"To nie jest mój wymysł tylko Ewangelia. SORRY". Raper Tau zabiera głos w sprawie aborcji
Muzyk zauważył, że określanie legalizacji aborcji mianem "wyboru" to manipulacja.
Wybór, a nie zakaz?
Polacy, ktoś tu nieopatrznie rozumie to hasło. Chcę się z Wami podzielić pewnym spostrzeżeniem. Gdyby chodziło o taki dylemat jak ,,wybór, a nie zakaz" , to każdą życiową okoliczność w jakiej się znajdziemy można do tego przyporządkować i się tym usprawiedliwić. Podam 3 banalne przykłady:
1. Ktoś jedzie samochodem. Prawo nakazuje jechać 50. Ktoś jedzie 100. Bo ma wybór.
2. Ktoś jest w sklepie. Prawo zakazuje kraść. Ktoś kradnie. Bo ma wybór.
3. Ktoś ma zarządzone alimenty. Prawo nakazuje je płacić. Ktoś nie płaci. Bo ma wybór.
Itd.itp.
- napisał Tau.
Artysta zaznaczył, że sformułowanie "wybór" w konteście legalizacji aborcji jest "kuriozalne, bo nielogiczne".
Dlatego przestańmy się nim posługiwać i traktować jako argument, bo nim nie jest. Nie łudźmy się. To nie chodzi o wybór, zakaz czy coś innego. W tym całym proteście chodzi o aborcję na życzenie. A jak przejdzie, to eutanazję. I co jeszcze?...
- zapytał.
Muzyk odniósł się także do osób deklarujących wiarę katolicką i przynależność do Kościoła przy jednoczesnym wyrażaniu poparcia dla Strajku Kobiet.
Czy katolik w takim razie może brać udział w tych protestach?
Nie może. Ponieważ tu chodzi o aborcję. A my, jako katolicy jesteśmy przeciwni wszelkiej aborcji. I to nie jest mój wymysł tylko Ewangelia. SORRY
- napisał Tau.
cwp/Facebook