Izabela Kloc: Nienawiść stała się modna
Mamy kolejny kryzys, kolejny zamęt w życiu publicznym. Obserwujemy kolejne przekraczanie granic dozwolonych form protestu. Wszyscy jesteśmy zszokowani widząc i słysząc jak daleko można posunąć się w nienawiści i w agresji. Zupełnie nie wiadomo gdzie się podziały wszystkie medialne autorytety promujące tak niedawno hasło STOP NIENAWISCI! Nienawiść nagle stała się modna.
Teraz w dobrym tonie jest pokazać, że potrafimy niszczyć i wyzywać wszystkich, którzy nie myślą tak jak my.
Wszystkich, ale przede wszystkim polityków rządzącej koalicji i tych, którzy w niedziele poszli na Msze, by słuchać „sukienkowych”. Jak bunt to bunt! Nie ma czasu na myślenie i dystynkcje. Kościoły i politycy to tylko symbole. Liczy się coś więcej i mówi się o tym otwarcie. To jest wojna. Wojna z kim? Przeciw komu i czemu? To przede wszystkim walka o skuteczne odrzucenie tego, co stanowi Konstytucja, czyli właśnie ochrony życia i szacunku dla życia. To bunt ludzi wygodnych i sytych, którym brakuje już tylko jednego: prawa do pozbycia się własnego dziecka. W imię postępu żądają cofnięcia naszej cywilizacji o dwa tysiące lat. To w starożytnym Rzymie uznawano prawo rodziców do porzucenia własnego dziecka. To dopiero był postęp i europejskość! Zgodnie z tak wyznaczonym kierunkiem zmian Holandia na naszych oczach legalizuje eutanazję dzieci. Według obrońców rewolucji kulturowej tak ma wyglądać cała nowoczesna Europa. Nie ma tu miejsca na jakieś tradycje i niepodważalne wartości. Oni mają nowe, lepsze prawa i zniszczą wszystko, co stanie na drodze do ich egzekwowania. Ktoś bardzo chce dokończyć niszczycielską rewolucję 1968 roku, która wtedy szczęśliwie ominęła Polskę. Nie ma to nic wspólnego z takimi czy innymi rządami. To jest bunt przeciwko chrześcijańskiej wizji człowieka i przeciwko wszystkim religiom wiernym prawu naturalnemu. Już nie wolno twierdzić, że zabicie człowieka jest zawsze złem. Lekarz na dyżurze w najbliższej przychodni będzie panem życia i śmierci drugiego człowieka.
Dzisiejsze społeczeństwa zachodnie w praktyce odeszły od swoich korzeni.
To co widzimy na ulicach to tylko skutek, wulgarna manifestacja wyboru, który niestety w wielu sercach i umysłach już się dokonał. Na ulice wyszli ludzie, którzy nie tylko domagają się prawa do decydowania o życiu i śmierci ale robią to w praktyce od lat. Wyniesione na sztandary „moje ciało” już nie jest sanktuarium życia, gdzie rodzi się i dojrzewa owoc miłości dwojga ludzi, lecz taśmą produkcyjną, którą można w dowolnym momencie zatrzymać i ponownie włączyć a jeżeli produkt nie odpowiada złożonemu zamówieniu, to się go wyrzuca. Tak wygląda godność człowieka i godność kobiety w nowym, lepszym świecie. Dziś tzw. „postępowe kobiety” domagają się od wszystkich uznania swoich własnych życiowych wyborów i dostosowania prawa do swojej wizji człowieka. Czy to nie jest przemoc? Jesteśmy wolnymi ludźmi. Rozmawiajmy zatem jak ludzie i szanujmy się! W Polsce jest miejsce dla każdego ale nie ma miejsca dla nienawiści, niszczenia cudzego mienia i profanacji symboli wiary. Niektórzy powinni lepiej poznać a starsi przypomnieć sobie słowa pieśni Jacka Kaczmarskiego. Polecam je i wszystkim nam dedykuję:
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,
Przed mocą Twoja się ukorzę,
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie, Boże.