[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mit a percepcja

Mit wpływa na percepcję, ale też vice versa. Spójrzmy na trzy przykłady. Mieczysław Jałowiecki (Pieriejasławski-Jałowiecki) w kwietniu 1917 r. stwierdził: „Nie rozumiałem jeszcze różnicy między socjalistą a bolszewikiem. Była to dla mnie ta sama swołocz i hołota”. Komediopisarz Nikołaj Erdman w swojej sztuce „Samobójstwo” (1928) wstawił żartobliwie wątek, gdzie w liście anonimowym ktoś napisał do bolszewickich władz: „Umieram jako ofiara nacjonalizmu, otruty przez Żydów”. Historyk Douglas Smith z całą powagą odnotował w trakcie swych badań, że w pierwszej połowie XX w.: „Gdy mówi się o Żydach, to zwykle mówi się o masonach”. 
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mit a percepcja
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Na poziomie rzeczywistości w koncepcji „żydokomuny” chodzi o jednostki pochodzenia żydowskiego oraz ich środowiska i partie głoszące radykalną ideologię rewolucyjną. Na poziomie percepcji fałszywe odbieranie nadreprezentacji osób pochodzenia żydowskiego wśród przywódców bolszewickich, w tym kierowników aparatu terroru, fatalnie wpływało na napędzanie śmiercionośnego mitu o „żydokomunie”. Na poziomie mitu bowiem potwarz „żydokomuna” funkcjonuje jako paranoiczna narracja teorii spiskowej, według której „Żydzi” chcą przejąć czy wręcz już przejęli kontrolę nad światem. Jest to antyżydowski stereotyp, który odbił się głośnym echem po całym świecie. Jego niemiecka, narodowo-socjalistyczna interpretacja usprawiedliwiała prawie całkowitą eksterminację Żydów. Najsłynniejszą eksplikacją tej tezy jest fałszywka carskiej tajnej policji Protokoły mędrców Syjonu, co doskonale opisał Norman Cohen. 


Mit „żydokomuny” oraz wypływające z niego patologiczne fantazje są zbadane dość dobrze i słusznie zdyskredytowane moralnie. Natomiast zjawisko „żydokomuny” bada się rzadko w sposób poważny, mimo że jest kluczowe do zrozumienia pierwszej połowy XX wieku. Niełatwo rozróżnić mit od rzeczywistości. Stereotyp ten służył wielokrotnie jako wymówka do przemocy antyżydowskiej i często funkcjonował jako alibi dla „antyżydowskości”. Stąd wstrzemięźliwość wśród historyków, jeśli chodzi o poważne koncentrowanie się na tym zjawisku. Co ono znaczy? Co za nim stoi? Kogo dotyczy? Czy ma to jakiekolwiek zastosowanie poza patologiczną mitologią? Dlaczego nie mówimy właśnie choćby o „Polakokomunie”, a o „żydokomunie” tak? 
Poważnym uproszczeniem jest redukowanie sloganu „żydokomuna” do problemów związku osób pochodzenia żydowskiego z ideologią komunistyczną (marksistowską), czy też z ich udziałem w organizacjach wyznających taką ideologię, a szczególnie w partii komunistycznej. Etymologia tego stereotypu jest znacznie bardziej skomplikowana. Przyjęło się wywód zaczynać od chrześcijańskiego antyjudaizmu, ignorując przy tym zwykle na popularnym poziomie pozanaukowym judaistyczny antychrystianizm, który współegzystował z nim. Według dominującej wykładni chrześcijański antyjudaizm wywodzi się szczególnie od przekonania, że Żydzi nie tylko odrzucili Mesjasza, ale że byli odpowiedzialni za jego śmierć, wręcz zabili go. Potępiano również Żydostwo za praktykowanie lichwy. Zarzuty te szczególnie w wykładni protestanckiej przyjęły od początku – w gniewie Marcina Lutra – zabarwienie ostro antyżydowskie: przeciw temu ludowi, a nie tylko religii. Teologia ustępowała miejsca etnofobii. Te resentymenty tworzyły podstawy, na których budowały nowoczesne stereotypy antyżydowskie. Dotyczyło to zarówno koncepcji „żydokomuny”, jak i „żydomasonerii”.


