględniania stanowiska leżącej w tym regionie Chorwacji. To niedopuszczalne" - podsumował Melo.