"Dajcie nam pracować. Nawet w niedzielę możemy przyjechać". Borys Budka domaga się zwołania na poniedziałek posiedzenia Sejmu
"Żądam, by w poniedziałek spotkał się Sejm, by było posiedzenie Sejmu zgodnie z naszym wnioskiem, by pan premier przedstawił dobre rozwiązania, które przez nas zostaną poparte, by pomóc branżom, które tego potrzebują" - mówił polityk podczas sobotniej konferencji prasowej na gliwickim rynku.
Zaplanowane pierwotnie na 4-5 listopada posiedzenie Sejmu zostało przełożone na 18-19 listopada. Zmianę terminu posiedzenia tłumaczono względami epidemicznymi. Według opozycji powód jest polityczny i wynika z braku większości PiS w ewentualnych głosowaniach; PiS temu stanowczo zaprzecza. W sobotę Borys Budka ponowił apel opozycji o szybkie zwołanie posiedzenia Sejmu.
"Raz jeszcze chcę zaapelować do pana premiera Morawieckiego: panie premierze, dajcie nam pracować. My jesteśmy gotowi od poniedziałku do tego, by zjawić się w Sejmie, by przyjąć rozwiązania, na które czekają miliony Polaków; by przyjąć zasiłki dla rodziców dzieci, które pozostaną w domach, a którzy to rodzice zostaną bez jakiejkolwiek pomocy. Chcemy pomóc branży gastronomicznej, chcemy pomóc branży eventowej, branży sportowej” - wyliczał przewodniczący Platformy, zarzucając szefowi rządu, że "nie mając żadnych propozycji po prostu ucieka od pracy w parlamencie".
"To nie jest męskie panie premierze, ale to też nie jest fair wobec tysięcy i milionów Polaków. Polacy oczekują bezpieczeństwa; elementarnego poczucia bezpieczeństwa w czasach, gdy kryzys dotyka kolejne branże gospodarki. Zamiast tego fundujecie państwo taki olbrzymi, niekontrolowany rollercoaster. Nie macie żadnej strategii, ale przez ten brak strategii cierpią miliony Polaków" - ocenił szef PO.
Odnosząc się do obowiązujących od soboty ograniczeń, Budka zarzucił rządowi chaos oraz pozostawienie dotkniętych ograniczeniami branż bez pomocy. "Na skutek nowych ograniczeń została całkowicie zamknięta branża gastronomiczna, niestety bez jakiejkolwiek pomocy. Po raz kolejny rząd zafundował Polakom olbrzymi chaos. Miliony osób zostały bez żadnej pomocy - nie tylko branża gastronomiczna, branża fitness, branża eventowa, ale również rodzice dzieci, które nie pójdą do szkoły od poniedziałku" - dodał poseł.
W ocenie Budki, premier Mateusz Morawiecki "boi się pracy w Sejmie, być może, dlatego, że jego rząd utracił większość", a chaos potęgują - jak mówił lider Platformy - "wypowiedzi pana premiera Morawieckiego, które, mówiąc delikatnie, z prawdą nie mają nic wspólnego".
"Zamiast jakiejkolwiek rzetelnej pracy ze strony rządu mamy pogłębiający się chaos. Widać to najlepiej w ostatnim rozporządzeniu, które od północy obowiązuje w Polsce, które zostało w ostatniej chwili zmienione. Nawet branża meblarska, która jest tak ważne dla polskiej gospodarki, dla polskiego PKB, też została zamknięta, mimo że w pierwotnej wersji tego rozporządzenia takich ograniczeń nie było" - powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej.
Budka odrzucił sugestie, że to zdominowany przez opozycję Senat "nie chce pracować". "Rozmawiałem z marszałkiem (Tomaszem) Grodzkim. Gdy tylko wpłyną ustawy z Sejmu, natychmiast zostanie zwołany Senat RP, bo w przeciwieństwie do Sejmu, Senat działa w sposób odpowiedzialny, prawidłowy i bardzo szybki" - zapewnił polityk.
Koalicja Obywatelska apeluje też o niezwłoczne opublikowanie ustawy, która daje medykom walczącym z COVID-19 dodatkowe świadczenia. "Nawet tego pan nie chce zrobić. Nawet prawo, które zostało przyjęte w Sejmie, które zostało podpisane przez prezydenta, przez pana nie jest publikowane. Dlaczego? Dlatego, że chce pan pozbawić - tak pan głosował razem ze swoją większością parlamentarną - tych dodatków lekarzy; chce pan znowu podzielić Polaków na lepszych i gorszych. Tak się nie robi panie premierze" - mówił pos. Budka.
"Dzisiaj potrzebujemy solidarności, potrzebujemy ciężkiej pracy. Ja ze strony Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej, deklaruję tę ciężką pracę. Nawet w niedzielę możemy przyjechać, by od poniedziałku zacząć pracować. Tylko, panie premierze, czas na to, by zabrał się pan wreszcie do pracy, a nie mamił obywateli" - podsumował Budka.
Lider PO uznał skrytykował niektóre wydatki instytucji publicznych. "To naprawdę jest niegodne, kiedy kupujecie nowe limuzyny, kiedy fundujecie za pół miliona zł ekran do wyświetlania waszych kłamstw i manipulacji w Ministerstwie Zdrowia. Dzisiaj są ważniejsze wydatki. Dzisiaj nie trzeba remontować kolejnych obiektów Kancelarii Prezydenta, dzisiaj nie trzeba zamawiać wykwintnych dań do Kancelarii Premiera; dzisiaj wszyscy powinniśmy zacisnąć pasa i pomagać tym najbardziej potrzebującym" - mówił w Gliwicach pos. Budka.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ amac/