Na początku wieku XX w Europie Środkowej i Wschodniej termin „żydokomuna” rozumiano niejednoznacznie, choć bardzo szeroko. Ogólnie była to rzekoma synteza Żydostwa i komunizmu/socjalizmu. Drugim ważnym elementem dopełniającym obraz była „żydomasoneria”. Wyobrażano sobie to jako tajny sojusz między „Żydami” a liberałami i kapitalistami. „Żydomasoneria” była kliszą odwołującą się do wolnomularstwa, a więc masonerii. W XVIII i XIX wieku wolnomularstwo ogniskowało gniew tradycjonalistów, konserwatystów i monarchistów. 


Nawet zanim teoria „globalnego spisku żydowskiego” stała się popularna, masonerię potępili liczni namiestnicy Piotrowi, a w tym e.g. Leon XII w encyklice „Quo graviora” (O wolnomularstwie) w 1826 r. oraz Leon XIII w encyklice „Humanum genus” (O masonerii) w 1884 r. Powszechnie winiono wolnomularstwo za rewolucję we Francji oraz widziano ją jako tajną dźwignię innych ruchów rewolucyjnych. Potępienie masonerii było bowiem jednocześnie sprzeciwieniem się kapitalizmowi, który niszczył gospodarkę naturalną, agrarną, a wraz z tym zintegrowaną rodzinę pracującą na roli. W jej miejsce narzucany przez masonerię kapitalizm wymuszał atomizację społeczną poprzez rozbicie rodziny w ramach industrializacji. Alienacja robotników rzucała ich na łatwy łup radykałom. Aby zapewnić spokój społeczny i skontrować masonów, czyli liberałów, a więc kapitalistów, którzy wyzyskiwali robotników, Leon XIII ogłosił encyklikę „Rerum novarum” (O kwestii socjalnej) w 1891 r. Powoływała ona chrześcijańskie związki zawodowe nie tylko przeciwko masonom, ale również i działającym równolegle do nich rewolucyjnym socjalistom. 


Następcy świętego Piotra od dawna sprzeciwiali się rewolucyjnemu komunizmowi i masońskiemu liberalizmowi, które reklamowały się jako przyszłość świata. Stąd jeszcze w encyklice „Qui Pluribus” (O racjonalizmie) z 1846 r. Pius IX ostrzegał przed „niesławną doktryną tak zwanego komunizmu, która przeciwstawia się samemu prawu naturalnemu i jeśli doktrynę tę przejmie się, zniszczy ona prawa oraz wszelką własność prywatną wszystkich ludzi, a nawet samo społeczeństwo”. W encyklice „Nostis et nobiscum” (O zagrożeniu Kościoła we Włoszech przez rewolucję) z 1849 r. Pius IX potępiał „socjalizm i komunizm”, a w dodatku do encykliki „Quanta cura” – „Syllabus Errorum” (O błędach modernizmu”) z 1864 r. ten sam pasterz zaprzeczał, że papież ma się podporządkować takim i innym nowoczesnym herezjom, bo są duchem czasów. W każdym wypadku zwierzchnicy Kościoła katolickiego występowali też przeciwko działaniom niejawnym, spiskom. Istnieje jeszcze metafizyczny wymiar tego wszystkiego. Mianowicie Kościół uczy, że cokolwiek nie pochodzi od Boga, należy do szatana. Wielu chrześcijan całkiem poważnie wywiodło z tego szatańskość ideologii radykalnych i rewolucyjnych, takich jak liberalizm czy komunizm. 


Ideologią masonerii miał być liberalizm. To właśnie wśród niektórych jego wyznawców pojawiła się patologia, którą Jacob Leib Talmon nazwał „totalitarną demokracją”. Konserwatywni krytycy zarzucali ideologii liberalnej, że charakteryzowała się „tolerancją” w zasadzie do wszystkiego, a w wyniku tego szerzyła relatywizm, rzucając tym samym wyzwanie chrześcijańskiemu absolutyzmowi. Celem głównym było zniszczyć Kościół katolicki. Dlatego, jak to ujął wybitny integrysta katolicki, „liberalizm to grzech”. Do tego wystarczyło pod koniec XIX w. dołączyć wątek żydowski, aby takim sposobem zmodernizować przekaz, i spiskowe kółko znów się zamknęło. „Kapitalista/Żyd jako Antychryst” – jak celnie określiła takie fałszywe interpretacje tych zjawisk Juliana Geran Pilon (odnosząc się zresztą do „antykapitalistycznego antysemityzmu” Marksa, do czego wrócimy niebawem). 
Aby podołać w uniwersalny sposób ze zrozumieniem miejsca Żyda i Żydostwa w nowoczesnym świecie, sklecano na własny użytek system aspirujący do bycia intelektualnym. Miał on objąć i połączyć rozmaite antyżydowskie fantazje. System ten służył jako pryzmat składających się na przekonanie o powszechnym spisku żydowskim. Jego celem było rzekomo opanowanie świata. Obie orientacje – „żydokomuna” i „żydomasoneria”, rzekomo dopełniały się. Twierdzono, że „żydomasoneria” kontrolowała kapitalizm, który męczył chrześcijański lud, aby świadomie doprowadzić go do rewolucyjnego wybuchu sterowanego przez „żydokomunę”. W kręgach reakcyjnych, monarchistycznych, konserwatywnych i narodowych, istniało zaiste przeświadczenie, że kapitaliści i liberałowie poprzez wyzysk warstw wyrobniczych powodowali radykalizację ludu i jego podatność na demagogię rewolucyjną. 


