Minister Czarnek o protestach: Biedni ludzie robią sobie krzywdę. Cóż ja mogę zrobić
- Biedni ludzie, zamiast zająć się czymś pożytecznym, jakąś pracą na rzecz dobra wspólnego, to robią sobie igrzyska. I też robią sobie krzywdę. Cóż ja mogę zrobić
– powiedział minister, co jest nawiązaniem do faktu, że jedna z osób protestujących doznała urazu ręki podczas próby wyrwania kraty zabezpieczającej szybę w radiowozie. Druga z kolei wymagała pomocy lekarskiej po tym jak przykleiła sobie dłoń do bramy wejściowej do budynku szybkoschnącym klejem.
- Mamy problem pod bramą, ale co zrobić. Jest jak jest. To jest nie mój problem, tylko to jest problem tej pani, która się przykleiła. Cóż ja mogę zrobić. Mogę tylko apelować. Nie róbcie sobie krzywdy kochani
- dodał polityk, który odniósł się do haseł wznoszonych przez protestujących.
- Zarzuty pod moim adresem są kłamliwe. Protestujący wymyślają niestworzone rzeczy. Ludzie krzyczący "edukacja bez ministra" czy "wolna aborcja" ukochali anarchię. Działania, które nazywają wolnością, nie mają z nią nic wspólnego. Nie ma wolności bez odpowiedzialności
– zakończył.