Tylko niektórzy krytycy liberalizmu i kapitalizmu opakowywali swoje tezy „antyżydowskością”. Jednym słowem często wskazywano na konwergencję albo przynajmniej kolaborację między komunistami a kapitalistami, naturalnie w ekstremalnych klimatach uznawanych za „żydokomunę” i „żydomasonerię”. Według tych myślicieli w nowoczesności całe zło zaczęło się od rewolucji we Francji, a potem stopniowo obnażyło swoje spiskowe oblicze. Czynnik żydowski w tym układzie pojawił się znacznie później po masońskim. Według tego poplątanego scenariusza po zwycięstwie tak wywołanej rewolucji „Żydzi” mieli zapanować nad światem. Z czasem, szczególnie po zwycięstwie bolszewickiego przewrotu i rewolucji w Rosji termin „żydokomuna” przebił inne określniki i inwektywy. Zapanował właściwie powszechnie. Emanacją tej paranoi była sławetna fałszywka – Protokoły mędrców Syjonu. 
 


 

POLECANE
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu z ostatniej chwili
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu

Indie rozpoczęły Operację Sindoor, atakując, jak twierdzą, "infrastrukturę terrorystyczną" w Pakistanie. Pakistan zapowiada odwet.

Stanowi zagrożenie. Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta Wiadomości
"Stanowi zagrożenie". Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta

Administracja Donalda Trumpa interweniowała ws. nielegalnego imigranta z Hondurasu, który został zatrzymany przez służby 2 maja. Według medialnych doniesień sąd w stanie Wirginia miał oddalić przedstawione mężczyźnie zarzuty.

Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby z ostatniej chwili
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby

Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego rosyjskiego ataku na miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech; rannych jest 11 osób – przekazały władze lokalne. Wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego informowała o jednej ofierze śmiertelnej i sześciorgu poszkodowanych, głównie dzieciach.

Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mit a percepcja

Mit wpływa na percepcję, ale też vice versa. Spójrzmy na trzy przykłady. Mieczysław Jałowiecki (Pieriejasławski-Jałowiecki) w kwietniu 1917 r. stwierdził: „Nie rozumiałem jeszcze różnicy między socjalistą a bolszewikiem. Była to dla mnie ta sama swołocz i hołota”. Komediopisarz Nikołaj Erdman w swojej sztuce „Samobójstwo” (1928) wstawił żartobliwie wątek, gdzie w liście anonimowym ktoś napisał do bolszewickich władz: „Umieram jako ofiara nacjonalizmu, otruty przez Żydów”. Historyk Douglas Smith z całą powagą odnotował w trakcie swych badań, że w pierwszej połowie XX w.: „Gdy mówi się o Żydach, to zwykle mówi się o masonach”. 
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mit a percepcja
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Na poziomie rzeczywistości w koncepcji „żydokomuny” chodzi o jednostki pochodzenia żydowskiego oraz ich środowiska i partie głoszące radykalną ideologię rewolucyjną. Na poziomie percepcji fałszywe odbieranie nadreprezentacji osób pochodzenia żydowskiego wśród przywódców bolszewickich, w tym kierowników aparatu terroru, fatalnie wpływało na napędzanie śmiercionośnego mitu o „żydokomunie”. Na poziomie mitu bowiem potwarz „żydokomuna” funkcjonuje jako paranoiczna narracja teorii spiskowej, według której „Żydzi” chcą przejąć czy wręcz już przejęli kontrolę nad światem. Jest to antyżydowski stereotyp, który odbił się głośnym echem po całym świecie. Jego niemiecka, narodowo-socjalistyczna interpretacja usprawiedliwiała prawie całkowitą eksterminację Żydów. Najsłynniejszą eksplikacją tej tezy jest fałszywka carskiej tajnej policji Protokoły mędrców Syjonu, co doskonale opisał Norman Cohen. 


Mit „żydokomuny” oraz wypływające z niego patologiczne fantazje są zbadane dość dobrze i słusznie zdyskredytowane moralnie. Natomiast zjawisko „żydokomuny” bada się rzadko w sposób poważny, mimo że jest kluczowe do zrozumienia pierwszej połowy XX wieku. Niełatwo rozróżnić mit od rzeczywistości. Stereotyp ten służył wielokrotnie jako wymówka do przemocy antyżydowskiej i często funkcjonował jako alibi dla „antyżydowskości”. Stąd wstrzemięźliwość wśród historyków, jeśli chodzi o poważne koncentrowanie się na tym zjawisku. Co ono znaczy? Co za nim stoi? Kogo dotyczy? Czy ma to jakiekolwiek zastosowanie poza patologiczną mitologią? Dlaczego nie mówimy właśnie choćby o „Polakokomunie”, a o „żydokomunie” tak? 
Poważnym uproszczeniem jest redukowanie sloganu „żydokomuna” do problemów związku osób pochodzenia żydowskiego z ideologią komunistyczną (marksistowską), czy też z ich udziałem w organizacjach wyznających taką ideologię, a szczególnie w partii komunistycznej. Etymologia tego stereotypu jest znacznie bardziej skomplikowana. Przyjęło się wywód zaczynać od chrześcijańskiego antyjudaizmu, ignorując przy tym zwykle na popularnym poziomie pozanaukowym judaistyczny antychrystianizm, który współegzystował z nim. Według dominującej wykładni chrześcijański antyjudaizm wywodzi się szczególnie od przekonania, że Żydzi nie tylko odrzucili Mesjasza, ale że byli odpowiedzialni za jego śmierć, wręcz zabili go. Potępiano również Żydostwo za praktykowanie lichwy. Zarzuty te szczególnie w wykładni protestanckiej przyjęły od początku – w gniewie Marcina Lutra – zabarwienie ostro antyżydowskie: przeciw temu ludowi, a nie tylko religii. Teologia ustępowała miejsca etnofobii. Te resentymenty tworzyły podstawy, na których budowały nowoczesne stereotypy antyżydowskie. Dotyczyło to zarówno koncepcji „żydokomuny”, jak i „żydomasonerii”.


Na początku wieku XX w Europie Środkowej i Wschodniej termin „żydokomuna” rozumiano niejednoznacznie, choć bardzo szeroko. Ogólnie była to rzekoma synteza Żydostwa i komunizmu/socjalizmu. Drugim ważnym elementem dopełniającym obraz była „żydomasoneria”. Wyobrażano sobie to jako tajny sojusz między „Żydami” a liberałami i kapitalistami. „Żydomasoneria” była kliszą odwołującą się do wolnomularstwa, a więc masonerii. W XVIII i XIX wieku wolnomularstwo ogniskowało gniew tradycjonalistów, konserwatystów i monarchistów. 


Nawet zanim teoria „globalnego spisku żydowskiego” stała się popularna, masonerię potępili liczni namiestnicy Piotrowi, a w tym e.g. Leon XII w encyklice „Quo graviora” (O wolnomularstwie) w 1826 r. oraz Leon XIII w encyklice „Humanum genus” (O masonerii) w 1884 r. Powszechnie winiono wolnomularstwo za rewolucję we Francji oraz widziano ją jako tajną dźwignię innych ruchów rewolucyjnych. Potępienie masonerii było bowiem jednocześnie sprzeciwieniem się kapitalizmowi, który niszczył gospodarkę naturalną, agrarną, a wraz z tym zintegrowaną rodzinę pracującą na roli. W jej miejsce narzucany przez masonerię kapitalizm wymuszał atomizację społeczną poprzez rozbicie rodziny w ramach industrializacji. Alienacja robotników rzucała ich na łatwy łup radykałom. Aby zapewnić spokój społeczny i skontrować masonów, czyli liberałów, a więc kapitalistów, którzy wyzyskiwali robotników, Leon XIII ogłosił encyklikę „Rerum novarum” (O kwestii socjalnej) w 1891 r. Powoływała ona chrześcijańskie związki zawodowe nie tylko przeciwko masonom, ale również i działającym równolegle do nich rewolucyjnym socjalistom. 


Następcy świętego Piotra od dawna sprzeciwiali się rewolucyjnemu komunizmowi i masońskiemu liberalizmowi, które reklamowały się jako przyszłość świata. Stąd jeszcze w encyklice „Qui Pluribus” (O racjonalizmie) z 1846 r. Pius IX ostrzegał przed „niesławną doktryną tak zwanego komunizmu, która przeciwstawia się samemu prawu naturalnemu i jeśli doktrynę tę przejmie się, zniszczy ona prawa oraz wszelką własność prywatną wszystkich ludzi, a nawet samo społeczeństwo”. W encyklice „Nostis et nobiscum” (O zagrożeniu Kościoła we Włoszech przez rewolucję) z 1849 r. Pius IX potępiał „socjalizm i komunizm”, a w dodatku do encykliki „Quanta cura” – „Syllabus Errorum” (O błędach modernizmu”) z 1864 r. ten sam pasterz zaprzeczał, że papież ma się podporządkować takim i innym nowoczesnym herezjom, bo są duchem czasów. W każdym wypadku zwierzchnicy Kościoła katolickiego występowali też przeciwko działaniom niejawnym, spiskom. Istnieje jeszcze metafizyczny wymiar tego wszystkiego. Mianowicie Kościół uczy, że cokolwiek nie pochodzi od Boga, należy do szatana. Wielu chrześcijan całkiem poważnie wywiodło z tego szatańskość ideologii radykalnych i rewolucyjnych, takich jak liberalizm czy komunizm. 


Ideologią masonerii miał być liberalizm. To właśnie wśród niektórych jego wyznawców pojawiła się patologia, którą Jacob Leib Talmon nazwał „totalitarną demokracją”. Konserwatywni krytycy zarzucali ideologii liberalnej, że charakteryzowała się „tolerancją” w zasadzie do wszystkiego, a w wyniku tego szerzyła relatywizm, rzucając tym samym wyzwanie chrześcijańskiemu absolutyzmowi. Celem głównym było zniszczyć Kościół katolicki. Dlatego, jak to ujął wybitny integrysta katolicki, „liberalizm to grzech”. Do tego wystarczyło pod koniec XIX w. dołączyć wątek żydowski, aby takim sposobem zmodernizować przekaz, i spiskowe kółko znów się zamknęło. „Kapitalista/Żyd jako Antychryst” – jak celnie określiła takie fałszywe interpretacje tych zjawisk Juliana Geran Pilon (odnosząc się zresztą do „antykapitalistycznego antysemityzmu” Marksa, do czego wrócimy niebawem). 
Aby podołać w uniwersalny sposób ze zrozumieniem miejsca Żyda i Żydostwa w nowoczesnym świecie, sklecano na własny użytek system aspirujący do bycia intelektualnym. Miał on objąć i połączyć rozmaite antyżydowskie fantazje. System ten służył jako pryzmat składających się na przekonanie o powszechnym spisku żydowskim. Jego celem było rzekomo opanowanie świata. Obie orientacje – „żydokomuna” i „żydomasoneria”, rzekomo dopełniały się. Twierdzono, że „żydomasoneria” kontrolowała kapitalizm, który męczył chrześcijański lud, aby świadomie doprowadzić go do rewolucyjnego wybuchu sterowanego przez „żydokomunę”. W kręgach reakcyjnych, monarchistycznych, konserwatywnych i narodowych, istniało zaiste przeświadczenie, że kapitaliści i liberałowie poprzez wyzysk warstw wyrobniczych powodowali radykalizację ludu i jego podatność na demagogię rewolucyjną. 


Tylko niektórzy krytycy liberalizmu i kapitalizmu opakowywali swoje tezy „antyżydowskością”. Jednym słowem często wskazywano na konwergencję albo przynajmniej kolaborację między komunistami a kapitalistami, naturalnie w ekstremalnych klimatach uznawanych za „żydokomunę” i „żydomasonerię”. Według tych myślicieli w nowoczesności całe zło zaczęło się od rewolucji we Francji, a potem stopniowo obnażyło swoje spiskowe oblicze. Czynnik żydowski w tym układzie pojawił się znacznie później po masońskim. Według tego poplątanego scenariusza po zwycięstwie tak wywołanej rewolucji „Żydzi” mieli zapanować nad światem. Z czasem, szczególnie po zwycięstwie bolszewickiego przewrotu i rewolucji w Rosji termin „żydokomuna” przebił inne określniki i inwektywy. Zapanował właściwie powszechnie. Emanacją tej paranoi była sławetna fałszywka – Protokoły mędrców Syjonu. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe